Miłośnicy i sympatycy twórczości Basi Bańdy mają powody do zadowolenia. W przeciągu niespełna roku pojawiły się na rynku dwa albumy z reprodukcjami prac Bańdy – jeden po wystawie w Zielonej Górze (BWA) a drugi po wystawie w Galerii Zderzak
Z lekkim opóźnieniem wydany został katalog a może raczej album z akwarelami, jakie Basia Bańda pokazała w krakowskiej galerii Zderzak na przełomie lutego i marca tego roku. Jest to bardzo staranie pod względem wydawniczym przygotowana publikacja. Jedynym zastrzeżeniem jest brak jakiegokolwiek tekstu dotyczącego twórczości Basi w ogóle czy tez tego projektu w szczególności. Cały album to zestaw akwarel podzielony na rozdziały – litery alfabetu. Akwarele te, jak wspomina Basia w rozmowie z nami, służyły jej jako pomoc do nauki języka angielskiego przez okres ostatnich dwóch lat.

Album zielonogórski Bańdy szerzej prezentuje twórczość artystki, ale też wystawa w BWA nie ograniczała się tylko do jednego medium. W bardzo solidnie i nie mniej efektownie przygotowanym wydawnictwie mamy reprodukcje prac na płótnie jak i akwarel (innych niż w Zderzaku) oraz teksty Lidii Krawczyk oraz Wojciecha Kozłowskiego.

Oba albumy trzeba mieć i szykować się do następnych. Wiemy od Basi, iż ostatnio zaczęła robić trochę „inne rzeczy” z „elementami” wystającymi z obrazów – może przy kolejnej wystawie ktoś to znowu pięknie wyda.
Na zdjęciach okładka albumu English Lessons ze Zderzaka oraz akwareli „prohibit” (dzięki uprzejmości galerii Zderzak).
Wybaczcie, ale wystarczy już tego PR dla Basii Bańdy. Czy już naprawdę nic się nie dzieje w sztuce poza Bańdą i Mateckim ? Jeśli taka jest kondycja polskiej sztuki dnia dzisiejszego, to chyba najlepiej wybrać się na wakacje do Rumunii.
OdpowiedzUsuń