Polskim twórcą sięgającym po narzędzie poczty był Andrzej Partum, twórca Biura Poezji, które funkcjonowało jako rodzaj centrum-skrzynka adresowa dla działań mail-artu. W swojej książce „Sztuka polska lat 70tych. Awangarda” Łukasz Ronduda przypomina min. działania Marka Koniecznego.
Autorką pierwszego projektu związanego z pocztówką , jaki chcielibyśmy zaprezentować jest Teresa Gierzyńska. Oto jak wspomina swój projekt – „W latach 70-tych było mi bardzo bliskie zagadnienie pomnika. Skończyłam rzeźbę w „klasycznej” pracowni ASP w Warszawie będąc jednocześnie przez 4 lata studentką Pracowni Projektowania Brył i Płaszczyzn Oskara Hansena.
Miałam do licznie powstających wokół pomników ”ku czci” stosunek jednoznaczny. Chyba z bezsilności wobec ciągle powstających nowych, jak je nazywaliśmy, „gniotów”, zaczęłam zbierać kartki pocztowe z widokami pomników. Powstał zbiór kuriozalnych form, który został ułożony w kolaże. Żeby były bardziej wymowne wybrałam do powielenia ultramarynowy pyłorys (prekursor ksero).
Tak powstawała w 1979 roku poniżej przedstawiona praca –„Ślady zwycięstwa”
Miałam do licznie powstających wokół pomników ”ku czci” stosunek jednoznaczny. Chyba z bezsilności wobec ciągle powstających nowych, jak je nazywaliśmy, „gniotów”, zaczęłam zbierać kartki pocztowe z widokami pomników. Powstał zbiór kuriozalnych form, który został ułożony w kolaże. Żeby były bardziej wymowne wybrałam do powielenia ultramarynowy pyłorys (prekursor ksero).
Tak powstawała w 1979 roku poniżej przedstawiona praca –„Ślady zwycięstwa”
Przy okazji gromadziłam kartki przedstawiające budownictwo sanatoryjne południowej Polski oraz dzielnic mieszkaniowych, z których po obróbce powstały kolaże. Poniżej przykład – „W Południowej Polsce”
Robert Kuśmirowski jest autorem wielu projektów artystycznych wykorzystujących przedmiot naszego zainteresowania. Na wystawę „Drugie pozaginania rysunkowe” (Młode Forum Sztuki Galerii Białej, Lublin, luty 2002) Robert Kuśmirowski powołał specyficzną sytuację medialną, która polegała na wykorzystaniu Poczty Polskiej jako gwaranta potwierdzającego przesyłki pocztowe jako obiekty artystyczne. Jak wspomina Jan Gryka (fragment przygotowywanej przez nas do druku książki) „Robert Kuśmirowski przesłał do Galerii Białej trzy listy. Nie wywołałoby to być może żadnych emocji gdyby nie fakt, że były one w całości rysunkami. Szczególne znaczenie w tym wypadku miały znaczki, gdyż one również zostały narysowane. Otrzymane listy miały prawdziwą jedynie pieczątkę, która będąc urzędowym stemplem pocztowym, formalizowała „prawdziwość” całej reszty. Było to zatem działanie na rzecz sztuki, poprzez fakt zatwierdzenia przesyłki jako artystycznej, gdyż w istocie „prawdziwą” nie była. Na jednej z kart pocztowych Robert na podrobionym znaczku pomylił nominały. Wysłał ją z poczty w Chrząchowie. Na poczcie w Lublinie zauważono, że opłata jest za mała i odesłano ją z powrotem do Urzędu Pocztowego w Chrząchowie celem uzupełnienia brakującej kwoty. Tu został doklejony prawdziwy znaczek uzupełniający kwotę tego podrobionego i dołożono prawdziwą opłatę na przesłanie z powrotem do Lublina. Przybito też stosowne pieczątki z informacjami. Przesyłka tuż przed otwarciem wystawy doszła do Galerii Białej. Jest wyjątkowo sumiennie ostemplowana i opisana, ze stosownymi podpisami itd. Posiada dwa znaczki - jeden oryginalny, drugi Roberta Kuśmirowskiego. Tak więc Poczta Polska, w bezwiedny wprawdzie sposób, stała się pierwszym sponsorem i mecenasem sztuki Roberta Kuśmirowskiego, dokładając do przesyłki 2 zł 85 groszy. Prace znajdują się w depozycie w Galerii Białej, właścicielem ich jest autor”.
To jeden z przykładów, w kolejnym, podróży rowerowej do Lipska, na zakończenie projektu Robert Kuśmirowski wykonał zestaw kart pocztowych, jakie rozłożył w różnych knajpach w mieście.
Jan Dziaczkowski -wykorzystuje pocztówki z turystycznymi atrakcjami dużych europejskich miast i wkomponowuje w nie, używając techniki kolażu, zdjęcia socjalistycznych budynków. Kolażom towarzyszą krótkie czarno-białe kroniki filmowe dokumentujące socjalistyczną rzeczywistość. Projekt taki ("Keine Grenze" ) pokazywał min w Galerii ZPAF i S-ka w Krakowie.
Jan Dziaczkowski -wykorzystuje pocztówki z turystycznymi atrakcjami dużych europejskich miast i wkomponowuje w nie, używając techniki kolażu, zdjęcia socjalistycznych budynków. Kolażom towarzyszą krótkie czarno-białe kroniki filmowe dokumentujące socjalistyczną rzeczywistość. Projekt taki ("Keine Grenze" ) pokazywał min w Galerii ZPAF i S-ka w Krakowie.
Galeria raster w 2004 roku przygotowała projekt „Polska”. Artyści biorący udział w projekcie zostali poproszeni o przygotowanie prac w jakiś sposób nawiązujących do naszego kraju. Bartek Materka przygotował serię 30 pocztówek. Każdą z nich wykonał ręcznie i wysłał z różnych miejsc Polski na adres rastra. Wszystkie one trafiły do specjalnej, limitowanej edycji (30 sztuk) książek z pracami wszystkich artystów biorących udział w projekcie.
Swoistego rodzaju opowieść na temat pocztówki prowadzi Mikołaj Długosz. Jest autorem książki „Pogoda Ładna” i towarzyszącemu jej blogowi Nudne pocztówki. Dzięki oryginalnym kartkom pocztowym z lat 70tych i 80tych pokazuje często zaskakujące wizerunki polskich miast. Dużo tu nostalgii, przestrzeni i spokoju szczególnie w porównaniu z ich współczesnymi odpowiednikami.
Łukasz Jastrubczak zaadresował i wysłał do siebie (?) przesyłkę. Nadawcą był Superego a odbiorcą …Ego.
Łukasz Jastrubczak zaadresował i wysłał do siebie (?) przesyłkę. Nadawcą był Superego a odbiorcą …Ego.
Grzegorz Drozd przygotował projekt pt. „Widokówki”. W materiałach towarzyszących ekspozycji, organizatorzy tak opisują ideę wystawy: "Przypadkowy widz, w którego rolę wciela się Grzegorz Drozd, kompletuje dziwy zbiór wspomnień i obrazów, wyrywkowych wrażeń, skompilowanych w ciąg spektakularnych przedstawień. Nie daje nam klucza, ani recepty do ich odczytania. Mamy okazję 'czytać' je przez pryzmat swej pamięci, utartych skojarzeń. Sama "widokówka" staje się pretekstem do nawiązania dialogu z przypadkowymi odbiorcami. W pierwszej fazie artysta porzuca formułę wystawy, by zaskoczyć sztuką anonimowych przechodniów. Kolekcjonuje ich refleksje, odnotowując rozmaitość wypowiedzi, by zaraz potem skonstruować coś na kształt 'salonu sztuki' pełnego obrazów – wystawie towarzyszy film video, na którym mężczyzn, omawia wybrane prace Drozda, które zostały im przedstawione w formie widokówek.”
Litewski artysta Gintaras Didziapetris z kolei na wspólną wystawę z Deimantasem Narkeviciusem we Francji przygotował specjalną gablotę, w której umieścił dwie pocztówki z widokiem pomnika wdzięczności Armii Czerwonej w Wilnie. Na pierwszy rzut oka te dwie pocztówki z pracy „Untitled” z 2007 roku wyglądały, jakby zostały zrobione 10 sekund po sobie. Na pierwszej pod pomnikiem są jacyś ludzie, a na drugiej schody pod pomnikiem są puste. Dopiero przy bliższej inspekcji pudełka z pocztówkami możemy zajrzeć na drugą stronę i przeczytać napisy. Wtedy dowiemy się, że jedna z tych pocztówek została wykonana w 1974, a druga w 1982 roku. Gdy patrzymy na awers pocztówki, te 8 lat wygląda jak przesunięcie klatki w aparacie.
Z kolei angielski artysta Jonathan Monk wysyłał do kolekcjonerów pocztówki ze swoim autografem ze zdjęciem skrzynki pocztowej w Nowym Jorku, do której wrzucał te pocztówki. Pocztówki Monka z nielimitowanej edycji mogły otrzymać osoby, które wsparły 100 dolarami działalność zasłużonej nowojorskiej galerii White Columns. W ten sposób za niewielką sumę można było się stać właścicielem „przeznaczonej dla nas” pracy naprawdę wybitnego artysty.
Umknęła nam jakaś praca? Poinformuj nas o tym. Będziemy aktualizować wpisy.
W kolejnej odsłonie (zbieramy materiały) – Czołg.
Litewski artysta Gintaras Didziapetris z kolei na wspólną wystawę z Deimantasem Narkeviciusem we Francji przygotował specjalną gablotę, w której umieścił dwie pocztówki z widokiem pomnika wdzięczności Armii Czerwonej w Wilnie. Na pierwszy rzut oka te dwie pocztówki z pracy „Untitled” z 2007 roku wyglądały, jakby zostały zrobione 10 sekund po sobie. Na pierwszej pod pomnikiem są jacyś ludzie, a na drugiej schody pod pomnikiem są puste. Dopiero przy bliższej inspekcji pudełka z pocztówkami możemy zajrzeć na drugą stronę i przeczytać napisy. Wtedy dowiemy się, że jedna z tych pocztówek została wykonana w 1974, a druga w 1982 roku. Gdy patrzymy na awers pocztówki, te 8 lat wygląda jak przesunięcie klatki w aparacie.
Z kolei angielski artysta Jonathan Monk wysyłał do kolekcjonerów pocztówki ze swoim autografem ze zdjęciem skrzynki pocztowej w Nowym Jorku, do której wrzucał te pocztówki. Pocztówki Monka z nielimitowanej edycji mogły otrzymać osoby, które wsparły 100 dolarami działalność zasłużonej nowojorskiej galerii White Columns. W ten sposób za niewielką sumę można było się stać właścicielem „przeznaczonej dla nas” pracy naprawdę wybitnego artysty.
W kolejnej odsłonie (zbieramy materiały) – Czołg.
Na zdjęciach prace: Teresy Gierzyńskiej, Roberta Kuśmirowskiego, Romana Dziaczkowskiego, pocztówka z projektu Mikołaja Długosza, Łukasza Jastrubczaka i Jonathana Monka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz