29 lutego, 2008

Artnet uruchamia sprzedaż aukcyjną poprzez internet

Kilka dni temu Artnet uruchomił swój własny internetowy system sprzedaży aukcyjnej. To już kolejna próba uruchomienia sprzedaży aukcyjnej sztuki poprzez Internet. Kilka lat temu podobną inicjatywę podjął znany dom aukcyjny Sotheby’s, ale projekt ten przynosił duże straty i w końcu został zamknięty. Czy ta inicjatywa ma szanse na powodzenie? Moim zdaniem niewielkie. Głównym konkurentem dla artnetu jest największy serwis aukcyjny na świecie ebay. Z pomocy ebaya korzystają już niektóre duże domy aukcyjne jak i masa galerii i pojedynczych sprzedających. Trudno będzie artnetowi (czy też jakiemukolwiek innemu portalowi) konkurować z ebayem ze względu na uniwersalność i popularność tego rozwiązania na całym świecie. Prawdą jest, iż w tej chwili handel sztuka nie jest pierwszym skojarzeniem jakie mamy ze słowem ebay ale może to się zmienić w najbliższym czasie kiedy kolejne domy aukcyjne będą przyłączać się do tego serwisu.

Na korzyść artnetu mogą świadczyć pewne dodatkowe funkcjonalności jakie udostępnia on licytującym – możliwość korzystania z dodatkowych informacji jakie do tej pory były zbierane przez ten portal – notowania o sprzedaży prac artystów monitorowanych przez ten portal. Czy to jednak wystarczy aby ściągnąć z jednej strony atrakcyjną ofertę a z drugiej kupujących? Raczej chyba nie.

27 lutego, 2008

Kolejny dealer chce wykorzystać modę na Banksy'ego

Kolejna galeria – tym razem londyński dealer Acoris Andipa – chce wykorzystać modę na Banksy’ego. Już pojutrze, 29 lutego, rozpocznie się wystawa połączona ze sprzedażą dzieł legendarnego już angielskiego artysty. Będzie na niej obejrzeć (i kupić) 60 prac, które zostały wykupione przez dealera z rynku wtórnego.
Przypomnijmy, że prace Banksy’ego, kupowane chętnie przez gwiazdy Hollywood, od dwóch lat systematycznie biją rekordy cenowe na aukcjach. Nowy rekord, ustanowiony co prawda na charytatywnej aukcji RED dwa tygodnie temu wynosi 1,8 miliona dolarów (4,4 miliona PLN).
Wśród prac prezentowanych w Andipa Gallery będą tak unikatowe prace jak demonstrant rzucający kwiatami wykonany na starym berlińskim znaku drogowym czy słoń z niosący pocisk czy Lenin na rolkach.
Warto dodać, że demonstrant (występujący pod nazwą Riot Green) został kupiony osiem lat temu przez ówczesnego studenta Geza Smitha za 300 funtów, by osiągnąć cenę 80 tysięcy funtów na ubiegłorocznej aukcji. Jednak w Andipa Gallery ta praca kosztuje już 150 tysięcy funtów.




Na zdjęciach: Banksy – Riot Green, Heavy Weaponary oraz Lenin on Roller Blades.

26 lutego, 2008

Z półki kolekcjonera – Stanisław Czycz „ARW”

Niesamowitą niespodziankę sprawiła Korporacja ha!art wydając publikację na temat Andrzeja Wróblewskiego napisaną w latach 70tych przez poetę Stanisława Czycza. „ARW” (anagram od imienia i nazwiska artysty) to utwór zamówiony przez Andrzeja Wajdę jaki miał posłużyć za scenariusz do filmu o życiu i twórczości Andrzeja Wróblewskiego. Jak wiemy taki film nigdy nie powstał – dlaczego? – o tym będziemy mogli przeczytać we wstępie do tego wydawnictwa.

ARW to również wykład o sztuce początku lat pięćdziesiątych w Polsce i na świecie. Ze względu na formę – jest to publikacja dość trudna do „czytania”, jednak dla miłośników Wróblewskiego – obowiązkowa.


Stanisław Czycz – ARW - Korporacja ha!art, Kraków 2007

25 lutego, 2008

Dan Perjovschi w Galerii Gregora Podnara

O Galerii Gregora Podnara już u nas pisaliśmy. Jest to jedna z najciekawszych galerii z Europy Centralnej z powodzeniem wkraczająca na rynki zachodnie. Tym razem w berlińskiej filii tej galerii można zobaczyć prace jednego z najciekawszych artystów rumuńskich Dana Perjovschi.

Perjovschi (rocznik 1961), znany jest ze swoich rysunków i komiksów komentujących kwestie społeczne polityczne i kulturalne.

Relacja video jaką pokazujemy przygotowana została przez VernissageTv.

22 lutego, 2008

Przesyłka z Zero Zer

Dokładnie przedwczoraj pisaliśmy o Galerii internetowej Zero Zer i ich ofercie dla miłośników polskiej „sztuki ulicy”. Dzisiaj piszemy o Zero Zer ponownie gdyż wyjątkowe rzeczy zasługują na wyjątkowe traktowanie.

W ubiegłym tygodniu wysłałem do galerii zapytanie mailem o możliwość kupna pracy Petera Fussa. W ciągu kilku godzin z właścicielami galerii udało mi się ustalić wszystkie szczegóły zakupu. Dzisiaj otrzymałem przesyłkę. Przesyłkę fenomenalnie usztywnioną i zapakowaną. Opakowaną kilkakrotnie papierem pakowym z nadrukowanym szablonem „Uwaga FUSS”. W środku oprócz faktury, certyfikatu pracy ( z opisaną pracą, rodzajem papieru na jakim została wydrukowana, numerem edycji i podpisem autora) było też zdjęcie innej pracy Fussa „For the laugh of God”, też sygnowanej i numerowanej.

Czy przez Internet można kupować sztukę? Mając taką obsługę i takie przywiązanie uwagi do szczegółów naprawdę trzeba. Galeria Zero Zer naprawdę wysoko postawiła poprzeczkę.

Na zdjęciu fragment przesyłki.

21 lutego, 2008

Michał Jankowski na Świeżo Malowanym

Zielona Góra cały czas zadziwia. Kolejny bardzo zdolny i ciekawy artysta z tego miasta. Dzisiaj na Świeżo Malowanym prezentujemy prace Michała Jankowskiego. W dużej części są to prace aktualnie prezentowane na wystawie Michała w jego (spalonej - to istotne) pracowni w Zielonej Górze. Wystawa złożona jest z obrazów, które powstały w ciągu ostatnich 6miesięcy. Odbywa się w ramach wyjazdowego programu Galerii Pies z Poznania
Zdjęcia dzięki uprzejmości Galerii Pies.

20 lutego, 2008

Polska "sztuka ulicy" w Zero Zer

Zawsze z dużą przyjemnością informujemy o powstaniu nowych galerii. Tym razem chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę na galerię internetową Zero Zer specjalizującą się w polskiej „sztuce ulicy”.

Kilka dni temu pisaliśmy o pierwszej aukcji poświęconej „sztuce ulicy” zorganizowanej przez londyński dom aukcyjny Bonhams. Jedna z gazet poprosiła nas wtedy o komentarz kiedy podobnego typu aukcja ma szanse być zorganizowana w Polsce. Moim zdaniem, jeśli byłaby odpowiednio przygotowana oferta nie widzę przeszkód aby tego typu aukcja odbyła się w najbliższej przyszłości. Słowa uznania dla Galerii Zero Zer, iż już taką ofertę przygotowała i zaproponowała kolekcjonerom prace trzech artystów z nurtem „sztuki ulicy” związanych.


W Zero Zer znajdziemy prace Petera Fussa, Mariusza Warasa (M-city) i Zbioka. Przedstawiona oferta sprzedaży jest dość skromna ale dobrze że jest i czego sam byłem świadkiem dość szybko sąsiadujące z pracami ceny były zamieniane słowem sprzedane. Zaskoczeniem dla mnie były nakłady niektórych prac. Proponowane przez galerię prace Petera Fussa wykonane zostały w nakładzie 200 egzemplarzy. To niesłychanie wysoki nakład. Nie wiem, czy nie lepszą strategią dla młodego artysty byłoby stworzenie większej ilości prac przy mniejszym nakładzie. Ograniczony nakład podziałałby bardziej mobilizująco na kolekcjonerów.

Jak zapewniają przedstawiciele galerii tego typu nakłady nie powinny być zaskoczeniem. Zgodnie z informacjami jakie otrzymałem, na rynku brytyjskim, sitodruki takich artystów jak np Blue i Eine wydawane są w nakładzie 250-300 egzemplarzy. Nie wspominając juz o takich artystach jak Micallef którego prace wykonywane są w edycji 1000 egzemplarzy a sprzedaż jest ograniczana do jednego egzemplarza dla nabywcy.

Kto wie? Może „sztuka ulicy” znajduje uznanie u szerszej publiczności, gromadzi własne audytorium, poszerzając kręgi konsumentów sztuki. Bardzo byśmy tego chcieli.


Na zdjęciach prace - Zbioka, M-city, Fussa, Zbioka i Fussa. Wszystkie zdjęcia dzięki Zero Zer.


19 lutego, 2008

Grupa Ładnie na aukcji w Londynie

Jeszcze niedawno nazwalibyśmy tę aukcję historyczną – dziś to jeszcze może nie „normalność”, ale powoli staje się coraz częstsze, że obok prac Wilhelma Sasnala pojawiają się na aukcjach w najlepszych domach aukcyjnych prace jego kolegów z Grupy Ładnie: Rafała Bujnowskiego i Marcina Maciejowskiego. Po raz drugi w historii „wystąpią” oni w komplecie na aukcjach w londyńskim domu aukcyjnym Phillips de Pury 28 i 29 lutego.
DODANE PÓŹNIEJ - Ponieważ część czyteników (w tym Marek Firek) mogła odnieść błędne wrażenie, że pisząc o aukcji trzech członków niegdysiejszej Grupy Ładnie pominąłem Marka Firka i Józefa Tomczyka "Kurosawę", spieszę donieść, że pamiętam o całym składzie tej historycznej grupy. Aby nie było wątpliwości - dodaję ten fragment tutaj.
Najpierw, na bardziej prestiżowej aukcji wieczornej 28 lutego będzie można kupić dwie prace Wilhelma Sasnala pochodzące z kolekcji Charlesa Saatchiego. Jeden, bardzo dobry, późniejszy (z 2002 roku) obraz, oraz słabszy z 1999 roku.




„Portrait after Rodchenko, Lady” z 2002 roku, to wielokrotnie reprodukowana praca Wilego. Pokazana została między innymi na słynnej wystawie w Kunsthalle w Bazylei, Painting on the Move, właśnie w 2002 roku. Namalowany w szarościach portret do dziś uważam za jedną z lepszych prac Sasnala. Mimo niewielkiego formatu (30x27 cm) jego estymacja jest wysoka – 25-35 tysięcy funtów (120-168 tysięcy PLN),ale przy sprzyjających okolicznościach cena ostateczna może być wyższa.
Dużo słabszy jest wczesny obraz Sasnala pochodzący z kolekcji Saatchiego – „Man at the Control Panel” z 1999 roku. Ten obraz, o wymiarach 180x151 cm ma estymację 50-70 tysięcy funtów (240-336 tysięcy PLN).


Na aukcji „dziennej” – następnego dnia sprzedawany będzie kolejny obraz Sasnala, też z 2002 roku – „Untitled (Group of Monkeys)”. To nie pierwsza sprzedaż obrazu z tej serii. Poprzedni „Untitled. (Group of Monkeys with White Margin)” sprzedał się w czerwcu ubiegłego roku za 48 tysięcy funtów (ówcześnie 270 tysięcy PLN) przy estymacji 30-40 tysięcy funtów. Teraz „Untitled (Group of Monkeys)”, o wymiarach 28x28 cm mają estymację 35-40 tysięcy funtów (168-192 tysiące PLN).




Na tej samej aukcji będą licytowane prace Rafała Bujnowskiego i Marcina Maciejowskiego. Ten pierwszy będzie obecny na aukcji dzięki dwóm obrazom pochodzącym z kolekcji niemieckich – „Śniegowi” z 2004 roku oraz „Podwójnemu porożu”. Inna praca z serii „Śnieg” zapoczątkowała notowania Rafała Bujnowskiego na aukcjach – pod koniec 2006 roku sprzedała się na aukcji Christie’s w Londynie za 4800 funtów.

Dziś praca z tej serii ma estymację 3-5 tysięcy funtów (14,5-24 tysiące PLN). Z kolei „poroże” ma estymację 8-12 tysięcy funtów (38,5-57,5 tysiąca PLN).


Z kolei Marcin Maciejowski będzie obecny dzięki pracy, którą mieliśmy okazję oglądać w warszawskim „Rastrze” na solowej wystawie tego artysty w 2006 roku. „Od kogo to zależy” (oczywiście od ministra spraw wewnętrznych), o wymiarach 70-79 cm ma estymację 10-15 tysięcy funtów (48-72 tysiące PLN).

Zapraszamy do obejrzenia katalogów lonyńskich aukcji Phillips de Pury.

18 lutego, 2008

Krzysztof Zieliński w Galerie Magazine w Berlinie

Dzięki wspaniałej pracy wykonywanej przez VernissageTV, przygotowującej relacje z różnych wydarzeń artystycznych w Europie, mamy kolejny materiał video z wernisażu w Galerie Magazin pokazujący otwarcie wystawy Krzysztofa Zielińskiego "Millennium School".

Na wystawie pokazano część prac (18 zdjęć) z większego projektu zatytułowanego "Szkoła Tysiąclecia". Zapraszamy do obejrzenia relacji.

Materiał video dzięki VernissageTV

15 lutego, 2008

Kiedy możemy spodziewać się pierwszych Targów Sztuki Najnowszej z prawdziwego zdarzenia w Polsce?

Może najpierw warto zadać sobie pytanie – czy takie targi są nam potrzebne? Ideą targów jest zebranie w jednym miejscu sprzedawców (galerzystów) i kupujących (kolekcjonerów, kuratorów, osób decydujących o zakupach w kolekcjach publicznych) w celu stworzenia im maksymalnie sprzyjających okoliczności do osiągnięcia porozumienia handlowego. Ewentualnie targi to też miejsce poznania oferty poszczególnych oferentów, nawiązania kontaktów, współpracy, wymiana informacji w ramach środowiska. Elementem wyróżniającym Targi powinna być ich wyjątkowość – zebranie w jednym miejscu i czasie oferty, która w „normalnych” warunkach jest trudno dostępna, a także zebranie potencjalnych nabywców, którzy normalnie rozproszeni w kraju i za granicą, w danym momencie mają szansę skoncentrować się na ofercie im zaprezentowanej.

Aby odpowiedzieć na postawione na początku pytanie, musimy najpierw zastanowić się, kiedy byśmy uznali Targi za udane. Oto kilka z przesłanek, które o takim sukcesie mogłyby stanowić:

Duża sprzedaż – w końcu jest to główna przesłanka targów. Czy jest szansa na istotną sprzedaż dla galerii podczas targów? Moim zdaniem tylko pod jednym warunkiem – jeśli udałoby się zgromadzić osoby do tej pory nie interesujące się rynkiem sztuki, czyli tzw. nowych klientów, nowych kolekcjonerów z kraju i zagranicy. Moim zdaniem jest to mało prawdopodobne – zagraniczni kolekcjonerzy mają możliwość zapoznania się z najlepszą ofertą z Polski podczas targów w Berlinie, Wiedniu czy też Art Basel. Czy jest szansa że zobaczą coś innego w Polsce – raczej mało prawdopodobne. Kolekcjonerzy z Polski, doskonale znają ofertę galeryjną, wiedzą gdzie szukać interesujących ich obiektów. Poza tym, jak widać z naszego rankingu na OBIEG-u, naprawdę interesujących galerii nie jest znowu aż tak wiele, by kolekcjonerzy „trzymający oko i ucho na pulsie” nie byli w stanie utrzymać z nimi bieżącego kontaktu. Dodatkowo zakupy polskich kolekcjonerów są z reguły dość „mocno” przemyślane i zaplanowane (często ze względów finansowych) – chyba mała jest szansa na „impulsywne” zakupy podczas targów. Czy można liczyć na „nowe twarze”, nowych kolekcjonerów? Tak – z jednej strony świadczą o tym zwiększające się zakupy w galeriach komercyjnych i powoli rosnący obrót na aukcjach ale…. czy to wystarczy aby „zbudować” duży obrót podczas Targów?

Duża frekwencja – to może stanowić o sukcesie imprezy jako takiej. Może być uznane jako sukces dla promocji miasta czy regionu. Jest to sukces całkiem realny do osiągnięcia, przyjmując oczywiście dobrze przygotowany program uzupełniający same Targi (o tym poniżej). Tylko, jeśli będzie to jedyny sukces, czy będzie to wystarczający argument dla galerii aby wróciły w to same miejsce w przyszłym roku?

Istotne wydarzenie artystyczne – program towarzyszący Targom może sam w sobie sprawić, iż same Targi zostaną uznane za sukces. Wyjątkowa wystawa zorganizowana wspólnie z Targami może sprawić, iż pojawią się dodatkowe impulsy do zgromadzenia publiczności, kolekcjonerów czy też krytyków. Takim wydarzeniem mogłoby być pokazanie np. sztuki polskiej w kolekcji Mery i Dona Rubellów, wielka retrospektywa Gruppy, czy inny (jaki?) atrakcyjny projekt.

Czy jest zatem szansa na sukces polskich targów sztuki? Tak, ale aby tak się stało musi być spełnionych wiele warunków:

- powinny to być Targi międzynarodowe, tzn. prezentujące ofertę z innych krajów z regionu. Takim miejscem, skupiającym sztukę z Europy Centralnej i Wschodniej, chce być również Wiedeń, tak więc konkurencja będzie duża;
- powinny to być targi tanie – (może generalnie pomysł Międzynarodowych Targów Taniej Sztuki to dobry pomysł?). Targi powinny być przede wszystkim tanie dla biorących w nich udział galerii (dla niektórych może wręcz darmowe). Po to aby umożliwić przyjazd wszystkim naprawdę interesującym galeriom z Europy. Po to, aby koszt udziału nie dyskredytował ciekawych projektów.
- udział w targach powinien być aprobowany przez specjalną komisję (to akurat wszędzie indziej jest normą) – aby zadbać o jakość imprezy;
- targom powinien towarzyszyć bogaty program towarzyszący – wystawy, dyskusje, panele;
- należałoby pamiętać o właściwej strategii promocji takiej imprezy.

Kiedy możemy się spodziewać takich targów? Zakładając obecne tempo rozwoju rynku sztuki w Polsce, chyba najwcześniej w okolicach Euro 2012, chociaż bardziej realna jest perspektywa dekady. Tylko czy wtedy będziemy mieli szansę na zmierzenie się z Wiedniem...

Na zdjęciu największa impreza targowa - Art Basel

14 lutego, 2008

Rarytasy Marzeny Nowak

Dzisiaj z okazji otwarcia wystawy Marzeny Nowak w Passage Gallerie w Wiedniu prezentujemy "listę rarytasów" artystki. Niestety tylko tyle pozycji odnaleźliśmy w naszych archiwach. Jak zawsze liczymy na pomoc z waszej strony. Przypominam, iż wszelkich uzupełnień dokonujemy sukcesywnie na listach umieszczonych z boku na pasku a nie w oryginalnym poście w głównym wydaniu bloga.

Mieliśmy też pytania o możliwość zamieszczania ogłoszeń o poszukiwaniu różnych wydawnictwach poszczególnych artystów. Coś na kształt giełdy wymiany – katalogów, publikacji i wszelkich druków ulotnych związanych z artystą. Dlatego też stworzyliśmy podstronę zatytułowaną Giełda (na pasku obok). Proszę tam zamieszczać swoje propozycje wymiany. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


Pozycja - 1
Tytuł: Katalog
Wydawca: Galeria Foksal
Nakład: 400 egzemplarzy.
Opis: Katalog do wystawy w Galerii Foksal w 2003 roku.

Pozycja - 2
Tytuł: Katalog
Wydawca: Galeria Starmach
Nakład: Nieznany
Opis: Katalog do wystawy w Galerii Starmach w 2004 roku.

Pozycja - 3
Tytuł: Katalog
Wydawca: MuseumsQuartier, Wien
Nakład: Nieznany
Opis: Katalog do wystawy Schnitte und Muster w Wiedniu, 2004 rok.

Pozycja - 4
Tytuł: Katalog
Wydawca: Galeria Foksal
Nakład: 400
Opis: Gra Katalog do wystawy w Galerii Foksal w 2004 roku.

Pozycja - 5
Tytuł: Plakat
Wydawca: nieznany
Nakład: nieznany
Opis: Plakat reklamujący artist in residence w PiroschkaRev. Artyści - Marzena Nowak i Hubert Czerepok

Pozycja - 6
Tytuł: Exit
Wydawca: Exit
Nakład: nieznany
Opis: Prezentacja twórczości Marzeny w kwartalniku Exit (styczeń 2004)

Pozycja - 7
Tytuł: Pocztówka
Wydawca: Galeria Starmach
Nakład: nieznany
Opis: Pocztówka reklamowa przygotowana na Art. Basel 2004

Pozycja - 8
Tytuł: Pocztówka
Wydawca: nieznany
Nakład: nieznany
Opis: Pocztówka reklamująca wystawę Schnitte und Muster w Wiedniu.
Na zdjęciu praca Marzeny Nowak z cyklu Wykroje.

13 lutego, 2008

Nowy Jork: "czerwona aukcja" na Walentynki

Jutro Walentynki , a jeśli tak, to nie może zabraknąć wpisu o (RED) Hot – czyli charytatywnej aukcji stulecia, zorganizowanej wspólnie przez Bono i Damiena Hirsta. Z podziwem patrzymy, jak do tej wielkiej machiny, o której pisaliśmy już w grudniu (zobacz: tutaj), zaprzęgnięte zostały najlepsze galerie, domy aukcyjne i last but not least, artyści.
Pieniądze uzyskane ze sprzedaży prac zasilą ONZ-towską fundację do walki z HIV/AIDS, gruźlicą i malarią w Afryce (Globar Fund to Fight AIDS, Tuberculosis and Malaria). Kto raz był w Afryce subsaharyjskiej wie, jakim problemem są te trzy „anioły śmierci”. Bono już wcześniej (w 2006 roku) zorganizował zbiórkę pod hasłem (RED), dzięki której na pomoc Afryce zebrano blisko 50 milionów dolarów. Teraz, według, estymacji prac, uda się zebrać przynajmniej kolejne 40 milionów dolarów. To będzie największa aukcja charytatywna w historii. Już by wziąć udział w licytacji, trzeba wykupić specjalny bilet wstępu (dość często stanowi to powazną część wpływów z aukcji - tym razem będzie to zdecydowanie mniejszość).
Aukcja, odbędzie się 14 lutego w domu aukcyjnym Sotheby’s w Nowym Jorku. Do dziś w nowojorskiej siedzibie słynnej galerii Gagosian w Chelsea można zobaczyć prace wystawione na aukcję. By pomóc aukcji Sotheby’s przesunął nawet na koniec lutego swoją tradycyjną aukcję sztuki najnowszej w Londynie, Gagosian poprosił o prace wszystkich swoich artystów. Dodatkowo zarówno Gagosian, jak i Sotheby's zrezygnowały ze swoich prowizji.
Większość prac ma sobie „czerwony” element (w nawiązaniu do – choć oczywiście do nazwy aukcji). Zresztą, co będziemy opowiadali. Sami zobaczcie w katalogu aukcji. Poniżej pokazujemy kilka prac, z których dochód zasili akcję (RED), a w efekcie walkę z AIDS, malarią i gruźlicą.


Takashi Murakami, Red Flower Ball (3D), akryl na płycie, średnica 150 cm, estymacja 500-700 tysięcy dolarów



Damien Hirst, Bromphenol Red, błyszcząca farba na płótnie, wymiary: 193x294 cm, 2007, estymacja 1-1,5 miliona dolarów


Andreas Gursky, Pyongyang IV, zdjęcie, edycja 7/7, wymiary 304x207 cm, estymacja 300-400 tysięcy dolarów


Banksy (według Hirsta), Keep it spotless, błyszcząca farba i spray na Płotnie, wymiary 215x305 cm, estymacja 250-350 tysięcy dolarów


Gelitin, When we were Kings, fotografia z przyklejonymi doń plasteliną, drewnem i prezerwatywą, wymiary 80x130x25 cm, estymacja 30-40 tysięcy dolarów

12 lutego, 2008

ArtBazaar nominowany w konkursie Blog Roku 2007

Właśnie przed chwilą dowiedzieliśmy się, że ArtBazaar jest jednym z trzech blogów nominowanych w konkursie Blog Roku 2007 w dziedzinie Kultura.
Nie byłoby to możliwe bez Waszych głosów w poprzednim etapie konkursu. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wszystkie SMS-y wysłane na nasz Blog!
Gratulujemy również Polygamii oraz 7kettles – dwóm pozostałym blogom nominowanym w naszej, „kulturalnej” dziedzinie.

11 lutego, 2008

Z półki kolekcjonera – The girl with the Gallery – Edith Halpert

Chociaż tytuł naszego działu brzmi “ Z półki kolekcjonera” to prezentowana dzisiaj książka może być niezwykle interesująca dla właścicieli (a szczególnie właścicielek) nowopowstających w naszym kraju galerii sztuki. Opowiada ona bowiem historię życia Edith Halpert jednej z najbardziej znanych galerzystek na świecie. Kobiety, która dzięki swojej pasji i ciężkiej pracy osiągnęła niezwykły sukces w świecie sztuki. Jest to o tyle wyjątkowe gdyż w czasach kiedy to osiągnęła oraz w zawodzie, który do tej pory był zarezerwowany dla mężczyzn, było to niezwykłe osiągnięcie.

Jest to historia młodej dziewczyny która wraz z rodziną opuszcza carską Rosję, przybywa do Nowego Jorku, podejmuje pracę jako urzędniczka i w wolnych chwilach bierze lekcje malarstwa i rysunku. Jej prace nie są najlepiej przyjmowane przez nauczycieli. Postanawia założyć galerię i pokazywać w niej współczesną jej sztukę amerykańską. Są lata 20te, początek kryzysu gospodarczego. Sztuka amerykańska jest uznawana za wtórną wobec europejskiej (głównie francuskiej). Nawet w Ameryce trudno jest sprzedać obraz amerykańskiego malarza. Amerykańscy artyści wyjeżdżają do Paryża aby tam uczyć się rzemiosła. W takich czasach Edith zakłada Downtown Galery w Nowym Jorku. Postanawia promować i sprzedawać tylko współczesną sztukę amerykańską. Nie ma zaplecza finansowego (wsparcia rodziny), promuje sztukę która nie jest zbytnio ceniona, jest kobietą, zaczyna w czasach wielkiego kryzysu gospodarczego i…. odnosi wielki sukces, przechodzi do historii.

Zaskoczyło mnie podczas lektury tej książki jak wiele pomysłów Edith, jej pomysłów na promocję artystów z lat 20tych i 30tych jest nadal aktualnych, jak w relacjach z kolekcjonerami, artystami, muzeami tak naprawdę niewiele się zmieniło. Znakomita książka.

Autor: Lindsay Pollock
Tytuł: The Girl With the Gallery: Edith Gregor Halpert And the Making of the Modern Art Market.
Książka do nabycia min. na amazon.com

Na zdjęciach okładka książki oraz wnętrze Downtown Gallery z lat 30 tych.

08 lutego, 2008

Słabsze wyniki aukcji w Christie's; obraz Sasnala nie sprzedał się

Bardzo przeciętnie wypadły w tym tygodniu aukcje sztuki najnowszej w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s. Oczywiście pisząc „przeciętnie” mam na myśli „rozpędzony” rynek aukcyjny w ubiegłym roku, gdy kolekcjonerzy kupowali wszystko jak leci. Dziś widać, że ten rok będzie się charakteryzował dużo bardziej selektywnymi zakupami, choć nadal nie można jednoznacznie powiedzieć, że okres hossy na sztukę najnowszą się skończył.
W końcu aukcja w Christie’s przyniosła łącznie prawie 73 miliony funtów (czyli ponad 143 miliony dolarów) i pod względem wartości była to druga europejska aukcja sztuki najnowszej w historii.
Gwiazdą aukcji był tryptyk Francisa Bacona z lat 1971-77, namalowany po śmierci jego partnera George’a Dyera. Osiągnął on cenę ponad 26 milionów funtów (ponad 51 milionów dolarów) i został kupiony przez znanego kolekcjonera (i właściciela funduszu hedgingowego) Steve Cohena.

Znakomicie sprzedawały się też prace Gerharda Richtera, a jeden z obrazów (znakomity!) „Zwei Lieberspaare” osiągnął rekordową dla tego artysty cenę 7,3 miliona funtów (ponad 14 milionów dolarów. Swój rekord cenowy osiągnął też Lucio Fontana – jego „Concetto Spaziale Attese” wywindowano do poziomu 6,7 miliona funtów przy estymacji 3,5-5,5 miliona funtów.
Natomiast dużo gorzej sprzedawały się pozostałe prace – nie sprzedały się trzy prace ustanawiającego ostatnio rekordy cenowe Rudolpha Stingela, „Mao” Andy Warhola sprzedał się poniżej dolnej granicy estymacji, a „siostrę” Richarda Prince’a musiał kupić jego galerzysta Larry Gagosian. Nie sprzedał się również obraz Wilhelma Sasnala (ten obraz już po raz drugi) – „Untitled” – przy estymacji 50-70 tysięcy funtów. Dodajmy, że obraz bardzo ważny – bo wziął udział w wystawie „Urgent Painting” w 2002 roku w Paryżu.
Jeśli więc popatrzymy na te wyniki, to przyszłość nie rysuje się w zbyt różowych barwach, ale muszą to jeszcze potwierdzić najbliższe londyńskie aukcje pod koniec lutego w Sotheby’s i Phillips de Pury, a przede wszystkim ważne wiosenne nowojorskie aukcje w maju.
Czy to już koniec galopujących cen? Czy czeka nas korekta? Tak mówi coraz więcej osób. Ale optymiści odpowiadają pesymistom w ten sposób – popatrzcie na sprzedaż Tryptyku Bacona. Sprzedano go za prawie 52 miliony dolarów, a poprzedni właściciel kupił go ledwie w 1993 roku za 3,5 miliona dolarów…
Na zdjęciach: Francis Bacon, Tryptych, 1974-1977; Gerhard Richter, Zwei Liebespaare, 1966.

07 lutego, 2008

Damien Hirst otworzy swój sklep w Londynie


Często gości u nas Damien Hirst, ale też ten jeden z najbardziej „wpływowych” (pytanie, czy najlepszych) artystów, co rusz daje na powody do tego. Tym razem okazało się, że Hirst… otwiera sklep z „artystycznymi” gadżetami. Sklep zostanie otwarty wiosną w prestiżowej londyńskiej dzielnicy Marylebone – Hirst właśnie pomyślnie przeszedł przez „przesłuchania” pozostałych właścicieli kamienicy.
Sklep będzie funkcjonował pod nazwą artystycznej firmy Hirsta – Other Criteria. W sklepie sprzedawane będą pocztówki, T-shirty, tapety czy plakaty z pracami Hirsta. Będzie też można kupić książki na temat twórczości tego artysty. Będą również prace młodszych artystów promowanych przez Hirsta: m.in. Thomasa Scheibitza, Matta Collishawa czy Michaela Joo.
Ale będzie też można kupić cenniejsze gadżety – między innymi bransoletkę z 18-karatowego złota inkrustowaną pigułkami znanymi z prac artysty – za jedyne 250 tysięcy funtów. Z kolei zestaw 12 talerzy z porcelany z pracami Hirsta kosztować będzie 10 tysięcy funtów. Ale to i tak mniej niż „Happy Head” – plastikową replikę słynnej czaszki Hirsta pomalowaną błyszczącą farbą. Ta „szczęśliwa głowa” kosztować będzie 25 tysięcy funtów.
Dziennikarze londyńskiego „Evening Standard” dowiedzieli się, że roczny czynsz, jaki Hirst zapłaci za wynajęcie swojego sklepu wynosić będzie 90 tysięcy funtów, czyli niespełna 4 czaszki lub 90 rolek tapety z pigułkami z prac artysty (to też jedna z prac sprzedawanych w sklepie).
Za każdym handlowym pomysłem Hirsta zastanawiam się, co będzie następne (o jeansach Hirsta przeczytaj tutaj) Zwykle nie udaje mi się zgadnąć. Chyba mam za mało wyobraźni….

06 lutego, 2008

Tomasz Kowalski będzie reprezentowany przez berlińską galerię carlier gebauer

Niespełna rok temu (dokładnie 1 marca) 23-letni Tomasz Kowalski trafił do „ArtBazaar” do rubryki „Na naszym radarze”. Był już wtedy po bardzo dobrej debiutanckiej wystawie w krakowskiej galerii Nova, a tuż przed wystawą w berlińskiej galerii Żak. Później jego kariera potoczyła się błyskawicznie – wystawy zbiorowe w Niemczech (m.in. z Takashi Murakami) i we Włoszech (m.in. z Maxem Ernstem), wystawa indywidualna w znanej z „odkrywania talentów” zielonogórskiej BWA czy w końcu nominowanie do odkryć roku przez Stacha Szabłowskiego w „Kulturze TV” – dodatku kulturalnym do „Dziennika”. Ale mało kto spodziewał się, że polski student będzie reprezentowany przez bardzo dobrą berlińską galerię – carlier gebauer. Galeria ta reprezentuje takich artystów jak: tegoroczny laureat Nagrody Turnera, Mark Wallinger, Paul Graham, Aeronout Mik, Bojan Sarcevic, Amy Sillman czy Luc Tuymans.
Już w maju, w czasie „tygodnia kolekcjonerów”, a także berlińskiego biennale, będzie miała miejsce pierwsza solowa wystawa Tomasza Kowalskiego w carlier gebauer. Zaznaczmy, że będzie to wystawa cały czas jeszcze studenta IV roku krakowskiej ASP.


Na zdjęciu: Tomasz Kowalski, bez tytułu, 2007 oraz Tomasz Kowalski, bez tytułu, 2007 (ten obraz użyty został jako plakat wystawy Tomasza Kowalskiego w zielonogórskiej BWA)

05 lutego, 2008

"Art Review" w internetowej wersji Web 2.0, a w papierowym numerze rozmowa Luca Tuymansa z Wilhelmem Sasnalem

„Art Review” , jeden z najważniejszych magazynów na temat sztuki najnowszej na świecie, uruchomił (na razie w wersji „beta”) swoją stronę w wersji interaktywnej (zobacz: ArtReview). Wydaje się, że jest to w tej chwili najciekawsza strona internetowa prowadzona przez czołowy magazyn artystyczny.
Co możemy zobaczyć (lub też zrobić) na stronie Art Review?
Możemy:
- umieścić swoje prace, wideo, blogi
- „zapisać” się do subskrypcji w ramach RSS informacji ze świata sztuki
- sprawdzać, co ciekawego umieszczają na stronie najważniejsze instytucje sztuki najnowszej
- tworzyć własne grupy dyskusyjne
- znaleźć artystów i reprezentujące ich galerie za pomocą ArtFindera
Niby niewiele, ale większość magazynów o sztuce najnowszej ma tak słabe darmowe strony, że strona beta „Art Review” w wersji Web 2.0 wygląda jak objawienie…
Oczywiście nadal będzie wychodziła papierowa wersja „Art Review”. Poniżej okładka numeru lutowego tego magazynu. A w nim rozmowa Luca Tuymansa z Wilhelmem Sasnalem na temat malarstwa pod zgrabnym tytułem: „When Luc Tuymans met Wilhelm Sasnal...” – o tym, jak „przebrnąć” z wielkim płótnem przez małe drzwi, jak wpływ ma brudna pracownia na życie miłosne, o próbach przetrwania głupoty krytyków oraz o kampanii pro-nikotynowej. Jak zdobędziemy – poinformujemy, co jest w środku.

04 lutego, 2008

Czy można porównać Modzelewskiego do U2?

Jako wielki fan Modzelewskiego poczułem się trochę wezwany do tablicy przez dzisiejszą recenzję wystawy Jarosława Modzelewskiego Kuby Banasiaka. Dlaczego Modzelewski jest ulubionym artystą kolekcjonerów? Najprościej rzecz ujmując, jego twórczość ucieleśnia wszystko to czego – my odbiorcy sztuki w niej szukamy.
Na sukces Modzelewskiego wpływa wiele czynników:

Jest to malarstwo zrozumiale dla przeciętnego odbiorcy – nie wymaga dużego przygotowania teoretycznego czy tez interpretacji krytycznej. Oczywiście posiada ono wiele poziomów interpretacji (i tzw. wchodzenie w obraz i w jego „smaczki” to sama rozkosz) ale w przypadku „przeciętnego” odbiorcy może być też odbierane na zasadzie wysiwyg (what you see is what you get) widzisz to co masz przed sobą i sam wiesz o co chodzi w danym obrazie.

Bardzo atrakcyjne wizualnie – dla wielu odbiorców sztuki to główna zaleta. Są to prace, które „można powiesić na ścianie” i z radością z nimi obcować.

Jest to malarstwo figuratywne – zdecydowanie bardziej cenione przez większość kolekcjonerów. Nie jest „onieśmielające” – bardzo często staje się pierwszym przejawem dyskusji o sztuce w rodzinie. Ja pamiętam pewną wizytę księdza z mojej parafii, który zachwycony pracą Modzelewskiego, jaką zobaczył u mnie w mieszkaniu, został dłużej (dużo dłużej) niż powinien dyskutując o sztuce.

Przestrzeń jednolitych kolorów tworzy jakąś pustkę i smutek, melancholię. Trochę jak w przypadku muzyki – zespoły mające najbardziej stabilna i wierną rzeszę fanów to nie te, które oferują muzykę skoczną i radosną, upraszczając przebojową tylko te tworzące muzykę z nutką melancholii i nastroju.

Czy można porównać Modzelewskiego do U2? Spróbujmy. Obaj artyści nie tworzą rzeczy nowych, na wskroś nowoczesnych, ich twórczość jest oparta na klasyce i tradycji gatunku, ich twórczość jest ceniona przez tzw. klasę średnią, zrozumiała i „przyjemna” w odbiorze, jest tu przestrzeń i ta „melancholia”. To coś o którym wiele osób mówi i często nie potrafi nazwać.

W obu przypadkach to znakomici artyści.

Gerhard Richter - wystawa w Baden Baden

Zapraszamy na relację VernissageTV z otwarcia wystawy Gerharda Richtera w Museum Friedel Burda w Baden Baden. Pokazano tam ponad 60 prac tego niemieckiego artysty. Wszystkie prace pochodzą z prywatnych kolekcji.

Materaiał video dzięki VernissageTV.

01 lutego, 2008

Sarah Jessica Parker chce stworzyć reality-show dotyczący sztuki najnowszej

Sarah Jessica Parker, aktorka i producentka filmowa,planuje stworzyć reality show, oparty na pomyśle „Project Runaway (zobacz: http://www.bravotv.com/Project_Runway//index.php), ale dziejący się w świecie sztuki. Na czym polega „Project Runway”? To projekt z cyklu „Śpiewać każdy może”, czy „Idol” – panel specjalistów (w tym przypadku niemiecka supermodelka Heidi Klum, projektant Michael Kors, czy dyrektorka ds. mody amerykańskiego „Elle” Nina Garcia oraz Tim Gunn z firmy Liz Clairbone decydują, kto z designerów-amatorów jest najlepszy. Program miał już trzy edycje.
Dokładnie tak samo ma wyglądać „artystyczna” wersja – nie wiadomo jeszcze, kto będzie jurorem, wiadomo, że mają w nim wziąć udział artyści pracujący w różnych mediach – od malarstwa, poprzez fotografię, wideo do artystycznego designu. Wiadomo, że Sarah Jessica Parker, znana z przede wszystkim z serialu „Seks w wielkim mieście”, a obecnie właścicielka firmy producenckiej Pretty Maches ( i bywalczyni nowojorskich aukcji sztuki najnowszej oraz targów sztuki) będzie producentem programu i w telewizji pojawiać się będzie okazyjnie.
Czy zwycięzcy takiego realisty show mają szansę zaistnieć potem w świecie sztuki? No właśnie...