06 kwietnia, 2010

Aleje Jerozolimskie

W krótkiej historii wszystkiego zaglądamy dzisiaj do Warszawy i trafiamy na jedną z głównych ulic stolicy. Najpierw trochę historii (za wikipedią) - Pierwotnie nazwa ulicy brzmiała aleja Jerozolimska. Pochodzi ona od istniejącego w XVIII wieku w okolicach obecnego pl. Zawiszy osiedla żydowskiego Nowa Jerozolima, założonego przez Augusta Sułkowskiego. Wzdłuż obecnej ulicy biegła droga z Warszawy do tego osiedla. Choć zlikwidowano je szybko, a Żydzi przeprowadzili się do miasta, nazwa pozostała.

Ulicę wytyczono ostatecznie w latach 1823-1824. Przy skrzyżowaniu z Marszałkowską wybudowano w 1845 roku Dworzec Wiedeński według projektu Henryka Marconiego. Ulica stała się później bardzo okazała, szczególnie ze względu na wiele dzieł secesyjnej i modernistycznej architektury. W latach 1904–1913 wybudowano wiadukt prowadzący do Mostu im. ks. Józefa Poniatowskiego. Nieco później, bo w latach 1921–32 wybudowano pod powierzchnią ulicy tunel kolei średnicowej.

Podczas okupacji niemieckiej Aleje nosiły nazwę "Reichstrasse". W czasie drugiej wojny światowej większość zabudowy została zniszczona, natomiast po wojnie postanowiono odbudować Warszawę nie odwołując się do przedwojennego charakteru miasta. Widać to w szczególności na środkowym odcinku, który jest zdominowany przez Pałac Kultury i Nauki, natomiast odcinek między Nowym Światem a Marszałkowską zabudowany jest głównie w stylu socrealistycznym.


Najsłynniejszym obiektem artystycznym związanym z Alejami jest popularna Palma Joanny Rajkowskiej. Projekt prawidłowo nazywa się „Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich”. Jak można przeczytać na stronie artystki „Palma stanęła 12 grudnia 2002 roku po półtora roku przygotowań. Geneza projektu sięga podróży artystki do Izraela w roku 2001 i próby uświadomienia sobie i innym czym są dla Warszawy Aleje Jerozolimskie, ich historia i próżnia jaką stworzyła nieobecność społeczności żydowskiej. Miał to być również eksperyment społeczny badający jak dalece polskie społeczeństwo jest gotowe na przyjęcie tak obcego kulturowo elementu. Miejsce, na którym stanęła palma było przez rokiem 2002 wykorzystywane dla postawienia choinki bożonarodzeniowej.”

Projekt ten istnieje również w wersji „kolekcjonerskiej”. W 2007 roku, gdy nie była jasna przyszłość Palmy, Joanna Rajkowska postanowiła sama zebrać część pieniędzy na utrzymanie instalacji. W tym celu stworzyła serię 61 slajdów poświęconych Palmie, od zdjęć jerozolimskich palm, wykonanych przez Artura Żmijewskiego, poprzez slajdy przedstawiające makiety Palmy, kopie dokumentów, aż do zdjęć historycznych dla samej Palmy. Całość prezentacji kończą świetne panoramy Alej Jerozolimskich z Palmą w tle autorstwa Konrada Pustoły. Projekt ten został „opakowany” z estetyczne pudełka, dołączono do niego przeglądarkę do zdjęć. Praca istnieje w edycji 10 egzemplarzy.

Później, na akcję „Sztuka w nakładzie #1” pod koniec 2009 roku w krakowskiej galerii Delikatesy, Joanna Rajkowska przygotowała serię niewielkich zdjęć makiet Palmy w edycji 5 egzemplarzy.

Palma Joanny Rajkowskiej jest centralnym elementem wspaniałego zdjęcia Konrada Pustoty. Pochodzi ono z projektu pt. „Warszawa. Fotografia otworkowa” (2003). Zdjęcie Anety Grzeszykowskiej (z projektu „Untitled Film Stills” - będącego remakiem fotograficznych instalacji Cindy Sherman, z tym że wykonanym w warszawskich, a nie nowojorskich plenerach, no i w kolorze, a nie w czerni i bieli.) zrobione w Alejach Jerozolimskich na Rondzie Dmowskiego – na tle Hotelu Novotel Forum.

Kolejną pracą związaną z Alejami Jerozolimskimi jest zdjęcie Wilhelma Sasnala wykonane do projektu Polska przygotowanego przez galerię raster. Zdjęcie przedstawia widok na główne skrzyżowanie Warszawy Alej Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej (widok na Rotundę).
Wilhelm jest też autorem innej pracy związanej z budynkiem stojącym przy Alejach Jerozolimskich – dworcem Warszawa Śródmieście. Namalował on genialny obraz „Bez tytułu (Sawa Srod) z 2004 roku, pokazujący fragment neonowego napisu na budynku dworca. Praca ta była reprodukowana w „Art Now 2”.

Podziemia tego dworca posłużyły też Anecie Grzeszykowskiej do wykonania jednej z najlepszych fotografii z projektu „Untitled Film Stills”.
Posuwając się dalej na zachód Alejami dochodzimy do Dworca Centralnego. Czarno białe zdjęcie dworca techniką fotografii otworkowej wykonał Konrad Pustoła. Jest to zdjęcie z projektu pt. „Warszawa. Fotografia otworkowa” (2003).

Panorama zachodniej części Alej Jerozolimskich jest pokazana na pracy Janka Smagi. Jest to zestaw czterech pocztówek stanowiących jedną pracę. Zestaw ten został wydany przez galerię Raster.

Poszukujemy kolejnych obiektów sztuki związanych z Alejami Jerozolimskimi w Warszawie.

W następnym odcinku czaszka.
Na zdjęciach odpowiednio:
1,2 – widokówki ze zdjęciami Alej (wydawnictwo BW Ruch i KAW); 3 – zdjęcie Joanny Rajkowskiej; 4- praca Konrada Pustoły (edycja 10); 5 – zdjęcie Anety Grzeszykowskiej (edycja 7 plus AP), 6 – zdjęcie Wilhelma Sasnala (bez tytułu, edycja 30); 7- zdjęcie Anety Grzeszykowskiej (edycja 7 plus AP), 8 – zdjęcie Konrada Pustoły (edycja 10); 9 – pocztówki, praca Janka Smagi
Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości artystów.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

poproszę więcej informacji na temat pierwszej fotki (chodzi o tą z nocą i neonami)

Krzysztof Masiewicz pisze...

Niestety nie posiadam wiecej informacji poza tym że jest to widokówka wydana przez Ruch w nakladzie 40 tysiecy egzemplarzy

zbyszek opryszek pisze...

postrzeganie palmy w kategoriach obcego elementu kulturowego jest mocno naciągane. w pierwszym skojarzeniu jest to element obcej flory, a nie jakiejś konkretnej i to jeszcze obcej kultury. jest to element, który przeważającej części warszawiaków kojarzący się wakacyjnie miło. ogólnie z ciepłym klimatem i przygodą: z sączeniem drinków z palemką, pływaniem w ciepłej, lazurowej wodzie wybrzeża, surfowaniem np. na karaibach, czy leniuchowaniem na plaży z widokiem np. na tahitańskie piękności, czy kalifornijskie modelki.

zastanawia mnie więc, na czym polegał ten eksperyment społeczny badający, jak dalece polskie społeczeństwo jest gotowe na przyjęcie tak obcego kulturowo elementu? jakiego obcego? skoro egzystuje on w świadomości globalnej na podobnych zasadach w każdym państwie emitującym reklamę batona „bounty”. kojarząc się milionom telewidzów milusio-sielaniusio z rajskim szczęściem i zachodzącym słońcem na plaży.

trudno taką palmę nazwać dziełem sztuki. tak jak i postawienie np. atrapy słonia na ulicy patrice'a lumumby w łodzi też nie uczyni go dziełem sztuki (a mnie artystą).

http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,23680,darmowy_katalog_zdjec_rowerowych.jpg

oczywiście wygodniej nazywać go „obiektem artystycznym”. pod warunkiem, że uda się nadać temu obiektowi w dyskusji status elementu uczestniczącego w jakimś artystycznym akcie twórczym. a to przy dzisiejszym sposobie pojmowania, czym jest "sztuka" (czyli wszystko) i znaczenia pojęcia „artysta”(czyli każdy), otwiera naprawdę szerokie możliwości dla nadużyć.
proponuje wiec o wiele prostsze i w tym przypadku o wiele trafniejsze nazewnictwo: dekoracja przestrzeni miejskiej.
ta palma jest dekoracją przestrzeni miejskiej i to zresztą bardzo udaną. wdzięcznie prezentującą się na zdjęciach i pobudzającą przechodniów do snucia marzeń urlopowych. całkowicie spełniająca się jako obiekt architektury krajobrazu. i za który warszawicy powinni być wdzięczni pani joannie rajkowskiej. ale będąc szczerym. ze sztuką to ma on niewiele wspólnego. tak jak i np. większość betonowych pomników papieża w małych miasteczkach. a na upartego, też można by zwać je obiektami artystycznymi. i zapewne pewna grupa ludzi tak czyni. tylko po co tak „naciągać” i komplikować?

Lanooz pisze...

ta peirwsza fotografia jest autorstwa Krassowskiego. Jest cała seria takich zdjęć Warszawy Nocą.