09 stycznia, 2010

Historia czołgu w sztuce

Bohaterem naszych dzisiejszych rozważań jest broń, która była kluczową bronią ostatniej wojny światowej. Jej posiadanie i odpowiednie użycie decydowało o wynikach wielu kampanii i bitew. Jak znalazła się w kręgu zainteresowań sztuk wizualnych? Prawdopodobnie jako symbol. Symbol technologii wojskowej, militaryzmu, pewnej przewagi i dominacji. Dla mojego pokolenia czołg funkcjonuje jako ikona pop kultury – Rudy 102 z Czterech Pancernych i jako symbol dominacji aparatu państwowego – czołgi na ulicach miast podczas stanu wojennego i na placu Tienanmen.

Nie są mi znane żadne odniesienia do Rudego 102 w sztuce współczesnej. Przyznam, że to trochę zaskakujące mając na uwadze jak silnie serial z czołgiem w roli głównej zdominował zabawy i życie pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków. Przygody Rudego i jego załogi śledzić można było dzięki niezwykle popularnemu serialowi „Czterej Pancerni i Pies”


a także dość poszukiwanemu komiksowi rysowanemu przez Szymona Kobylińskiego - "Przygody Pancernych i Psa Szarika".


Wspaniałym rysownikiem militariów był Mieczysław Wiśniewski, autor komiksowego Kapitana Klossa. Poniżej oryginalna plansza z odcinka „Akcja Liść Dębu” z polskim T-34.

Zanim przejdziemy do symbolu czołgu jako dominacji wojskowej bądź administracyjnej, musimy cofnąć się kilkaset lat do pierwszej graficznej wizualizacji czołgu do Leonarda da Vinci. Leonardo uważany jest za pierwszego człowieka, który wymyślił machinę bojową o cechach zbliżonych do dzisiejszego czołgu. Jego wizualizacja znana jest z jego notatek (o ile się nie mylę są one w kolekcji szefa Microsoftu Billa Gatesa). Podobno artysta ten wykonał znacznie więcej projektów technicznych, aniżeli prac artystycznych. Czołg Leonarda miotał małymi kamieniami, wprawiany w ruch przez dwóch mężczyzn napędzających wał korbowy.
Czołg we współczesnej sztuce polskiej pojawia się w związku z wydarzeniami politycznymi (wojna, stan wojenny, operacje wojskowe). Jest bohaterem wielu okolicznościowych prac sławiących chwałę polskiego oręża bądź też ukazujących potyczki zbrojne. Są to zwykle realistyczne prace o charakterze narracyjnym.

Pierwszy czołg, na który chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę pojawia się na gwaszu Andrzeja Wróblewskiego pod koniec lat 40tych. Przedstawia ona czołg niemiecki. Czołg jest namalowany skrótowo, szybko, bez zbędnych szczegółów. Dwa elementy są dość intrygujące – po pierwsze błędnie namalowana swastyka a po drugie opuszczona lufa czołgu. Oba te elementy sprawiają, iż ucieka cała groza i „dostojność” tej broni. Szczególnie opuszczona lufa symbolizuje tu klęskę, poddanie się czy wręcz pewną żartobliwość rysunku.

Porównując czołg Wróblewskiego z powstałym 60 lat później czołgiem Wojciecha Fangora widać dużą różnicę symboliczną. Czołg Fangora (przedstawiony w galerii Atlas w 2009 roku) ma lufę skierowana ku górze, siedzą na nim zwycięzcy czerwonoarmiści. Wojciech Fangor w licznych wywiadach i rozmowach wspomina o swojej fascynacji i strachem przed tym pojazdem. T-34 stał się dla niego symbolem zwycięstwa i nowoczesnej technologii wojennej. Tak na marginesie Wojciech Fangor jest niezłym znawcą sprzętu wojskowego i potrafi godzinami opowiadać o różnicach technologicznych w sprzęcie rosyjskim, niemieckim czy amerykańskim.

Wydarzenia roku 68, inwazja państw Paktu Warszawskiego jest przyczyną kolejnego czołgu w sztuce. Są to "Czołgi w puszczy" Marka Sapetty. „Do obrazu pokrytego białą i niebieską farbą przymocowana jest wypalona w drewnie kompozycja z jeleniem i żubrem - pamiątka z Białowieży. Przez prawy górny róg obrazu przejeżdżają czołgi. To obraz namalowany w sierpniu 1968 r. - Pamiętam - mówi Marek Sapetto - most powietrzny na Czechosłowację, warkocze samolotów wspomina w rozmowie z Dorotą Jarecką (1). Niestety nie posiadamy reprodukcji tej pracy. W tym samym czasie i z tej samej przyczyny powstaje praca Jana Lebensteina. Zwycięski (lufa ku górze) radziecki czołg symbolizuje bratnią interwencję. Praca ta ma tytuł „Praga 68” powstała 22.VIII.1968 roku.Projekt Leonarda pochodził z 1484 roku. Prawie 500 lat później czołg staje się „bohaterem” pracy Edwarda Dwurnika. Tuż przed stanem wojennym, Dwurnik maluje czołgi na ulicach Warszawy. Oto fragment wywiadu jaki artysta udzielił miesięcznikowi City:

"City": W 1981 roku, przed stanem wojennym, namalował Pan obrazy Warszawy, po której jeździły czołgi, na ulicach były zasieki. Po 13 grudnia miasto dokładnie tak wyglądało. Jak powstały te obrazy? Miał Pan proroczą wizję?Edward Dwurnik: To było latem 1981 roku. Mieszkałem w bloku, pracowałem nad pejzażami warszawskimi, wszyscy byli w euforii solidarnościowej. Malowałem plac Trzech Krzyży z Domem Partii w tle. Robiłem wtedy błękitne Warszawy, bo nie było innych farb - dostałem w Związku tylko błękit pruski i biel, i tym malowałem. W pewnym momencie zabrakło nawet błękitu pruskiego i została tylko chromowa zieleń - to jest paskudny kolor, taki jakim maluje się czołgi. Namalowałem wokół Domu Partii wieże strażnicze, a potem czołgi, zasieki. Kuzyn mnie straszył: co ty robisz, zostaw to, bo cię zamkną. To mi się spodobało i namalowałem całą serię takich obrazów. Pokazałem je w galerii ART. - przyjechało CNN i zrobiło materiał, że to jest obraz miasta pod okupacją. Myślę, że to był przypadek - wyjątkowy przypadek. (....)

U nas na reprodukcji inna praca artysty „Różowe czołgi na Powiślu” z 1995 roku.


Z tego samego okresu, z początku lat 80tych pochodzi praca Włodzimierza Pawlaka „Świnia rządzi” z 1983 roku. To chyba najmocniejsza praca z całego cyklu świń. Oprócz świni z przyciemnianymi okularami (chyba jednoznaczne nawiązanie do osoby generała Jaruzelskiego), w prawym górnym rogu jest umiejscowiony czołg, i tu ciekawostka – ze spuszczoną lufą. Czyżby symbol lekceważenia reżimu?

Duże wrażenie robi praca Azzarella. Znaleźliśmy ja na stronach artbloxa. Artysta usunął pewne elementy ze znanej medialnie fotografii. Usunął właśnie czołgi. Jak analizuje autor artbloxa „Anonimowy "Tankman", który zatrzymał chińskie czołgi staje się nagle zwykłym somotnym przechodniem z siatkami. Wraca z niedzielnych zakupów? Zabłądził?”.


Czołg pomnik to praca Rafała Bujnowskiego. Przypomina dość często niegdyś spotykany element pomników upamiętniających II wojnę światową. Poniżej na pocztówkach z Gdańska i Dębicy.



W pracy Bujnowskiego jest symbolem zwycięstwa i torem przeszkód w zabawach najmłodszego pokolenia.

Czołg bardzo często występuje w twórczości Mariusza Warasa (m-city). W ubiegłym roku (2009) w ramach projektu „Amen” Mariusz stworzył drewnianą makietę czołgu. Wystawa miała miejsce w byłym przyklasztornym dominikańskim kościele i miała nawiązywać do formuły uroczystego potwierdzenia (Amen z hebrajskiego - zaiste, na pewno). Czołg staje się tu gwarantem słuszności, prawości i możliwości egzekucji głoszonego słowa. Nasze słowo gwarantowane jest przez instrument przymusu, jakim może być/jest czołg.

Na koniec praca, jaka jeszcze nie powstała. Czołg Krzysztofa Bednarskiego. W ramach projektu "Art on Lake - Budapest 2011" organizatorzy zaprosili artystów do stworzenia obiektu na sztucznym jeziorze, jakie znajduje się w pobliżu Muzeum Sztuki. Projekt ten ma uświetnić przejęcie przez Budapeszt przewodnictwa w Unii Europejskiej. Krzysztof Bednarski zaprojektował fontannę w postaci kolumny-fallusa z siedmiu wielkich głów Marksa, na której stoi czołg i strzela strumieniami wody. Kolumna ma mieć sześć metrów wysokości i będzie odlana z różowej żywicy. Poniżej jeden ze szkiców projektu fontanny.
PS. Historia czołgu toczy się dalej. Stała się elementem towarzyszącym dedykacjom Wojciecha Fangora. (na zdjęciu dedykacja dla Krzysztofa Bednarskiego z 12 stycznia 2009).


To tyle. Jeśli macie inne propozycje czołgu w sztuce, prosimy o komentarze.

W następnym odcinku – Nóż w wodzie.

(1) Dorota Jarecka – Gazeta Wyborcza 2004-06-13

4 komentarze:

rapidos pisze...

polecam dużo więcej i dożo ciekawszych obrazów na http://revolution-thekrasnals.blogspot.com/

Marcin Stachowiak pisze...

Świetny ten plakat reklamujący 4 pancernych :)

Aleksander Hudzik pisze...

Balonowy czołg Hansa Hammerta

Dr Donau pisze...

http://www.biala.free.art.pl/goliat.htm

Goliath Cezarego Klimaszewskiego to praca wybitnie okołoczołgowa.