30 grudnia, 2012

Alfabet Sieńczyka – K jak Krajobraz

Krajobrazy, tła, dalsze plany rysunków Sieńczyka - to jedne z najpiękniejszych scenerii w jakich rozgrywa się współczesna sztuka (i literatura)polska. Melancholijne, oszczędne, proste przyciągają wzrok czytelnika, sprawiają że wolniej niż zazwyczaj czytamy powieść graficzną.  Zawsze grają role drugoplanowe, są wypełniaczem czy też tłem opowiadanych przez Sieńczyka historii ale często potrafią ukraść moment głównym bohaterom. Jest to jeden z najpiękniejszych elementów twórczości artysty.










Alfabet Sieńczyka powróci już wkrótce z literą P.


Wszystkie rysunki Maciek Sieńczyk. Kolekcja prywatna

27 grudnia, 2012

Basia Bańda i Michał Jankowski w Galerii Format

Zapraszamy na relację z wystawy „Supeł” Basi Bańdy i Michała Jankowskiego jaka na przełomie listopad i grudnia miała miejsce w warszawskiej galerii Format. Wystawa Supeł prezentuje najnowsze kolaże Basi Bańdy i Michała Jankowskiego. Artyści podejmują dialog, w którym ustalają/negocjują co jest wspólne dla ich twórczości, a co ich różni.  Zaproponowany przez nich tytuł wystawy, z jednej strony można odnieść do  pomysłu powiązania ze sobą i pokazania razem – prac dwójki artystów pochodzących z Zielonej Góry,  z drugiej strony określa inherentną właściwość ich dzieł – splątanie form, sensów, skojarzeń i odniesień.







Zdjęcia dzięki uprzejmości Galerii Format.

22 grudnia, 2012

Podsumowanie i głosowanie na wydarzenie roku 2012

Zapraszamy do corocznej zabawy na wybór najważniejszych wydarzeń mijającego roku. Na pasku obok można głosować na więcej niż jedno wydarzenie. Ogłoszenie wyników w nowym roku.

Wystawa „Sculpture Undone” Aliny Szapocznikow w MoMA w Nowym Jorku – w ubiegłym roku monograficzna wystawa w brukselskim WIELS też była kandydatem do wydarzenia roku. Teraz jest to wydarzenie jeszcze „większego kalibru”, choć wystawa ta sama. Ale to właśnie Alina Szapocznikow została pierwszą artystką/artystą z Polski, która miała monograficzną wystawę w najważniejszym muzeum sztuki nowoczesnej na świecie – Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Nic więcej nie trzeba dodawać, może poza faktem, że wystawę wciąż, do 28 stycznia można obejrzeć w Nowym Jorku.

Klasycy w Krakowie, czyli Fangor, Lewczyński i Wróblewski w Muzeum Narodowym – to był znakomity rok dla Muzeum Narodowego w Krakowie i świetnie przygotowane wystawy pokazujące różne oblicza klasyki w sztuce polskiej (abstrakcja, fotografia i malarstwo figuratywne).

Wystawa Włodzimierza Pawlaka w Propagandzie – powyżej wielkie wystawy klasyków w salach muzealnych a tutaj bardzo zaskakująca, świeża wystawa artysty którego chciano już zamknąć w latach 80tych.W 2012 to jeden z nielicznych przykładów kiedy współczesne malarstwo naprawdę nas poruszyło.

“Czułość” Janka Zamojskiego w Czułości – Czułość w tym roku była odmieniania przez wszystkie przypadki, każdy z nas chce znaleźć w tym projekcie swoje własne marzenia – dla jednych to szansa obserwacji powstawania legendy (tak jak niektórzy z nas pamiętają początki rastra), dla innych w tym nudnym, około sztucznym świecie to ten urok „buntowników bez powodu” i prawdziwie artystycznego życia – imprez, koncertów, wernisaży kończonych nad ranem. Kulminacją tej powstającej na naszych oczach legendy była wystawa Janka Zamoyskiego. Tych kilka znakomitych zdjęć jakie tam zobaczyliśmy zostanie z nami już na zawsze.

Polskie nominacje: Agnieszka Polska nominowana do Future Generation Prize, Monika Sosnowska do Hugo Boss Prize – W ubiegłym roku dwójka polskich artystek została nominowana do prestiżowych nagród na świecie. Oczywiście są one innego kalibru – nagroda Hugo Boss to jedna z najważniejszych nagród, oznaczająca wystawę w nowojorskim Guggenheim Museum. Ale też Monika Sosnowska jest na innym etapie kariery niż Agnieszka Polska. Ale jedno je łączy, obie zdobywają nagrody, zbierają nominacje na świecie, a nie w Polsce.


Klasycy awangardy na nowo odkryci czyli wystawy Józefa Robakowskiego w warszawskim i toruńskim CSW i Leszka Knaflewskiego w Leto/Piktogramie – niby znani i doceniani artyści ale dlaczego? No właśnie tego typu wystawy pozwalają zobaczyć dorobek artysty w pełnej skali i skonfrontować z naszymi wyobrażeniami.


Powrót wielkich nieobecnych, czyli wystawa Mirosława Bałki w warszawskim CSW na początek roku i Piotra Uklańskiego w Zachęcie na koniec roku – Początek 2012 roku to powrót z dużą wystawą, pokazującą prace wideo Mirosława Bałki w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Koniec, to równie spektakularny powrót Piotra Uklańskiego do warszawskiej Zachęty z wystawą „Czterdzieści cztery”. Dwóch artystów, którzy osiągnęli duży sukces na świecie, a długo byli nieobecni w polskim obiegu muzeów i galerii.

Grzeszykowska/Smaga w Rastrze - Jedna z najciekawszych wystaw ubiegłego roku, otwarta w kwietniu – “Archiwum prywatne” duetu Aneta Grzeszykowska/Jan Smaga w warszawskim Rastrze. Przykład tej wystawy pokazuje, że to co powstaje teoretycznie na marginesie głównej działalności, jakby przy okazji, może być równie ciekawe, jeśli nawet nie ciekawsze.

Książka „Decydujący moment” Adama Mazura – modnie jest ponarzekać na Mazura, (oczywiście my też zrobilibyśmy to inaczej), też nie rozumiemy kilku (kilkunastu) wyborów ale to jego książka i autorski przegląd ostatniej dekady polskiej fotografii. Fajnie że możemy o tym dyskutować i poznać kilku ciekawych artystów o jakich wcześniej nie słyszeliśmy.

Zamieszanie i skandale wokół siedziby MSN – miasto wycofuje się z budowy muzeum, później skandal z wypowiedzeniem umowy dzierżawy „Emilii” przez Griffin Development - W maju 2012 roku okazało się, że władze Warszawy zrezygnowały z budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej na Placu Defilad i wypowiedziały umowę Christianowi Kerezowi. Miasto próbowało ratować sytuację znajdując MSN-owi miejsce na tymczasową siedzibę – pawilon Emilia. Tyle, że Emilia została sprzedana deweloperowi Griffin. Tuż przed sprzedażą miasto w tajemnicy wpisało do miejskiego rejestru zabytków Emilię, co miało uniemożliwić deweloperowi jakiekolwiek zmiany w budynku. To działanie tylko rozsierdziło Griffin, który powołując się na kruczki prawne wypowiedział umowę MSN i w ten sposób próbuje szantażować miasto? Co dalej z MSN? Po pięciu latach działania, zbudowaniu zespołu, kolekcji i wielu ciekawych wystawach, nadal nie wiemy, gdzie podzieje się to muzeum.



W tym roku nie piszemy o warszawskim Gallery Weekend i Salonie Zimowym, ani o krakowskim miesiącu fotografii – rozmach i jakość tych imprez to osobna kategoria zasługująca do nominacji do wydarzeń dekady.

Zapraszamy do zabawy.

21 grudnia, 2012

Ostatnia rzeźba przed końcem świata

Szaleństwo końca świata trwa. Ma nawet swoje pomniki. Jeden z nich tydzień temu pojawił się na warszawskim Ursynowie. Rzeźba w parku jest instalacją rzeźbiarską Michała Frydrycha wykonaną z języka i stali. Została uformowana z liter o charakterach pisma przypadkowo wybranych mieszkańców Ursynowa. Na tej różnorodności stylistycznej oparta jest estetyka pracy.

Skala oraz jednorodny i funkcjonalny charakter użytego materiału (stal czarna) sugerują związek z architekturą okolicy. Umiejscowiona w Parku przy Bażantarni na warszawskim Ursynowie (Skrzyżowanie ulic Al. KEN i Przy Bażantarni), instalacja rzeźbiarska wyrasta z trawy w pobliżu kępy drzew, wpisana na stałe w miejską przyrodę. Pod wpływem warunków naturalnych z czasem dojrzewa i pokrywa się rdzą. Mimo efektowności swej materii, jej rzeźbiarski punkt ciężkości leży przede wszystkim w użyciu języka jako budulca. Praca jest komentarzem na temat utraty przezroczystości przez język i związanego z tym doświadczania świata jako formy mowy. Można powiedzieć, że Rzeźba w parku zostaje wraz z każdym jej odczytaniem wyczarowana w oczach widza.


Konstrukcja i montaż: Michał Kałużny


Opracowanie i wyrysowanie: Klara Janicka

Projekt posadowienia: Mariusz Kołakowski

lokalizacja: Parku przy Bażantarni ,Warszawa (Skrzyżowanie ulic Al. KEN i Przy Bażantarni)

20 grudnia, 2012

Polskie publikacje z dziedziny fotografii na liście The Best Books 2012

Od 1979 roku Photo-Eye Editions wydaje publikacje o współczesnej fotografii. Są one wypuszczane w limitowanych seriach i często są postrzegane jako dzieła sztuki same w sobie. Pod koniec każdego roku to prestiżowe wydawnictwo prowadzi ranking najlepszych książek o fotografii. Właśnie opublikowało na swojej stronie internetowej świeżą listę The Best Books 2012. Kto ją tworzy? W tym roku swoje typy wskazało 29 osób ściśle związanych z fotografią: kuratorów, wydawców, fotografów czy właścicieli księgarni. Wszyscy zostali poproszeni o wybranie do dziesięciu książek, które ukazały się w 2012 roku. W ten sposób Photo-Eye Editions otrzymało listę 150-200 tytułów, a każda z nich została opatrzona krótkim tekstem – uzasadnieniem wyboru.


 Wśród wybranych pozycji znalazły się cztery polskie publikacje. Melanie McWhorter, fotografka i manager sklepu Photo-Eye, wybrała "Miejsce Odległe", album kolektywu Sputnik Photos wydany przez Centrum Nauki Kopernik. Jest to kolekcjonerska teczka, która zawiera w sobie pięć mniejszych książek, gazetę, folder i list, których tematem jest rzeka Wisła. Fotografie wykonali Agnieszka Rayss, Michał Łuczak, Adam Pańczuk, Jan Brykczyński oraz Rafał Milach, a za grafikę odpowiedzialna była Anna Nałęcka.



Z kolei Andrew Phelps, amerykański fotograf i kurator mieszkający w Salzburgu, wśród najlepszych książek tego roku wymienił „Brutal” Michała Łuczaka, pozycję zawierającą fotografie dokumentujące nieistniejący już dworzec kolejowy w Katowicach. Album został wydany dzięki stypendium Narodowego Centrum Kultury oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Młoda Polska".


Z kolei Sputnik Photos, międzynarodowy kolektyw złożony z fotoreporterów z Europy Wschodniej i Centralnej, wskazał na album pokazujący współczesną Polskę i jej pejzaże czyli „Polska. W poszukiwaniu diamentów” Tomasza Wiecha. Jest to książka wydana przez samego autora, również dzięki stypendium Narodowego Centrum Kultury Młoda Polska.

Kolejna pozycja to „Pamięć obrazu” Jerzego Lewczyńskiego. Można w niej znaleźć prace pochodzące niemal wyłącznie z kolekcji Muzeum w Gliwicach, które jest jej wydawcą. Pełną listę The Best Books 2012 i jej selekcjonerów (wraz z biografiami) możecie zobaczyć tutaj.


http://www.photoeye.com/magazine_admin/index.cfm/bestbooks.2012

Tekst Agata Ubysz

19 grudnia, 2012

Jak bezrobotna dziewczyna może sobie pozwolić na pracę Poli Dwurnik i Rafała Bujnowskiego?

Przedstawiamy najmłodszą warszawską galerię no i chyba galerię z najdłuższą nazwą - Galerię Jak bezrobotna dziewczyna może sobie pozwolić na pracę sławnego artysty? Galeria powstała spontanicznie w mieszkaniu Katarzyny Nalezińskiej. Zainaugurowała ją wystawa Jak bezrobotna dziewczyna może sobie pozwolić na pracę Adama Rzepeckiego? Galeria istnieje w przestrzeni prywatnego mieszkania, w jednym z bloków na warszawskiej Ochocie. Wszystkie prace na wystawach, zgodnie z ideą przewodnią galerii, są wypożyczane.

Najnowszym projektem jest wystawa - Jak bezrobotna dziewczyna może sobie pozwolić na pracę Poli Dwurnik i Rafała Bujnowskiego? Poniżej tekst jaki towarzyszy wystawie


Spytaj kogokolwiek w Paryżu – mówił Nicolas Godin z francuskiego duetu Air – a okaże się, że pamięta co robił w chwili gdy się dowiedział o śmierci Gainsbourga .


A gdyby zadać pytanie o tej samej treści tylko, że innymi słowami, gdyby zapytać o 2 marca 1991? Czy każdy w Paryżu by wiedział? Czy niektóre dni tracą swoje skrupulatne nazwy oparte na schemacie: dzień, miesiąc, rok? Czy cyfry i liczby nie mają mocy wywoływania w naszej pamięci konkretnych obrazów? Ale kiedy przywołamy konkretne zdarzenie wtedy przypominają nam się okoliczności?

Amy

23 lipca 2011 roku był prawdopodobnie jednym z tych dusznych wakacyjnych dni, kiedy topi się asfalt, a ludziom kręci się w głowie. Kolejki do budki z lodami, kolejki do kasy na dworcu. Okulary przeciwsłoneczne i butelki z mineralną w ręce. Tak mogło być, ale przecież nie musiało. Tego dnia mogło padać. Tłumy pod wiatą przystanku. Przemoknięte espadryle. Nieostrożni kierowcy wpadający w kałuże, zmoczeni przechodnie.

Dzień, w którym dowiedziałam się o śmierci Amy Winehouse był cholernie gorący. To był jeden z tych dni, w których ludzie mogliby wrócić do nawyków sprzed tej całej afery z wężem kusicielem, drzewem newsów i pierwszymi grzesznikami. Wszystko byleby tylko nie nosić na sobie przepoconych ubrań. Ludzie w autobusie klęli, że zamiast klimatyzacji mamy w mieście nowy pomnik. Dostałam esemesa. Breaking news. Już nigdy nie pójdę na koncert Amy Winehouse. Wysiadłam z autobusu, weszłam do parku w okolicach dworca głównego w Tarnowie. Zapaliłam papierosa. Upał, wiadomość i papieros. Kręciło mi się w głowie.

W tym samym czasie, w małym miasteczku we Włoszech, Pola Dwurnik, razem ze swoim ówczesnym chłopakiem, siedzi w pokoju w hostelu. Dzwoni mama. Rozmawiają po polsku. Chłopak Poli, Anglik, nie rozumie dlaczego Pola płacze .

Papież Polak

Zrobiłam mały eksperyment. Zadałam kilku znajomym pytanie: czy pamiętasz co robiłeś 2 kwietnia 2005 roku? Nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć . A jednak wszyscy pamiętali co robili w tym dniu. Wszyscy pamiętali co robili w dniu, w którym zmarł papież. 

W czasie kiedy ja, siedząc na wielkim łóżku przed telewizorem wpadłam w odrętwienie, a później w histeryczny płacz, płacz po 21:37, Rafał Bujnowski jeździł po Wadowicach samochodem. Jak sam mówi, było to coś w rodzaju safari, bez wychodzenia z auta.

Katastrofa

O godzinie 8:41 dzień 10 kwietnia 2010 roku stał się dniem katastrofy samolotu prezydenckiego. Stawał się nim kiedy ja wyciągałam worek z herbaty, był nim już kiedy ją słodziłam. O tym wszystkim dowiedziałam się później. W kantorze. Trudno było w to uwierzyć. Wiadomość przekazałam pani z piekarni. I pani z kwiaciarni. I pani, która pracuje w budce z goframi. Rozeszło się szybko. Zadzwoniłam do mamy. A później już tylko śledziłam wiadomości w radio.

Wystawa

Na wystawę składają się dwa obrazy oraz książka.

Amy to taka ćpunka, która śpiewała cholernie piękne piosenki. Kumplowała się z paparazzi, nie miała innego wyjścia. Straszny absurd. Co jeszcze mogli odkryć, kiedy Amy wykładała wszystkie karty na stół? Czy nie śpiewała o tym, że ojciec wysyła ją na odwyk, ale ona uparcie odmawia? Czy nie słyszeliście o tym, że ona wcale nie chce pić? Pola Dwurnik w 2009 roku namalowała swój autoportret, na którym przedstawiła siebie jako Amy. Pola dobrze czuje się w tej skórze . Myślę, że znalazła z Amy mocny link. Piosenkarka i malarka. Pierwsza ucieka w piosenkę, druga staje przed pustym płótnem. Patrzę na obraz Poli i wiem, że ona też jest uzależniona. Od nadwyrężania sobie kręgosłupa, kiedy maluje, od ciągłego przemieszczania się między Warszawą a pracownią w Berlinie. Pola potrzebuje malarstwa żeby odpowiedzieć sobie na pytania. Zawsze znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że to malarska grafomania, zawsze znajdzie się ktoś, kto na You Tube napisze, że Amy była ćpunką.

Z pierwszym obrazem kontrastuje portret papieża autorstwa Rafała Bujnowskiego. Taki obraz każdy Polak może mieć w swoim domu. Rafał dał nam przecież wskazówki. Dobrze wygląda we wnętrzu i jest praktyczny. Właścicielka obrazu wykorzystała go kiedyś ( ze względu na brak innego obrazka o treści religijnej pod ręką) w czasie wizyty księdza po kolędzie. Ksiądz nie miał zastrzeżeń. Każdy Polak może mieć taki obraz w domu, każdy Polak pamięta co robił w chwili kiedy dowiedział się o śmierci papieża.

Łącznikiem pomiędzy obrazami jest książka Sasnal. Przewodnik Krytyki Politycznej otwarta na stronie z reprodukcją pracy Conorde is dead . Concorde to nie Tupolew. Concorde nie spadł na ziemię                                                                                     [1] Dalsza część tej wypowiedzi: Wszyscy przeżyli szok. Bo Gainsbourg był zawsze, był częścią kultury. Ciągle robił coś szalonego w telewizji. Był poetą. Był punkiem. I chciał zerżnąć Whitney Houston. Cytat pochodzi z: Sylvie Simmons, Serge Gainsbourg, Warszawa 2012, s.10.

[2] Cała sytuacja była dość zabawna. Pani Teresa zmieniła temat i zapytała co Pola jadła na obiad. Pola przez łzy odpowiedziała, że pizzę. Tego Anglik nie był już w stanie pojąć. Wyłapał z kontekstu znane mu słowo pizza. Dlaczego Pola płacząc opowiada komuś przez telefon o pizzy?

[3] Jeden z moich znajomych odpowiedział pytaniem na pytanie: Czy pytasz, bo okazuje się, że mam siedmioletniego syna?

[4] Rafał urodził się w Wadowicach, ma tam swoją pracownię.

[5] W 2009 roku Pola namalowała w sumie 3 obrazy, na których przedstawia siebie jako Amy Winehuse. Reprodukcje można znaleźć tu: http://www.poladwurnik.com/works.php?show=10_paintings&serie=Paintings_01_The_Main_Series&pic=0600_PDwurnik_Me_as_Amy_01_2009_oil_on_canvas_116x89cm.jpg

[6] Sasnal. Przewodnik Krytyki Politycznej, Warszawa 2008.

[7] Concorde is dead, kolorowa odbitka z negatywu, 2004. W książce na stronie 176.

18 grudnia, 2012

Moby Dick Krzysztofa Bednarskiego w galerii aTak

W galeri aTak w Warszawie trwa znakomita wystawa pokazująca różne formy jednej z najsłynniejszych rzeźb w polskiej sztuce Moby Dicka Krzysztofa Bednarskiego. Zapraszamy na foto-relację z wystawy.









Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości artysty.

17 grudnia, 2012

Portret natychmiastowy na Salonie Zimowym

Szaleństwa nie było, nie ma co przesadzać, ale dzięki temu podczas naszej sobotniej akcji na Salonie Zimowym każdy oprócz portretu miał szansę na rozmowę z zaproszonymi przez nas Przemkiem Dzienisem i Michałem Grochowiakiem. Powstało ponad 30 portretów. Był czas na specjalne ujęcia, kaprysy dzieci i unikalne dedykacje. Mieliśmy do wybory dwa formaty zdjęcia – Fuji instax i Impossible -większość zgodnie wybierała format Polaroida i film Impossible.

Polaroidy impossible oprócz większego formatu dawały też sporo zabawy i magii oczekiwania na to co wyjdzie, gdyż rezultaty nie zawsze były możliwe do przewidzenia. Oprócz zabawy to też duża frajda kolekcjonerska mieć własne zdjęcie wykonane przez tej klasy artystów co Dzienis i Grochowiak. Dziękujemy bardzo.


Na zdjęciu Przemek Dzienis podczas pracy. Zdjęcie dzięki uprzejmości Salonu Zimowego.

Dziękujemy za wsparcie i aparat od firmy Impossible Project z Warszawy.

16 grudnia, 2012

Warszawa na polaroidach Janka Zamoyskiego

To już ostatnia odsłona naszego wspólnego z Galerią Czułość projektu poświęconego Warszawie. W znakomitej większości zdjęcia Janka Zamoyskiego pokazują Warszawę z dalekiej perspektywy. Dużo tu powietrza i przestrzeni, zabudowa miasta w małym kadrze instaxa zamienia się w plejadę odcieni szarości, miasto zostaje wyciszone przez wiszące nad nim powietrze. Warszawa jest tu wszystkim przed tym niebieskim światłem horyzontu.


To miał być jednorazowy projekt ale stał się pierwszym z cyklu dokumentów jakie będą pokazywać różne miejsca w Polsce. Kolejne odsłony już na początku nadchodzącego roku.





















Wszystkie zdjęcia Janek Zamoyski, Fuji Instax, 2012