Dzisiaj zapraszamy na relacje dwóch kolejnych galerii, jakie brały udział w Targach Sztuki w Wiedniu. Krótkie podsumowanie przygotowali dla nas Michał Suchora z galerii lokal_30 oraz Magdalena Szedzielarz z galerii F.A.I.T.
Michał Suchora i lokal_30 team
Tegoroczna edycja viennAfair była dla lokalu_30 równie pracowita i równie udana jak ta z roku 2006, kiedy to nasza prezentacja została uznana za najciekawszą. Dla polskiej sztuki, to bardzo istotny jest fakt, że wiedeńska i międzynarodowa publiczność rozpoznaje prace reprezentowanych przez galerię lokal_30 artystów Macieja Kuraka, Tomasza Kozaka, Zuzanny Janin, Józefa Robakowskiego czy Karoliny Zdunek.
Tegoroczna edycja viennAfair była dla lokalu_30 równie pracowita i równie udana jak ta z roku 2006, kiedy to nasza prezentacja została uznana za najciekawszą. Dla polskiej sztuki, to bardzo istotny jest fakt, że wiedeńska i międzynarodowa publiczność rozpoznaje prace reprezentowanych przez galerię lokal_30 artystów Macieja Kuraka, Tomasza Kozaka, Zuzanny Janin, Józefa Robakowskiego czy Karoliny Zdunek.
Zainteresowanie pracami Karoliny Zdunek było ogromne. Długo na nowego właściciela nie czekał prezentowany w boksie tryptyk "Interior" (12.500 euro), który już w pierwszym dniu targów został sprzedany właścicielowi jednej z berlińskich galerii. Tryptyk ten, pogłębiający iluzję wnętrza, pięknie malowany i niezwykle dojrzały, jak na tak młodą artystkę obraz przyciągał wzrok zwiedzających. Ci, którzy spóźnili się z zakupem prac tej młodej malarki, kupowali jej obrazy z katalogu lub umawiali się na ich zakup podczas LISTE’07 w Bazylei.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się prace Zuzanny Janin. Cykl fotografii „Siedem śmierci./ I've Seen My Death'' ed. 1/5 za 4.000 euro uzupełnił zbiór prac tej artystki należący do wiedeńskiego kolekcjonera. Warto tu dodać, obecność lokalu_30 na targach w Berlinie w zeszłym roku zaowocowała sprzedażą projektu wideo „I've Seen My Death'' tej artystki do kolekcji Hoffmann Sammlung w Niemczech.
Targi w Wiedniu okazały się też kolejnym sukcesem Jana Mioduszewskiego. Podobnie jak w zeszłym roku w Wiedniu i Berlinie, tak i tym razem do pracowni artysty nie wróciła żadna z prezentowanych realizacji. Talent autora FABRYKI MEBLI doceniła między innymi galerzystka Ursula Krinzinger: jej kolekcja light artu wzbogaciła się o obiekt "Szafka", który kosztował 3.000 euro. Pozostałe prace znalazły się w kolekcji duńskiego kolekcjonera, (część zakupiona wprost z katalogu!) Nowe prace Janka Mioduszewskiego lokal_30 będzie prezentować podczas LISTE’07 w Bazylei.
Spore zainteresowanie wzbudzał też program wideo, a szczególnie ostatnia praca Tomasza Kozaka, filmy Huberta Czerepoka, Józefa Robakowskiego, a także bardzo ciekawa dokumentacja performansów Grupy Sędzia Główny. Wiele uwagi poświęcono mobilnej rzeźbie Macieje Kuraka. Dzięki prezentacji podczas viennAfair, prace te zostały zauważone przez kuratorów i planowane są w pokazach m.in. we Francji, Japonii, Czechach i na Słowacji.
Poziom artystyczny viennAfair 2007 był bardziej wyrównany od poprzedniej edycji. Wiedeńskie targi sztuki wciąż nastawione są na promocję galerii z Europy Centralnej i Wschodniej. W tym roku selekcja była jednak zdecydowanie bardziej zaostrzona, co wyszło na dobre zarówno organizatorom, jak i uczestnikom targów. Dla młodych galerii viennAfair to znakomita okazja do nawiązania ciekawych kontaktów, również z innymi galeriami, przez co impreza ta pełni rolę swoistej platformy. Nawiązaliśmy nowe kontakty, spotkaliśmy wielu kuratorów i krytyków sztuki, rozpoczęliśmy współpracę nad nowymi projektami z galeriami i instytucjami w Europie.
Magdalena Szedzielarz
F.A.I.T.
F.A.I.T.
Podsumowując nasz udział w targach w Wiedniu muszę przyznać, że było to dla nas odkrycie innego niż do tej pory było nam znane oblicza sztuki. Czy jesteśmy z naszego udziału zadowoleni? Z całą pewnością. Jednak nie z powodu wysokiej sprzedaży i ogromnych zysków, bo takich, trzeba szczerze przyznać, nie było, ale z powodu ogromnego zainteresowania naszą ekspozycją. Nawiazaliśmy mnóstwo znajomości, które mam nadzieję, wpłyną twórczo na naszą przyszłą działalność. Pozwolą nam pokazać artystów, z którymi pracujemy, w innych miejscach niż mieliśmy to okazję czynić dotychczas, a może również pozwolą nam pokazać kilku naprawdę świetnych artystów w Krakowie. Sporo osób zapowiedziało również swoją wizytę w Krakowie, więc myślę, że udało nam się na stałe zainteresować ich naszą dzialalnością.
A co taka galeria, jak nasza, robiła na targach sztuki? Wypełniała swoje cele statutowe. Naszym głównym celem jest praca z młodymi artystami, wspólne rozwijanie idei, poszukiwanie innowacyjnych metod i strategii w sztuce oraz promocja tychże artystów. Myślę, że targi nie wykluczają takich założeń, a wręcz przeciwnie, ogromna liczba odbiorców i ludzi zwiedzających targowe przestrzenie wystawiennicze, może być dobrą okazją do zamanifestowania swojej postawy.
Na zdjęciach odpowiednio - ekspozycje galerii lokal 30 (zdjęcie 1,2 oraz 3) i F.A.I.T. (zdjęcia 4 oraz 5)
1 komentarz:
moge sie mylic ale to chyba pierwsze targi z taka liczba polskich galerii, brawo!
Prześlij komentarz