Latem pisaliśmy o niezwykłej akcji niemieckiego artysty Daniela Richtera przed Centre Pompidou w Paryżu. Przypomnijmy, że latem Richter przez dwa dni udawał ulicznego rysownika i „ingognito” rysował portrety turystom przed paryskim muzeum sztuki nowoczesnej. Powstało kilkanaście (może dwadzieścia kilka?) prac przygodnych turystów.
Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” prawie żaden z turystów nie zorientował się, że zarośnięty artysta, biorący po pięć euro za rysunek, to jeden z najbardziej „gorących” obecnie niemieckich artystów. Całą akcję obserwował dziennikarz niemieckiej gazety, Niklas Maak. Jak twierdzi, część z turystów, wyrzuciła od razu rysunki Richtera, część schowała je do swoich plecaków.
Teraz wszyscy poszukują rysunków Richtera, tak łatwo wyrzucanych przez turystów. Większość pewnie nigdy nie zostanie odnaleziona. Wiadomo już, że jeden z rysunków istnieje. Niemiecka bulwarówka „Bild” (tak, tak – rynkiem sztuki w Niemczech zajmują się też bulwarówki – oczywiście na swój sposób) opublikowała zdjęcie izraelskiej reżyserki Michale Bognanim, która trzyma w rękach swój portret narysowany przez Richtera podpisane „Mój portret za pięć euro jest wart fortunę!”. Według niemieckiej bulwarówki jedna z galerii zaproponowała reżyserce za ten rysunek 6.500 euro (prawie 24 tysiące PLN), czyli 1300 razy więcej niż wynosiła pierwotna cena.
Na zdjęciu: Daniel Richter pracujący pod Centre Pompidou/dzięki uprzejmości FAZ
1 komentarz:
oj, żal że sie tam nie było, a pewnie byłby jeszcze większy, gdyby okazało sie ze pracy brak:-))) joolanta
Prześlij komentarz