01 kwietnia, 2008

Zauważalna obecność polskich artystów na Armory Show

Na targach Armory Show, tak jak już pisałem, polskich galerii nie było. Ale nie znaczy to, że nie było polskich artystów. A jakże byli – w większości „reprezentanci” głównego nurtu targów, czyli malarstwa. Piotr Janas, Wilhelm Sasnal, Jakub Julian Ziółkowski, Adam Adach, Wawa Tokarski, Sławomir Elsner i jedyny w tym towarzystwie nie-malarz – Robert Kuśmirowski – prace tych artystów można było znaleźć na Pier 94 w Nowym Jorku, gdzie odbywały się targi.

Piotr Janas miał niedawno wystawę indywidualną w nowojorskiej galerii Bortolami – bardzo dobrze przyjętą i oczywiście zakończoną sprzedażą wszystkich prac. Dlatego na stoisku tej galerii wisiał tylko jeden obraz polskiego artysty w cenie 25 tysięcy dolarów. Miał już wstępną rezerwację. Prace Janasa miała też w swojej ofercie galeria Giti Nourbakhsch z Berlina.
Z kolei Jakub Julian Ziółkowski w ciągu najbliższych kilku miesięcy będzie miał kolejną indywidualną wystawę w reprezentującej galerii Hauser&Wirth – tym razem nie w londyńskiej siedzibie, ale w Zurychu.

Dlatego Hauser&Wirth do Nowego Jorku przywiózł sporo prac tego młodego polskiego artysty. 3 duże prace na papierze (w cenie 10 tysięcy dolarów), 2 mniejsze (po 6.500) oraz obraz olejny średniej wielkości za 15 tysięcy dolarów. Trzeba przyznać, że po raz kolejny Kuba nas zaskoczył. Jego nowe prace, szczególnie te na papierze, są zaskakująco inne od dotychczasowych - w pierwszej chwili miałem wątpliwości, czy to aby na pewno prace Ziółkowskiego. Ale są naprawdę bardzo dobre. To samo uważali amerykańscy kolekcjonerzy, dla których nazwisko Ziółkowski jeszcze niewiele mówi.

Gdy rozmawiałem z galerzystami z H&W, właśnie sprzedali obraz olejny. Sprzedana lub zarezerwowana była większość rysunków. „Jakub Julian Ziółkowski powoli staje się popularny w Nowym Jorku, na pewno będzie popularniejszy po pokazie kolekcji Susan i Michaela Hortów” – zauważył galerzysta. W kolejnych dniach targów Hauser&Wirth zdjął sprzedane prace polskiego artysty i powiesił nowe. Te również w większości się sprzedały. Na koniec targów wisiały już tylko 3 niesprzedane niewielkie prace na papierze po 6.500 dolarów za sztukę. Oto jedna z tych prac.



Fundacja Galerii Foksal momentalnie sprzedała za 8 tysięcy euro na ubiegłorocznych targach Art. Basel rzeźbę Roberta Kuśmierowskiego przedstawiającą niemowlę w beciku z…cementu. Podobną pracę Kuśmirowskiego pokazała w Nowym Jorku niemiecka galeria Johnen+Schoettle. Z tym, że nieco większa rzeźba niż na Art Basel, kosztowała już 15 tysięcy euro.



Na stoisku belgijskiej Bob van Orslow Gellery można było zobaczyć wielki obraz Wawrzyńca Tokarskiego.
Amerykańscy kolekcjonerzy rozpoznają już styl Wilhelma Sasnala. Gdy staliśmy na stoisku Anton Kern Galery co chwilę słychać było: „Oooo Sasnaaal” (tak się tu wymawia jego nazwisko).


Niestety dla kolekcjonerów wszystkie obrazy Wilego zostały sprzedane w pierwszej godzinie targów za ceny od 40 do 75 tysięcy dolarów. Również prace Sasnala prezentowane na stoisku Hauser&Wirth znalazły nabywców – w tym duży rozcięty czarny obraz, przypominający prace Lucio Fontany. Sprzedany został za 85 tysięcy dolarów.



Wiedeńska galeria Nachst St. Stephan zawsze przywozi na targi prace Adama Adacha. I nie inaczej było i tym razem.


Na bocznej ścianie stoiska wisiał duży obraz „Franzoesische Strasse” z 2007 roku, a wisiał na tle ściany wyklejonej gazetami na tema przemocy, nienawiści rasowej (m.in. Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, New York Times czy Der Standard) z wyciętymi zdjęciami. Z kolei w kantorku wisiały dwa inne obrazy tego artysty, znane z warszawskiej wystawy w Zamku Ujazdowskim w ubiegłym roku.
Galeria Gebr. Lehman z Drezna sprzedawała prace Sławomira Elsnera.


Były to bardzo poszukiwane na rynku obrazy z serii Panorama, w której artysta przemalowuje zdjęcia z wydań tygodnika „Panorama” z 1976 roku (rok urodzin artysty). Trzy obraz z tej serii z 2008 roku można było kupić w cenie od 9 tysięcy dolarów (mały obrazek) do 25 tysięcy dolarów.


Inne obrazy z tej serii były dostępne na stoisku innej galerii reprezentującej artystę urodzonego w Wodzisławiu Śląski, a mieszkającego w Berlinie – Sutton Lane z Londynu.
A z kolei w niemieckiej galerii Johnen+Schoettle oprócz obrazów z „Panoramy”
były także znane z wystawy w warszawskim Rastrze rysunki z serii „Untitled Film Stills” nawiązującej do słynnej pracy Cindy Sherman. Z tym że rynki „odbywają się” chwilę przed lub chwilę po naciśnięciu migawki aparatu – bo z kadru wparowała postać samej Sherman, ale za to pojawiają się inne nieznane ze zdjęć postacie czy przedmioty – jak na przykład pies.
Jeżeli dodamy do tego rozpoczętą właśnie podczas targów wystawę Piotra Uklańskiego „Biało-czerwona” w siedzibie słynnej galerii Gagosian w Chelsea (o tej wystawie też napiszemy), to okaże się nasza obecność jest już widoczna podczas bardzo dobrych targów nawet wtedy, gdy nie ma polskich galerii…..


Dziękuję bardzo Wojtkowi za "update"i zdjęcia z ostatnich godzin targów Armory Show. A pod koniec tygodnia zapraszam na relację z otwarcia kolekcji Susan i Michaela Hortów.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Sasnal jest na uwięzi.
Mamy na to dowód!
http://thekrasnals.pinger.pl/

The Krasnals na czele z Whielkim Krasnalem walcza o wolność słowa i prawdziwą jakość sztuki!

Anonimowy pisze...

ale fajna relacja. czuję się jakbym tam była!

Anonimowy pisze...

Sorry, to nazywacie sukcesem. Wielkie boom sztuki polskiej, kilku artystow w cenach "obrazkow dekoracyjnych do gabinetu adwokata na dorobku" w NY nie robi na nikim zadnego wrazenia. Zapraszam do troche wiekszego obiektywizmu. Prosze zobaczyc ilu artystow np. z Kuby czy Balkanow bylo zauwazalnych na Armory i w jakich cenach sprzedawaly sie ich prace.

Anonimowy pisze...

prace jak prace, nie ma się czym zachwycać. Jeśli tacy ludzie maja nas reprezentować to daleko polska sztuka nie zajdzie....niestety

Anonimowy pisze...

A kiedy będzie można Ziółkowskiego znowu w Polsce oglądać?