Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha, właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Londyn „zamienił się” z ukraińskim oligarchą Wiktorem Pińczukiem na liście dziesięciu najważniejszych kolekcjonerów sztuki w 2009 roku według ARTnews.
To amerykańskie pismo o sztuce co roku tworzy bardzo prestiżową listę 10 oraz trochę mniej prestiżową listę 200 najważniejszych kolekcjonerów sztuki na świecie. Powstaje ona na podstawie rozmów z kolekcjonerami, dealerami, galerzystami, przedstawicielami domów aukcyjnych, dyrektorami muzeów, kuratorami i konsultantami i zawsze ogłaszana jest w „letnim” numerze ARTnews.
W ubiegłym roku, jako pierwszy kolekcjoner z Europy Wschodniej trafił do „10” Wiktor Pińczuk, zięć byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. W Polsce znany on jest głównie ze sponsorowania fundacji też byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, natomiast na światowym rynku sztuki Pińczuk uchodzi za wielkiego kolekcjonera Jeffa Koonsa i właściciel najdroższego obrazu Petera Doiga.
W tym roku jednak Pińczuk został zdetronizowany przez oligarchę z Rosji, Romana Abramowicza, który od ubiegłego roku zaczął kupować sztukę najnowszą, a którego narzeczona, Dasza Żukowa, oczywiście za jego pieniądze, stworzyła prywatną instytucję Sztuki CCC Moscow, zwane też Garage (wcześniej budynek CCC był zajezdnią trolejbusową).
W samej „10” poza tym nie zaszły wielkie zmiany. Nadal jest tam meksykański multimilioner z branży telekomunikacyjnej Carlos Slim Helu, zbierający sztukę pre-kolumbijską oraz współczesną, oraz szejk Ali al-Thani, właściciel prac Marka Rothki, Damiena Hirsta i Francisa Bacona – którzy trafili tam rok temu.
Są też: Edythe i Eli Broad – kolekcjonerzy z Los Angeles (od początku rankingu ARTnews w „10”) ; Steven Cohen – twórca i współwłaściciel jednego z największych funduszy hedżingowych - SAC Capital Partners, kolekcjoner sztuki współczesnej; Jo Carole i Ronald S. Lauder – członkowie „kosmetycznej” rodziny Lauderów, założyciele Neue Galerie w Nowym Jorku, zajmującej się nowoczesną sztuką austriacką i niemiecką oraz kolekcjonerzy Klimta i Schielego; Francois Pinault –właściciel grupy inwestycyjnej PPR, właściciela m.in. takich marek jak Gucci, Samsonie, Converse, Puma czy domu aukcyjnego Christie’s; Mitchell Rales – od końca lat 70. mający firmę inwestycyjną, który budował własne muzeum Glenstone - można je zwiedzić tylko za zaproszeniem. W muzeum wiszą prace m.in. de Kooninga, Pollocka, Warhola i Matisse’a. Na listę ponownie trafili Debra i Leon Black. Leon Black, wielki kolekcjoner impresjonistów oraz sztuki współczesnej prowadzi własne przedsięwzięcie private equity.
Z „10” wypadli natomiast kolekcjonerzy impresjonistów Marie-Josee i Henry Kravis – z firmy hedżingowej Kohlberg Kravis Roberts & Co. Henry Kravis jest też członkiem rady domu aukcyjnego Sotheby’s, ale być może zaszkodziła mu sprzedaż niektórych prac z kolekcji, w tym „Tancerki” Edgara Degasa, na ubiegłorocznej aukcji w Nowym Jorku.
Na liście 200 także jest sporo zmian, w końcu 2009 rok, to moment, kiedy liczba miliarderów na świecie zmniejszyła się z 1125 do 793. Na liście pojawili się inni kolekcjonerzy z Rosji, Oleg Baibakow wraz z córką Marią, współwłaściciele Norilskiego Niklu, który również założyli galerię w Moskwie, Red October Chocolate Factory. Pojawili się także przedstawiciele meksykańskiej rodziny Garza Sada, miliarder z Hongkongu Joseph Lau. Nadal jest na liście brytyjski artysta Damien Hirst (oczywiście jako kolekcjoner), twórca musicali Andrew Lloyd Webber czy właściciel słynnego wydawnictwa Taschen, Benedikt Taschen. Są też potomkowie fundatorów dwóch ważnych nagród – Pritzkerowie (nagroda w dziedzinie architektury) i Pulitzerowie (dziennikarstwo i literatura).
Są też znani nam kolekcjonerzy europejscy i amerykańscy, w których kolekcjach jest najnowsza sztuka polska: Susan i Michael Hort, Mera i Don Rubel, Anita i Poju Zabludowicz, Agnes i Karlheinz Essl, Monique i Max Burger, Ingvid Goetz, Erika Hoffmann czy Christian Boros. Pełna lista 200 największych kolekcjonerów sztuki na świecie dostępna jest tutaj. Dla porównania – lista z 2008 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz