Bycie „rekinem” na Wall Street wielu finansistom już dziś nie wystarczy. Dla podniesienia statusu lub też z autentycznej pasji kolekcjonerskiej wielu wielkich inwestorów, twórców funduszy hedżingowych, maklerów to również znani kolekcjonerzy, przede wszystkim sztuki najnowszej i współczesnej. Taka działalność ma zresztą długą tradycję, by wspomnieć choćby zapędy kolekcjonerskie wielkich biznesmenów i filantropów z Wall Street – J.P. Morgana czy Roberta Lehmana.
Nigdy jednak w historii nie było tak wielu wielkich kolekcjonerów powiązanych z Wall Street. „Business Insider” przygotował ich „panoramę” na koniec 2011 i początku 2012 roku. Wśród 27 kolekcjonerów znaleźli się tak znani jak: wybitny kolekcjoner fotografii Arthur Walter, który ma prywatne muzeum niemieckim Neu-Ulm; Dan Loeb, który zasiada w radzie kalifornijskiego MoCA, patroni nowojorskiego Museum of Modern Art (MoMA) – Andrew Saul czy Leon Black; znani kolekcjonerzy Adam Sender czy Adam Lindemann czy też rekin finansjery Steve Cohen.
Warto przejrzeć sobie tę listę „Business Insider” (tutaj) i zastanowić się, czy kiedyś będziemy w stanie stworzyć, nawet dużo mniejszą, listę rekinów „ulicy Książęcej” (gdzie jest gmach Giełdy Papierów Wartościowych), którzy równocześnie kolekcjonują sztukę.
1 komentarz:
Iii tam, są. To nie tak. Tyle, że jeszcze 1-2 pokolenia potrwa, zanim więcej niż kilka sztuk kolekcjonerów zacznie kupować prace w Christies, I zanim ponownie ktoś ściągnie sobie rysunki DaVinci, czy inne Monety. I Hirsty. Bo czy można mówić o dobrych kolekcjach, jeżeli są tam prace polskich twórców (żeby nie nadużywać słowa artystów)?? ?
Prześlij komentarz