Te „wprowadzenie” cały czas gdzieś przewijało się podczas wczorajszego spotkania, przy wejściu do galerii stał Honza Zamojski, witał gości i przedstawiał Leszkowi. Wyglądało to jak wprowadzenie mistrza w panteon artystów galerii.
Wiele z przybyłych osób po raz pierwszy miało okazję zobaczyć prace Knaflewskiego, przekonać się że poznańskie Penerstwo nie wzięło się znikąd tylko ten wirus widać też u Knaflewskiego. Lata 80te odkrywają przed nami kolejną zapomnianą kartę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz