Skandal na wystawie „Nowe tendencje w malarstwie polskim”, która rozpoczęła się w weekend w Bydgoszczy? Wygląda na to, że tak. Bliski znajomy Dominika Lejmana, który był w niedzielę na wystawie w bydgoskiej BWA mówi, że kuratorzy zmienili pracę tego artysty, zatytułowaną „Orchidea”, aby była mniej wyraźna. Dodaje, że obsługa wystawy potwierdziła mu, że obraz wyświetlany z rzutnika na płótno został przymglony i zwolniony przez specjalistę komputerowego, tak aby nie szokował widzów. Na płótnie wyświetla się bowiem akt płciowy.
„Oglądałem wystawę z dwoma moimi synami. Gdy doszliśmy do pracy Lejmana, coś mi nie grało. Obraz był zdecydowanie za bardzo zwolniony. Dodatkowo po chwili panie wyłączyły instalację tłumacząc, że może zgorszyć moich synów. Powiedziały też, że wynajęto specjalistę komputerowego, aby zwolnił i zamglił pracę Lejmana” – powiedział nam Tomasz Niemiec, który zna się z Lejmanem jeszcze z czasów szkolnych w Gdyni.
Beata Kaźmierczak, kurator Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy, która wchodzi w skład kapituły wystawy powiedziała, że przy instalacji pracy Lejmana nie było samego artysty ani właściciela pracy, pochodzącego z Krakowa.
„Ja pierwotnej wersji nie znam. Nie wiem na ile wyraziste powinny być postacie wyświetlające się na płótnie. To może wiedzieć tylko artysta albo kolekcjoner, a ich przy tym nie było” – powiedziała Beata Kaźmierczak. Dodała, że przy bardziej wyraźnym pokazaniu postaci w pracy „Orchidea” galeria miałaby poważny problem przy pokazywaniu pracy. „Ja nie wiem, jak wtedy tę pracę pokazać dzieciom, a mamy już zarezerwowane bilety z szkół” – powiedziała.
No cóż, to może lepiej w ogóle nie pokazywać tej pracy? A nie ją „cenzurować”?
Wystawa „Nowe tendencje w malarstwie polskim” pierwotnie miała być prezentacją nowych nurtów w malarstwie polskim po 2000 roku. „Idea powstała ponad rok temu i podczas obrad kapituły uznaliśmy, że nie można pokazać nowych nurtów w malarstwie bez pokazania starszych mistrzów. Stąd obecność na liście na przykład Fangora czy Nowosielskiego. Może listę artystów na następne edycje będzie można już uzgodnić tylko na podstawie ich obecnych dokonań” – powiedziała Bożena Kaźmierczak. Pełną listę artystów biorących udział w wystawie znajdziesz tutaj.
2 komentarze:
To ciekawe, jak zmienia się odwaga kuratorów w zderzeniu z lokalną rzeczywistością. Przecież znali wcześniej temat "Orchidei" i mogli wybrać inną pracę na wystawę w BWA.
Byliśmy niedawno na tej wystwie , nie wiemy jak ta praca powinna wyglądać normalnie ale aktulanie to widać niewyraźne cienie , trudno się tam dopatrzeć faktycznie aktu seksualnego
Prześlij komentarz