Czym sztuka współczesna różni się od sportu? W Europie Zachodniej, w Wielkiej Brytanii w szczególności gwiazdy YBA traktowane są przez kroniki towarzyskiej na równi z piłkarzami Premiership. Polska prasa emocjonuje się kolejnymi rekordami cenowymi prac Sasnala czy Uklańskiego tak, jakby chodziło o bicie rekordów świata przez Otylię Jędrzejczak. Oczywiście przesadzam, ale ten przydługi wstęp powstał po to, by przybliżyć pracę Janusza Łukowicza, przygotowaną na mysłowicką wystawę IndustrialART, której otwarcie odbyło się podczas OffFestival, a która potrwa do połowy września w tym śląskim mieście.
Oto ta praca.
„Nawiązałem w tej pracy do subkultury kibiców i konsumentów sztuki. Mając nadzieję, że ożywająca za sprawa powstających instytucji kulturalnych dyskusja o sztuce osiągnie temperaturę zbliżona do temperatury dyskusji o sporcie, przygotowałem na tę okazję szaliki. Chciałem, żeby praca była trochę przewrotna. Wyszło trochę ironicznie, ale chyba zawsze tak jest, gdy podejmuje się w pracach temat sztuki – mówi Janusz Łukowicz.
Łukowicz zadbał o szczegóły – prace zrobiła na overloku firma, która zajmuje się produkcją tych gryzących w szyję szalików dla kibiców. Praca została „wyprodukowana” w ośmiu kompletach – każdy składa się z trzech szalików – Wilhelma Sasnala, Neo Raucha i Damiena Hirsta.
„Wiem od Marcina Szczeliny (kurator wystawy IndustrialART), że Sasnal z sympatią odniósł się do projektu. Obiecałem, że jeden komplet będzie dla niego” – mówi Janusz.
Mimo dojrzałego wieku Łukowicz, dotąd bardziej znany jako rysownik (ilustracje w „Życiu Warszawy w „złotym okresie” z Markiem Raczkowskim, Mirkiem Urbaniakiem i Mirkiem Gryniem – kto to jeszcze dziś pamięta?) i dyrektor artystyczny w mediach, jest prawie debiutantem. W kwietniu tego roku przygotował w bytomskiej Kronice „przyjęcie z okazji otrzymania Paszportu Polityki” w ramach projektu „Pokój do wynajęcia” – paradował na nim z podrobionym Paszportem Polityki.
Szaliki Janusz chce jeszcze pokazać na kolejnej wystawie. Tymczasem zdjęcie z wystawy w Mysłowicach.
Oto ta praca.
„Nawiązałem w tej pracy do subkultury kibiców i konsumentów sztuki. Mając nadzieję, że ożywająca za sprawa powstających instytucji kulturalnych dyskusja o sztuce osiągnie temperaturę zbliżona do temperatury dyskusji o sporcie, przygotowałem na tę okazję szaliki. Chciałem, żeby praca była trochę przewrotna. Wyszło trochę ironicznie, ale chyba zawsze tak jest, gdy podejmuje się w pracach temat sztuki – mówi Janusz Łukowicz.
Łukowicz zadbał o szczegóły – prace zrobiła na overloku firma, która zajmuje się produkcją tych gryzących w szyję szalików dla kibiców. Praca została „wyprodukowana” w ośmiu kompletach – każdy składa się z trzech szalików – Wilhelma Sasnala, Neo Raucha i Damiena Hirsta.
„Wiem od Marcina Szczeliny (kurator wystawy IndustrialART), że Sasnal z sympatią odniósł się do projektu. Obiecałem, że jeden komplet będzie dla niego” – mówi Janusz.
Mimo dojrzałego wieku Łukowicz, dotąd bardziej znany jako rysownik (ilustracje w „Życiu Warszawy w „złotym okresie” z Markiem Raczkowskim, Mirkiem Urbaniakiem i Mirkiem Gryniem – kto to jeszcze dziś pamięta?) i dyrektor artystyczny w mediach, jest prawie debiutantem. W kwietniu tego roku przygotował w bytomskiej Kronice „przyjęcie z okazji otrzymania Paszportu Polityki” w ramach projektu „Pokój do wynajęcia” – paradował na nim z podrobionym Paszportem Polityki.
Szaliki Janusz chce jeszcze pokazać na kolejnej wystawie. Tymczasem zdjęcie z wystawy w Mysłowicach.
3 komentarze:
Nieźle tylko, że na Rybim Oku 3
Bartek Gaweł zrobił nie mal to samo. Widać to na zdjęciu (po lewej):http://biennale.rybie.oko.fm.interia.pl/szablon_obrazki/DSCN0885.jpg
Mistrzem Polski jest Sasnal, Sasnal najlepszy jest
Sasnal to jest potęga, Sasnal CWKS
Exxtra pomysl !
To przynajmniej jest jakas sztuka z jajami bo robi sobie jaja ze sztuki -)
Prześlij komentarz