28 października, 2008

W poszukiwaniu idealnej litery – rozmowa z Freshem

Coraz śmielej na warszawskiej scenie galeryjnej zaczyna działać galeria Start. Warto zajrzeć do Startu 7 listopada z okazji wernisażu wystawy Fresha, artysty streetartowego, tworzącego głównie w nurcie graffiti. Z okazji wystawy Adam Fuss miał okazję porozmawiać z Freshem. Poniżej zapis rozmowy.

Adam Fuss: Twoje pierwsze dzieło sztuki?

Fresh.: To była książeczka zdrowia dziecka, popisana przeze mnie w wieku 3-4 lat...postawiłem w niej swoje pierwsze tagi (śmiech)...od tamtej pory nic podobnego w mojej pracowni nie powstało (śmiech).

A.F.: Powiedz mi o tym w jaki sposób pracujesz nad rysunkami i obrazami.

Fresh.: Jest to cały czas szkicownik, kartki i nieśmiertelne litery, które od niedawna pojawiają się również na płótnach, gdzie spray zastąpiłem aerografem i markerami. Od początku mojej przygody z literami „Fresh” to przede wszystkim mocna i gruba ramka, kontur liter, który dziś coraz bardziej wspierany jest "świeżym" podejściem do klasycznych kształtów w graffiti.

A.F.: Jak pracuje się aerografem? Jakie daje możliwości?

Fresh.: Aerograf pojawił się dlatego, że mogę uzyskać nim efekty zbliżone do puszki z farbą w sprayu. Pozwala mieszać ze sobą kolory w sposób bardzo płynny, podobnie jak robi się to na ścianie. Sama praca tym narzędziem jest prosta, czysta i bardzo szybka.

A.F.: Ile czasu poświęcasz na rysunki?

Fresh.: Rysuję codziennie. W tygodniu są to głównie kilkuminutowe szkice koncepcyjne i stosy kartek z tagami, które robię w pracy...Co ciekawe większość z tych rysunków jest ostatnio dużo lepsza niż te, które dopieszczam w domu.

A.F.: Obecne prace otwierają nowy etap czy są kontynuacją wcześniejszych poszukiwań?

Fresh.: Jedno i drugie. Myślę, że każdy mój projekt to jakiś nowy etap w tym co robię, dlatego każdy jest inny. Jednocześnie w moich najnowszych pracach można dopatrzyć się także kontynuacji wcześniejszych poszukiwań.
Wiesz, cały czas poszukuję "idealnej" litery oraz sposobów łączenia ze sobą czcionek. Między innymi stąd w moich najnowszych projektach dominują poodwracane fonty i odmienny ich układ w odniesieniu do klasycznego graffiti ( gdzie poziomy układ wszystkich liter jest typowym rozwiązaniem, a sam napis jednoznacznie czytany jest od lewej do prawej).

A.F.: Od ilu lat malujesz grafitti?

Fresh.: Maluję od 1996 roku wtedy właśnie namalowałem moje pierwsze litery farbą w aerozolu.

A.F.: Jak znajdujesz tematy?

Fresh.: Nie szukam ich specjalnie. Siadając do pracy, tuż przed samym szkicem wiem, że projekt i litery będą wesołe , skomplikowane lub bardziej techniczne. Zależy to od dnia, samopoczucia, nastroju... . Pod tym kątem też dobieram kolory i wszystkie inne elementy: blok, cień, tło...., ale to i tak szkic i same fonty są dla mnie najważniejsze , na tym się skupiam najmocniej.

A.F.: Rysowanie liter wydaje się prostym zabiegiem, w szkole ćwiczyliśmy kaligrafię, codziennie posługujemy się literą pisaną . Istnieje litera idealna w formie?

Fresh.: Tak. Dla mnie jest to litera, która ma "flow". Chodzi więc przede wszystkim o jej kształt, a przy tym czysty niczym nie wymuszony ruch ręki. Interesuję się budową fontów i kaligrafią. Chciałbym kiedyś zrobić własną czcionkę na bazie tego, do czego sam doszedłem w graffiti ... to bardzo dobra szkoła liternictwa i kaligrafii.

A.F.: Ulubiony kolor?

Fresh.: Każdy, którego jest na tyle, żeby wystarczyło mi go na ramki do liter...ale od jakiegoś czasu faworytem jest czerwony i niebieski - tych dwóch kolorów ostatnio szczególnie nadużywam.(śmiech)

A.F.: Ulubiona litera?

Fresh.: Napewno R i E, bo dają dużo możliwości...Lubię też F i H za to, że są trudne. Niewiele osób potrafi je pokazać w oryginalnej formie.

A.F.: W literach ,ich charakterze mogą być zapisane emocje,uczucia,określona myśl?

Fresh.: Oczywiście, popatrz na ten projekt. Jest wesoły, bardzo kolorowy, litery są stosunkowo czytelne. Tu z kolei litery są ostre i skomplikowane, a kolory ograniczone do minimum. Każdy mój obrazek opowiada jakąś historię i przedstawia emocje, nawet jeżeli nie są one widoczne na pierwszy rzut oka.

A.F.: Ile czasu pracujesz nad jednym obrazem?

Fresh.: Przeważnie jest to kilka godzin. Najwięcej czasu poświęcam na kontury, zarówno jeżeli chodzi o projekty papierowe, jak i projekty na płótnach...litery muszą być perfekcyjne.

A.F.: Potrafisz odwrócić obraz do ściany i powrócić do pracy nad nim po kilku tygodniach lub miesiącach?

Fresh.: Nie, nie potrafię odstawić pracy na jakiś czas i póżniej do niej wrócić. Lubię od razu widzieć efekt mojej pracy. To ma też ścisły związek z tym, o czym powiedziałem w kwestii znajdowania tematu...czyli maluję, rysuję spontanicznie, szybko i trochę "na wariata". Jeżeli jednak jakiejś pracy nie udaje mi się "zamknąć" w terminie to najczęściej praca taka nigdy nie zostaje dokończona.

A.F.: Niszczysz obrazy, które się nie udały?

Fresh.: Nie niszczę swoich prac...początkowo każdy szkic, każdy projekt lądował w szufladzie, po pewnym czasie zrobiło się z tego niezłe archiwum. Dziś mam prawie wszystkie swoje szkice od 1996 roku i jest tego sporo, bo aż 3 kartony plus kilka pełnych szkicowników...jest co oglądać po tych kilku latach.

A.F.: W jaki sposób podejmujesz decyzję o skali swoich prac?

Fresh.: Pomimo tego, że maluję graffiti, gdzie głównym medium jest spraycan i ściana, większość z moich projektów powstaje na papierze. Mimo graff-korzeni nie wszystkie pomysły powstają z myślą o tym, żeby dany styl dobrze wyglądałby na ścianie. Myślę, że wynika to również z tego, że zawsze więcej rysowałem niż malowałem. Stąd też rozmiar moich prac na płótnach to formaty plus minus zbliżone wielkością do dużych szkicowników. Bardzo prawdopodobne, że moje płótna z czasem zwiększą swoje rozmiary i przekonam się do innej techniki (pędzel, wałek).

A.F.: Pracując nad serią , malujesz obrazy po kolei czy jednocześnie?

Fresh.: Jeszcze nie pracowałem nad serią...ale gdybym miał taki zamiar to wtedy obrazy napewno malowałbym po kolei.


A.F.: Jaka tradycja artystyczna ma dla Ciebie szczególną wartość?

Fresh.: W moich pracach widać komiksowe i pop'artowe akcenty, inspiracje amerykańską typografią i kaligrafiią. Lubię baseballowe logotypy, grube kontury i design amerykańskich opakowań, gdzie są błyski, 3D, cienie czyli wszystko to co pojawiało się w początkach graffiti i jest obecne w nim do dziś. W illustracji od kilku lat numerem jeden jest dla mnie Chris Gall, w graffiti imiona takie jak Rime, Gorey, Rewok, Bates...

A.F.: Właśnie, wiele twoich prac, a także całych cykli odwołuje się do świata muzyki , kreskówek, reklamy a jednak to co robisz przekracza granicę kultury Pop,jest subtelne i wyrafinowane a zarazem bardzo konkretne i mocne. Jaki jest w takim razie twój stosunek do popkultury?

Fresh.: Nigdy się nie zastanawiałem, jaki jest mój stosunek do popkultury. Napewno nie jest negatywny. Nie staram się, by moje dążenia, prace były zgodne z nurtem popkultury i nie czerpię z niej pełnymi garściami. Wybieram tylko to, co wydaje mi się w niej interesujące i absorbujące. Po prostu tworzę zgodnie z własnymi odczuciami.

A.F.: Twoje prace są bardzo zwięzłe ; mam wrażenie, że wszelka interpretacja staje się zbędna, bo rozwleka ujętą treść w niezręcznie długi wywód. A Twoje obrazy albo się "łapie", albo nie, to jest odbiór natychmiastowy.

Fresh.: Dokładnie tak jest, dlatego nie będę zbytnio się rozwodził na ten temat (śmiech).

A.F.: Słowa których używasz do twoich obrazów są zawsze po angielsku? Nie miałeś takiej pokusy, żeby namalować obrazy w języku polskim?

Fresh.: Dobre pytanie...Moje prace zawsze będą reprezentowały starą dobrą szkołę graffiti. Stąd też głównym słowem w pracach jest moje graff-imię: FRESH ONE,wzorowane na nowojorskich imionach, tagach. W języku polskim mogłoby to znaczyć Świeżak lub Świeży, a te wyrazy mają zupełnie inne znaczenie, prawda? Ponadto Fresh brzmi o wiele lepiej (śmiech). Fresh to dobre słowo, ksywka, imię dla kogoś, kto chce pokazać, że w graffiti jest jeszcze wiele do powiedzenia.

A.F.: Nad jakimi projektami pracujesz obecnie i kiedy będziemy mogli je oglądać ?

Fresh.: Obecnie pracuję nad pierwszą częścią wystawy „Marker on paper” gdzie pokażę swoje starsze i najnowsze prace na papierze. Odbędzie się ona w Warszawie w galerii Start. Zapraszam !

Dziękujemy Adamowi za rozmowę.

Galeria Start zaprasza na otwarcie wystawy

Fresh „Marker on paper” vol. 1

Otwarcie wystawy 7 listopada o godzinie 19.00

Wystawa bedzie trwala od 8 listopada do 3 grudnia 2008 codziennie w godz. 10.00-20.00

Galeria Startul.1 Sierpnia 36a ,Warszawa




28 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jej! no to panowie pojechali.. to żart? :)

Anonimowy pisze...

pierwsza klasa a nie żart ,wkońcu taki rodzaj sztuki zostaje dowartościowany. może powstaną nareszcie kolejne incjatywy typu Zerozer,wszystkiego dobrego

Anonimowy pisze...

wygląda świeżo

Anonimowy pisze...

co za tojuch !!!

Anonimowy pisze...

20 lat temu w NY...

Anonimowy pisze...

pokaż palcem lepszego !zjadł by Ciebie na sniadanie.

Anonimowy pisze...

nie no jednak pojechali... na co komu ten stritart? napisy to napisy. po co to w ogóle robić na canvas? wiadomo: biznes to biznes... pieniądze z niewinnej zabawy. słabo słabo...

Anonimowy pisze...

co to znaczy -napisy to napisy ?

Anonimowy pisze...

podpisz się mądralo jak jesteś taki cwaniak

Anonimowy pisze...

to...
co to?!!!
już tu nie wrócę!
oszaleli...
to nie jest streetart, bo to nie jest sztuka.
i nie jest świeże!!!

Anonimowy pisze...

ha ha ha a co jest bardziej sztuką według Ciebie,dobry człowieku - Pettibon Hirst czy Banksy ?

Anonimowy pisze...

przypomnę tylko jedną skromną imprezę ostatniego czasu

http://www.tate.org.uk/modern/exhibitions/streetart/artists-nunca.shtm

Anonimowy pisze...

heheh -jaki kraj taki street art:)A tak w ogóle czy to nie jest jakaś prowokacja?:>

Anonimowy pisze...

Odnosze wrazenie, ze jesli ktos nosi ksywke Fresh to nie moze reprezentowac zadnej szkoly, starej czy nowej, w domysle nasladowac lub podazac sciezka wytyczona przez innych. Moge to jednak zrozumiec bo, taki wtórny "styl", oznacza akceptacje i jest zrozumialy dla tego srodowiska. Widac, ze gosc jest na biezaco z tym co modne, nie jest gryzmolacym po scianach outsiderem. Artystą, a nie ziomkiem wrzucajacym tagi, byl Keith Harring. Zrobil cos niezwyklego, a wyszedl z tej kultury i do konca poslugiwal sie technika graficiarzy (marker, spray).

Anonimowy pisze...

na biennale w sao paulo to było w ostatnich dniach fresh. z tym, że tam bez szydery nie kupisz "ładnego obrazka" ;)

Anonimowy pisze...

Nie przenoście nam stolicy do krakowa

Anonimowy pisze...

Dla mądrali, który myśli, że biznes to biznes!: na takich wystawach się nie zarabia, raczej się dokłada!
A napisy to nie tylko napisy....na świecie nie jeden dobry writer już pokazywał swoje litery w galeriach i nie było kontrowersji. Przełamywanie sterotypów jest ważnym i odważnym krokiem w sztuce od zawsze..... Poza tym trzeba przetrzeć oczy i zobaczyć, że w naszych miastach mało jest tak dobrego graffiti jak to!
s.

Anonimowy pisze...

www.waliszewska.blogspot.com

Anonimowy pisze...

Mam nadzieje, że to tylko malutka prowokacja, której celem jest promowanie klasycznego graffiti wśród początkujących kolekcjonerów, stare wygi raczej się na to nie nabiorą. Chłopaki dajcie linka w oficjalnym poście do hip-hop.pl ( http://www.hip-hop.pl/graffiti/ ) gdzie każdy i poogląda i poczyta, a sami piszcie o poważniejszych rzeczach.
Jeśli chodzi o "Fresha" to świetnie wymiata mazaczkami tak na poziomie mojego 14 letniego siostrzeńca, który od roku jara się oldschoolowym hiphopem. Powtórzę mam nadzieje, że ten wywiad to tylko szlachetny uczynek z Waszej strony.
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Link z jakosciowo dobra propozycja artystyczna wywodzaca sie ze streetartu. Prosze poczytac czego uzywa np. DAIM.
http://www.reinkingprojekte.com/en/list.html

Anonimowy pisze...

taki to kraj panie i panowie, prace pana fresha mozna rozparrywac na poziomie ilustracji, ktora moze i jest artakcyja, ae w galerii totalnie traci kontekst, ktory jest podstawowym zalozeniem pisania po miescie,
podejrzewam ze wywiad z tym panem jest proba naswietlenia slabej sytuacji polskiej tworczosci ulicnej, ktora oprocz bardzo mocnych postaci takich jak zbiok czy mcity, generalnie nie istnieje
pan fresh moglby swietnie funkcjonowac jako ilustrator, lecz tylko wtedy kiedy kategorycznie odetnie sie od graffti ktore nomen omen pokazuje na kartkach(sic!)
mcity jest grafikiem, i jego prace swietnie funkcjonuja w galerii jak i na ulicy, podobie malarz zbiok(z cala pewnoscia tak uwazam)

Anonimowy pisze...

jest kilka osób w polsce na tak wysokim poziomie jak artysta powyżej prezentowany,proszę więc nie pisać głupot o "hiphop.pl" czy 13 letnich synkach.
prace Fresh'a należą do klasyki gatunku polskiej sceny sztuki ulicy- nie bez powodu Fresh zajął
IV miejsce w światowym (!) finale Write 4 Gold ...

Anonimowy pisze...

http://www.onepoint.cz/

Anonimowy pisze...

Tu Mądrala - odnośnie zarzutów.
Powtarzam: biznes to biznes - ani słowa nie mówię o tym, że to wystawa, że w galerii, czy to sztuka czy to nie-sztuka. Chłopie, chodzi mi o fakt, że się na blogu o "kolekcjonowaniu" pojawia wywiad z graficiarzem. Jakie Ty masz wątpliwości? Twoim zdaniem chodzi o promocję sztuki? Odróżnij promocję od spekulacji ziom. Jeszcze raz - napisy to napisy - czyli napisy to nie obrazy, napisy to nie obiekty itp. Rozumiesz? Napis to wrzut na ścianę. Chodzi o motywację. Po mojemu. Jeśli Fresh chce wbijać do galerii niech powalczy z czymś nowym a nie robi to samo na nowe potrzeby. Kumasz? Jak będzie hype na rysunki to Fresh zacznie dylać napisy ołówkiem na papierze? Jeśli jakiś writer na Zachodzie pokazywał w galerii napisy i "nie było kontrowersji" to tym gorzej. Ty myślisz że ja o sztuce piszę a ja o etosie i mamonie synkciu.

Anonimowy pisze...

Spoko, nie trzeba się unosić! Ale nie jestem żadnym ziomem tylko kobietą, a poza tym nie rzucaj slangiem, bo (jak sam wspomniałeś) to blog, a nie graff-forum!
Blog może i o "kolekcjonowaniu", ale chyba jest moderator, który zamieszcza tematy na tej stronie. Więc o co się tu rzucać?
Dla każdego coś miłego: dla Ciebie napisy to nie obraz, ani obiekt, a ja inaczej to odbieram. Nikt nie zmusza do podziwiania i zrozumienia. Takie prace są niepowtarzalne, pokaż takie same litery gdziekolwiek!? Poza tym nie robione są na nowe potrzeby, nie powstają w 5 minut.....już istnieją poprostu i mają swoją historię i są efektem lat pracy....
Jak chcesz zrozumieć, to poczytaj o tym, ale nie na pierwszej lepszej stronie www! To nie jest takie powierzchowne, jak Ci się wydaje...ale jak nie to koniec dyskusji i kolekcjonuj swoją sztukę przesiąknietą etosem i emanującą mamoną.
s.

Anonimowy pisze...

ktoś powyżej słusznie napisał !
temat wyżej -prace Susida.ciekawe co ten pan bulwersant powie na to.czemu artysta używa szablonu?musiał się wychować na ulicy żeby tak malować?może wystarczy rozumieć ten rodzaj estetyki...
Pan bulwersant próbuje zmienić cały świat-niech się zajmie sobą i swoją twórczością albo jej brakiem a nie nakazuje Susidowi ,Freshowi ,Haringowi czy OsGemeos zmieniać drogę twóczą i prostować ich zamiary artystyczne.Bulwersancie ala polski katol(ik) zmień siebie zanim zaczniesz zmieniać świat..

Anonimowy pisze...

przy graffiti będąc i świeżości.. TVRBO w stolicy (15.11.2008 @ [v]iuro)
http://vlepvnet.bzzz.net/08-11-04-tvrbo-in-viuro.htm
zdecydowanie warto rzucić okiem

Anonimowy pisze...

Jezzzzzzzuuuuuu.... po prostu Fresh-art