11 grudnia, 2008

Nowe twarze w sztuce polskiej

Każdego roku możemy być świadkami co najmniej kilku ciekawych debiutów artystycznych. Bycie debiutantem to wspaniała sprawa, zanim zostaniemy uznani za artystę średniego pokolenia oczy mediów, krytyków, kolekcjonerów i inwestorów bardzo łaskawie patrzą na debiutanta – on ma potencjał, świeże spojrzenie a świat wydaje się czekać szeroko otwarty.
Potem jest już różnie. W świecie muzyki rozrywkowej kluczowa jest druga płyta. Czy w świecie sztuk wizualnych takie znaczenie ma druga wystawa?

Coś w tym chyba jest – czekamy na drugą wystawę, aby sprawdzić, w jakim kierunku pójdzie artysta, czy tematy zaznaczone na debiucie to przypadek? Czy było to the best of z czasów studiów (ostatnich kilku lat)? Jak poradzi sobie z odbiorem i recenzjami debiutu?

Na naszej liście nowych artystów są zarówno debiutanci (Śliwiński, Borowski, Dunal) jak i artyści którzy debiutowali w ubiegłych latach ale ten rok był dla nich przełomowy w dotarciu do szerszego grona odbiorców.

Zapraszamy do głosowania na pasku obok. Można głosować na więcej niż jedną osobę.
Warto przypomnieć, iż jest to tylko zabawa.

Tymek Borowski – student ostatniego roku warszawskiej ASP. Urodzony w 1984 roku w Warszawie. Na swoją pierwszą indywidualną wystawę w korytarzu Wydziału Malarstwa ASP (marzec 2008) przygotował serię surrealistycznych pejzaży i portretów. Tymek zapytany przez Olę Urbańską w rozmowie dla ArtBazaar o swoją twórczość powiedział „Maluję obrazy, które wyglądają tak, a nie inaczej, ludzie te obrazy oglądają i pod ich wpływem inaczej patrzą na rzeczywistość. I może to poszerza ich sposób patrzenia, zmienia ich i powoduje, że zmieniają się także ich decyzje. Wydaję mi się, że robienie sztuki polega na robieniu takich dziwnych obiektów, które pozornie nie służą do niczego”. W chwili obecnej trwa wspólny pokaz Tymka i Pawła Śliwińskiego w galerii A w Warszawie Reprezentowany jest przez warszawską galerię A.

Olaf Brzeski - Nie za bardzo „pasuje” nam do kategorii „debiuty”, ale nie sposób go pominąć. Nie pasuje, bo debiutował już dawno (2004 rok), ale szerszej publiczności pokazał się właśnie teraz. Najpierw wystawa w Oknach w warszawskim CSW na przełomie roku, później wystawa w BWA we Wrocławiu i udział w „Establishmencie”. Olaf, urodzony w 1975 roku, jest absolwentem wrocławskiej ASP. Tworzy nierzeczywiste rzeźby, instalacje, zajmuje się też filmem eksperymentalnym. Duży talent. Reprezentowany jest przez galerię Czarna.

Paweł Dunal - W mijającym roku ukończył warszawską ASP z dyplomem w pracowni Jarosława Modzelewskiego. Urodzony w 1978 roku. Malarz. Zaliczany do grupy „zmęczonych rzeczywistością”. Świat jego wyobraźni zamieszkują leśne fantomy, halucynogenne grzyby, fallusy i postacie z „Kubusia Puchatka”. Na dyplom przygotował też serię abstrakcyjnych obrazów malowanych palcami. Paweł ma wielu zwolenników, jak i przeciwników (czytaj komentarze na naszym blogu). Zapewne teraz też będzie burzliwa dyskusja. Reprezentowany jest przez warszawską galerię m2.

Anna Molska - Pisaliśmy to już w „Przewodniku kolekcjonera sztuki najnowszej”, ale powtórzymy – jedna z najciekawszych absolwentek „Kowalni” (słynnej pracowni Grzegorza Kowalskiego na warszawskiej ASP). Najmłodsza uczestniczka tegorocznego biennale w Berlinie. Urodzona w 1983 roku. Tworzy perfekcyjne prace wideo, fotografuje. Jeszcze bez reprezentującej ją galerii, ale już obecna w kolekcji publicznej (Kolekcja Podlaskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych).

Sławek Pawszak - Również absolwent tegorocznej ASP (z pracowni Leona Tarasewicza). Urodzony w 1984 roku. Maluje, tworzy niewielkie makiety, filmuje i fotografuje. Twórca teorii „fragmentaryzmu”, wedle której maluje na swoich obrazach tylko fragmenty, urwane kawałki, rzeczywistości. Ciekawy dyplom, pokazany przez Stacha Szabłowskiego w warszawskim CSW jesienią tego roku. Reprezentowany jest przez warszawską galerię Czarna, która w ubiegłym tygodniu pokazywała jego twórczość na targach NADA w Miami.

Agnieszka Polska - Urodzona w Lublinie w 1985 roku. Studentka wydziału grafiki w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Niezwykły rok dla tej artystki i dwie wystawy o których będziemy pamiętać – „Kalendarz” w art agenda nova w Krakowie i "Nie ma sorry" w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Artystka jest reprezentowana przez krakowską galerię Nova.

Magda Starska – Urodzona w 1980 roku. Absolwentka poznańskiej ASP. Współtworzy poznańskie Penerstwo. Może nawet coś więcej: „Ze Starską dziwna rzecz – to osoba, która jest najczęściej nieobecna fizycznie (gdzieś w podróży), ale jest sercem grupy. Każdy pener z niej czerpie” – mówi Michał Lasota, kurator i opiekun duchowy grupy. W tym roku dwa istotne projekty – „Na stopienie lodów” i „Kółko otwarte – marchewka”. Artystka jest reprezentowana przez poznańską galerię Pies.

Paweł Śliwiński - Urodzony w 1984 roku. Student piątego roku warszawskiej ASP. Debiutował w tym roku wystawą na korytarzu Wydziału Malarstwa ASP. W rozmowie z Aleksandrą Urbańską o swoich inspiracjach powiedział: „Lubię przyrodnicze rzeczy. Pociągają mnie formy biologiczne. Lubię bardzo takie grafiki ze starych książek do biologii – jakieś mitochondria, przekroje przez komórkę – to bardzo fajne rzeczy. Inspiruję się tym. Moje obrazy mają działać na wyobraźnię, wywoływać skojarzenia. Chcę, żeby były odbierane bardziej intuicyjnie. Wiadomo, że można w nich wychwycić jakiś temat, ale przede wszystkim zależy mi, żeby działały na emocje”. W chwili obecnej trwa wspólny pokaz Pawła i Tymka Borowskiego w galerii A w Warszawie. Reprezentowany jest przez warszawską galerię A.

Iza Tarasewicz - urodziła się w 1981 roku w Białymstoku, jest studentką V roku Wydziału Rzeźby i Działań Przestrzennych Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Tworzy rzeźby, obiekty, instalacje, rysunki oraz zajmuje się performensem. W tym roku dwa znaczące pokazy – w Arsenale i podczas Establishmentu w CSW w Warszawie.

59 komentarzy:

Anonimowy pisze...

czemu nie ma np. Honzy Zamojskiego ? Zbiok'a ? Truth'a? Jastrubczaka ?Karo Kowalskiej?Smolenskiego ? Glinkowskiego ? Kowzana? Fojtuch ? Wojciech Doroszuka ?

Anonimowy pisze...

Jastrubczak był rok temu. Debiutantem niestety jest się tylko raz ;).

o blogu pisze...

nie ma i juz, no ale zawsze mogą być na twoim blogu

Anonimowy pisze...

Nie chcę 'krakać' ale... ktoś tu chyba... pominął... ... Krasnali...

Unknown pisze...

Sztuce ? Ja bym tego co ci ludzie robią aż sztuką nie nazwał. Chętnie bym zagłosował na jakiegoś nowego zdolnego artystę, ale nadal takiego nie widzę w Polsce.

Anonimowy pisze...

Jacek chyba czeka na Matejkę...

Anonimowy pisze...

szkoda, ze nie ma zdjec prac tych artystow.

Anonimowy pisze...

Prawdziwy rarytas:
http://www.nok.nowydwormaz.pl/index.php?str=8&g_id=121

o blogu pisze...

jackowi jest przykro ze go nie uwzględnili,zróbcie ranking dla jacka

Anonimowy pisze...

Zapraszamy w piątek 12 grudnia 2008 o godz.19.00 na otwarcie wystawy Igora Przybylskiego - "Linie zastępcze" - obrazy, projekcja wideo
Wystawa będzie czynna do 31 stycznia 2009.

Unknown pisze...

Jacek nie czeka. Jacek wie. Wy jednak musicie jeszcze trochę poczekać.
Jackowi nie jest przykro.
Jacek jedynie nie rozumie jak można nazywać sztuką lub malarstwem coś co tego w ogóle nie przypomina, nie wspominając już o braku pomysłów, talentu i warsztatu.
Szkoda mi też lokali które wystawiają takie nic. Przyjrzyjcie się zachowaniu ludzi którzy takie coś odwiedzają. Posłuchajcie co mówią po cichu o tym czymś. za plecami. Znajdźcie tę iskrę zachwytu w ich oczach ..taaa..

Anonimowy pisze...

Jacek DAB to jakieś ciężkie szurum-burum.

Anonimowy pisze...

Jacek a tak konkretniej to np. Brzeskiemu czego Twoim zdaniem najbardziej brakuje? Pomysłów, talentu, czy warsztatu? I co mówią po cichu o nim za plecami?

Unknown pisze...

Anonim napisał : "Jacek a tak konkretniej to np. Brzeskiemu czego Twoim zdaniem najbardziej brakuje? Pomysłów, talentu, czy warsztatu? I co mówią po cichu o nim za plecami?"

A ja odpowiadam. Wszystkiego.
A za plecami nie wiem co mówią akurat o nim, ale zapewne to samo co o innych, czyli nic na temat ich dzieł.
Bo nie ma o czym mówić.
Jak można rozmawiać o czyś, co nie zapada na dłuższy czas w pamięci ?

W sztuce jest już nadmiar brzydoty i tandety.
W ogóle można i w życiu spotkać się z brzydotą i tandetą na każdym kroku.

Sztuka nie powinna bazować na zaskakiwaniu i szokowaniu widza tragizmem i szpetotą.
Kiedyś sztuka zaskakiwała pięknem.
Teraz "artyście" zależy jedynie na jak najszybszym pokazaniu siebie za pomocą szoku lub zdziwienia.
Nie słyszy się już om Artystach którzy potrafiliby zrobić coś na tyle wspaniałego co przykuje uwagę i nie pozwoli zapomnieć jeszcze na długi czas.

Kiedy widzimy na przykład Dawida Michała Anioła, to wrzyna nam się aż to piękno i ta sztuka. Rozumiemy ten talent. Budzi w nas podziw i szacunek
A piękno tej sztuki trwale zapisuje się w naszej pamięci.

Obejrzałem w necie, prace Brzeskiego i innych wymienionych.
Niema w nich nic co warte było by zapamiętania.
Nie ma w nich nic co mówiło by do widza : " Popatrz, jaki talent, on coś umie, jest niesamowity.."
Zamiast tego mój umysł krzyczał: "nie wracaj już do tego więcej!".

Ok. jednego pseudoartystę zapamiętałem, raczej nie jego, a jego to coś czego nie jestem w stanie nazwać.
To te pojedyncze maźnięcia pędzlem po płótnie.
Ale pamiętam to tylko dlatego, że wcześniej jak spuszczałem wodę w toalecie to zerknąłem na muszle i coś podobnego "namalowało mi się na porcelanie w sedesie.
Ale to chyba raczej nie kojarzy się pozytywnie?co?
:)

Anonimowy pisze...

ŁAŁ! Jack to twardziel... Jak coś powie to "się wrzyna w pamięc".

Anonimowy pisze...

A ja uważam,że jacek ma 120% racji. Sztuka najnowsza (w większości) jest zdegenerowana totalnie, jacek trafił w sedno.

Anonimowy pisze...

bo pan Jacek nie zauwazyl ze to inne czasy sa

Unknown pisze...

"..bo pan Jacek nie zauwazyl ze to inne czasy sa.."

I co? to niby ma być argument za tym by promować beztalencia i brak estetycznego gustu?

A wracając do tytułu tego wątku czyli : "Nowe twarze w sztuce polskiej", to ile z tych twarzy z zeszłych lat wbiło wam się w pamięć ze względu na ich dzieła ?

I czy gdybyście mieli powiedzmy do wyboru dostać od św.Mikołaja pod Choinkę prezent w postaci obrazu lub rzeźby, to co byście wybrali? Co z dzisiejszych czy dawniejszych czasów?

( w wyborze nie chodzi o wybranie czaszki z diamentów bo jest droga. Raczej o to, że możecie coś dostać na zawsze bez możliwości oddania i będzie to z wami na całe życie :)

Anonimowy pisze...

już był jeden taki, co nazwał sobie współczesną sztukę "zdegenerowaną".

Unknown pisze...

"..już był jeden taki, co nazwał sobie współczesną sztukę "zdegenerowaną"."

No właśnie. Był. Zrobił co było trzeba, a wniosków widać inni nie wyciągnęli.

Anonimowy pisze...

Policja!!! Ktoś tu propaguje hitleryzm!!!

Anonimowy pisze...

1 w nocy, co minutę pani Molskiej przybywa jeden głos. Automat? To chyba na tyle dobra artystka, że nie potrzebuje takiego wsparcia...

Unknown pisze...

"..Policja!!! Ktoś tu propaguje hitleryzm!!!.."

Hitleryzm ?
Miałem na myśli mojego świętej pamięci dziadka, co nazywał młode sztuki zdegenerowanymi i jak wypił % to je gonił w diabły.

A jeśli chodzi o Hitlera, to postąpił idiotycznie.
Powinien był chwalić tę "zdegenerowaną sztukę" i kazać jej robić jak najwięcej.
Może wtedy byłaby źle kojarzona i się w końcu przejadła
A tak, to trzeba się jeszcze pomęczyć trochę aż tandeciarstwo przeminie.

Ps. Gzie mogę obejrzeć prace pani Molskiej, bym mógł się przekonać, że to dobra artystka? W necie nic dobrego na ten temat nie znalazłem niestety.

Ps2. i dlaczego wszyscy są tu anonimowi? Jeśli się nie chcecie zalogować, to chociaż można się jakoś tam podpisać.

o blogu pisze...

Dajcie spokoj już Jackowi , on prace oglada tylko w necie...poza krytyką,
mozna rozmawiac ze brzydota i zdegenerowana, ale zarzucać brzeskiemu albo tarasewicz ze nie maja warsztatu, to znak ze jacek paple co mu slina przyniesie, fakt w necie tego nie widać

Unknown pisze...

Fakt, mam o tych panach pojęcie jedynie na podstawie tego co zobaczyć można w necie.
Ale czy o znaczy, że w necie ci panowie pokazują swoje najgorsze prace ?
Dziwne według mnie?
Myślałem, że to w necie to ich prace z wystaw najlepsze pokazują .
O ja głupi.

Ok,ej. To gdzie mogę zobaczyć te wspaniałości i pokaz warsztatu. Bardzo bym chciał zobaczyć wkońcu tak zachwalanego pana Tarasewicza.
Chciałbym móc zobaczyć jego opanowanie warsztatu
Co ja plotę. a bym chciał zobaczyć opanowanie warsztatu choć jednego z profesorów.
Jak do tej pory nikt mi nie potrafił podać przykładu ich wspaniałego warsztatu
I nie piszę tego broń Boże złośliwie.
Ja tylko już jestem zmęczony powtarzaniem mi przez innych jaki to artysta ten i tamten ma warsztat malarski bądź rzeźbiarski a potem nie potrafią mi pokazać choć jednej pracy tegoż artysty która naprawdę potrafiłaby zachwycić swoim warsztatem i pięknem, a nie jedynie próbą zszokowania mojego oka.
Na to się dam nabrać.

Unknown pisze...

Miało być na to się NIE dam nabrać :)

Anonimowy pisze...

"Mnie zaciekawił debiut Sławka Pawszaka, którego artbazarowcy tak uparcie lansują...Jago autorska koncepcja "fragmentaryzmu" to o ile mi wiadomo pomysł nie jego a scenarzystów serialu Klan gdzie lata temu [pojawił sie pewien artysta-oszołom twórca teorii "fragmentaryzmu"....Może ścigający sie z Zenistami i Kantem Pawszak opowie coś o tej sprawie...? Może grał siebie w klanie ?Zanim będzie wstyd..."

Anonimowy pisze...

Do Jacka: Wystawa Stanislawa Baja w Gal.Lufcik - solidna malarska praca.

Anonimowy pisze...

pan Jacek raczy pokazac swoje prace pelne swietnego warsztatu,smaku,bez utartych schematow, ktore pokaza innym beztalenciom zdegradowanym jak to sie robi naprawde

Unknown pisze...

Do anonima lub anonimów.
(trudno się połapać bo nie podpisują się i nie wiem czy to ta sama osoba czy inny ktoś.

Stanisława Baja prace można obejrzeć tutaj http://www.artmera.pl/galeria.php?aid=1&kat=wszystko . To chyba te same co w galerii bo przynajmniej pod info z Gal.Lufcik one są.

Nie wiem co w nich niby takiego solidnego?
Na wszystkich jest to samo. Obrazy ustawione obok siebie zlały by się w jedną bezkształtną plamę.
Czym mam się niby zachwycać ?


Ps. Co do moich prac..hmm. Nie jestem artystą-malarzem.
Nie umiem malować.
Wykonuję zupełnie inny rodzaj artyzmu.
Nie mogę jednak zdradzić jaka to sztuka.
Jedynie musicie mi na słowo wierzyć, że bardzo często słyszałem z innych ust , że jestem mistrzem w swoim fachu i wielu trafiało do mnie i trafia z czyjegoś polecenia.)

Aha i żeby nie było, że skoro ie maluję to nie powinienem się wypowiadać na temat sztuki.
Mam oczy i widzę.

Anonimowy pisze...

do kitu takie przekomarzanie się z jakimś debilem/debilką przypomina mi to wpisy sz.p.B.Wasowskiej która walczy o lepsze jutro razem ze swoim anonimowym odziałem SS..uważajcie na siebie bracia i siostry bo i was zagazuje swoimi odkrywczymi teo-ryjkami

ha ha ha

Unknown pisze...

Do "anonima debila". (sorry za "debila" ale się nie podpisało to coś i nie wiem jak inaczej mam zaznaczyć do kogo)

Szanowny panie/pani debilu/lko.
czy naprawdę dyskusja musi schodzić do takiego poziomu jak twój ?
Czy brak jakichkolwiek argumentów każe człowiekowi aż tak nisko upadać ?

Mam przynajmniej nadzieję, że nie starasz się malować lub nie jesteś jedną z osób z rankingu.
Bo jeśli tak, top mogę tylko współczuć, że nie odróżniasz sztuki od nie-sztuki.

Anonimowy pisze...

Jacku D - czy masz swoich ulubionych malarzy współczesnych? Tak dla przykładu, jakie malarstwo jest Ok?

Anonimowy pisze...

Wracam po dniu przerwy i co widzę? Jacek króluje! Gratulacje. Mam pytanie: czy moge Cię uszczypnąc? Nie wierzę że istniejesz naprawdę... Taki piękny i dobry.

Unknown pisze...

To jest warsztat malarski http://pds77.cafe.daum.net/image/3/cafe/2008/06/01/00/33/48416e32271c4 , a to warsztat rzeźbiarski http://www.cedcc.psu.edu/khanjan/europe_images/009_david.jpg .
Skoro Oni potrafili robić to wiele lat temu, to dlaczego nikt nie umie teraz tego naszych wspaniałych artystów nauczyć ?

A ze sztuki współczesnej ?
o kurcze..nie wiem. Nic ciekawego mnie jak do tej pory mnie nie zaskoczyło.
Ale spokojnie. Wiem, że się doczekam.

ps. nie, nie dam się szczypać ;p

Anonimowy pisze...

CZłowieku.
Bougereau czy jak on tam ma, to była fabryczka na całego. Tych obrazów powstawały tysiace, podpisanych po ciężkim dniu pracy 10ciu uczniów jednym nazwiskiem.
No ale nie o to wszak chodzi...

Warsztat który pokazujesz to jeden z możliwych warsztatów.
Inny miał Cezanne , inny koloryści czy impresjoniści a kazdy był genialny w swoich rozwiązaniach.

Polskie akademie stworzyli koloryści. Z matejkowska tradycją zawsze było krucho...

Anonimowy pisze...

Natomiast z ta nauka to tez nie tak prosto. Mozna to robic, mozna korzystac jak i Bougereau z małoczułych fotografii i wzorowac rozwiązania na rozwiązaniachwarsztatowych z XIX wieku ale po co to komu...
Chyba jedynie studentom renowacji albo miłosnikom muzealnych kopii.

Unknown pisze...

"..ale po co to komu...
Chyba jedynie studentom renowacji albo miłosnikom muzealnych kopii.."

No właśnie? Po co Lepiej zająć się czymś prostszym i łatwiejszym jak na przykład maźnięciem jednej plamki na białym płótnie i nazwanie to dziełem sztuki.
Prawda?

Na mój gust, to warsztat powinien być podstawą jakiejkolwiek pracy.
Malarz czy rzeźbiarz, powinien powinien mieć warsztat w "malym palcu" jak Michał Anioł.
Dopiero wtedy staje się wiarygodny.
A nie taki co umie tylko rozmazać farbę na płótnie i potem "koledzy i koleżanki o fachu" wychwalają go jaki on wspaniały, wiedząc, że za chwilę to oni będą tak samo "chwaleni".

A co do Cezanne, to gdyby jeszcze tak nasi rodzimi artyści obecnego pokolenia tak potrafili malować, to jeszcze można by przełknąć. Ale gdzie tam.
Może mam inny gust niż wszyscy inni, ale lubię widzieć, że ktoś w dzieło włożył cały talent i serce.
Choć być może taki Baj wkładał serce w to co robił, ale talentu mu nie przyznam dopóki nie zobaczę jakiś jego prac świadczących o tym, że prócz rozmazywania plam umie coś więcej.

Aha, i żeby nie było, że kocham tylko realizm. Moją pierwszą miłością był Claude Monet: Water Lily Pond. Sam nie wiem dlaczego, ale jak zobaczyłem go pierwszy raz to przez chwilę doznałem złudzenia optycznego i woda na płótnie przez jedną chwilę ożyła.
Na płótnach rzek Baja, jakoś nie czuję wody.
Choć nadal widzę wspomnienie po "obrazie" Pawszaka. Niestety, do WC muszę chodzić codziennie ;)

Anonimowy pisze...

To jesteś "biednym" kretynkiem, współczuję Ci biedaku :(

Unknown pisze...

Ani ja biedny, ani kretyn.
A współczuć to należy niespełnionym artystą, którzy doskonale zdają sobie sprawę z niedoskonałości swojego warsztatu ale do końca życia boją się do tego przyznać.
Ale to już ich, nie mój problem.

Anonimowy pisze...

Jacek!
To cieszy co piszesz...
Znaczyło by to, że nie popadniesz w tępy zachwyt sztuką lansowaną przez RASTER czy MOCZAROWCÓW.
Ale ja nie chcę generalizować...
w tych stajniach są bardzo rózne pomysły i obrazy.

Chce Ci jednak uświadomić, ze w wielu przypadkach to nie tylko "o plamkę" chodzi. To co piszesz dotyczy 80 % sztuki współczesnej, pozostałe plamnki maja sens.

Jeśli zaczniesz czytac , rozmawiać i najzwyczajniej spróbujesz sie w te plamki wgryźć to zaczniesz odrózniać rzeczy orginalne i wartościowe od chochsztaplerki która wypełnia rynek.

To trochę jak z koniami, jeśli sie nie znasz a postawią przed tobą 10 pieknych i lsniących kasztanków to nie będziesz wiedział któremu dać nagrodę. Doświadczeni chodowcy i pasjonaci siedzacy w tym latami mają bowiem rozeznanie i kryteria ocen nie wzięte wszak z powietrza.

Fakt, że brak czytelnych kryteriów w sztuce bardzo szkodzi wszystkim oprócz grupy cwaniaków.

Wejdź na blog krytykanta i poczytaj komentarze pod ostatnimi 5 artykułami. Tam wszystko na ten temat.

Anonimowy pisze...

nie MOCZAROWCÓW, a ARTBAZAAROWCÓW

sorry..

Anonimowy pisze...

Mam taką propozycję aby każdy kto wpisuje się pod tym artykułem umieścił linka do jednej lub kilku prac, a nawet całego portfolio jakiegoś ciekawego i oczywiście nieznanego jeszcze szerzej artysty z tzw młodego pokolenia wtedy artbazaarowcy poszerzą swoje poszukiwawcze horyzonty. Jeśli artyści ci nie mają jeszcze swojego portfolio internetowego to może wystarczą nazwiska i miasto, z którego pochodzą. Myślę, że autorów tego bloga te rzeczy bardzo zainteresują.

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Do FARFTACNICKA:
proszę poprawic ortografię albo pisac ze słownikiem w ręku.
Pozdrawiam
Uczulony

Anonimowy pisze...

"Zaliczany do grupy „zmęczonych rzeczywistością..."

Wiem, że Panowie z innej branży się wywodzą ale co jest na porządku dziennym w kreowaniu zjawisk ekonomicznych trochę inaczej powinno wyglądać w sztuce.

Mam też małą radę: trochę więcej powściągliwości i dokładności w analizie zjawisk oraz mniej uproszczeń w tym stylu co powyżej.
Już raz chyba Kuba Banasiak interweniował w podobnej kwestii.

Anonimowy pisze...

Zupełnie nie rozumiem dlaczego pominięto grupę The Krasnals, to o nich było ostatnio głośno i spodziewałem się, że zostaną tu wymienieni.
W każdym razie, Krasnale właśnie wystawili nowy obraz na aukcję WOŚP, mam nadzieję, że nie osiągnie tak zawrotnej ceny jak ostatni( 31 tys.)bo zamierzam brać udział w licytacji.
Fajnie, że można pomóc dzieciom i przy okazji wejść w posiadanie pracy naprawdę dobrze zapowiadających się artystów.

Anonimowy pisze...

O rany, poziom wpisów niestety leci na łeb na szyję... Pozdrawiam Wzruszony

Anonimowy pisze...

poniewaz twórcy bloga zrobili by sobie "siarę" w towarzrzrzystwie kumpli z którymi sapółkują w ró.znych konfiguracjacha którzyzawarli pakt milczenia w ramach poprawnosci polityczno-artystrycznej....

Unknown pisze...

"..Zupełnie nie rozumiem dlaczego pominięto grupę The Krasnals.."

Ja natomiast nie rozumiem dlaczego miano by o nich pisać.
Tak samo jak o Sasnalu i tych wszystkich pseudoartystach tu wystawianych, którzy śmiem twierdzić dobrze sobie (jak wspomniani The Krasnal i Sasnal i inni im podobni) zdają z tego sprawę, że ich warsztat jest mizerny i nie potrafią malować tak naprawdę, a jedynie zatrzymali się na fazie kolorowanek z zeszytu.
Są po prostu dobrymi biznesmenami i można im tego zazdrościć.
Natomiast sztuka to jest jak już wcześniej wkleiłem linka to: http://pds77.cafe.daum.net/image/3/cafe/2008/06/01/00/33/48416e32271c4 .
I The Cośtam i inni nawet w setkę jeden przez drugiego domalowując swoje plamki, kropki, paski, i Bóg wie co tam jeszcze, nie są w stanie czego takiego namalować ( ! ).

A jak ktoś chce wspomóc biedne dzieci, to nie musi robić tego na licytacji.
Jak to już jeden kiedyś facet wspomniał : "Niech nie wie twoja lewica, co czyni twoja prawica".
A jak mu szkoda, że takie "dzieło" nie zawiśnie nad jego kominkiem, to niech weźmie pędzel i farbki i sobie namaluje.
Na pewno nie trzeba do tego talentu.

Anonimowy pisze...

Coś mi się wydaję, że do końca się nie mogę zgodzić na temat warsztatu Krasnali/Sasnali. Polecam ciekawe wpisy niejakiego Obserwatora na forum Arteonu. Sporo cennych uwag.
Skoro nie trzeba robić licytacji aby pomóc dzieciom, to po co inicjowane są takie przedsięwzięcia? Rozumiem że Starmach czy Dymna też promują tam tylko i wyłącznie siebie?

Unknown pisze...

"..Polecam ciekawe wpisy niejakiego Obserwatora na forum Arteonu. Sporo cennych uwag.
Skoro nie trzeba robić licytacji aby pomóc dzieciom, to po co inicjowane są takie przedsięwzięcia? Rozumiem że Starmach czy Dymna też promują tam tylko i wyłącznie siebie?.."

Pomoc charytatywna i licytacje z nią związane są w porządku. Mi chodziło, że nie wypada się chwalić w taki sposób jak to przedstawił "anonim.." Bo według mnie jest to zachwalanie The Cośtamów kosztem tej akcji (..Fajnie, że można pomóc dzieciom i przy okazji wejść w posiadanie pracy naprawdę dobrze zapowiadających się artystów..).

Co do wpisu Obserwatora.
To jeśli jest/była by to prawda i The Krasnals to są jacyś baardzo według niego zdolni malarze i na dodatek być może suuper malarze (ojej). To przepraszam że się naśmiewam, ale dlaczego ci super malarze z takim talentem się tak marnują i robią to samo co Sasnal a nie robią czegoś naprawdę pięknego ???
No czemu ?
Bo nie potrafią (!)
Ot i całą filozofię Obserwatora o kant d..ściany potłuc.

Jak są tacy wspaniali w malowaniu to dlaczego wzięli się za wyśmiewanie i podrabianie jakiś kolorowanek miast śmiać się i parodiować swoim super kunsztem malarskim dzieła wybitnych zapisanych w historii artystów.

Skoro mają taki kunszt i warsztat to dla nich to bułka z masłem przecież.

Ok. Nie będę się rozpisywał, bo szkoda mojeo ciśnienia ;)
Naprawdę nie potrzeba emocji i dlgiego rozpisywania się na temat The Krasnal The Sasnal The Cośtam i tym podobnych.
Wystarczy trochę logicznego myślenia i słusznego wyciągania wniosków.

Anonimowy pisze...

Ktoś przenikliwy wcześniej napisał w stylu "ten Jacek to jest jakieś szurum-burum":) Ja się pod tym podpisuję wszystkim czy można zostawic ślady. JACEK TO JEST JAKIEŚ SZURUM-BURUM.

Anonimowy pisze...

A co Pan sądzi Panie Jacku o tym obrazie ?

http://bp3.blogger.com/_Dx6fi5NXUKc/R8qG9q7J0lI/AAAAAAAABE8/Sj8r1t5GoO0/s1600-h/sz_gdowicz_mary08.jpg

Jestem bardzo ciekawy Pana opinii bo być może poszukujemy podobnych wartości w sztuce współczesnej.

Anonimowy pisze...

Rany boskie - ktoś skopiował zdjęcie.

Anonimowy pisze...

ales sie Jacku uczepil tego warsztatu, setki takich jest co warsztat maja a nic do przekazania.fotograficzna kopia rzeczywistosci.nic poza tym.cos w stylu "zobaczcie jaki jestem dobry i inny niz te sasnale".taki realizm to byl to byl przez ponad 400 lat(chociaz w tedy sens to jakis mialo i przekaz).a wogole po co komu teraz np impresjonizm? tatalny brak warsztatu,tylko plamki jakies.i tu pojawia sie pulapka-plamki takie mozna malowac jak sie panie Jacku ma dobry warsztat, oczym chyba zapomniales
i jak to mowia 'kryrtyk to niespelniony artysta' (patrz Banasiak)

Unknown pisze...

do Anonim.

Malarzem nie jestem bo nie umiem malować.
Jak sobie to w końcu uświadomiłem, to nie pchałem się tam gdzie nie powinienem gdy już mogłem.
Spełniłem się za to w czym innym i spełniam się w wielu innych rzeczach, i jak trzeba to też krytycznie dowalam w tamtych tematach.
Ale nie o to chodzi by dowalać dla samego dowalania.
To by było bez sensu.
Sens ma to wtedy gdy coś z tego wynika konstruktywnego.
A według mnie konstruktywne może być w takim krytykowaniu to, że ci co nie mają talentu dadzą sobie spokój a ci co mają zaczną nad nim więcej pracować.

Natomiast co do warsztatu, to masz tu pan racje Anonimie, bo warsztat musi być zanim się te plamki zacznie kłaść na płótno. Rzecz w tym jednak, że ci niby artyści nie mają w swoim dorobku żadnych wcześniejszych prac i dzieł sztuki, które upoważniałyby ich do robienia już tylko w plamkach.
Znasz takich i ich prace możesz objawić ?

A co do fotograficznej kopi. To ja jestem za taką jaką wkleiłem linka. Bo to niby jak fotografia ale jednak zupełnie co innego.
Realistów umiejących malować super realistyczno fotograficznie jest wielu na świecie. chwała im za to że potrafią. Ale realizm różni się tym od dobrego malarstwa, że realizm jest martwy, a prawdziwe malarstwo jak to z mojego linka,
ma dusze.

Anonimowy pisze...

SZURUM BURUM!

Anonimowy pisze...

Z 'Polityki':
"Większe szanse na medialną karierę wydają się mieć The Krasnals. Zaczęli przed niespełna rokiem, a już dyskutuje o nich całe środowisko.(...) A więc może i nam narodził się Banksy?"
Prognoza Piotra Sarzńskigo w najnowszym numerze Polityki. A może rzeczywiście warto zainwestować w Krasnali w obliczu nadchodzącego kryzysu ekonomicznego?

Unknown pisze...

"..A może rzeczywiście warto zainwestować w Krasnali w obliczu nadchodzącego kryzysu ekonomicznego?.."

Prawie, że zabawne,. ale mało logiczne i dlatego nie śmieszy.
Jeżeli Krasnale potrafią w takiej ilości powtórzyć "malarstwo" Sasnala i jest to takie łatwe, to znajdą się następcy Krasnali.
Ta niby sztuka miast zyskać na wartości stanie się ogólnodostępna jak dodatki do gazet.

Jeżeli już inwestować, to w prawdziwą niepowtarzalną sztukę.
A, że takiej mało i jest droga?
Cóż. Dlatego waśnie warto w nią a nie w jakieś "obrazki" inwestować.