Dzisiaj listonosz przyniósł mi najnowszą, ale też i pierwszą płytę Niwea. Za projektem tym stoi Wojtek Bąkowski i Dawid Szczęsny. Płyta zbiera świetne recenzje (w Machinie i Przekroju) u nas na półkę trafia jako obiekt artystyczny i muzyczny.
Najpierw kwestie artystyczne – wszystkie zdjęcia stanowiące szatę graficzna wydawnictwa są autorstwa Wojtka. Tu dla mnie lekkie zaskoczenie gdyż są one bardzo minimalistyczne i zdecydowanie odbiegają od jego poprzednich produkcji artystycznych no ale to w końcu jest Niwea a nie Wojtek Bąkowski. Cały czas jak patrzę na okładkę płyty (lekko srebrzystą) to przypominają mi się moje buty z podstawówki – srebrne Relaxy i jak bym jej nie oglądał to czuje już ciepło w stopy i w … sercu. Dlaczego? Dużo to nawiązań do lat 80tych, głównie w warstwie tekstowej, chociażby słuchając Generała Hermaszewskiego. Po pierwszym przesłuchaniu to mój ulubiony utwór. Zresztą swoją treścią przypomina mi piosenkę Dawida Bowie „Space Odity” (…this is Ground Control to Major Tom…). Nie wiem czy to dobrze jak debiutancka płyta przypomina Relaxy i Dawida Bowie ale warto ją spróbować. Polecamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz