Taki problem ma przed sobą Barnes Fundation z Filadelfii o czym informuje piątkowe wydanie Wall Street Journal. Sama Fundacja doktora Barnesa to arcyciekawy przypadek losów dzieł sztuki po śmierci kolekcjonera, oraz to jak z biegiem czasu lokalne władze w imię „demokratycznego dostępu” do dzieł sztuki robią rzeczy wbrew ich prawnym właścicielom. Polecam książkę, jaka kilka lat temu wyszła na ten temat – „The battle over the Barnes Collcetion”. Poniżej artykuł Dona Steinberga:
Doktor Albert Barnes, dorastał w robotniczej dzielnicy Filadelfii. Zrobił fortunę na sprzedaży pewnego środka chemicznego na początku XX wieku. Zgromadził duży majątek, jaki poświęcił na kolekcjonowanie prac nieznanych wtedy szerzej artystów z Europy - dziś gigantów impresjonizmu i postimpresjonizmu. Co istotne, zebrane przez siebie prace od początku udostępniał publiczności, ale pod pewnymi warunkami. Warunki te określały czas i ilość osób, jakie mogły oglądać dzieła sztuki (aby mogły je spokojnie kontemplować). Istotnym warunkiem dopuszczenia do obejrzenia kolekcji był status zwiedzającego. Łatwiej było tam się dostać się zwykłemu robotnikowi niż przedstawicielowi klasy średniej czy ówczesnemu establishmentowi.
Jak zostanie przewieziony ładunek bezcennych dzieł sztuki? W Filadelfii, Barnes Foundation zaczyna kontrowersyjny projekt przeniesienia swojej kolekcji do nowej lokalizacji. W dniu 3 lipca Fundacja zamyka swoją dotychczasową siedzibę i rozpoczyna proces transportu swoich zbiorów do nowego budynku. Spór sądowy trwający ponad dekadę umożliwił przeniesienie tej bezcennej kolekcji do nowej lokalizacji, oddalonej o około 20 minut jazdy samochodem od dzisiejszej siedziby.
Kolekcji Fundacji może być jednym z najcenniejszych zasobów fizycznych jaki zostanie w całości przeniesiony w inne miejsce i jednym z najcenniejszych transportów w amerykańskiej historii. Właściciel kolekcji Albert Barnes zgromadził prawdopodobnie największą kolekcję dzieł sztuki impresjonistów i post-impresjonistów na świecie, obejmuje ona min. 181 obrazów Pierre-Auguste Renoira, 69 prac Paula Cézanna, 59 prac Henri Matissa poza tym grupy prac Seurata, Van Gocha itd.
Sam transport, trasa, data wyjazdów poszczególnych pojazdów to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic Fundacji. Jest bardzo prawdopodobne, że Federalne Biuro Śledcze i policja będą zaangażowani w ten projekt, choć FBI oficjalnie odmówiło komentarza.
„Kiedyś w modzie było przeniesienie głośnych dzieł sztuki w sposób widoczny, z widoczną eskortą policji, ale w dzisiejszych czasach jest to trzymane w tajemnicy” - wspomina Noah Charney, specjalista w historii przestępczości sztuki. Prace oraz skrzynie w jakich są przewożone, naszpikowane są elektroniką a oprócz tego stosuje się przeróżne dodatkowe zabezpieczenia np. ograniczenia liczby prac przewożonych w jednym transporcie itp.
Otwarcie kolekcji w nowym miejscu nastąpi w maju przyszłego roku. Czy odbędzie się w terminie czy też z całej operacji powstanie materiał na film sensacyjny przekonamy się już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz