To zdjęcie powstało miesiąc, może dwa przed tragiczną śmiercią Zdzisława Beksińskiego. Jerzy Lewczyński zawsze podczas wizyty w Warszawie zaglądał do Beksińskiego, aby choćby przez chwilę porozmawiać o rodzinie, znajomych rzadziej o pracy. Tego dnia Beksiński musiał wyjść na chwile, aby załatwić jakieś sprawy. Lewczyński został sam w mieszkaniu, w kuchni na stole jeszcze nie było posprzątane po śniadaniu. Pozostała połówka chleba, kilka puszek z colą, którą Beksiński uwielbiał, puszka po konserwie została już wyrzucona do kosza. No i nóż, długi ostry dobry do krojenia chleba. Lewczyński wyjął z torby aparat i zrobił to zdjęcie. Zatytułował je Śniadanie Przyjaciela.
Kilka tygodni później wszyscy dowiedzieliśmy się o tragicznej śmierci artysty. Zamordowanego długim, ostrym nożem. Tym śniadaniowym.
Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty. Kolekcja prywatna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz