To już trzeci projekt z serii „Jak bezrobotna dziewczyna może sobie pozwolić na pracę…” Tym razem Katarzyna Nalezińska „zafundowała” sobie pracę Igora Przybylskiego. Tekst i zdjęcia poniżej autorki.
Nie byli prawdziwymi podróżnikami, bo wyjeżdżali po to, żeby wrócić. A wracali z ulgą, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Wracali, żeby zebrać z komody stosy listów i rachunków. Zrobić wielkie pranie. Ziewających ukradkiem przyjaciół zanudzić na śmierć pokazywaniem zdjęć. To my w Carcassonne. A tu żona, w tle Akropol.
Punktem wyjścia do wystawy jest cytat z książki Olgi Tokarczuk „Bieguni”. Sama wystawa staje się wystawą o biegunach. Po jednej stronie staje Igor Przybylski, daleko po drugiej stronie ja. Igor wyrusza w podróż po to by być w podróży, ja wyjeżdżam tylko po to, żeby wrócić.
„Kierunek Rzeszów” to obraz przedstawiający tablicę informacyjną z dworca głównego w Tarnowie. Został przygotowany specjalnie na indywidualną wystawę Igora w BWA[1]. Siedziba galerii znajduje się na dworcu, dlatego pokaz prac Igora był wydarciem przestrzeni, która ucieka spod jego kurateli. Był przywróceniem porządku.
Patrzę na ten obraz wiszący teraz w mojej galerii i wracają do mnie wszystkie moje lęki i obawy. Czuję, że czekam. I że się denerwuje. Że mam przy sobie za ciężką walizkę. Jestem tą dziewczyną z piosenki Andrzej Zauchy, która ma swój Paryż z pocztówek, cały świat z pocztówek. Cierpię na lęk przed podróżą, na lęk przed czekaniem na środki komunikacji. Świadectwem mojej odwagi są zdjęcia z podróży. Wszystkie starannie podpisane. Miejsce, miesiąc, rok. Francja, Bretania, sierpień 2009, cmentarzysko statków w Camaret-sur-Mer. A tu Nadrenia, kwiecień 2009, brama do dawnego klasztoru w Lorsch. Wiem, że nie jestem prawdziwym podróżnikiem, bo wyjeżdżam tylko po to, żeby wrócić. Przyjdź do mnie, pokażę Ci zdjęcia z wakacji. Pokażę Ci ile razy pokonywałam siebie wchodząc do pociągu.
[1] Chodzi o wystawę „Live Show”, 14.06.- 22.07.2012, BWA Tarnów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz