07 lutego, 2013

Top 25 czyli najwybitniejsze polskie okładki komiksowe

 W świecie kolekcjonerów oryginalnych plansz komiksowych, rysunki i projekty okładek to największy obiekt pożądania. Stanowią kwintesencję komiksu, są tym jednym rysunkiem, który ma przyciągnąć wzrok potencjalnego czytelnika i zachęcić do kupna, pokazać czego możemy spodziewać się w środku książki i dzięki tej roli staja się wizytówką komiksu jaki i autora. Z tego tez względu cieszą się specjalnymi względami u kolekcjonerów. Nie bez znaczenia jest tez dość praktyczny fakt, iż stron (czyli też plansz) komiks może mieć wiele a okładka jest tylko jedna i z reguły znana i rozpoznawalna przez wszystkich. To oczywiście wpływa na ceny okładek, które zazwyczaj są wielokrotnie droższe od innych plansz. To też powoduje sytuacje, że zmiany ich cen najlepiej odzwierciedlają nastroje na rynku (tam gdzie on istnieje). Widać to na przykład na rynku amerykańskim gdzie ostanie kilkanaście miesięcy to czas wielu rekordów cenowych za oryginały plansz komiksowych z kulminacją jaka miała miejsce w lipcu ubiegłego roku kiedy okładka do komiksu Amazing Spiderman przekroczyła cenę 657 tysięcy dolarów. Obserwując rynek amerykański widać właśnie, że ceny okładek rosną najszybciej i pokazują, jaki jest klimat dla całego rynku. Oczywiście cenowe porównania rynku amerykańskiego z polskim nie mają sensu (choćby dlatego że tam rynek jest a u nas go nie ma) ale możemy potraktować niniejszy wpis jako pretekst do rozważań które z polskich okładek komiksowych mogłyby być najcenniejsze gdyby kiedykolwiek pojawiły się na rynku. Dwie uwagi, pierwsza oczywista, iż jest to tylko pewnego rodzaju intelektualna zabawa i pomimo prób zachowania obiektywności jest to tylko mój subiektywny wybór. Druga to taka, że w wielu wypadkach nie mam pewności czy kilka z wymienionych tu okładek istnieje i ma swoją materialną formę. Część może już nie istnieć, część być efektem złożenia z kilku oddzielnych rysunków. Niniejszy ranking jest efektem oceny dwóch niewymiernych rzeczy - wartości kulturowej komiksu i w głównej mierze atrakcyjności wizualnej samej okładki. Dziś miejsca od 25 do 21. Za tydzień druga dziesiątka.

25. Henryk Kaydan – Zeszyt 2 - Jakub Martewicz


To może być dla wielu zaskoczenie, ale moim zdaniem Martewicz jak niewielu artystów potrafi zrobić wspaniała okładkę. On to doskonale czuje i chyba nieźle się bawi rysując skoro do jednego komiksu może przygotować kilka okładek. Ta tutaj pokazana to wersja B do drugiego zeszytu przygód komisarza Henryka Kaydana. Okładki Martewicza są pełne koloru, dynamiczne no i mają to coś co wyróżnia klasyczne okładki amerykańskie ze złotego okresu komiksu np. te z serii Detective Comics.
  

24. Na szybko spisane 1980/1990 – Michał Śledziński

Pierwsza część trylogii Śledzia, komiks wybitny. Okładka może niezbyt efektowna, ale bardzo oddająca klimat komiksu. Stworzona dla innego odbiorcy (bardziej dojrzałego), nie musi zabiegać o uwagę. Wizualnie bliższa nurtowi komiksu, jaki na rynku amerykańskim określany jest jako alternatywny.

23. Łauma – Karol Kalinowski


Czasami okładka musi krzyczeć akcją i kolorem, czasami wystarczy prosty rysunek. Tak jak powyżej tak i w tym wypadku jej prostota jest zamierzona i zgodna z zawartością komiksu. Tu też mamy wybitny komiks właściwie „opakowany”.

22. Kapitan Żbik – Wodorosty i Pasożyty część 2 – Jerzy Wróblewski



Pierwsza z okładek Kapitana Żbika w niniejszym rankingu. W sumie każda z nich mogłaby się tu znaleźć. Znajdziecie tu wszystko co lubią miłośnicy komiksu – emocje, mocne kolory, piękną kobietę, samochód i twarze głównych bohaterów.

21. Kajko i Kokosz – Szkoła Latania – Janusz Christa


Pierwsza okładka Janusza Christy w rankingu. Efektowna, ze wszystkimi bohaterami, nawiązująca do tematu komiksu. Modelowa w nurcie humorystycznym komiksu.



Zapraszamy za tydzień na ciąg dalszy.

Brak komentarzy: