Dziś Poniedziałek Wielkanocny, ale również i 1 kwietnia, czyli Prima Aprilis. Przy tej okazji chciałem wspomnieć jedną pracę artysty, dla którego humor jest bardzo ważny – Jerzego Lewczyńskiego. Nie do końca znane są kulisy powstania tej pracy (oraz kilku innych z tej serii). Wiadomo, co powiedział nam sam Pan Jerzy, że powstały przy okazji „chałtur” fotograficznych wykonywanych przez autora w pierwszej połowie lat 50. Wtedy to Jerzy Lewczyński wraz z kolegą wykonywali ręcznie robione tekturki z przodownikami pracy. Chyba w ramach odreagowania przygotowali kilka „dziwnych” tekturek, na pierwszy rzut oka nie różniących się od pozostałych, wykonywanych na zamówienie śląskich kopalni. Byli tam przodownicy pracy, było wykonanie planu przed czasem, były zdjęcia bohaterów. Tylko zawsze coś w nich nie pasowało – a to nazwisko nie przystawało do przodownika pracy, a to daty się nie zgadzały. Na tej mojej są bracia Grzelcowie z kopalni „Polska”, którzy przed czasem wykonali plan 6-letni. No właśnie…. hmm, czy wykonali? Data wykonania planu przez czterech braci Grzelców z „Polski” to 31 kwietnia 1953. Ale czy w kalendarzu znajdziemy 31 kwietnia? Nie. A więc, czy plan został wykonany? Czy ktoś to kiedykolwiek zauważył? Czy tekturka wisiała na tablicy w kopalni? Tego już się nigdy nie dowiemy…
Jedno jest pewne – trzeba było dużej odwagi, by w tych wyjątkowo ciemnych czasach w historii Polski pozwolić sobie na taki dowcip. Za drobniejsze sprawy ludzie lądowali wtedy w więzieniu. Dlatego przy okazji Prima Aprilis chciałem złożyć hołd odwadze Jerzego Lewczyńskiego, który walczył z systemem jedną z najskuteczniejszych broni – humorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz