Dokładnie w dzielnicy artystycznej Chelsea. W ten czwartek rozpoczyna się sezon w tamtejszych galeriach i na pierwszy tydzień przygotowano aż 129 wernisaży. To jest prawdziwe wyzwanie dla tamtejszych kolekcjonerów i ludzi z branży jak zapanować nad tak szeroką ofertą. A to tylko rynek pierwotny, jeśli dodamy do tego cały pochód aukcji, zwykłych i charytatywnych, płatnych wizyt w pracowniach artystów, wystawach w instytucjach muzealnych i fundacjach, targach etc…… robi się z tego naprawdę ciężka praca. Dobrze, że u nas Polsce cały czas można to traktować jako hobby….
P.S. Nie wiem czy dorobiliśmy się już czytelników z Nowego Jorku, ale jeśli ktoś był/będzie na jednej z tych czy innych wystaw to czekamy na sugestie odnośnie „emerging artists” abyśmy mogli ująć co ciekawsze propozycje w „naszym radarze”.
1 komentarz:
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Prześlij komentarz