26 października, 2006

Francuski magnat najważniejszą osobą w świecie sztuki współczesnej w 2006 roku według ArtReview


Zbliża się koniec roku, a wraz z nim podsumowania i rankingi. Dla kogo był to udany rok, a kto stracił na rynku sztuki – głowią się kolekcjonerzy, galerzyści, kuratorzy i dziennikarze. Odpowiedź na to próbuje dać magazyn ArtReview, który opublikował właśnie słynną listę 100 najbardziej wpływowych osób w sztuce współczesnej.
Któż inny mógłby wygrać ten ranking w tym roku, jak nie francuski magnat Francois Pinault, który w kwietniu udostępnił część swojej bogatej kolekcji w weneckim Palazzo Grassi otwierając wystawę „Dokąd zmierzamy?”, na której znalazła się m.in. praca Piotra Uklańskiego. Pinault, dzięki intensywnym zakupom, jest dziś właścicielem ponad 2 tysięcy dzieł sztuki. Pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu Pinaulta, właściciela domu aukcyjnego Christie, czy takich marek ze świata mody jak Gucci czy Samsonite, nie było w ogóle w pierwszej dziesiątce rankingu ArtReview.
Na drugim miejscu znalazł się będący ciągle w czołówce Larry Gagosian, właściciel sześciu galerii Gagosian, rozsianych w najdroższych miejscach świata. Gagosian, który reprezentuje m.in. takich artystów, jak: Damien Hirst, Douglas Gordon, Richard Prince czy Piotr Uklański, wygrał ten ranking dwa lata temu, a w ubiegłym roku też był drugi. Trzecie miejsce przypadło szefowi Tate, Sir Nicholasowi Serota. Tate Modern staje się powoli najważniejszą instytucją sztuki współczesnej na świecie, a w zdobyciu tego miana ma pomóc rozbudowa galerii, której ukończenie planowane jest na 2012 rok, kiedy to Londyn będzie gościł Olimpiadę.
Jak zawsze wysoko, tym razem na 5. miejscu, jest Samuel Keller, szef Art Basel. Do pierwszej dziesiątki awansował też Charles Saatchi, mimo zamknięcia galerii w londyńskim South Bank. W przyszłym roku Saatchi może być jeszcze wyżej, bo otworzy przebudowywaną obecnie galerię w Chelsea w Londynie. Duży sukces targów Frieze oraz magazynu pozwoliły też na 8. miejsce awansować Matthewowi Slotoerovi i Amandzie Sharp, którzy stoją za tym przedsięwzięciem.
Spadły zdecydowanie notowania Damiena Hirsta, który wygrał ubiegłoroczny ranking. Teraz Hirst, który obecnie musi zająć się wymianą gnijącego rekina ze słynnej pracy „The Physical Impossibility of Death in the Mind of Someone Living” z 1991 roku, spadł aż na 11 miejsce. Wyprzedzili go jeszcze dwaj amerykańscy artyści: Bruce Nauman (9. miejsce) i Jeff Koons (10. miejsce). Generalnie na rynku sztuki współczesnej znów nie rządzą artyści – w pierwszej dwudziestce jest ich tylko pięciu. Oprócz wspomnianych: Niemiec Gerhard Richter (17. miejsce) i Amerykanin Mike Kelley (20. miejsce). Łącznie w całej setce jest tylko (!!!) 22 artystów, i to głównie w drugiej 50.
Na 29. miejscu znaleźli się wielcy kolekcjonerzy polskiej sztuki współczesnej, Don i Meira Rubellowie z Miami, w których kolekcji są tacy artyści jak: Rafał Bujnowski, Paweł Althamer, Zbigniew Libera, Wilhelm Sasnal, Zbyszek Rogalski czy Artur Żmijewski. Na 49.miejscu znalazł się szwajcarski bank UBS. W ubiegłym tygodniu w Warszawie kolekcjonerzy i galerzyści mogli posłuchać opinii na temat rynku sztuk współczesnej szefa działu Art Banking UBS. Są też postacie ze świata mody, które kolekcjonują sztukę współczesną, jak choćby Miuccia Prada czy agnes b.
Ciekawostką jest fakt, że na 100. miejscu znalazł się Google, które oprócz wyszukiwarki internetowej jest też właścicielem strony wymiany plików http://www.flickr.com/. Autorzy rankingu twierdzą, że umieszczenie Google na liscie to nie żart – dziś Google jest jednym z podstawowych źródeł powszechnej wiedzy o sztuce współczesnej (również naszej), a według autorów rankingu, już za kilka lat za pomocą Flickr będzie można otwierać wystawy on-line, dostępne dla milionów widzów na całym swiecie.
Pełna lista Art Review 2006 dostępna jest tutaj: listaArtReview.

Brak komentarzy: