08 kwietnia, 2008

Kochamy sztukę i artystów - relacja z otwarcia kolekcji Susan i Michaela Hortów w Nowym Jorku

Otwarcie nowej kolekcji Susan i Michaela Hortów w ich lofcie w nowojorskiej siedzibie TriBeCa jest zawsze jednym z wydarzeń targów Armory Show. Nie inaczej było w tym roku – nowojorscy kolekcjonerzy pokazali na nowo swoją kolekcję już po raz siódmy.
Susan i Michael Hort kupują prace sami – lata kolekcjonowania sprawiły, że obchodzą się bez doradców. Jednak do przygotowania wystawy zawsze proszą kuratora. Dają mu jedno zadanie – pokazania najciekawszych zakupów oraz najciekawszych zjawisk. Oczywiście eksponowane prace stanowią tylko niewielką część liczącej ponad 2000 tysiące prac kolekcji, która znajduje się w pilnie strzeżonym magazynie w podziemiach budynku. Mieliśmy okazję tam wejść i powiem szczerze… robi to wrażenie. Warto też dodać, że Susan i Michael Hort mają cały czas w depozytach oraz w wypożyczeniu na wystawy przeciętnie 100 prac. Na przykład na planowanej na koniec maja wystawie belgijskiego malarza Luca Tuymansa będą dwie prace, które są ich własnością.
W tym roku Susan i Michael postawili kuratorowi jeszcze jedno zadanie – pokazać jak najmniej prac znanych artystów, a jak najwięcej ciekawych, nowych nazwisk i zjawisk. „Co to za sztuka kupić za grube pieniądze wielkiego artystę i pokazać go. Myślę, że jako znani kolekcjonerzy mamy obowiązek szukania ciągle czegoś nowego” – mówi Michael Hort. Ten profil pokazali już w ubiegłym roku, wieszając na ścianach m.in. prace Zbigniewa Rogalskiego, Rafała Bujnowskiego czy Bartka Materki.

Na samym początku zwiedzania, na parterze natykamy się na bardzo ciekawą rzeźbę urodzonego w Leeds, a mieszkającego w Los Angeles rzeźbiarza Thomasa Houseago.

Dalej natykamy się na olbrzymi billboard namalowany przez niemieckiego artystę Franza Ackermanna.

Czas zwiedzać dalej – by to zrobić trzeba wjechać w ścisku windą na piąte piętro. Wysiłek się jednak opłaca, bo po otwarciu drzwi windy wychodzimy wprost na obrazy Jakuba Juliana Ziółkowskiego. Aż ciężko uwierzyć, że po raz pierwszy jego prace zobaczyli oni przed niespełna dwu laty podczas pobytu w Polsce. Od tego czasu kupili w różnych galeriach ponad 20 prac tego artysty, z których większość zawisła w korytarzu przy wejściu – są to zarówno świetne prace na płótnie, jak i fenomenalne gwasze.
„To taki nasz statement dla amerykańskich kolekcjonerów, którzy nie znają jeszcze Ziółkowskiego” – mówi Susan Hort. „Uważamy, że to świetny artysta i bardzo się cieszymy, że odkryliśmy go tak wcześnie”
Łącznie w korytarzu i łącznikach, wisi 16 prac Ziółkowskiego, a w toalecie (nazywanej tu "powder room") dla gości dwie kolejne.




Susan i Michael bardzo lubią twórczość Jonathana Meese. Dlatego w salonie wisi duży jego obraz, a bok popiersie Napoleona z brązu. „Nawet nie masz pojęcia”, ile ono waży” – mówi Michael. Obok zawisł obraz innego młodego artysty z mieszkającego w Berlinie, Andre Butzera.



Z drugiej strony nie mogło zabraknąć nowego obrazu jednego z ulubionych artystów Hortów – Neo Raucha.

Prywatna sypialnia Susan i Michaela to miejsce szczególne – tu wiszą ich ulubione prace i nie zmieniają się specjalnie wraz z upływającymi latami. Nadal na ścianach są John Currin, Neo Rach, Karen Kiliknik, Victor Man, Elizabeth Peyton, Michael Borremans, Martin Kippenberger czy Marlene Dumas. A w kącie Paul McCarthy.

Na dole panuje ścisk – pojawiają się nawet Eva i Adele, które przyjeżdżają na wszystkie targi sztuki (nazwane kiedyś najlepszym przykładem żyjącej niemieckiej sztuki).




My jednak przenosimy się na kolejne piętro odkrywać kolejnych młodych artystów znalezionych przez Susan i Michaela Hortów.
Naszą uwagę przykuwają wielkoformatowe obrazy Kristiny Jansson – 40-letniej malarki ze Szwecji (pierwsze ze zdjęć zrobione "poprzez" instalację Jima Lambie).





A także obrazy tajskiego artysty mieszkającego w USA – Udomsaka Krisanamisa. Kiedy Udomsak przyjechał do USA zaczął uczyć się angielskiego studiując gazety. W ten sposób powstały serie obrazów na zamalowanych tekstach prasowych, w których „czyste” zostały tylko brzuszki w takich literach jak „o”, „g”, czy cyfrach „6” i „8”. Wygląda to jak rozgwieżdżone niebo.



Na tym samym piętrze znaleźć możemy serię prac polskiego artysty Adama Adacha.





Także tutaj są prace islandzkiego maga Olafura Eliassona, który pod koniec kwietnia będzie miał dużą wystawę w nowojorskiej MOMA. Do sztucznego słońca nie sposób blisko podjeść, tak mocno świeci.
Z kolei dłuższą chwilę zabawialiśmy się oglądając „kalejdoskop” stworzony z naszych oczu.





Ale zostało jeszcze ostatnie piętro. Już wspinając się na nie natykamy się na surrealistycznie wyglądający w nowoczesnym lofcie stary balkon. To praca Roberta Kuśmirowskiego, pieczołowicie stworzona przez polskiego iluzjonistę.




W dalszej części tego piętra zobaczymy też starą zardzewiałą misę, z której, niczym starożytna Meduza, wystaje twarz artysty.

Dalsza część piętra poświęcona jest dwóm artystom z Europy Środkowej – pochodzącemu z Drezna Eberhardowi Havekostowi oraz tarnowskiemu artyście Wilhelmowi Sasnalowi. W obu przypadkach Susan i Michael Hort pokusili się o przegląd ich dotychczasowej kariery – od wczesnych prac, do ostatnich, kupionych niespełna pół roku temu.

Zbliża się godzina 22, czas powoli wychodzić, bo opuszczają loft ostatni goście. Teraz przez cały rok przyjeżdżać tu będą kolekcjonerzy, kuratorzy, członkowie rad muzeów z całego świata, jak również nowojorscy studenci sztuki….

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ten Kusmirowski jest ekstra

Anonimowy pisze...

Witam Piotrze,
Twoja relacja to swietna lektura do porannej kawy. Doskonale oddaje atmosfere tego wydarzenia.
Gratuluje reporterskiej sprawnosci.

Pozdrawiam Was z NYC
Zbyszek

PS:
Czy masz moze zdjecie instalacji "Niebo nad Alamos"? Jak moze pamietasz, spodobala mi sie, a nie mialem jej jak sfotografowac :(

Piotr Bazylko pisze...

Zbyszku,
mam nadzieję, że kawa smakowała :-) Nie mam niestety tego zdjęcia. Na dodatek myślę, że nie oddałoby siły tej pracy. Zostaje nam "zdjęcie" w naszych głowach. Ale ono jest najważniejsze.
Pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

Czesc Piotrze:

Doskonala relacja.

Jak utkne w korku do Holland Tunnel to zrobie zdjecie tej instalacji z ulicy i Wam przesle

:-)

Pzdr

W

Anonimowy pisze...

http://www.paulwhkan.com/plog/nyc2003/nyc030513moma-remahort/index.html

pozdrawiam!

Piotr Bazylko pisze...

Dziękujemy za link - to kolekcja sprzed kilku lat. Jak widać, poza na stałe zamontowanymi pracami, naprawdę kolekcja co rok się zmienia. Widać, że kiedyś było więcej znanych artystów (albo Ci znani byli na takim samym etapie, jak Ci dzisiaj).

Anonimowy pisze...

Hortowie od kuchni:
w drugiej części akcent polskich artystów :)(tylko ta literówka... )

http://www.newarttv.com/index.php?id=199

http://www.newarttv.com/index.php?homepage_id=&id=200

pozdrawiam!

Piotr Bazylko pisze...

Jeszcze kilka dni i skompletujemy całkiem niezłą "kolekcję" tekstów i filmów o tej kolekcji. Błąd przy nazwisku Bartka Materki rzeczywiście niezły, mignął też Zbyszek Rogalski i pokazano pierwsze prace JJ Ziółkowskiego. Czekamy na dalsze linki. Może jeszcze są jakieś?