
To nie był jedyny rekord na aukcji w Christie’s. Łącznie swoje najwyższe ceny aukcyjne osiągnęło ośmiu artystów, w tym takie nazwiska jak Richard Prince, Tom Wesselmann czy Sam Francis.
Łącznie sprzedały się prawie wszystkie prace (tylko trzy zostały bez kupca), a uzyskany wynik – 348,3 miliona dolarów jest drugim najwyższym w historii aukcji sztuki najnowszej. Oczywiście z ferowaniem wyroków należy jeszcze poczekać do dzisiejszej aukcji w Sotheby’s i jutrzejszej w Phillips de Pury – ale na razie nie widać specjalnie śladów spowolnienia na rynku sztuki najnowszej. Faktem jest natomiast, że zarówno Christie’s, jak i Sotheby’s dobierały prace na majowe aukcje wyjątkowo starannie, decydując się na wystawianie tylko „pewniaków”. Stąd obecność aż ośmiu prac Andy Warhola, w tym obrazu „Double Marlon” z 1966 roku ze „złym chłopcem” Marlonem Brando, który sprzedał się za 32,5 miliona dolarów. Warto dodać, że w 1992 roku poprzeni właściciel kupił go za 935 tysięcy dolarów.
Podobnie wygląda sprawa z pracami Richarda Prince’a. Jeszcze pięć lat temu jego obrazy „sióstr” można było kupić za sto tysięcy dolarów. Teraz „Man-Crazy Nurse#2” sprzedała się za 7,4 miliona dolarów. A na kolejnych aukcjach będą do kupienia kolejne „siostry”.

Najdrożej sprzedaną pracą był obraz Marka Rothki „No. 15” z 1952 roku, który sprzedał się za 50,4 miliona dolarów. Słabo natomiast sprzedał się tryptyk Francisa Bacona przedstawiający serię autoportretów artysty. Osiągnął cenę 28 milionów dolarów, a estymacja tej pracy wyniosła 25-35 milionów dolarów.
Dziś, jak już pisałem najważniejsza wiosenna aukcja sztuki najnowszej w Sotheby’s, a jutro w domu aukcyjnym Phillips de Pury. Tam licytowane będą prace polskich artystów.
Na zdjęciach: Lucien Freud, Benefis Supervisor Sleeping, 1995; Mark Rothko, No. 15, 1952.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz