Trwa już rozszarpywanie części upadłego w ubiegłym tygodniu banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Oprócz poszczególnych bardzo „zdrowych” części biznesu upadłego amerykańskiego banku inwestycyjnego są jeszcze inne ciekawe „aktywa”, o których mało kto wie. Należy do nich również sztuka współczesna i najnowsza.
Otóż przed wielkim upadkiem Lehman Brothers Holdings był właścicielem blisko trzech i pół tysiąca dzieł sztuki, w tym prac tak dobrych artystów, jak Takashi Murakami, Andreas Gursky czy Jasper Johns. Prace te wisiały w biurach banku na całym świecie, najlepsze oczywiście w nowojorskiej centrali.
Dodatkowo osobną kolekcję blisko 900 prac ma należący do holdingu Lehman firma zarządzająca Neuberger Berman. Kolekcja ta jest o tyle ciekawa, że powstała w latach 90., kiedy to prace, które wisiały dotąd w firmie (na przykład Edwarda Hoppera), a należące do jej właściciela, Roya Neubergera, zostały oddane do prywatnego muzeum Neuberger Museum of Art w Purchase w stanie Nowy Jork. Wtedy to zapadła decyzja zbudowania nowej kolekcji, należącej już do firmy. Teraz Neuberger, jedna ze „zdrowych”części Lehmana, zapewne zostanie sprzedana i kolekcja powędruje do nowego właściciela.
A co się stanie z kolekcją należącą do Lehman Brothers? Zapewne zostanie wyprzedana, bo w dzisiejszych czasach, kiedy nie wiadomo, czy wystarczy pieniędzy na zaległe pensje dla pracowników Lehmana, trudno będzie uzasadnić utrzymywanie tych prac. Ostrzą sobie na nie zęby największe domy aukcyjne: Sotheby’s i Christie’s, które już nie raz organizowały aukcje kolekcji upadających, bądź restrukturyzujących się firm (wspomnieć wystarczy choćby sprzedaż kolekcji IBM czy Refco). Czy w najbliższym czasie trafią na aukcje? To wszystko też zależy od sentymentu na rynku aukcji, bo poza sprzedażą prac Hirsta (ta, przypomnijmy, zakończyła się wielkim sukcesem i sprzedażą 98 procent prac za ponad 100 milionów funtów) od nowych zawirowań na rynkach nie odbyła się żadna duża aukcja. Najbliższe odbędą się w październiku przy okazji targów Frieze.
2 komentarze:
Ciekawe czy te prace są jeszcze w biurach Lehman Brothers. Widziałam w CNN, jak ludzie wynoszący swoje rzeczy w kartonach z biur brali także dzieła sztuki. Bo, jak sami mówili, nie wiedzieli czy dostaną pensje i te prace brali jako "zabezpieczenie". To też ciekawy przyczynek do upadku tego banku i do rynku sztuki w ogóle.
Podobno mieli w kolekcji parę obrazów Dunala?...
Prześlij komentarz