18 grudnia, 2008

Rafał Bujnowski wygrał ranking Kompas Młodej Sztuki

Dziś w dzienniku „Rzeczpospolita" ukazał się „Kompas młodej sztuki" – ranking młodych polskich artystów, będacy wynikiem głosowania galerzystów z całej Polski (ranking zobacz tutaj). Ranking ten, naszym zdaniem, przynosi zaskakujące wyniki. Lista głosujących galerii jest tutaj.
Wygrał ranking Rafał Bujnowski – co nie jest większym zaskoczeniem, bo artysta ten znakomicie radzi sobie zarówno na polskiej, jak i zagranicznej scenie artystycznej. Z dalszymi miejscami już bywało różnie. Bardziej chcielibyśmy skupić się na tych „zapomnianych", którzy znaleźli się zbyt nisko, niż na artystach, o których rozpisywały się media i dzięki temu są teraz wysoko.
I tak na przykład zdobywca nagrody „Arteonu" w 2008 roku, Rafał Jakubowicz znalazł się dopiero na 16 miejscu. Uczestnik trzech biennale w tym roku (Santa Fe, Manifesta oraz rumuńskiego, „prowincjonalnego" biennale), Michał Budny, zajął ledwie pozycję 12. Tomasz Kowalski, który ten niesamowity dla siebie rok zakończył solową wystawą w ramach programu Art Kabinett na targach Art Basel Miami Beach, zajął 14 miejsce, mając przed sobą aż 26 artystek i artystów. Bogna Burska, jedna z najciekawszych artystek sztuki kobiecej zajęła 18 uzyskując tylko trzy wskazania. Tylko o oczko wyżej jest Jakub Julian Ziółkowski, reprezentowany przez słynną galerię Hauser&Wirth (miał tam wystawę w tym roku), a który w przyszłym roku będzie miał solową wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej w Genewie. Na liście nie ma w ogóle najbardziej znanych artystów street artu – Sławka Czajkowskiego (Zbiok) i Petera Fussa. Dodajmy, że Zbiok to nie tylko artysta, ale również popularyzator street artu w Polsce. Nie ma też uczestników wystawy "Establishment" - Ani i Adama Witkowskich.
Ale koniec narzekania, choć pewnie można byłoby jeszcze powymieniać brakujących, jak i niedocenionych oraz przecenionych artystów. Dodajmy, że głosowało 81 galerii i znalazło aż 217 (!) wartych wymienienia młodych artystów (do 35 roku życia). To szokująco dużo!!! Dzięki temu do zwycięstwa Rafałowi Bujnowskiemu wystarczyło jedynie siedem wskazań i 31 punktów (maksymalnie można było zdobyć około 405 punktów – 5 punktów za 1. miejsce w każdym wskazaniu).

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

jeszcze się taki nie narodził co by...

Anonimowy pisze...

chyba sie kwasa najedli :D

Anonimowy pisze...

Biedny Peter Fuss. Ma 36 lat, a ranking był do 35. Może dlatego tak ukrywa informacje na swój temat ;)

Anonimowy pisze...

Kto to jest k.... Łukasz Huculak?!???

Anonimowy pisze...

do kitu ten ich zestaw

Anonimowy pisze...

Wykoście nazwiska, które sa "be" i zaproponujcie ranking "obiektywny" lub "Obieg-tywny".

Anonimowy pisze...

Marcin Kowalik i Rafał Bujnowski, to są najlepsze typy w tym rankingu,reszta to sama marketingowa piana i kwas!

Anonimowy pisze...

Najlepsze typy w rankingu to Rafał Bujnowski i Łukasz Huculak! Pozdrawiam! Łukasz Huculak

Anonimowy pisze...

Bańda na drugim... Sztuka upada...

Anonimowy pisze...

Ranking nie ważny bez Galerii K.Napiórkowskiej - !

Anonimowy pisze...

a co to znaczy ze BB jest "artystka sztuki kobiecej"? a czy mozna byc artysta sztuki kobiecej? a mozna byc artystka sztuki meskiej? o co chodzi?

Anonimowy pisze...

a czy można byc rosomakiem wegetarianinem?

Anonimowy pisze...

"Brigitte Bardot polskiej sztuki"
maluje stwory rózowe sexu mięsistego kąśliwe... IGNORANCIE !!!

JAKOŚĆ ZNÓW WYGRAŁA !

m-city pisze...

To chyba dobrze że street art nie został zauważony przez galerie, znacznie mu lepiej poza ...

Anonimowy pisze...

do m-city

zgadzam się w 100% choć nie spodziewałem się takiej opinii z twoich ust, co tym bardziej cieszy.

pozdrawiam

Krzysztof Masiewicz pisze...

Troche szkoda że street art nie został zauważony przez galerię (przynajmniej przez te które brały udział w rankingu). Ciesze się za to że został zauważony przez kolekcjonerów :-)

Zresztą jest to chyba charakterystyczne dla street artu, że "ciśnienie" na sprzedaż (i pokaz galeryjny) idzie ze strony kolekcjonerów i konsumentów sztuki. Część z galerii odpowiada na ten popyt. Niewiele jest galerii które same kreują rynek.

A street art w domu też fajnie wygląda :-)

Anonimowy pisze...

Myślę, że w tym wypadku się nie zgodzimy Panie Krzysztofie. Moim zdaniem kolekcjonerom powinna wystarczyć dobra dokumentacja prac street artowych, może warto oprócz kolekcjonerstwa uprawiać street hunting z aparatem w dłoniach :-) i zacząć doceniać to, że te prace powstają na ulicach, a nie w zeszycie czy w domu.

Krzysztof Masiewicz pisze...

Wydaje mi się że jedno nie przeszkadza drugiemu. Tzn. można zbierac dokumentację (zresztą niektórzy artyści tylkko takie prace oferują) i można zbierać nazwijmy to repliki (zdjęcia, grafiki etc) prac ulicznych czy nawet prace wyłacznie "galeryjne". To jest chyba klasyczna sytuacja gdzie wszyscy wygrywają -artyści gdyż mogą zarabiać i utrzymywac się z tego co robią i odbiorcy (w tym kolekcjonerzy) gdyż mogą cieszyć się pewnymi pracami u siebie w domu.

Ja się zgadzam z tym że street art najlepiej wypada w przestrzeni miejskiej, tak samo jak muzyka Rolling Stones najlepiej brzmi na koncercie. Ale co mam zrobić - tez chciałbym ich posłuchac w domu :-)

Anonimowy pisze...

niezly jest ten ranking
- basia banda na 2 miejscu :)
- rogalski za wachowskim czy ejsmondem - slusarczykiem :)
- materka (rozumiem, ze dawno nic wielkiego nie zrobil, ale bez przesady) na 174 - np. daleko za tymkiem borowskim czy sliwinskim, ktorzy maluja jakies popluczyny po ziolkowskim, nie wspominajac o dunalu...
- okrasko na 119 miejscu, mimo ze w tym roku miala 2 bardzo fajne wystawy
- budny dopiero 23 mimo ze mial duzo wystaw zagranica
takich przykladow mozna podac jeszcze wiele

Anonimowy pisze...

KM pisze: "Zresztą jest to chyba charakterystyczne dla street artu, że "ciśnienie" na sprzedaż (i pokaz galeryjny) idzie ze strony kolekcjonerów i konsumentów sztuki. Część z galerii odpowiada na ten popyt. Niewiele jest galerii które same kreują rynek."
Wydaje mi się, że galerie i sami artyści bardziej czują, że street art w galerii czy w mieszkaniu to spora banalizacja, takie robienie cool gadżetów dla znudzonych kolekcjonerów, dlatego naciski płyną ze strony kolekcjonerów, a niektóre galerie ulegają z przyczyn komercyjnych.

Anonimowy pisze...

A moim zdaniem ranking Rzepy właśnie w takiej postaci jest bardzo ciekawy do analizy dla kolekcjonerów, a zwłaszcza inwestorów.
Np krytykowana przez Pana Basia Banda, głosowało na nia aż 8 placówek - 4 komercyjne i 4 niekomercyjne (więcej punktow dostała od niekomercyjnych), czyli skoro ja cenia, to może można się spodziewać jej ciekawych wystaw w tych placówkach albo zakupow do regionalnych Zachet albo wysnuć wniosek że lansująca ją galeria mocno na nia stawia? A jeśli, jak Pan pisze - Budny, Rogalski, Materka (wszyscy Raster)oraz Okrasko (g. Czarna) wypadli za słabo, mimo że uznawani (przynajmniej większość z nich) za bardzo ciekawych artystów i mieli dobre wystawy ostatnio to z czego to wynika? Czy nie głosowały na nich państwowe galerie, czemu? Czy nie dostali wcale albo dostali mało głosów od swoich macierzystych galerii, co było powodem takiej decyzji?

m-city pisze...

RE: do Szymcia i Krzystofa Masiewicza
Jako iż trochę bywam na tych wszystkich wystawach, festiwalach street artowych w europie
mogę powiedzieć ze spora cześć osób porostu przestała robić cokolwiek poza galeria lub od festiwalu do festiwalu i moim zdaniem nie jest to dobry kierunek.
Nie mam nic przeciwko malowaniu obrazków na rożnych nośnikach, ale mam wątpliwości czy to dalej jest ten "street art"
czy może porostu ilustracja, malarstwo, szkic ... . W moim przypadku płótno traktuje jako pewnego rodzaju atrapę tego co maluje na ścianie
bo nie sposób przenieść energii i skali z dużej powierzchni do małego formatu ...

m-city pisze...

i jeszcze małe porównanie ... http://m-city.org/temp/m-city_carugate_x2.jpg

akryl na płótnie 100x150 i ścina 10x16