Porady, opinie i analizy na temat rynku sztuki najnowszej w Polsce.
16 października, 2010
"Naziści" Piotra Uklańskiego sprzedani na aukcji w Londynie za ponad 481 tysięcy funtów
481 tysięcy 250 funtów (z prowizją domu aukcyjnego) kosztowała instalacja fotograficzna Piotra Uklańskiego „Naziści” z 1998 roku na wczorajszej aukcji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Londynie. To „aż” 481 tysięcy i równocześnie „tylko” 481 tysięcy funtów. Dlaczego ? Otóż to trzeci wynik w historii polskiej sztuki współczesnej, ale zdecydowanie mniej niż za inny egzemplarz tej samej pracy zapłacił 4 lata temu na aukcji w londyńskim Philips de Pury znany ówczesny dealer (a dziś dyrektor muzeum MOCA w Los Angeles) Jeffrey Deitch. Wtedy, 14 października 2006 roku „Naziści” Uklańskiego (kopia AP) kosztowali 568 tysięcy funtów i była to zdecydowanie najdroższa praca w historii polskiej sztuki współczesnej. Dziś, jak już pisałem, inna kopia (numer 5 z 10) powędrowała ze „znanej amerykańskiej kolekcji” (jak napisał dom aukcyjny) do nowego właściciela za sumę o 87 tysięcy funtów niższą. Ale nadal jest to prawie 2,2 miliona złotych, czyli suma nieosiągalna nadal dla polskiej sztuki dawnej. Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że praca Uklańskiego miała estymację 400-600 tysięcy funtów.
Najdroższą pracą polskiego artysty współczesnego pozostaje więc „tryptyk liczony” Romana Opałki, czyli trzy następujące po sobie „obrazy liczone” tego artysty (każda w „standardowym” formacie 196x135 cm) od numeru 5006016 do 5065512. Za te trzy obrazy zapłacono w lutym tego roku 713 tysięcy funtów (czyli ówcześnie 3,3 miliona złotych), choć niektórzy argumentują, że jest to trochę rekord „naciągany” gdyż jest to cena za trzy osobne prace, które po prostu były sprzedawane razem, ale równie dobrze mogły być sprzedane osobno. My jednak przyjmujemy ten wynika za oficjalny i dopóki nie zostanie pobity, to będziemy go używali jako rekordu.
A wracając do „Nazistów”, to praca składa się ze 164 kolorowych i czarno-białych reprodukcji fotosów filmowych czołowych aktorów świata grających role niemieckich oficerów w filmach wojennych. Uklański zestawił filmowe wizerunki "złego Niemca", które żyją w zbiorowej wyobraźni widzów. Zdjęcia przedstawiają przystojnych, eleganckich mężczyzn, filmowych twardzieli uwodzących widza swoim atrakcyjnym wizerunkiem, przez co zaciera się prawdę o nazizmie. Praca ta wywołała wiele emocji i ma, jak pamiętamy ciekawą historię w Polsce. Podczas wystawy w warszawskiej Zachęcie w listopadzie 2000 roku Daniel Olbrychski wszedł do galerii z szablą i w obecności umówionej wcześniej ekipy telewizyjnej pociął kilka z fotosów, protestując w ten sposób przeciwko wykorzystaniu przez artystę jego filmowego wizerunku. Minister kultury nie zgodził się już na ponowne otwarcie wystawy i tak wybuchł pierwszy z „zachętowskich” skandali, który w ostateczności doprowadził do rezygnacji wieloletniej szefowej Zachęty Andy Rottenberg.
Warto też dodać, że pierwszymi kolekcjonerami tej pracy byli znani amerykańscy kolekcjonerzy Mera i Don Rubellowie, którzy mają świetną kolekcję polskiej sztuki najnowszej.
Na zdjęciu: Piotr Uklański, Naziści, 1998, Ed.5/10 podczas licytacji w Sotheby's - zdjęcie Gregory Lenczuk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz