25 listopada, 2010

Historia meteorytu z Buffalo, czyli nowojorski rynek sztuki zwiariował na punkcie Jacoba Kassaya

Ta historia dla polskich galerzystów i kolekcjonerów jest trochę jak bajka o żelaznym wilku. Nas to nie dotyczy i długo dotyczyć nie będzie. A historia dotyczy, jak mówią tytuły w specjalistycznej prasie w USA wzrostu cen prac Jacoba Kassaya z „szybkością meteorytu”. Tak meteorytu – nawet jak na warunku amerykańskiego rynku sztuki. Sprawa zrobiła się na tyle ciekawa, że piszą o niej Lindsay Pollock na swoim blogu, pisze Artinfo.com, a pewnie za chwilę napiszą magazyny o sztuce. Dla ciekawych dłuższa wersja z artinfo.com/. Dla tych, którzy nie chcą zagłębiać się w szczegóły – wersja krótsza.
Jacob Kassay ma 26 lat, urodził się w Buffalo w stanie Nowy Jork i tam też skończył stanowy uniwersytet. Mieszka teraz w Nowym Jorku, gdzie jest związany od 2008 roku z galerią Eleven Rivington . W Europie reprezentuje go galeria Art:Concept z Paryża. Artysta miał do tej pory cztery wystawy indywidualne, żadna z nich nie była w muzeum, jedynie jedna we włoskiej Collezione Maramotti. Ale już pierwsza wystawa Kassaya sprzedała się w całości od razu, a było to, warte podkreślenia, zimą 2009 roku, w momencie największego kryzysu na rynku sztuki w USA.


Co takiego robi Kassay, że tak zaciekawił kolekcjonerów? Otóż oprócz innych rzeczy (wideo, obiekty) tworzy ona monochromatyczne, srebrne obrazy, które dzięki „kąpieli” w chemikaliach i srebrnej farbie i opalaniu na brzegach wyglądają jak eleganckie, stare, srebrne lustra. Kolekcjonerzy zachwyceni byli tymi pracami, które były dość drogie, jak na debiutanta, bo kosztowały, w zależności od rozmiaru od 2 do 6 tysięcy dolarów. Ale nadal można było kupić jego prace tanio – na aukcji charytatywnej Exit Art w kwietniu 2009 roku jego średniej wielkości praca sprzedała się jedynie za 800 dolarów! Ale już na targach NADA w Miami rok temu prace Kassaya sprzedały się za 8 tysięcy dolarów sztuka w ciągu pierwszych kilku minut. Podobnie na następnych targach w USA – czyli Armory Show wiosną 2010 roku. Tu pomógł fakt, że prace Kassaya zostały pokazane zimą na zbiorowej wystawie w Gagosian Gallery w Beverly Hills. Jeszcze większy szum wokół artysty zrobił się, gdy okazało się, że weźmie udział w Gwangju Biennale w Korei jesienią 2010 roku (wzięli w nim udział także Paweł Althamer, Jakub Julian Ziółkowski i Artur Żmijewski). Dodatkowo Kassay wziął udział w zbiorowej wystawie w nowojorskiej Peter Blum Gallery, gdzie pokazywano też prace Yvesa Kleina, Yaoyji Kusamy czy Johna McCrackena. Podczas letniej wystawy w Art: Concept do sprzedaży było 8 obrazów (ceny już skoczyły – wynosiły 9-12 tysięcy dolarów). Ale było na nie 80 chętnych!!!


Dlatego, gdy praca Kassay’a pojawiła się na listopadowej aukcji w Phillips de Pury, wszyscy spodziewali się, że cena tej pracy, mimo niskiej estymacji 6-8 tysięcy dolarów, będzie wysoka. Ale praca ta sprzedała się za 86,5 tysiąca dolarów. Chwilę później, inny obraz Kassaya sprzedał się na aukcji charytatywnej w Kitchen za 94 tysiące dolarów! Rynek oszalał – z jednej strony jest coraz więcej kolekcjonerów, którzy chcą mieć prace artysty, o którym wszyscy mówią, z drugiej strony wiele osób, które kupiły jego prace tanio, nie może się oprzeć i sprzedaje obrazy tego artysty. Delaerzy w Nowym Jorku oferują prace Kassaya za sumy od 70 do 120 tysięcy dolarów i … znajdują kupców. Wiele osób podejrzewa manipulacje cenowe kogoś „dużego” z rynku, kto mógłby w przyszłości reprezentować artystę (padły nawet podejrzenia o takie działanie wobec Pace Gallery, ale zostały odrzucone przez galerię). Wszyscy też ciekawi są, kto kupi prace Kassaya na targach NADA (rozpoczynają się już za tydzień, 2 grudnia). Czy ktoś, kto umie szybko biegać, czy ktoś, komu galeria chce sprzedać obrazy tego artysty?


A oczywiście wszyscy zdają sobie pytanie, jak wpłynie to na karierę tego artysty, który przecież ma dopiero 26 lat. Czy będzie gwiazdą „jednego sezonu” wywindowaną do góry szybką windą rynku młodej sztuki, by później spaść boleśnie, czy też na stałe „zadomowi” się na rynku rzeczywiście przejęty przez którąś z wielkich galerii. Czy Kassay będzie w stanie tworzyć dzieła na tyle ciekawe, by utrzymać swoich wiernych kolekcjonerów przy sobie? Czy szybkie i duże pieniądze nie zniszczą jego kariery? Tak czy siak, to bardzo ciekawe zjawisko, zobaczymy, czy pouczające dla tych, którzy dziś chcą kupić „błyszczące” prace Jacoba Kassaya.
Zdjęcia praca Kassaya dzięki galerii Eleven Rivington (pierwsze zdjęcie z wystawy w lutym 2009 roku, drugie, wcześniejszej pracy Kassaya z 2006 roku spoza „srebrnej serii” i Phillips de Pury (obraz wylicytowany na aukcji 9 listopada)

Brak komentarzy: