04 maja, 2011

"Woleliśmy uniknąć słowa galeria" - rozmowa z twórcami BWA Warszawa

Już w najbliższą sobotę 7 maja czeka nas w Warszawie otwarcie, jakiego dawno nie było – w ramach imprezy „Bliski Wschód” po wschodniej stronie Wisły otwarte zostaną trzy nowe przestrzenie sztuki: BWA Warszawa, galeria LETO (przenosiny z Centrum) oraz przestrzeń Piktogramu – BLA. BWA Warszawa, nowa galeria, założona przez Justynę Kowalską, Tomka Platę i Michała Suchorę rozpocznie działalność wystawą „Plądrujemy ruiny rzeczywistości” w w Domu Funkcjonalnym na ulicy Jakubowskiej na Saskiej Kępie. Przed otwarciem rozmawialiśmy z galerzystami o ich projekcie galeryjnym.

BWA Warszawa – nazwa w jasny sposób nawiązuje do Biura Wystaw Artystycznych… którego w Warszawie nigdy nie było. Chcecie zmienić historię?
Nazwa jest po części ironiczna, a po części sygnalizuje coś poważnego. Po pierwsze, woleliśmy uniknąć słowa „galeria”, które jest dzisiaj bardzo źle zdefiniowane (kojarzy się bardziej z Galerią Mokotów). Po drugie, chcieliśmy jakoś nawiązać do czasów może nie socrealizmu, ale socmoderny – to jeden z ważnych kontekstów dla naszych działań.

Oczywiście jedno z pierwszych pytań to pytanie o przestrzeń galerii, bo jest wyjątkowa. Otwarcie BWA Warszawa inauguruje działalność domu sztuki na ulicy Jakubowskiej na Saskiej Kępie. Możecie więcej powiedzieć o tym miejscu?

BWA Warszawa mieści się w Domu Funkcjonalnym, czyli w willi przy ul. Jakubowskiej 16 na warszawskiej Saskiej Kępie. Dom należy od kilku miesięcy do Wojciecha Popławskiego, który jest jednym z najlepszych architektów średniego pokolenia, autorem m.in. projektu wielokrotnie nagradzanego hotelu Andels w Łodzi. Tam doskonale widać, jak Wojtek pracuje z zastaną, historyczną tkanką architektoniczną; podchodzi do niej z wielkim respektem, nie stara się zamazywać śladów historii. Tak było w przypadku industrialnej architektury XIX-wiecznej Łodzi i tak samo będzie w Domu Funkcjonalnym. Willa przy Jakubowskiej 16 została zbudowana przez Czesława Przybylskiego, cenionego w dwudziestoleciu międzywojennym architekta. To on zaprojektował Teatr Polski, Dworzec Warszawa Główna, który został zburzony podczas Powstania Warszawskiego, i Dom Bez Kantów. Co więcej, adres Jakubowska 16 zawsze kojarzył się ze sztuką. Dom został zaprojektowany dla rzeźbiarza Mieczysława Przybylskiego, który miał tam swoje atelier. Po wojnie pracowało w nim małżeństwo Guttów, w latach 60. Cieślarowie, twórcy galerii Repassage. Teraz oprócz BWA Warszawa wśród lokatorów będzie jeszcze jedna galeria i fundacja zajmująca się sztuką współczesną. W parterowej części, która pierwotnie była pracownią rzeźbiarską, znajdzie się klubokawiarnia.

Zapytam też o profil galerii, bo coraz wyraźniej widać, że tak naprawdę przebijają się galerie o jasno określonej „nadbudowie”. Jak jest Wasza „nadbudowa”?
Chyba najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie nasza wystawa otwarciowa, której będzie zresztą towarzyszył dość rozbudowany tekst – trochę rozpoznanie sytuacji, a trochę manifest. 7 maja pokażemy wszystkich naszych artystów, czyli Agnieszkę Kalinowską, Angelikę Markul, Małgorzatę Szymankiewicz, Adama Adacha, Jarosława Flicińskiego i Mikołaja Grospierre’a. Do tego kilka niespodzianek i kilku gości, np. zespół teatralny komuna//warszawa. Tytuł wystawy brzmi „Plądruje-my ruiny rzeczywistości”. To opowieść o rozwalonym modernizmie. O projekcie, który kiedyś był piękny i obiecujący, a dzisiaj obumiera, przeobraża się w zgliszcza. Bardzo intrygujące zgliszcza. Reprezentujemy artystów, którzy na rozmaitych poziomach zajmują się tradycją modernistyczną, odnoszą się albo do tradycji modernistycznego malarstwa, albo do architektury; a przy okazji przedstawiają świat po upadku, jakoś zbrudzony, spustoszony. Modernizm jako wciąż podstawowy kontekst dla polskiej sztuki – to nasza perspektywa.

Galeria jest nowa, ale artyści, których reprezentujecie są doskonale znani. Skąd taki wybór?
Sami nie jesteśmy debiutantami. Niemal ze wszystkimi naszymi artystami pracowaliśmy już wcześniej, w różnych konfiguracjach. Generalnie od początku chcemy być tzw. galerią średniego pokolenia, ominąć etap dojrzewania. Poza tym nie chcemy być galerią pokoleniową albo środowiskową. Nie założyliśmy galerii z kolegami, ale z artystami, którzy nam się podobają. Oni nie chodzili razem do szkoły, ale ich prace jakoś ze sobą dialogują, tworzą spójną narrację.

Czy planujecie debiuty w BWA? Jeśli tak, to kiedy możemy się spodziewać pierwszego?
Szczerze mówiąc, na razie bardziej jesteśmy zainteresowani pewnym 80-latkiem (śmiech).
Ale oczywiście nie obrażamy się na młodych, skanujemy rynek, szukamy. Wiemy, że brakuje nam w programie kogoś takiego. Priorytetem jest jednak spójność programu galerii. Przymierzaliśmy się do kilku studentów, dotąd nic wiążącego z tego nie wynikło.

Niespełna tydzień po otwarciu będziecie już w Wiedniu na targach Viennafair i w ten sposób zadebiutujecie na międzynarodowym rynku sztuki. Planujecie udział w innych targach?
Na pewno nie będziemy kontestować rynkowych reguł, zresztą targi to przecież nie tylko rynek, nie tylko kasa, ale jakiś czynnik weryfikacji poziomu… Na Viennafair dostaliśmy się, zanim jeszcze znaleźliśmy siedzibę galerii, co pewnie jest ewenementem i sukcesem samym w sobie. Na razie nie szarżujemy. Targi w Bazylei i Londynie w tym roku zamknęły swoje listy, tam zresztą jednym z kryteriów są wystawy, które galeria już zdążyła zrobić, więc i tak nie mielibyśmy szans. Ale założony punkt dojścia jest z grubsza taki właśnie. Wszystko zależy od jakości naszej propozycji.

Na pierwszej wystawie „Plądrujemy ruiny rzeczywistości” pokażecie prace wszystkich artystów galerii. Jaka będzie pierwsza wystawa indywidualna w BWA Warszawa?
Agnieszka Kalinowska otworzy swoją wystawę we wrześniu. To będzie kontynuacja jej ubiegłorocznej prezentacji w wiedeńskim MUMOK-u (Agnieszka była pierwszą polską artystką, którą miała tam wystawę indywidualną). Ale wcześniej jeszcze wiele atrakcji.

BLISKI WSCHÓD
Otwarcie trzech nowych przestrzeni w Warszawie po wschodniej stronie Wisły: BWA Warszawa / LETO / Piktogram - BLA
BWA Warszawa / 'Plądrujemy ruiny rzeczywistości'
Adam Adach, Jarosław Fliciński, Nicolas Grospierre, Agnieszka Kalinowska, Angelika Markul, Małgorzata Szymankiewicz & Giovanni Battista Piranesi, komuna//warszawa, Grobbing Thristle
otwarcie: Sobota 7 Maja 2011, godz. 15.00
ul. Jakubowska 16 / Dom Funkcjonalny
www.bwawarszawa.pl
Galeria LETO / Wojciech Puś 'Given'
Otwarcie: Sobota 7 Maja 2011, godz. 20.00
ul. Mińska 25 / Soho Factory
www.leto.pl
Piktogram / BLA 'No Time to Show – Birthday Party'
Red Rack'em, Maciek Sienkiewicz, Kapitan Teren
Otwarcie: Sobota 7 Maja 2011, godz. 20.00
ul. Mińska 25 / Soho Factory
www.piktogram.org

Brak komentarzy: