Ostatni dzień Art Basel nie jest może tak ekscytujący jak pierwszy, ale za to skłania do refleksji i pozwala na podsumowanie całego tygodnia targów. Tegoroczna 42 już edycja była oceniona przez dealerow sztuki entuzjastycznie, a rezultaty sprzedaży zostały porównane do tych z 2007 roku, czyli z okresu przed kryzysu. Liczba kupujących pierwszego dnia była tak duża, że niektórzy kolekcjonerzy musieli czekać w kolejce, aby zostać obsłużeni na stoiskach. Jednak sukces komercyjny w żaden sposób nie przekłada się na kuratorską ocenę poziomu targów. Słyszałam wiele głosów mówiących o tym, że niepewni rezultatów galerzyści nie pokazali nic nowego, a oferowane prace wpasowały się w ogólnie panujący trend i były dość zachowawcze. Do tego jak zauważył w wywiadzie dla The Art Newspaper, Andreas Gegner (Spruth Magers), sztuka została porwana przez kulturę celebrytów, co widać było podczas poprzedzającego Art Basel weneckiego Biennale gdzie więcej mówiło się o imprezach i jachcie Romana Abramovicha zasłaniającym widok na basen Świętego Marka niż o prezentowanych w pawilonach pracach.
Podczas ostatniego dnia targów na próżno można było szukać znanych twarzy, czy kolekcjonerów. VIPy już dawno opuściły Bazyleę, a po halach przechadzały się tylko tłumy miłośników sztuki. Zresztą co było zauważalne na stoiskach, znudzeni pracownicy niechętnie udzielali odpowiedzi wiedząc, że liczni zwiedzający chcą tylko obejrzeć prace, a nie je zakupić. Wielu wyrażało niezadowolenie z faktu, że organizatorzy targów zmuszają ich do wystawiania jeszcze w weekend, kiedy oni już po pierwszych dwóch dniach zlikwidowaliby standy i wrócili do domu. Z drugiej strony nie ma co się dziwić, że organizatorzy przedłużają imprezę o weekend. Art Basel pochłania miliony, więc bilety są poważnym wkładem finansowym (jednodniowy pass kosztuje aż 39 franków).
W ocenie pracowników polskich galerii tegoroczne Art Basel nie różniło się specjalnie od poprzednich edycji. Galeria Starmach (po raz dziewiąty na targach) przyjechała na targi z pracami Henryka Stażewskiego, Aliny Szapocznikow, Ryszarda Winiarskiego i Stanisława Dróżdża. Trzy rzeźby Szapocznikow sprzedały się już pierwszego dnia do prywatnych kolekcji w USA i w Szwajcarii, a wszystkie reliefy Henryka Stażewskiego zostały zarezerwowane. Wyjątkowo w tym roku żadna z prac nie została sprzedana polskim kolekcjonerom.
Galeria Raster po raz pierwszy prezentowała w sekcji Art Feature duet KwieKulik. Przypomnę, że Art Feature to jeden z programów Art Basel polegający na pokazywaniu prac tylko jednego artysty. Sekcja ta nie ma wydzielonej, specjalnej przestrzeni, a galerie uczestniczące w Art Feature są przemieszane z innymi na obu piętrach hali głównej. Od zwykłych standów oddziela je tylko tabliczka z informacją. Na niedużym stoisku Rastra można było zobaczyć takie realizacje Zofii Kulik i Przemysława Kwieka jak “Działania z tubą” czy “Działania z rtęcią”, wykonane w latach 70tych przy okazji tworzenia reklam na zamówienie. Wielu kolekcjonerów i kuratorów pyta o te prace - kilka zostalo sprzedanych a częsć zarezerwowanych.
Stały bywalec targów Fundacja Galerii Foksal na Art Basel pokazała między innymi wideo Artura Żmijewskiego Blindly z 2010 roku. Film został wykonany specjalnie na zeszłoroczny festiwal Gwangju w Korei. Żmijewski pokazał kilkoro niewidomych ludzi starających się namalować świat takim, jakim go pamiętają lub sobie wyobrażają. Ten poruszający osiemnastominutowy film (edycja 3 sztuk) sprzedany został do prywatnej kolekcji wideo. Sprzedały się też trzy obrazy Wilhelma Sasnala i rzeźby Moniki Sosnowskiej.
Po wizycie w dusznej hali głównej, gdzie trzeba było się przepychać pomiędzy ludźmi, oglądanie Art Unlimited było czystą przyjemnością, a czasem nawet zabawą. Zawieszone na czerwonych linach cegły (instalacja Kendella Geersa, Hanging Piece) kołysały się, a dzieci biegały pomiędzy nimi i starały się uniknąć uderzenia. Zresztą nie była to jedyna praca, na którą trzeba było uważać. Wiele ciężkich obiektów, kręciło się, zmieniało pozycje lub kiwało. Do moich ulubionych prac należał ogromny, wykonany z ceramiki kalamar leżący w kałuży czarnego, błyszczącego płynu (David Zink Yi, Untitled (Architeuthis) z 2010 roku/ galeria Johann Konig z Berlina) i świetlna instalacja Dana Flavina, Untitled (to Barry, Mike, Chuck and Leonard) z lat 1972-1975 (galeria Cooper z Nowego Jorku). Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyła się praca Katarzyny Kozyry Święto wiosny pokazywana w części Art Unlimited. Trzeba było się ustawiać w kolejce, aby zobaczyć tę wielo-ekranową instalacje. Szczęśliwa Monika Branicka (z reprezentującej Kozyrę berlińskiej galerii Żak/Branicka) robiła swoim iPhonem zdjęcia stojących przed wejściem do niej tłumów, aby później wysłać je artystce. Zresztą wszystkie wideo instalacje na Art Unlimited były oblegane. Bardzo dobre opinie zebrał krótki film litewskiego artysty Deimantasa Narkeviciusa Ausgetraumt z 2010 roku, pokazujący grupę młodych muzyków w trakcie jednej z ich pierwszych prób. Podczas gdy młodzi chłopcy śpiewają po angielsku piosenkę kamera przeprowadza nas przez smutny, zimowy, postkomunistyczny krajobraz Litwy.
Na pół godziny przed zamknięciem targów, z głośników płynęła informacja o czasie jaki jeszcze pozostał do zamknięcia. Seksowny, kobiecy głos mówił o pozostałych trzydziestu minutach, na stoiskach pito już szampana lub pakowano walizki, a w punktach sprzedaży wydawnictw Tachen i Hatje Cantz trudno było się dopchać do półek z publikacjami. Niestety podczas jednego dnia nie ma fizycznej możliwości zobaczenia wszystkiego, więc targi opuściłam z poczuciem niedosytu. Przede wszystkim żałowałam, że nie mogłam być obecna na wszystkich zaplanowanych na niedzielę rozmowach w Art Salon. Poruszały one dość ważne kwestie konserwacji, procesu tworzenia się historii sztuki czy wprowadzania na rynek publikacji The exhibitionist.
Dla ArtBazaar Agata Ubysz
Na zdjęciach: Alina Szapocznikow, Pink torso, 1966-1967, w tle Stanisław Dróżdż, Untitled, 1978; KwieKulik, Działanie z tubą, 1975; Kendell Gees, Hanging Piece, 1993; Dan Flavin, Untitled (to Barry, Mike, Chuck and Leonard) z lat 1972-1975
3 komentarze:
Jeśli chcesz dowiedzieć się kiedy nastąpi koniec Świata zajrzyj. :)
http://vsevidno.com/koniecswiata/koniec-swiata-2036.html
>>znudzeni pracownicy niechętnie udzielali odpowiedzi wiedząc, że liczni zwiedzający chcą tylko obejrzeć prace, a nie je zakupić<<
TYLKO obejrzeć-rzyg!
love Agata
Prześlij komentarz