04 czerwca, 2013

Pierwsze prywatne muzeum najnowszej sztuki polskiej powstanie w Recklinghausen w Niemczech

To bardzo dobra i optymistyczna wiadomość i dobry przykład pasji połączonej z chęcią udostępniania i promocji polskiej sztuki najnowszej a także modelowy przykład współpracy kolekcjonera z lokalnymi władzami i spełnionej wizji jednego człowieka, niemieckiego lekarza który pokochał sztukę polską. Werner Jerke, urodzony w Polsce niemiecki lekarz okulista, już od kilkunastu lat jest znany w środowisku kolekcjonerów, jako właściciel jednej z najlepszych kolekcji współczesnej sztuki polskiej. Jego imponująca kolekcja obejmuje największe nazwiska sztuki polskiej XX wieku ze szczególnym naciskiem na sztukę lat 60tych i 70tych. W długi majowy weekend mieliśmy okazję rozmawiać telefonicznie i na koniec rozmowy Werner rzucił – No musze ci powiedzieć że kupiłem dom w Recklinghausen, chce aby powstało tam muzeum najnowszej sztuki polskiej. Zaniemówiłem. Umówiliśmy się na rozmowę za trzy tygodnie jak już będzie można to ogłosić oficjalnie. Co też niniejszym czynimy.


Werner twój pomysł kompletnie nas zaskoczył. Czy była to decyzja chwili czy tez myślałeś już o tym od dawna i tylko czekałeś na odpowiednie miejsce?


Z pewnością nie była to decyzja chwili. Jak się zbiera przez trzydzieści lat sztukę to przychodzi taki moment zastanowienia co dalej z kolekcją, w jaki sposób można podzielić się swoja pasją z innymi. Wybrałem taki sposób. Chce stworzyć miejsce gdzie w sposób stały będzie można oglądać polską sztukę współczesną. Moje prace z kolekcji pokazywane były już od Japonii po Nowy Jork. Chciałbym aby można było je zobaczyć tutaj. Już od jakiegoś czasu szukałem odpowiedniego miejsca. W końcu w ubiegłym miesiącu znalazłem. Jest to nieruchomość w samym centrum Recklinghausen.

Opowiedz nam trochę o samym miejscu - mieście i nieruchomości gdzie planujesz otwarcie muzeum.

Recklinghausen to jest miasto ponad stu tysięczne w Zagłębiu Ruhry. Sama nieruchomość jest w historycznym centrum miasta. W obecnym kształcie budynek nie ma żadnej wartości jako obiekt architektoniczny, zostanie rozebrany i na jego miejscu powstanie nowy budynek, siedziba planowanego muzeum. Jest to miejsce pradawnej osady jeszcze z czasów Karola Wielkiego tak więc będą tu musiały być przeprowadzone prace archeologiczne zanim zaczniemy budowę. Dużo pracy przed nami ale też dużo emocji związanej z projektem. Sam budynek będzie nowoczesny ale wpisany w historyczne centrum miasta czyli na przykład elewacja będzie w części szklana w części wykonana ze starego piaskowca z tutejszych okolic.

Wiem, że o Twoim projekcie pisała już lokalna prasa. Jak został przyjęty przez lokalną społeczność?

Odbiór mojego projektu zaskoczył mnie niesamowicie. Wszyscy się cieszą, że powstanie nowa instytucja kultury w mieście. Miałem bardzo ciekawe spotkanie z burmistrzem i ludźmi zajmującymi się rozwojem miasta. Usłyszałem wiele ciepłych słów i zapewnień o wsparciu mojego projektu. Wiele osób ma polskie korzenie i cieszy się z tego, że u nich w okolicy będzie można zobaczyć sztukę polską. Co zabawne wszyscy na początku myśleli że będzie to muzeum polskiej sztuki ludowej (śmiech) ale już wytłumaczyłem że będzie trochę inaczej.

Jak Twój pomysł przyjęli Twoi przyjaciele i rodzina?

Rodzina od lat spodziewała się chyba, że zrobię coś z tą nasza kolekcją. Często o tym rozmawialiśmy. Nie chciałem, aby ta kolekcja się rozpadła, chciałem aby została tutaj w mieście. Prawdopodobnie powstanie Fundacja rodzinna, która zadba o finansowanie tego projektu. Jak wiesz tego typu projekty nie przynoszą dochodu a raczej wymagają stałego finansowania.

To będzie prawdopodobnie pierwsza placówka tego typu pokazująca sztukę polską w stałej ekspozycji poza granicami kraju. Masz już pomysł co i jak chcesz pokazać? To tez pytanie o charakter Twojej kolekcji – czy są jakieś okresy/artyści których szczególnie chcesz tam pokazać?

Mam sporo prac w swojej kolekcji, dlatego też chętnie bym skorzystał z pomocy kuratora, który pomógłby mi wybrać i odpowiednio zaprezentować prace. Kolekcja moja opiera się na nowoczesnej sztuce polskiej od lat 60tych do dzisiaj ale też może warto byłoby pokazać awangardę przedwojenną Kobro, Strzemińskiego czy Hillera. Oprócz wystawy stałej czy tez może jakiegoś rotacyjnego pokazu prac z kolekcji chciałbym, aby kilka razy do roku pokazywane tu były wystawy czasowe przenoszone z galerii prywatnych.

U nas na blogu zaczęliśmy pisać serię artykułów o cyklu życia kolekcjonera. Czy posiadanie własnego prywatnego muzeum jest takim kolekcjonerskim szczytem marzeń?

Oczywiście. Nie po to zbieram sztukę, aby ją w domu schować tylko aby się nią dzielić. To jest chyba najlepszy sposób.

Kiedy planujesz pierwszy wernisaż?

To wszystko jest zależne od prac archeologicznych. Czy tez znajdą tam coś godnego uwagi czy nie. Jeśli wszystko pójdzie tak jak się spodziewam to w przyszłym roku zapraszam na pierwszy wernisaż.

Na zdjęciu Werner Jerke w towarzystwie prac Katarzyny Kobro i Zbyszka Rogalskiego.

Brak komentarzy: