22 września, 2015

Nadal pełnimy w świecie sztuki rolę nieodkrytego kawałka lądu – rozmowa z Zuzanną Hadryś i Michałem Lasotą z galerii Stereo przed WGW 2015

 Jak przeczytacie poniżej właściciele warszawskiej galerii Stereo w dużym ruchu pomiędzy Nowym Jorkiem, Wiedniem a Warszawą. Tuż przed dwiema ważnymi imprezami udało nam się porozmawiać przez chwilę o tym co na nich zobaczymy.



Dwa duże wydarzenia przed wami – targi wiedeńskie i Warsaw Gallery Weekend. Dzielicie się obowiązkami czy też razem będziecie uczestniczyć w obu tych imprezach?

W gruncie rzeczy to tylko łagodne wzniesienie na naszej jesiennej trasie. Właśnie wróciliśmy z Nowego Jorku, gdzie przygotowaliśmy wystawę na zaproszenie galerii Bureau, a po wymienionych przez Ciebie wydarzeniach lecimy do Londynu na targi Frieze i bezpośrednio po nich do Paryża, aby wziąć udział w nowej inicjatywie paryskich galerii - Paris Internationale. Udział w viennacontemporary jest możliwy faktycznie tylko dlatego, że jesteśmy parą - możemy się podzielić i być obecni w obu miejscach.

Najpierw zaczynają się targi viennacontemporary. Co pokażecie? Jakie pracy zabieracie ze sobą do stolicy Austrii?

W Wiedniu zaprezentujemy prace Jakuba Czyszczonia, artysty z którym współpracujemy od niedawna, ale z którym znamy się bardzo długo - Jakub jest na przykład autorem naszego logo. Na targach pokażemy jego nowe prace, abstrakcyjne obrazy, o których on sam, mimo dwuwymiarowości, mówi jako o obiektach. To nie chłodna abstrakcja uwodząca kompozycją, a raczej punkowe w estetyce "malarstwo bez malowania".





To wasz kolejny wyjazd na tę imprezę, pewnie dobrze już się tam czujecie. Zaskoczyło mnie, że w tym roku będą tam tylko galerie z Warszawy, z jakimi oczekiwaniami jedziecie kolejny raz do Wiednia?

Do Wiednia jedziemy po raz drugi - byliśmy tam dwa lata temu. W zeszłym roku wybraliśmy udział w targach abc w Berlinie i to było niemądre, więc w tym roku chętnie wracamy do Wiednia, tym bardziej, że targi zmieniły nazwę, ilość biorących udział i miejsce. Wiedeń to bardzo ciekawe miejsce, zasługuje na bardziej prestiżowe targi. Poprzednim razem udało nam się poznać Wilhelma Schurmanna (znany kolekcjoner z Niemiec), w tym roku mamy nadzieję na podobne wydarzenia.




Na kwiecień przyszłego roku planowana jest duża międzynarodowa impreza tego typu w Warszawie. Może to być zaczątek międzynarodowych targów sztuki w Warszawie. Jak oceniacie czy  jest potrzeba takiej imprezy tutaj i czy ma szansę przyciągnięcia ludzi ze świata sztuki do Polski?

Tak, słyszeliśmy. Wydaje się, że ani Warszawa, ani Polska, nie są gotowe na sensowne targi sztuki. Być może to się zmienia, ale nadal pełnimy w świecie sztuki rolę nieodkrytego kawałka lądu - a te odwiedzają tylko głodni wyzwań. Z naszego punktu widzenia uczciwiej jest organizować Warsaw Gallery Weekend, czyli pokazywać to, co autentycznie się w Warszawie dzieje, niż nabijać w butelkę mniej zorientowanych gości iluzją rozwiniętego rynku sztuki. Jest wątpliwe, aby którakolwiek z galerii zrzeszonych w WGW wzięła udział w imprezie, o którą pytasz - to chyba znaczące?

WGW w ciągu ostatnich lat zbudowało prestiż imprezy, na którą warto przyjechać, mam tu na myśli kolekcjonerów i osób poszukujących kontaktu z najnowszą sztuką polską. Nie są to formalnie targi, ale chyba ta formuła w przypadku Warszawy dobrze się sprawdza.

Otóż rzeczywiście da się zauważyć taki wątek w dyskusji wokół WGW, w którym najczęściej ironicznie, lub zwyczajnie w pejoratywnym sensie, mówi się o nim, jako zdarzeniu para-targowym. To nieporozumienie i pokazuje ono chyba, że galerie prywatne zajmują nie do końca zdefiniowane miejsce w polskiej kulturze. WGW to nie targi, tylko profesjonalnie zorganizowany gallery weekend, na wzór innych tego typu imprez na świecie, których skądinąd coraz więcej (na przykład właśnie odbył się w stolicy Meksyku). 22 galerie z siedzibą w Warszawie robią swoje - czyli wystawy zgodne z ich profilem - pod jednym szyldem, w tym samym czasie, po to aby zaznaczyć mocniej swoją obecność. To z pewnością okazja także dla kolekcjonerów, bo mogą w ciągu trzech dni odwiedzić wszystkie galerie, które ich interesują, ale jeśli ktoś sądzi, że to wydarzenie jest kluczowe dla funkcjonowania którejkolwiek galerii lub że jego charakter jest szczególnie komercyjny to zwyczajnie jest w błędzie. To manifestacja pewnej wspólnoty.
  
Co szykujecie na WGW?

Wystawę Wojciecha Bąkowskiego, jego trzecią solową wystawę w Stereo. Centralnym dziełem będzie tutaj najnowszy film animowany, pod tytułem "Analiza wzruszeń i rozdrażnień", w którym Bąkowski wraca do rysunkowych źródeł swojej twórczości. Subtelne rysunki ołówkiem ilustrują w tym filmie nostalgiczny poemat, w którym jak w półśnie mieszają się miejsca, czas teraźniejszy i wspomnienia. Ale tytuł wystawy - "Nastawnia ledwych ochot" jest wzięty od tytułu instalacji, którą też zaprezentujemy. To będzie wystawa o delikatnych poruszeniach duszy.
  
Skorzystam z okazji i zapytam was, jako ekspertów, za dwa lata mija „rocznica” pierwszej wystawy Penerów w Gdańsku. Szykujecie się na uroczystości rocznicowe?

Masz na myśli dziesiątą rocznicę! faktycznie. Nie, jest mało prawdopodobne, aby coś podobnego jak "uroczystość" się wydarzyło. Musiałby sie pojawić ktoś z zewnątrz z inicjatywą - publikacją, wystawą w instytucji. To w sumie możliwe, zobaczymy. inicjatywpublikacją, wystawą w instytucji. To w sumie możliwe, zobaczymy.

Na skanach zdjecia obrazów Jakuba Czyszczonia (1 i 2) oraz rysunek Wojciecha Bąkowskiego (3).

Brak komentarzy: