28 grudnia, 2010

100 milionów ziaren słonecznika, 24 godziny z filmem, van Doesburg i "Lamenty" Philipsz - Kasia Falęcka podsumowuje londyński 2010 rok

Koniec roku sprzyja nie tylko podsumowaniom sztuki w Polsce, ale także w różnych miejscach na świecie. Dziś pierwsza na ArtBazaar relacja Kasi Falęckiej z Londynu, podsumowująca 2010 rok w tym jednym ze światowych centrów sztuki współczesnej i najnowszej.
Wraz z końcem roku nastaje czas podsumowań - tym razem także w Londynie, gdzie sezon rozpoczął się wystawą Theo van Doesburg'a w Tate Modern. Wystawa, konfrontująca prace twórcy De Stijl z pracami innych przedstawicieli międzynarodowej awangardy (Arpa, Brancusiego, Mondriana, Taeubera), stanowiła część programu stworzonego przez dyrektora Tate, Vicente Todoli. Postawił on sobie za cel badanie różnych aspektów sztuki okresu modernizmu.
W Tate Modern odbyła się także 11 edycja Unilever Series, w ramach których Halę Turbin wypełniła instalacja Ai Weiwei. Sto milionów porcelanowych słoneczników wywołało ożywione debaty o chińskiej rzeczywistości. Tym bardziej, że zaledwie miesiąc po otwarciu wystawy artysta został aresztowany, a jego blog skasowany. Dużym rozczarowaniem było rozporządzenie Tate, aby ze względów bezpieczeństwa zakazać wstępu na istalację, po której w pierwszych dniach można było chodzić. Mimo tego ograniczenia, praca Ai Weiwei uważana jest za jedną z najlepszych w historii Unilever Series.



Nie rozczarowała także Susan Philipsz, tegoroczna zdobywczyni Turner Prize. Philipsz nagrała trzy wersje szkockiej piosenki ludowej, przypominającej lament. Lowlands Away to pieśń opowiadająca historię mężczyzny, który utonął, lecz wraca do swojej kochanki, aby ją powiadomić o własnej śmierci. Lament, śpiewany przez artystkę pod mostami nad rzeką w Glasgow, smutno rozbrzmiewał w Tate Britain, sprawiając, że ludzie zaczęli się snuć bezcelowo po pustej sali. Praca Philipsz to także pierwsza w historii Turner Prize nagrodzona instalacja dźwiękowa.
Jak co roku, dużo szumu było także wokół targów Frieze, na których z polskich galerii zagościłyRaster i Fundacja Galerii Foksal. Warszawskie galerie zaprezentowały prace Anety Grzeszykowskiej, Oskara Dawickiego, Przemka Mateckiego (Raster), jak i Wilhelma Sasnala, Piotra Janasa i Pauliny Ołowskiej (FGF). Rekordowe sumy osiągnęła praca Damiena Hirsta pt. The True Artist Helps the World by Revealing Mystic Truths wystawiona przez White Cube i sprzedana za 3,5 miliona funtów. Z kolei Tate Modern poszerzyła swoją kolekcję o trzy prace słowackiego artysty, Júliusa Kollera reprezentowanego przez wiedeńską Galerie Martin Janda. Zakup umożliwił fundusz Outset, który wynosi 120tys. funtów i ma na celu wspieranie „ geograficznych dziur” w kolekcji Tate.
W tym samym czasie co Frieze, odbyły się też niszowe targi Sunday skupiające 20 młodych galerii z całego świata. Stanowiły miły oddech dla tych, którzy poczuli się zmęczeni biznesową atmosferą Frieze. Konwencja Sunday jest zdecydowanie rozluźniona: sami artyści stoją za barem przygotowując autorskie drinki. Brytyjska artystka Fiona Banner, nominowana w 2002 roku do Turner Prize, zaprezentowała drink, który należało pić w bokserskich rękawicach, podczas gdy inni zwiedzający odliczali od dziesięciu, jak na prawdziwym meczu bokserskim.
Równolegle z targami rozpoczęła się wystawa Christiana Marclay’a The Clock zorganizowana przez londyńską White Cube. Tytuł wystawy to równocześnie tytuł 24 godzinnego filmu- kolażu, złożonego z tysięcy kadrów zaczerpniętych z kinematografii. Wszystkie łączy wspólna cecha: zawierają ujęcie zegara z widoczną godziną bądź godziną wypowiedzianą przez aktorów. Kolejne kadry ukazują upływ filmowego czasu, który biegnie równolegle do tego w świecie rzeczywistym- okazuje się jednak, że czas filmowy zsynchronizowany jest z lokalną strefą czasową. Praca Marclay’a przyciągnęła tłumy, które przez cały czas zapełniały galerię zarówno w trakcie dnia, jak i w nocy.



Z kolei Institute of Contemporary Arts (ICA) zorganizował kolejną edycję Bloomberg New Contemporaries, która co roku prezentuje prace najciekawiej zapowiadających się studentów lub absolwentów szkół artystycznych. W tym roku, wśród 49 uczestników, znalazły się też polskie artystki, Agata Madejska, absolwentka fotografii na londyńskiej Royal College of Art, i Agnieszka Kucharko, która ukończyła University of the Arts w Londynie.


Pod koniec roku w Whitechapel Gallery można było zobaczyć rekonstrukcję wystawy This is Tomorrow zorganizowanej w 1956. Ta bazowała na filozofii architekta i pisarza Theo Crosby, który postrzegał wystawę jako dzieło końcowe zespołu artystów, architektów, teoretyków i projektantów. 38 uczestników, wśród nich wielu z renomowanej Independent Group, uformowało 12 grup, z których każda pracowała nad osobną instalacją. Tegoroczna wystawa pokazuje zarówno proces koncepcyjny wystawy, jak i finalne prace. Została dodatkowo wzbogacona o dokumenty archiwalne galerii, oryginalne plakaty zapowiadające wystawę, jak i korespondencję prowadzoną między uczestnikami. Po przeszło 50 latach, ikoniczna wystawa będąca nadal w centrum zainteresowania teoretyków, artystów i kuratorów, została przypomniana londyńskiej publiczności.
Tak wyglądał 2010 rok w Londynie - obfity, różnorodny i ambitny. Na Wyspach odkryto Philipsz, która wcześniej znana była w Nowym Jorku, Amsterdamie oraz w Berlinie, gdzie obecnie mieszka. Jak sama mówi, teraz dopiero dostaje propozycje udziału w wystawach w Wielkiej Brytanii. Z kolei instalacja Weiwei podtrzymała wysoki poziom Unilever Series, zwiększając ciekawość przyszłorocznym projektem, który wykona brytyjska artystka Tacita Dean.
Czego możemy się spodziewać w kolejnym roku? Saatchi Gallery zapowiada wystawę przekrojową prezentującą rzeźbę współczesną (New Sculpture), z kolei Royal Academy of Art organizuje wystawę obejmującą rzeźbę brytyjską (Modern British Sculpture). Tate Modern planuje retrospektywę Gerharda Richtera, a Turner Prize nie odbędzie się już w Tate Britian, lecz w Baltic Centre for Contemporary Art w Gateshead. Zapowiada się nie gorzej, niż rok, który dobiega końca.
Z Londynu Kasia Falęcka

27 grudnia, 2010

Cztery polskie galerie wezmą udział w 42. targach Art Basel w 2011 roku



Po „chudym” dla polskich galerii 2010 roku przyszły rok na Art Basel znów zapowiada się „tłusto”. Znów w tych najważniejszych targach sztuki współczesnej i najnowszej wezmą cztery galerie. Dwie z nich to te, które brały udział w tegorocznej edycji, czyli Fundacja Galerii Foksal (FGF) z Warszawy i Galeria Starmach z Krakowa. Obie te galerie wezmą udział w głównej części targów: FGF – sztuki najnowszej, a Starmach – sztuki współczesnej (wśród dealerów rynku sztuki).
Oprócz nich w Messe w Bazylei zaprezentują się dwie galerie, które uczestniczyły w targach Art Basel dwa lata temu – Raster z Warszawy i Żak/Branicka z Berlina.
Raster pokaże „historyczne” projekty duetu KwieKulik w części nazwanej Art Feature, gdzie wybrane galerie pokazują konkretne projekty jednego lub kilku artystów (można to nazwać kuratorowanymi „mini-wystawami”). Galerie z tej sekcji umiejscowione są w tej samej części, co główne targi, wymieszane z pozostałymi galeriami i o uczestnictwie w projekcie świadczy tylko niewielka tabliczka oraz spójność zawartości stoiska. Obok prac KwieKulik pokazane zostana m.in. prace Lygii Clark, Alighiero Boetti, Rikrita Tiravaniji, Jimmie Durhama czy Davida Hammonsa.
Z kolei Żak/Branicka weźmie udział w części poświęconej prezentacji młodej sztuki – Art Statement. Dwa lata temu ta galeria pokazywała na Art Basel prace Pawła Książka. Teraz czas na prezentację prac Agnieszki Polskiej, młodej, ale już bardzo znanej i lubianej przez czytelników ArtBazaar artystki (4. miejsce w naszym rankingu na najciekawszy debiut artystyczny 2008 roku). Obecnie trwa jeszcze (do 21 stycznia) solowa wystawa Agnieszki Polskiej w Kunstmuseum DieselKraftwerk w Cottbus przy granicy polsko-niemieckiej, na którą zapraszamy.
Dla przypomnienia w przyszłym roku targi w Bazylei odbędą się od 15 do 19 czerwca.

24 grudnia, 2010

47 lat Bożonarodzeniowych życzeń

Być może więcej. Dla nas ta historia zaczyna się w 1947 roku, od pierwszej bożonarodzeniowej kartki jaką krakowska graficzka Krystyna Wróblewska wysłała do swojej przyjaciółki z czasów wileńskich, też zresztą artystki Aldony Romanowicz. Od tego roku, na każde Boże Narodzenie Krystyna Wróblewska będzie przygotowywać kartkę będącą drzeworytem z motywem świątecznym.

Przez 47 lat powstała niesamowita kolekcja – z jednej strony drzeworytów jednej z najważniejszych graficzek polskich a z drugiej zbiór wydarzeń opowiadający historię polskiego życia – narodzin, śmierci, pracy i planów na nadchodzące okresy.

Ostatnia kartka jest z życzeniami na 1994 rok. Na odwrocie drzeworytu, Krystyna Wróblewska pisze, że chyba po raz ostatni zdobyła się na drzeworyt. W tym właśnie roku zmarła w wieku 90 lat. Aldona Romanowicz żyła lat 100. To dwa piękne i miejscami tragiczne wileńskie życiorysy. Kartki świąteczne tworzą z nich piękną opowieść wigilijną.














Na zdjęciach fragment kolekcji. Rok 1947, lata 50te i ostatnia kartka z 1994.

22 grudnia, 2010

Nowe twarze w sztuce polskiej

W ubiegłym roku w ogóle nie proponowaliśmy Wam głosowania w kategorii „Nowe twarze w polskiej sztuce”. W tym roku też z trudnością stworzyliśmy listę artystek i artystów, na których, naszym zdaniem, warto głosować. Co się stało? Gdzie jest problem? W polskiej sztuce czy w głowach redaktorów ArtBazaar? Czy w sztuce najmłodszej niewiele się dzieje, czy my już nie wychwytujemy „tętna młodej sztuki” ( o ile wcześniej nam się to udawało – optymistycznie zakładamy, że tak)?

No właśnie – nie wiemy. Widzimy natomiast następujące zjawiska.
1) Dewaluacja pojęcia „Młoda sztuka”: aukcji z tym marketingowym chwytem było w tym roku co niemiara. Ale czy to znaczy, że młoda sztuka jest ciekawsza niż wcześniej? Mamy wątpliwości, raczej domy aukcyjne znalazły niszę i z braku ciekawych prac uznanych artystów zaczęły również oferować prace artystów młodych, najczęściej tych, którzy nie są reprezentowani przez żadną galerię. Nie wróżymy tym aukcjom zbyt długiej przyszłości, bo oferta na nich jest cały czas taka sama, ceny coraz niższe, a i o jakości prac można dyskutować. Te działania spowodowały, że „młoda sztuka” stała się modna, ale niekoniecznie lepsza. I może to nas trochę odstasza od szukania „nowych twarzy”.
2) ArtBazaar się starzeje. W przyszłym roku będzie miał już pięć lat (tak, tak). Zżyliśmy się z artystkami i artystami, którzy zadebiutowali w ostatnich czterech latach. Oni się ciągle rozwijają, tworzą ciekawe prace i nadal mamy przyjemność być zaskakiwani tym, co robią. Stąd może nasza energia w mniejszym stopniu jest spożytkowana na poszukiwanie „nowych twarzy”.
3) Mamy wrażenie, że niestety jest mniej ciekawych debiutów niż kilka lat temu. Ale być może to wrażenie wynika z punktu 2.
Niemniej po tym przydługim wstępie chcielibyśmy ogłosić nasze propozycje „nowych twarzy w polskiej sztuce”. Oto one:

Róża Litwa – jeden z jej kolekcjonerów napisał do nas o jej sztuce tak: „Ja w otoczeniu Jej prac czuję się dobrze, nawiązuję z nimi kontakt bo są wizualne, mimo oszczędności formy zgaduje treści, podążam za liniami, wysilam swój intelekt. Róża co kontury wzburza – bo MimO że efemeryczna, płocha i zmitrężona – tak ją postrzegam w momencie kreacji – to w efekcie bardzo jasna, czysta i klarowna w „postanawianiu” i powstawaniu znaków na swoich papierach. Przy dzisiejszym kulcie efektu, spontanu i takiej tymczasowości intelektualnej (pisząc mniej pokrętnie „mody”) Róża bardzo klarownie wybrała swoją drogę, kreuje przetrawione prze siebie obrazy i pozostawia same sobie do kooperacji z podglądaczem – jako że tak się pozycjonuje ja” To chyba powinno wystarczyć za naszą rekomendację. Róża Litwa jest reprezentowana przez Galerię M2.

Katarzyna Przezwańska – co prawda skończyła malarstwo na warszawskiej ASP, ale jeszcze nie widzieliśmy żadnego jej obrazu. Za to zauroczyły nas kompozycje kolorystyczne, które pojawiają się w najmniej oczekiwanych miejscach: a to w formie pomalowanego fragmentu chodnika (instalacja w Parku Rzeźby na Bródnie), a to w postaci rozrzuconych kolorowych poduszek. Oczywiście w jej sztuce widać odniesienia do modernizmu, ale nie jest to tylko modne wykorzystanie atrakcyjnego tematu. A dodatkowo w naszej ciągle jeszcze szarej rzeczywistości trochę koloru się przyda. Czekamy na solową wystawę. Katarzyna Przezwańska jest reprezentowana przez Galerię Kolonie.

Paweł Sysiak – oto, co napisaliśmy o wystawie Pawła Sysiaka „Z całego serca wierzę w sztukę” w Galerii Kolonie: „Wierzymy w Sysiaka. Czynnikiem sprawczym naszej wiary była druga odsłona tego projektu – instalacja dyplomowa artysty jaką możecie zobaczyć na załączonym filmie. „Człowiek” to wielowątkowy pomnik-portret współczesnego człowieka. To portret istoty nieustanie dążącej do doskonalenia swojego odchodzenia od natury i otoczenia. Portret uchwycony w pewnej fazie tego procesu”.

Piotr Żyliński – a to fragment recenzji Alka Hudzika z wystawy Piotra Żylińskiego w poznańskiej Galerii Stereo, które reprezentuja artystę: „Wystawa Piotra Żylińskiego to tylko kilka minimalistycznych dzieł, cztery prace wideo i makieta katafalku, wszystkie wycyzelowane, wypolerowane do sedna swojego sensu, bez zbędnych detali, szczegółów. Artysta pokazuje jak niezwykle symboliczny potrafi być minimalizm we współczesnym świecie cytatów. Niewielkie prace niosą w sobie duży i czytelny ładunek znaczeń. Mnie ta forma porywa, bo jest coś fascynującego w lapidarnym języku Żylińskiego, który tak precyzyjnie trafia do odbiorcy”.

Zapraszamy do głosowania. Można głosować na więcej niż jednego artystę. Jak zawsze dodajemy - to jest tylko zabawa.

21 grudnia, 2010

"Działania" Przemka Mateckiego w krakowskiej Spółdzielni Goldex Poldex


Osobom odwiedzającym Kraków, bądź tam mieszkającym polecamy wystawę Przemka Mateckiego „Działania”, którą od ubiegłej soboty do 20 stycznia można oglądać w Spółdzielni Goldex Poldex.
To pierwsza wystawa Przemka po dłuższej, rocznej przerwie. Przez ten czas Przemek prawie nie malował, ale poświęcił czas rodzinie oraz remontował mieszkanie. Zastanawiał się nawet, czy wrócić do malarstwa. Jednak wrócił i wystawa w Goldex Poldex jest właśnie pierwszą po przerwie.
Punktem wyjścia jest wielki zielony obraz, namalowany kilka lat temu.
Odchodzące od niego odnogi kierują narracje w różne strony: od analizy charakterystycznych dla artysty rozwiązań formalnych, przez wątki anegdotyczne jak refleksja nad interpersonalną sytuacją w Galerii Raster po akcenty konceptualne, przypominające właściwie tematy dyskusji neoawangardowych artystów z lat 60 - pytania o autonomie sztuki i jej zakres czy umiejscowienie praktyki w czasie i przestrzeni.
Pod grubymi, tłustymi warstwami farby, kryje się często zaskakujące drugie dno - czarny obraz okazuje się być zamalowanym portretem zamówionym u Tymka Borowskiego przez berlińskiego kolekcjonera. Na przemalowanej przez Mateckiego "Martwej naturze z kompotierką" Cezanne'a brakuje noża, a w niektórych miejscach spod farby przebijają ślady starych prac.


Na wystawie obecny jest także kolejny bardzo ważny dla sztuki (i życia) Mateckiego wątek, a mianowicie śmieci. Artysta od lat przeszukuje śmietniki. Wynajduje różnego rodzaju odpady, plakaty, kolekcje rodzinnych zdjęć czy filmów, całe spakowane w kartony pokoje dziecinne pełne kolorowych gumek i zeszycików. Część tego materiału trafia później na wystawy, czasami w formie przetworzonej, czasami po prostu jako obiekty przeniesione wprost do galerii, jak prezentowany na wystawie film "Angel".
Wystawę można oglądać po telefonicznym umówieniu się w Spółdzielni Goldex Poldex, ul.Józefińska 21/12 na Starym Podgórzu w Krakowie. Telefony do umówienia się to: 787024408 , 506178128

20 grudnia, 2010

Wydarzenia roku 2010 według ArtBazaar

Nadchodzi czas podsumowań. Zaczynamy od wydarzeń jakie naszym zdaniem najbardziej odbiły się na mijającym roku. Przygotowaliśmy propozycje do wyboru wydarzenia roku. Zapraszamy do głosowanie na pasku obok i na wybór najważniejszego wydarzenia roku.

1 Otwarcie MOCAK w Krakowie – Nie Warszawa,ale Kraków ma pierwsze wybudowane po wojnie muzeum sztuki nowoczesnej w Polsce. Co prawda na razie w ramach przedwyborczych fet otwarto jedynie budynek Muzeum. Pierwsze duże wystawy oraz pokaz kolekcji planowane są na wiosnę, ale z zapowiedzi dyrektorki muzeum, Marii Anny Potockiej, zapowiadają się niezwykle ciekawie. Trzymamy kciuki za MOCAK (czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie).

2 Villa Reykjavik – nie codziennie polska galeria organizuje dużą imprezę międzynarodową z solidnym budżetem, bardzo dobrym programem i ciekawą publikacją. Jeśli dodamy do tego dwie „po-willowe” wystawy w Galerii Raster – monumenty Rafała Bujnowskiego i Michaela Sailstorfera oraz znakomitą wystawę Ragnara Kjartanssona, to niewątpliwie było to jedno z najciekawszych wydarzeń mijającego roku.


3 Wystawa „To the Margin and Back” Andrzeja Wróblewskiego w Muzeum VanAbbe w Eindhoven – wielka wystawa polskiego klasyka współczesności ze znakomitym katalogiem i zakupami prac do kolekcji tego niezwykle ciekawego muzeum. Wielka praca kuratorki Magdaleny Ziółkowskiej. A już planowane są kolejne wystawy artysty w Polsce i za granicą.


4 Artur Żmijewski – niewątpliwie to bardzo udany rok dla tego artysty. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku pokazano jego prace w nowojorskiej MoMA, Tate Modern kupiło jego „Demokracje”. A w 2010 roku Żmijewski otrzymał prestiżową nagrodę Ordoway (i czek na 100 tysięcy dolarów), a także nominację na kuratora biennale berlińskiego w 2012 roku. Po zapowiedziach artysty widać, że szykuje się niezwykle „polityczne” biennale w Berlinie.


5 Wystawa „Hokaina” Jakuba Juliana Ziólkowskiego w warszawskiej Zachęcie – dla polskiego widza (ale i części mediów) była to pierwsza okazja zobaczenia prac tego artysty po kilku już pokazach na świecie (Londyn, Zurych, Genewa, Nowy Jork, Ateny czy Gwangju). Wystawa zaowocowała nawet nominacją do „Paszportów Polityki”, choć w przypadku tego artysty to raczej potrzebny jest „paszport z wizą do polskiego świata sztuki”, bo za granicą Ziółkowski był do tej pory lepiej znany niż w Polsce.


6. Wydawnictwa Morava Books i 40 000 Malarzy – co prawda oba wydawnictwa rozpoczęły działalność w 2009 roku, ale dopiero w tym roku oba te wydawnictwa (prowadzone odpowiednio przez Honzę Zamojskiego i Jakuba Banasiaka) pokazały naprawdę na co jest stać. Ostatnia książka 40 Malarzy – 1000 polskich okładek książkowych XX wieku to pozycja obowiązkowa.


7. Wystawa „Jerzy Jurry Zieliński” w Muzeum Narodowym w Krakowie i krakowskiej Galerii Zderzak - wielkie słowa uznania dla Marty Tarabuły i Jana Michalskiego za przypomnienie tego znakomitego, choć trochę zapomnianego „enfant terrible” polskiej sztuki lat 70. Książka o Jurrym też jest pozycją obowiązkową.


8. Książka „Polski Street Art” - kolejna pozycja obowiązkowa i kolejny kandydat do wydarzenia roku – książka Elżbiety Dymnej i Marcina Rutkiewicza. Znakomite kompendium dla osób interesujących się polską sztuką ulicy.


9. Nowi klasycy – czyli mini-retrospektywy Marcina Maciejowskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie i Zbigniewa Rogalskiego w Muzeum Sztuki w Łodzi - nadszedł już czas, gdy malarze związani z Galerią Raster, a debiutujący na przełomie XX i XXI wieku stają się „klasykami” polskiej sztuki najnowszej. Dowodzą tego wystawy w Krakowie i w Łodzi, gdzie pokazano najciekawsze prace obu artystów.


10. Wystawa „Homo Ars Erotica” w Muzeum Narodowym w Warszawie – niewątpliwie bez krótkiego, rocznego dyrektorowania warszawskiemu Muzeum Narodowemu przez prof. Piotra Piotrowskiego nie byłoby pierwszej w Polsce wystawy sztuki gejowskiej. Szkoda, że konflikt z zespołem uniemożliwił mu zorganizowanie kolejnych przełamujących tabu wystaw.


11. Wystawa „A Vision of Central Europe” przygotowana przez Luca Tuymansa w ramach “Brugge Central” w Brugii – niezwykle ciekawa wizja sztuki całego regionu Europy Środkowej pokazana przez wybitnego malarza i znawcę sztuki w pięciu miejscach w średniowiecznej Brugii. Wśród artystów z Polski pokazano prace Wróblewskiego, Szapocznikow, Kantora, Libery, Bałki, Schulza, Althamera, Bosackiego i Bąkowskiego.


12. Wystawa „Casting” Katarzyny Kozyry w warszawskiej Zachęcie – znakomita artystka znana polskiej społeczności przed wszystkim jako wielka skandalistka wraca z wystawą, na której pokazane są jej najważniejsze prace. Dziś już „Piramida Zwierząt” nie wzbudza takich emocji, jak kilkanaście lat temu, co też jest znakiem czasu. Czy po tej wystawie Kozyra stanie się „klasykiem współczesności” podobnie jak rok wcześniej stało się ze Zbigniewem Liberą po wystawie w tej samej Zachęcie? Pewnie tak.

Można głosować na więcej niż jedno wydarzenie. Jak zawsze to jest tylko zabawa.

18 grudnia, 2010

Przedświąteczne mini-targi fotografii w Galerii ZPAF i S-ka w Krakowie

Galeria ZPAF i S-ka zaprasza od soboty do środy na mini-targi sztuki, podczas których można będzie nie tylko okazyjnie kupić fotografie i sygnowane przez autorów albumy fotograficzne, ale także poznać sekrety zaplecza galerii, spotkać się z autorami czy po prostu porozmawiać o dobrej fotografii w dobrym towarzystwie. Przedświąteczna akcja w Galerii ZPAF i S-ka to to doskonała okazja, by poznać bliżej zasady kupowania fotografii – organizatorzy przez cały tydzień prezentować będą kompletne portfolia artystów, z którymi współpracują.


Specjalnie na tę okazję artyści galerii (m. in. Kuba Dąbrowski, Łukasz Skąpski, Konrad Pustoła, Nicolas Grospierre, Janek Dziaczkowski) przygotują także nowe, unikatowe prace, i to po bardzo przystępnych cenach: od 15 do 600 złotych. Alternatywnym, nie mniej atrakcyjnym podarkiem dla miłośnika fotografii może być też album fotograficzny – w ZPAF i S-ka dostępne będą albumy podpisane przez samych autorów.

Do obejrzeniea i kupienia prace następujących artystów: Filipa Berendta, Marco Citrona, Janka Dziaczkowskiego, Nicolas Grospierre'a, Arji Hyytiäinen, Magdaleny Krajewskiej, Svätopluka Mikyty, Joanny Piotrowskiej, Przemysława Pokryckiego, Marka Powera, Konrad Pustoły, Joanny Rajkowskiej, Łukasza Skąpskiego oraz duetu Aleksandra Vajd & Hynek Alt.

W reprodukcji kolaż Janka Dziaczkowskiego z cyklu "Last Christmas"


Święta w Galerii ZPAF i S-ka
18.12 - 23.12, w godzinach 12:00-18:00

Galeria ZPAF i S-ka
ul. św. Tomasza 24, Kraków
www.zpafiska.pl

17 grudnia, 2010

Tymek Borowski oprowadza po wystawie "Koniec żartów"


Oj będzie się działo w najbliższą sobotę w Warszawie. O „Salonie Zimowym” i aukcji „Najlepsze kasztany….” Już pisaliśmy – teraz coś niekoniecznie komercyjne. W drodze z ulicy Ogrodowej 31/35 („Salon Zimowy”) na ulicę Wilczą 29a (Galeria Heppen Transfer, gdzie odbędzie się aukcja) możemy zajść na ulicę Bracką, do Galerii Kolonie. Tam Tymek Borowski oprowadzać będzie po swojej wystawie "Koniec żartów". Tłumaczyć będzie dlaczego tak, a nie inaczej skonstruował wystawę, opowiadać będzie o inspiracjach, a nawet je pokaże - zgromadzone w pękatym folderze. Opowie też o swoim obrazie „Panorama” – najciekawszej chyba do tej pracy tego arysty.
„Oprowadzanie” po wystawie już jutro, 18 grudnia, od godziny 15 do 10. Adres: Bracka 23 lok. 52 (III podwórko).




Na zdjęciach: Tymek Borowski, Panorama, 2010 (cały obraz oraz detale). Dzięki uprzejmości Galerii Kolonie.

16 grudnia, 2010

„Najlepsze kasztany są na Placu Pigalle” - spotkanie i licytacja w Heppen Transfer w najbliższą sobotę

Końcówka mijającego roku jest naprawdę wymagająca dla osoby która nie chciałaby uronić kropli z oferty jaką przygotowano dla miłośników sztuki i kolekcjonerów. Dziesiątki aukcji, w tym niesamowity zalew aukcji charytatywnych, premiery, wernisaże, spotkania autorskie… Trudno w tym wszystkim znaleźć chwilę na „konsumpcję” zobaczonych wystaw czy kupionych książek czy prac. Jutro na facebooku zobaczymy kolejne zaproszenia na wystawy, aukcje czy premiery książkowe. Mamy wrażenie że podaż oferty znacząco przekroczyła popyt i możliwości jej absorpcji przez zainteresowanych. W naszym kraju rynek podmiotów i oferty przygotowywanej dla miłośników sztuki ( w tym kolekcjonerów) rozwija się szybciej niż osób które mogłyby to „skonsumować”. Stąd też po części zaskakujące wyniki niektórych ostatnich aukcji. Koronnym przykładem jest tu ostatnia (ósma) aukcja fotografii kolekcjonerskiej. Być może jest to sytuacja, jakiej coraz częściej będziemy świadkami i jest ona bardziej naturalna niż skrajny deficyt lat minionych.

Niemniej pisząc to wszystko chcielibyśmy namówić was na jeszcze jeden wysiłek. W najbliższą sobotę w galerii Heppen Transfer w Warszawie odbędzie się spotkanie towarzyskie połączone z licytacją prac sztuki najnowszej. Wiele czynników wskazuje na wyjątkowość tej inicjatywy. Formuła wydarzenia zakłada połączenie spotkania towarzyskiego, w trakcie którego będzie można spotkać się i porozmawiać, wymienić poglądy i opinię (ot choćby na temat końcówki mijającego roku), obejrzeć wybrane prace specjalnie przygotowane przez wiodące galerie warszawskie i w trakcie spotkania kupić upatrzone prace.



Wyjątkowy jest dobór prac. Wyselekcjonowane na licytacje prace to często pierwszorzędne prace znakomitych artystów. Najlepszym przykładem niech tu będzie fotografia Doroty Buczkowskiej i Przemysława Dzienisa (na reprodukcji), jaka była przebojem tegorocznego Paris Photo, czy też prace Olafa Brzeskiego, Konrada Smoleńskiego, Jadwigi Sawickiej czy Radka Szlagi.
Część dochodu z aukcji zostanie przeznaczona na Dom Aktora Weterana w Skolimowie. Organizatorzy będą też sprzedawać cegiełki, a zebraną kwotę przeznaczą na opłacenie wynajmu pracowni dla wybranego artysty. Wśród właścicieli cegiełek wylosowana zostanie jedna szczęśliwa osoba, która otrzyma pracę Sławka Pawszaka.
Dla osób spoza Warszawy istotna wiadomość. Przebieg licytacji będzie można śledzić i samemu wziąć udział za pomocą skypa poprzez połączenie z adresem „czarnagaleria”.
Zapraszamy do wzięcia udziału w spotkaniu. Możecie Państwo w ten sposób wspierać sztukę. Już chyba po raz ostatni w tym roku.


18 grudnia 2010
godz. 16.00
HEPPEN TRANSFER
Ul. Wilcza 29a m.12
(ostanie piętro)
Warszawa
+48 796 888 387
+48 601 46 19 90

15 grudnia, 2010

Paweł Althamer otrzymał nagrodę Kustpreis Aachen, a Adam Szymczyk Walter Hopps Award

Jeszcze niespełna dwa tygodnie temu otwierał „kosmiczną” klatkę schodową w bloku na ulicy Krasnobrodzkiej 13 na warszawskim Bródnie, a teraz został uhoronowany jedną z najważniejszych nagród europejskich w sztuce współczesnej – Kunstpreis Aachen. Oczywiście mowa o Pawle Althamerze. Więcej o tej nagrodzie możecie przeczytać tutaj. My dodamy tylko, że wcześniej tę nagrodę otrzymali tacy artyści, jak: Aernout Mik (2008), Roman Signer (2006), Andreas Slominski (2004), Tacita Dean (2002), Michael Asher (2000), Richard Tuttle (1998), Katharina Fritsch (1996), Christian Boltanski (1994), On Kawara (1992), Ilya Kabakov (1990), Richard Long (1988) i A.R. Penck (1985). Nagroda jest wręczana co dwa lata wybranym artystom, którzy „szczególnie i trwale wpłynęli na międzynarodową scenę artystyczną”.






Oprócz nagrody artysta otrzymał także możliwość zorganizowania wystawy. Składa się ona z prac zrealizowanych dwa lata temu: filmu i rzeźby "Złoty rycerz" w Ludwig Forum. Natomiast w gotyckim kościele św. Elżbiety Althamer przygotował instalację na którą składa się zjeżdżalnia w formie ambony i rzeźba przedstawiająca artystę.

Z kolei Adam Szymczyk, który jest dyrektorem Kunshalle Basel otrzymał Walter Hopps Award 2011, która jest przyznawana 0d 2001 roku dla upamiętnienia legendarnego dyrektora Menil Collection w Houston, Waltera Hoppsa. Otrzymują ją młodzi kuratorzy za osiągnięcia na polu sztuki najnowszej.

Obu nagrodzonym gratulujemy!
Na zdjęciu montowanie instalacji w kościele św. Elżbiety przez Althamera. Zdjęcie dzięki uprzejmości Deutsche Welle

14 grudnia, 2010

Salon Zimowy w Warszawie w najbliższą sobotę

Tak tym razem na żywo – pierwsze zjednoczone targi taniej sztuki już w najbliższą sobotę na ul. Ogrodowej 31/35 w Warszawie. Być może rodzi się nowa tradycja gdyż po raz pierwszy wspólne świąteczne targi zorganizowało tyle różnych podmiotów pod szyldem poznańskiego Startera i Salonu Zimowego. Za całą imprezą stoi Marika Zamojska której udało się zaprosić tyle zacnych instytucji. Wśród nich Fundacja Bęc Zmiana, Morava Books, Piktogram, PinkPunk, 40 000 Malarzy, Raster oraz ArtBazaar Records.


Każdy przyniesie co ma najlepszego, najnowsze wydawnictwa książkowe i płytowe, kolekcjonerskie edycje, przedmioty designu, zdjęcia i práce artystyczne. Idea targów taniej sztuki rozgrzeje świąteczną Warszawę.

U nas na stoisku będziecie mogli zobaczyć, posłuchać i kupić wszystkie pozycje z ArtBazaar Records oraz teczki z pracami z serii Tribute to… (nowa fala popierdala oraz Edward Krasińki).

Gorąco zapraszamy!

Przedświąteczna sprzedaż dzieł sztuki i wydawnictw artystycznych
18.12.2010, godz.: 12.00-20.00
Stara Dukarnia, ul. Ogrodowa 31/ 35 (róg Żelaznej), Warszawa
Organizator: STARTER (www.starter.org.pl)

13 grudnia, 2010

Krótka historia wszystkiego - Generał

W dzisiejszym odcinku historii zajmiemy się Panem generałem (w końcu inna historia obchodzi dziś swoją rocznicę). W sztuce najnowszej, w sferze wizualnej, ikonograficznej najwięcej miejsca poświęcono generałowi Jaruzelskiemu i on właśnie będzie głównym bohaterem dzisiejszego spotkania. Bohaterem bardzo często negatywnym, przywódcą PRL, utożsamianym z władzami komunistycznymi, marionetkowymi władzami zależnymi od Moskwy, w stanie wojennym przedstawicielem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (tzw. Wrony). Nic za tym dziwnego, że większość prac pochodzi z lat 80tych i przedstawia karykatury Pana generała używane w walce politycznej z systemem.

Najsłynniejszy portret generała to chyba słynna gandzia Marka Sobczyka przedstawiająca generała palącego jointa (alternatywnie z wystającą armatą z ust). Obraz ten był swojego rodzaju reakcją artysty na wprowadzenie stanu wojennego (powstał 14 grudnia 1981 roku).



Dwa lata starszy jest obraz jaki może nawiązywać do postaci generała. Został namalowany przez kolegę Marka Sobczyka z grupy, Włodzimierza Pawlaka (obraz już ten gościł u nas poprzednio). Przedstawia czerwoną świnię z ciemnymi okularami na nosie (przypomnę że jako czerwone świnie bardzo często w ikonografii opozycyjnej pokazywano przedstawicieli władzy komunistycznej w Polsce a ciemne okulary bardzo często były symbolem generała Jaruzelskiego). Obraz ten ma tło w kolorze wojskowej zieleni no i czołg w górnym prawym rogu.

Generał na koniu (właściwa nazwa to „Generał” Z cyklu Sportowcy) to portret postaci również przypominającej Jaruzelskiego autorstwa Edwarda Dwurnika. Praca również pochodzi z 1983 roku.


Znacznie późniejszy(1990) jest jedyny generał nie Jaruzelski w naszej historii. To portret generała Maczka (Z cyklu Sportowcy,Generał). Też autorstwa Edwarda Dwurnika.


Głównym oponentem generała w ikonografii lat 80tych jest Lech Wałęsa. Poniżej na znaczku poczty drugieg obiegu - Polska Wałęsy to ta z orłem a Polska Jaruzelskiego to ta z wroną.

Czasami generał był przedstawiany żartobliwie - tu trzymający stronę Gargamela i PZPR. Przeciwnicy to Smerfy i Solidarność.

W daleszj części ulotki i karykatury generała jakie w latach 80tych ukazywały się prasie podziemnej i opozycyjnej. Zawsze w charakterystycznych ciemnych okularach.


często w towarzystwie wrony

bądź też będący połączeniem człowieka i wrony

w mniej lub bardziej karykaturalnych pozach




Krótka historia powróci już wkrótce. W następnym odcinku - Czesław.

10 grudnia, 2010

Krótkie Historie – pierwsze targi komiksu alternatywnego i ilustracji

Krótkie Historie to pierwsze w Polsce targi ilustracji i alternatywnego komiksu, promujące najmłodsze pokolenie twórców, urodzonych w latach 80-tych i 90-tych. Pierwsza edycja odbyła się w czerwcu 2010 roku w postindustrialnej przestrzeni byłej fabryki Miraculum na krakowskim Podgórzu. Zgromadziła liczną publiczność, a przede wszystkim skupiła grupę młodych artystów, zajmujących się komiksem alternatywnym i ilustracją. Swoje prace zaprezentowali: Ada Buchholc, Agnieszka Piksa, Bolesław Chromry, Dominika Bobulska, Joanna Jurczak, Ania Brzozowska, Justyna Gryglewicz, Gili Gili, Kuba Woynarowski, Mikołaj Tkacz, Helena Siemińska, Ola Woldańska - Płocińska.


Zamierzeniem organizatorów jest wprowadzenie tych mediów w obszar zainteresowania kolekcjonerów współczesnej polskiej sztuki. Krótkie Historie to również kuratorska ekspozycja wywiedzionych z komiksu instalacji, obiektów, murali, limitowanych edycji grafik, unikatowych rysunków, artbook'ów i okolicznościowych pocztówek.

Na drugi weekend grudnia 2010 (11,12) w galerii Floriańska 22 przy ulicy Floriańska 22 w Krakowie planowana jest kolejna edycja Krótkich Historii. W mniejszej, galeryjnej przestrzeni swe prace zaprezentują: Ada Buchholc, Agnieszka Piksa, Bolesław Chromry, Fanaberje Dizajn, Ania Brzozowska, Gili Gili, Kuba Woynarowski, Mikołaj Tkacz, Magdalena Barcik, Renata Gąsiorowska, Justyna Gryglewicz.

W ramach dwudniowych Targów odbędzie się spotkanie i prezentacja wydawnictwa Volans czyli sztuka w 1000 sztuk.

Kurator: Kuba Woynarowski
Organizatorzy: Damian Siemień, Helena Siemińska


www.krotkiehistorie.blogspot.com

09 grudnia, 2010

"For the Love of God" w Palazzo Vecchio we Florencji

"For the Love of God", najsłynniejsza czaszka na rynku sztuki wykonana przez ikonę Brit Art'u, Damiena Hirsta, będzie wystawiona przez najbliższe 5 miesięcy w Palazzo Vecchio we Florencji. Przypomnę, że wysadzana 8601 diamentami czaszka pochodząca z XVIII wieku, jest najdroższym i najbardziej komentowanym dziełem sztuki nowoczesnej (została sprzedana w sierpniu 2007 roku za sumę 50 milionów funtów). Do dzisiaj rzeźba została pokazana tylko dwa razy. Jej premiera odbyła się 2007 roku w galerii White Cube w Londynie, a następnie była wystawiona pod koniec 2008 roku w Rijksmuseum, w Amsterdamie. Według The Art Newspaper zbyt wysokie koszty ubezpieczenia spowodowały, ze takie instytucje jak Hermitage w Petersburgu czy londyńskie British Museum odwołały planowane wystawianie "For the Love of God". Hirst, który sam wraz grupą inwestorów zakupił rzeźbę, bezowocnie szukał możliwości pokazania swojej pracy w Londynie i na dalekim wschodzie.




Jak widać komercyjny sukces w Amsterdamie (rzeźbę zobaczyło aż 250 000 osób w ciągu 6 tygodni) ułatwił decyzję władz Florencji. Czaszka ma stać się wydarzeniem-symbolem nowego kierunku w polityce kulturalnej miasta i zwrócić uwagę zwiedzających na powstałe w ostatnim czasie przestrzenie sztuki najnowszej: Strozzina, Ex3 i Murate.
Nieznane są detale finansowe całej operacji, którą zajmowała się organizująca wystawy komercyjna grupa Arthemisia. Żeby zobaczyć dzieło Hirsta trzeba wydać 10 Euro. Rzeźba będzie wystawiana do 1 maja 2011 roku.

z zaśnieżonej Lozanny dla Artbazaar Agata Ubysz

07 grudnia, 2010

Szkocka artystka Susan Philipsz otrzymała Nagrodę Turnera za 2010 rok


Szkocka artystka Susan Philipsz zdobyła wczoraj wieczorem Nagrodę Turnera – jedną z najbardziej prestiżowych nagród w świecie artystycznym. Tworząca instalacje dźwiękowe artystka została nominowana za pracę „Lowlands”, na którą składały się wielokrotne nagrania XVI-wiecznej szkockiej ballady „Lowlands Away” , które w maju tego roku można było usłyszeć pod mostami Glasgow.
Nagroda Turnera przyznawana jest od 1984 roku i jest najczęściej przepustką do wielkiej kariery. Nominowani mogą być artystki i artyści poniżej 50 roku życia, mieszkający i tworzący w Wielkiej Brytanii, którzy mieli w ostatnich 12 miesiącach wyjątkowo ciekawą wystawę indywidualną. Nagrody Turnera otrzymali m.in. Damien Hirst, Grayson Perry czy Mark Wallinger. W ubiegłym roku wygrał Richard Wright. Dwa lata temu wśród nominowanych była artystka polskiego pochodzenia, Goshka Macuga.
Zwyciężczyni otrzymała z rąk Mucci Prady czek na 25 tysięcy funtów. Natomiast artyści, którzy byli nominowani, ale nie otrzymali nagrody: malarz Dexter Dalwood, tworząca „przestrzenne obrazy” Angela de la Cruz oraz multimedialna Otolith Group, dostali czeki na 5 tysięcy funtów. Do stycznia prace nominowane do Nagrody Turnera można oglądać w londyńskiej Tate Britain.
Susan Philipsz jest znana polskim widzom. Jej instalację dźwiękową można „słuchać” od września w Parku Rzeźby na warszawskim Bródnie. Również w CSW w Toruniu do końca roku można posłuchać jej innej instalacji dźwiękowej „Glass Track” z 2005 roku. Prezentowana w holu CSW instalacja dźwiękowa powstała poprzez pocieranie wilgotnymi palcami kieliszków o różnym poziomie wypełnienia. Praca należy do kolekcji CSW.


A dla „tropicieli” płyt, winyli, CD i innych nośników dźwięku mam też wiadomość, że jest CD artystki „Ziggy Stardust”, wydany w 2004 roku w limitowanym nakładzie 500 egzemplarzy.
Na zdjęciach: praca Philipsz w Tate Britain oraz CD artystki „Ziggy Stardust”.

Poniedziałek 6 grudnia, sala Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu, koncert Grupy KOT

Sala poznańskiego Teatru Ósmego Dnia ledwie pomieściła wszystkich chętnych, którzy chcieli wczoraj obejrzeć koncert Grupy KOT w ramach promocji koncertowej płyty „Rzeczy do Poprawienia” oraz wystawy „Archiwum KOTa” w poznańskiej Galerii Stereo. Ci, dla których zabrakło miejsc na krzesłach, tłoczyli się na podłodze tuż przed muzykami.

Tu scena, na której wystąpili muzycy tuż przed koncertem…


I „partytury” KOTa, na podstawie których z magnetofonów kasetowych grają muzykę Przemysław Sanecki i Piotr Bosacki…


Początek koncertu, Wojciech Bąkowski siedzi i czeka, aż reszta zespołu przygotuje odpowiednie kasety w magnetofonach…


Wojciech Bąkowski i Przemysław Sanecki…


Wojciech Bąkowski obserwuje KOTa z perspektywy publiczności...

A tych, którzy wczoraj nie dotarli na koncert, a bardzo chcieli, możemy pocieszyć. Koncert był nagrywany i filmowany. Wiosną przyszłego roku ukaże się płyta DVD z materiałem z tego koncertu - pierwszym profesjonalnym zapisem koncertu Grupy KOT. Tymczasem zapraszamy do naszego sklepu www.artbazaarrecords.pl, gdzie można już kupić płyty KOTa "Rzeczy do Poprawienia".