31 maja, 2007

Sasnal w Sotheby's, Bujnowski w Christie's

Wiemy na razie o ofercie dwóch domów aukcyjnych, Sotheby’s i Christie’s, dotyczącej czerwcowych aukcji sztuki współczesnej w Londynie. W Sotheby’s będzie można licytować znany obraz Wilhelma Sasnala, który kiedyś można było podziwiać w ofercie na stronie Rastra. Natomiast w Christie’s obraz Rafała Bujnowskiego z bardzo poszukiwanej serii „Bliźniaki”. Licytacja obrazu Sasnala to już norma (łącznie licytowano już w wielkich domach aukcyjnych ponad 30 prac tego artysty), natomiast Rafał Bujnowski również stopniowo buduje swoją pozycję na rynku sztuki. Będzie to licytacja „numer 4” prac artysty z Wadowic w wielkich domach aukcyjnych.
Obraz Wilhelma Sasnala „Untitled”, przedstawiający statek kosmiczny, pochodzi z 2001 roku. Ma wymiary 65,5x75 cm i estymację na poziomie 18-25 tysięcy funtów (100-140 tysięcy złotych). Jak już pisaliśmy, to znana praca Sasnala, przez kilka lat wisząca na stronie Galerii Raster. Obraz oferować będzie dom aukcyjny Sotheby’s na aukcji 22 czerwca.
Natomiast obraz Rafała Bujnowskiego pochodzi z serii „Bliźniaki”. Namalowany w 2003 roku i sprzedany do, jak napisało Christie’s, „europejskiej kolekcji” przez monachijską galerię Ruediger Schoettle, ma estymację 6-8 tysięcy funtów (33-45 tysięcy złotych). Obraz ma wymiary 51x74,5 cm. Poprzedni obraz Bujnowskiego, sprzedany w Londynie jesienią ubiegłego roku, pochodził z serii „Śnieg” i osiągnął cenę 4.800 funtów.

Możliwe, że na londyńskich aukcjach pojawią się też inne „polskie” prace, gdyż katalogu nie opublikował trzeci dom aukcyjny Phillips de Pury & Co., który regularnie sprzedaje prace młodej polskiej sztuki.
Na zdjęciach: Wilhelm Sasnal, Untitled, 2001; Rafał Bujnowski, "Bliźniaki", 2003.

30 maja, 2007

Śmieci w sztuce, Śmieci na rynku sztuki

Czy jedna czerwona kropka i podpis wystarczą, aby z nic niewartego obrazu zrobić obiekt pożądania kolekcjonerów sztuki?

Tak.

Kropka nie ma znaczenia , jej kolor też nie. Znaczenie ma -kto się pod tą kropką podpisał…

Przeglądają dostępne w Internecie materiały na temat aukcji „śmieci” Bacona, o czym pisaliśmy tutaj i czym zdenerwowaliśmy jednego Pana, znaleźliśmy ciekawą historię. Przyjaciel Damiena Hirsta miał w posiadaniu portret Stalina pochodzący jeszcze z czasów stalinizmu. Postanowił pozbyć się tego „działa sztuki” i przyniósł rzeczony portret do domu aukcyjnego Christie. Praca ta została odrzucona przez ekspertów jako niewielkiej wartości artystycznej i finansowej. Hirst., chcąc pomóc przyjacielowi narysował na twarzy Stalina wielką czerwoną kropkę i podpisał prace. Praca ta tym razem trafiła do domu aukcyjnego Sotheby. Tam też została sprzedana za okrągłe 140 tys funtów.


Co za tym zamienia zwykły obiekt w dzieło sztuki – odpowiednia sygnatura.

P.S. Podobną historię kiedyś słyszałem na temat czeków Georga Harrisona – jak wspominał rzadko trafiały one do realizacji do banku gdyż były bardziej warte jako papierek z podpisem ex-beatlesa niż kwota na jaką zostały wypisane.

29 maja, 2007

Ile waży najwazniejszy katalog targowy?

Wielkimi krokami zbliżają się największe targi sztuki współczesnej – Art Basel w szwajcarskiej Bazylei. Rozpoczną się one zamkniętym wernisażem dla największych kolekcjonerów 12 czerwca, a potrwają do 17 czerwca.




Będziemy jeszcze wiele pisali o tych targach w najbliższych tygodniach. Na razie ciekawostka. Internetowy magazyn o sztuce Artinfo.com. zważył katalog z 38. już targów sztuki Art Basel. Wzorując się na corocznym ważeniu wrześniowego magazynu o modzie i stylu życia „Vogue”, którego waga ma stanowić o kondycji przemysłu modowego i odzieżowego, dziennikarze Artinfo.com, postanowili położyć na wagę katalog, który tego roku jest wyjątkowo ciężki.


Waży siedem i pół funta (ponad 3,4 kilograma) – czyli, tyle ile noworodek. To o ponad półtora funta (0,7 kilograma) więcej niż katalog z Art Basel ’06. Nic dziwnego, na targach przybywa nowych galerii, przybywa nowych programów i… artystów. W tym roku w targach Art Basel wezmą udział trzy polskie galerie: Galeria Starmach z Krakowa i Fundacja Galerii Foksal i Galeria Raster z Warszawy.




„Przytył” również katalog z siostrzanych targów sztuki Art Basel Miami Beach, które odbywają się w grudniu w Miami. Ubiegłoroczna wersja ważyła (sami tego doświadczyliśmy) ponad 6 funtów (prawie 3 kilogramy). Ile będzie ważyła w tym roku?



Na zdjęciach: Katalog tegorocznych targów w Bazylei i zeszłorocznych w Miami. Oba do kupienia w cenie około 30 usd na stronach amazon.com

28 maja, 2007

Aukcja w Dzień Dziecka na Zamku Ujazdowskim w Warszawie


Aukcje charytatywne są ostatnio na naszym rynku zdecydowanym hitem. Może nie, jeśli chodzi o ilość zebranych pieniędzy, bo tu aukcje w tradycyjnych domach aukcyjnych są jednak bezkonkurencyjne, ale zainteresowanie zarówno kolekcjonerów, prasy czy wreszcie samych artystów. Na aukcjach pojawiają się czasami prace artystów „trudnych” do kupienia w Polsce (na różnych aukcjach charytatywnych można już było kupić prace m.in. Sasnala, Ziółkowskiego, Althamera, Ołowskiej, Bałki czy Maciejowskiego). Choć najlepszych prac ulubionych artystów na charytatywnych aukcjach się nie kupi, to na pewno czasem trafiają się „perełki”. Dodatkowym elementem przyciągającym publiczność jest fakt zaczynania licytacji od 100 złotych. Każdy więc liczy na okazję.
Sukces marcowej aukcji na rzecz fundacji „Mam marzenie” chcą powtórzyć organizatorzy aukcji dla fundacji „Dzieci niczyje”. Aukcja, przygotowana przy pomocy domu aukcyjnego Desa Unicum i CSW ZamekUjazdowski w Warszawie, odbędzie się w Dzień Dziecka o godzinie 19 właśnie w Zamku Ujazdowskim.
Organizatorzy zgromadzili niezły zestaw artystów, choć trzeba przyznać, że niewątpliwie dobrych prac jest mniej niż na aukcji "Mam marzenie" w marcu . Nie znaczy to, że nie będzie można licytować ciekawych obiektów.
Marek Sobczyk dał na aukcję duży obraz (100x70 cm)
„Seksreligiapol” z ubiegłego roku. Rzecz raczej niespotykana, gdyż zwykle na takie aukcje trafiają drobniejsze prace. Są też inni członkowie Gruppy – ale własnie z mniejszymi pracami. Jarosław Modzelewski przekazał bardzo fajny college, natomiast Ryszard Grzyb egzemplarz autorski litografii „Żółw i guzik” z 2004 roku.
Paulina Ołowska, która w ubiegłym roku przygotowała specjalny projekt ratowania neonu „Siatkarka”, przekazała zdjęcie neonu Dancing na warszawskim Nowym Świecie. Teraz będziemy odnawiali ten neon?
Kupić też będzie można m.in. prace Izabelli Gustowskiej, Poli Dwurnik (rysunek z jej komiksu), Jerzego Truszkowskiego, Ani Okrasko, Jana Tarasina (ciekawa akwarela) czy Adama-X. Dodatkową ciekawostką będzie możliwość wylicytowania bardzo rzadko pojawiających się rysunków jedynego w swoim rodzaju Marka Raczkowskiego. Już dla możliwości kupna tych prac warto się wybrać do Zamku Ujazdowskiego w najbliższy piątek.
Na koniec o tym – jak nie powinno się przygotowywać aukcji charytatywnych. Mowa oczywiście o aukcji „Artyści – artystom”, która odbyła się 20 maja. Jest to o tyle paradoksalne, że aukcję przygotował Okręg Warszawski Związku Artystów Plastyków. Na aukcję wystawiono aż 183 prace. Sprzedano…12 prac (według artinfo.pl). Ale trudno się dziwić, by było inaczej. Prace na płótnie, w większości kompletnie nieznanych artystów, startowały od 1000 zł, a na papierze – od 500 złotych. O jakości większości tych prac w ogóle nie wspominam. Widać, że ZPAP to dinozaur przeszłości…

Na zdjęciach: Marek Sobczyk, Seksreligiapol, 2006, temperaturajajkowa/tektura; Jarosław Modzelewski, bez tytułu, 2005, collage/papier; Paulina Ołowska, Neon Dancing w Warszawie przy Nowym Świecie, fotografia; Marek Raczkowski, Rysunek satyryczny, 2006, flamaster/papier.

25 maja, 2007

Kolekcja Dariusza Bieńkowskiego

Kto przegapił niech koniecznie poszuka majowego wydania Piątej Alei (dodatek do Rzeczpospolitej jaki ukazał się w ubiegłym tygodniu). Jest tam pokazana i w dość dużym skrócie omówiona kolekcja Pana Dariusza Bieńkowskiego. A jest to, nie boję się użyć tego słowa, kolekcja fenomenalna. W większości poświęcona polskiej sztuce abstrakcyjnej z pracami takich artystów jak Fangor, Strzemiński, Sosnowski czy Stażewski.

Obiekt największego pożądania? Dla mnie szkicownik Wojciecha Fangora z 1965 roku. Prywatny zapis artysty powstających prac. Wszystkie inne obiekty to rzeczy mniej lub bardziej trudne do zdobycia ale… możliwe do zdobycia. Taki szkicownik to coś wyjątkowego i bardzo osobistego.

I na koniec bardzo mądre zdanie. Pozwolę sobie na jego przytoczenie „Nieraz słyszę że zbieranie sztuki to inwestycja. Moim zdaniem to przeciwstawne żywioły. Kto kupuje dzieła dla zysku, nie ma z nich żadnej frajdy. Uważam, że wśród sztuki fajnie się żyje. Nie mam zamiaru na niej zarabiać, tylko się nią cieszyć”

24 maja, 2007

Na naszym radarze – Łukasz Jastrubczak

Jednym z ciekawszych debiutów, jakie mogliśmy zaobserwować w tym roku był projekt „01” Łukasza Jastrubczaka w galerii Kronika w Bytomiu. Projekt 01 to była cześć przygotowywanego przez artystę tryptyku, czyli 3 projektów sześcianów nawiązujących do trzech znanych i istotnych w kulturze popularnej filmów fabularnych. Czerwony sześcian z projektu 01 to wizja wnętrza komputera Hal z filmu "2001: Odyseja Kosmiczna".



Większość z projektów Łukasza to obiekty i instalacje - artysta analizuje dzięki nim wpływy oddziaływania ikon i zjawisk kultury masowej na nasze postrzeganie rzeczywistości. Bardzo często jego instalacje czy obiekty umieszczane są w przestrzeniach publicznych i konfrontowane z reakcjami obserwujących je osób.



W swoim ostatnim projekcie ‘schował” w Bytomskim parku miejskim, rozbity statek kosmiczny, obserwując reakcję i zachowania przypadkowych „odkrywców”.

W pracach Jasturbczaka zaintrygował nas prostota i umiejętność przywrócenia dziecięcej ciekawości „co kryje się z zamkniętym pudełku”.


Na zdjęciach – czerwony sześcian z projektu 01 oraz instalacja „rozbity statek kosmiczny”. Zdjęcia dzięki uprzejmosci artysty.

23 maja, 2007

Gruppa w Desie Unicum, Tarasewicz w Polswissie

To już jedne z ostatnich aukcji sztuki współczesnej w Polsce przed wakacjami. W najbliższych dniach odbędą się w Warszawie trzy aukcje, na których kupić będzie można prace współczesnych polskich artystów.
Na pierwszy ogień pójdzie Desa Unicum, której aukcja w całości poświęcona będzie pracom najnowszym. W dwóch pozostałych domach aukcyjnych – Polswissie oraz Oknach Sztuki (dawny dom aukcyjny Marii Ochalskiej) prace najnowsze pojawią się w „towarzystwie” sztuki dawnej. Co nie znaczy, że nie będzie czego kupić.
Zdecydowanie najbogatszą ofertę prezentuję Desa Unicum, której aukcja odbędzie się 24 maja o godzinie 19. Oferta jest bardzo ciekawa. Na pierwszy ogień pójdzie cała seria prac polskich artystów sztuki konceptualnej lat 80. Będzie można kupić prace: Józefa Robakowskiego (dwie fotografie z ceną wywoławczą 13.000 PLN), prace Przemysława Kulika i dokumentację fotograficzną performance duetu KwieKulik,
prace Jerzego Truszkowskiego. Będzie też fotografia oraz praca na płótnie Jerzego Truszkowskiego. Ponownie pojawi się też rysunek Zbyszka Libery z lat 80. Tym razem będzie to „Portret terrorysty z IRA”, z ceną wywoławczą 27.000 PLN – dwa razy drożej niż podobny portret na poprzedniej aukcji w Desie. Aż tak wzrosły ceny?
Coraz częściej na aukcjach pojawiają się prace artystów z Grupy, którzy powoli zaczynają uchodzić za klasyków polskiej sztuki współczesnej. Tym razem Desa przygotowała nam obraz rzadko pojawiającego się na aukcjach Pawła Kowalewskiego z 1983 roku „Tak się zabija ludzką duszę”. Jego cena wywoławcza to 13.400 PLN. Jeszcze ciekawszy jest bardzo wczesny obraz Jarosława Modzelewskiego „Czarne góry” z 1981 roku. Ale tu cena jest odpowiednia do klasy obrazu – 35.000 PLN.

Coraz częściej też się pojawiają obrazy niedawno zmarłej malarki, Teresy Pągowskiej i to z coraz wyższymi cenami. Ciekawy obraz z 1973 roku „Fotel” ma już bardzo wysoką cenę wywoławczą 75.000 PLN.
Stałym już elementem aukcji w Desie Unicum jest też licytacja szablonów na blasze miejskich partyzantów z Tworzywa. Też z coraz wyższymi cenami. Ten przeznaczony do sprzedaży w czwartek „Homogenizacja społeczeństwa” ma już wywoławczą cenę na poziomie 11.000 PLN.
W ten sposób przechodzimy do aukcji Polswissu (27 maja o godzinie 19), bo tam również będzie można kupić blachę Tworzywa „Kradnij” z tego roku. Ta praca ma dużo bardziej realną estymację 7-8 tysięcy PLN. W Polswissie, obok prac sztuki dawnej będzie też praca bardzo rzadko goszczącego na aukcjach Leona Tarasewicza, który właśnie teraz ma wystawę w białostockim Arsenale. Kompozycja z 2001 roku składająca się z czterech obrazków (łączne wymiary kompozycji to 105x105 cm) obficie ochlapanych farbą, ma estymację 40-42 tysięcy PLN.
I na koniec „Okna Sztuki”, gdzie podobnie jak w Polswissie, sztuka najnowsza stanowić będzie mniejszość (aukcja odbędzie się w przyszły poniedziałek 31 maja o godzinie 19). Z ciekawostek, będzie tam można kupić dwa collage Joanny Rajkowskiej z 1999 roku w cenie wywoławczej 2000 PLN za sztukę. Wcześniej pojawiały się już collage tej artystki na aukcjach właśnie w tym domu aukcyjnym.
Generalnie szykuje się nam ciekawa końcówka maja. Zdecydowanie najciekawsza będzie aukcja w Desie Unicum, choć wysokie ceny wywoławcze prac sugerują, że raczej na tej aukcji licytować będziemy w dół niż w górę.

Na zdjęciach: KwieKulik, Pięść = pięść, 1987; Jarosław Modzelewski, Czarne góry, 1981; Leon Tarasewicz, Kompozycja, 2001; Joanna Rajkowska, Wychodzę naprzeciw życiu wiecznemu;

22 maja, 2007

W poszukiwaniu sztuki

W poszukiwaniu sztuki to nowy projekt, jaki dziś inaugurujemy na ArtBazaar. Jest to trwające już pół roku przedsięwzięcie prowadzone przez Mariusza Tarkawiana. Mariusz wszędzie szuka sztuki – w mediach elektronicznych, prasie, publikacjach książkowych, wystawach galeryjnych. W swoich poszukiwaniach trafił tez do nas, na strony ArtBazaar.

Jego dotychczasowe poszukiwania to już kilkaset „reprodukcji” obiektów, które go zaintrygowały i które przerysował w swoim szkicowniku. Dla nas będzie przygotowywał swoje interpretacje prac u nas publikowanych.



Zapraszamy do zaglądania na nasze strony – na pasku obok znajduje się link do strony poświęconej projektowi.

W przyszłym tygodniu zapraszamy na rozmowę jaką przeprowadziliśmy z Mariuszem.

21 maja, 2007

Udana historyczna dla młodej polskiej sztuki aukcja w Phillips de Pury w NYC

Rekord cenowy na prace Rafała Bujnowskiego na aukcjach, udany debiut Marcina Maciejowskiego i słabsza, po ostatnich rekordach, sprzedaż prac Wilhelma Sasnala, a także znakomite wyniki osiągnięte przez prace Piotra Uklańskiego – to wyniki aukcji sztuki współczesnej w nowojorskim domu aukcyjnym Phillips de Pury & Co, ostatniej już dużej aukcji za oceanem przed wakacjami.

Efektowna praca Rafała Bujnowskiego „Photo Index (Colour 2) z 2003 roku, została sprzedana za 24 tysiące dolarów (ponad 67 tysięcy złotych), co jest nie tylko najwyższą ceną za pracę krakowskiego malarza na międzynarodowych aukcjach, ale również najprawdopodobniej najwyższą ceną za pojedynczą jego pracę (czyli nie wliczając instalacji malarskich składających się z kilku części). Obraz miał bardzo niską estymację – na poziomie 6-8 tysięcy dolarów.
Wyższą estymację miał drugi obraz Rafała Bujnowskiego – „Bez tytułu (Ślady na ścianie). Estymacja na poziomie 10-15 tysięcy dolarów nie została jednak na ten trudny obraz (nie każdy chce mieć obraz imitujący ślady na ścianie) nie została osiągnięta i obraz sprzedał się jedynie za 6 tysięcy dolarów (około17 tysięcy złotych).
Udany debiut Marcina Maciejowskiego na dużych międzynarodowych aukcjach. Jego niewielki obraz „Nie mówiłaś, że masz męża” z 2004 roku, pochodzący z pierwszej solowej wystawy Marcina w kalifornijskiej galerii Marc Foxx sprzedał się za 12 tysięcy (ponad 33 tysiące złotych) dolarów przy estymacji 10-15 tysięcy dolarów.

Słabiej wypadła kolejna w ubiegłym tygodniu sprzedaż prac Wilhelma Sasnala. Po rekordzie za „Samoloty”, bardzo dobrej sprzedaży „Untitled (Wheels)”, kolejne prace, trzeba też przyznać, że słabsze, nie osiągnęły tak znakomitych cen. Poza jednym wyjątkiem – pułap 84 tysięcy dolarów(ponad 235 tysięcy złotych) osiągnęła bardzo dobra praca „Untitled (Books)” z 2000 roku. Ten obraz, o wymiarach 80x80 cm miał estymację 50-70 tysięcy dolarów.

Sprzedał się jeszcze jeden obraz Sasnala – „Untitled” z 2001 roku. Osiągnał dolną granicę estymacji i sprzedał się za 66 tysięcy dolarów (blisko 185 tysięcy złotych). Pozostałe prace – dwa rysunki tuszem na papierze i niewielki obraz z 2000 roku, przedstawiający wiertarkę – nie sprzedały się.
Natomiast kolekcjonerzy z chęcią kupowali prace Piotra Uklańskiego, które również byłylicytowane na aukcji w Phillips de Pury. Mniejszy format znanej „tapety” „Untitled (Skull)” w edycji do 20 sztuk z estymacją 15-20 tysięcy dolarów sprzedał się za 45600 dolarów (prawie 128 tysięcy złotych). Zdjęcie „Untitled (Coconut Tree) (edycja do 5 sztuk) z estymacją 4-6 tysięcy dolarów doszło aż do 16.800 dolarów (ponad 47 tysięcy złotych), a portfolio z filmu „Summer Love” (estymacja 50-70 tysięcy dolarów – edycja do 20 sztuk) sprzedane zostało za 84 tysiące dolarów (ponad 235 tysięcy złotych).
Także historyczna dla młodej polskiej sztuki aukcja w Phillips de Pury zakończyła się dużym sukcesem. Czekamy teraz na czerwcowe aukcje w głównych domach aukcyjnych (Christie’s, Sotheby’s i Phillips de Pury), które odbędą się pod koniec czerwca w Londynie.
Na zdjęciach: Rafał Bujnowski, Photo Index (Colour 2), 2003; Marcin Maciejowski, Nie mówiłaś, że masz męża, 2004; Wilhelm Sasnal, Untitled (Books), 2000, Piotr Uklański, Untitled (Coconut Tree) ed.5, 1998.

PS. Ciężko w to uwierzyć, ale to już 200 informacja, którą zamieszczamy na Artbazaar. Bardzo Wam dziękujemy za wszystkie uwagi, informacje, po prostu za bycie z nami. Widzimy, że coraz więcej osób zainteresowanych jest rynkiem sztuki współczesnej. Bardzo się z tego powodu cieszymy i pozdrawiamy Was wszystkich.

18 maja, 2007

Kolejna znakomita sprzedaż obrazu Sasnala na aukcji w Nowym Jorku


Bardzo dobrych wyników Wilhelma Sasnala na nowojorskich aukcjach ciąg dalszy. Na wczorajszej aukcji w Philips de Pury & Co obraz „Untitled (Wheels)”, przedstawiający prawie „niewidzialny” samolot osiągnął cenę 192 tysięcy dolarów (prawie 540 tysięcy złotych).
To czwarty najlepszy wynik cenowy prac Wilhelma Sasnala na międzynarodowych aukcjach (po „Samolotach” – 396 tysięcy dolarów, „UFO” – 216 tysięcy dolarów i „Samolotach i bombach” – 204 tysiące dolarów). Dziwnym trafem wszystkie te obrazy dotyczą „obiektów latających”- Przypadek? Czy też te prace najbardziej podobają się kolekcjonerom?
Faktem jest, że „Untitled (Wheels)”, na którym widzimy tylko koła lądującego (startującego?) samolotu, jest jednym z lepszych obrazów Sasnala, jakie pojawiły się na aukcjach. Nic więc dziwnego, że osiągnął tak wysoką cenę.
Obraz, namalowany w 2002 roku, został nabyty bezpośrednio od artysty. Ma wymiary 100x120 cm. Był wystawiony na aukcji „Part I. Contemporary Art” w Philips de Pury z estymacją 100-150 tysięcy dolarów.
Dziś na drugiej części aukcji w Philips de Pury będzie można licytować kolejne trzy obrazy olejne Wilego, jak również dwa jego rysunki. Dodatkową atrakcją tej aukcji, o czym już pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, będzie fakt, że będzie można na niej kupić prace dwóch innych jego kolegów z Grupy Ładnie – Marcina Maciejowskiego i Rafała Bujnowskiego. O wynikach tej aukcji poinformujemy Was już wkrótce.
PS. Bardzo się cieszymy, że dwa największe polskie dzienniki „przepisały” naszą wczorajszą informację na temat rekordu „Samolotów” Sasnala. To bardzo miłe być cytowanym. Szkoda, że tylko „Gazeta Wyborcza” podała, skąd wzięła tę informację. „Dziennik”, mimo że przepisał niemal słowo w słowo, to co napisaliśmy, nawet się nie zająknął na temat źródła.
Na zdjęciu: Wilhelm Sasnal, Untitled (Wheels), 2002.

17 maja, 2007

"Samoloty" Wilhelma Sasnala sprzedane na aukcji w Christie's za ponad milion złotych!

Nowy rekord cenowy na pracę Wilhelma Sasnala na międzynarodowych aukcjach. Jego „Samoloty” z 1999 roku – bardzo znana i często reprodukowana praca, pochodząca z kolekcji Charlesa Saatchiego, została sprzedana wczoraj na wieczornej aukcji sztuki współczesnej w nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s za 396 tysięcy dolarów (czyli ponad 1,1 miliona złotych).

Jest to najdrożej sprzedany współczesny polski obraz olejny. (Najdroższą pracą wciąż pozostają „Naziści” Piotra Uklańskiego, sprzedane ubiegłym roku za ponad milion dolarów) Równocześnie to dwa razy więcej niż dotychczasowa najwyższa cena zapłacona za pracę Sasnala. 16 listopada ubiegłego roku za pracę „UFO” z 2002 roku zapłacono na nowojorskiej aukcji 216 tysięcy dolarów.
Trzeba przyznać, że choć „Samoloty” nie są najwybitniejszą pracą Wilego, to na pewno jedną z najbardziej znanych. Po raz pierwszy zostały pokazane w 1999 roku na „kultowej” już dziś pierwszej indywidualnej wystawie w przestrzeni publicznej – w CSW na Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Później, poprzez łańcuszek pośredników trafiły do Charlesa Saatchiego i zostały wystawione na londyńskiej wystawie „Triumph of Painting” Part II. Ani Sasnal, ani reprezentujące go galerie nie sprzedawały bezpośrednio prac Saatchiemu, gdyż ma on reputację spekulanta podbijającego ceny prac artystów ze swojej stajni, by potem sprzedać je z zyskiem – przykład „Samolotów” pokazuje – że z dobrym skutkiem.
Nie wiadomo, kto kupił pracę Sasnala. Jeśli pojawi się taka informacja, natychmiast ją podamy. Warto dodać, że obraz ma wymiary 150x300 cm (w dwóch częściach) i że był wystawiony z estymacją 200-300 tysięcy dolarów.
Również świetnie sprzedała się druga powszechnie znana praca polskiego artysty – „Untitled” Piotra Uklańskiego przedstawiającą zdjęcie rentgenowskie czaszki Francois Pinault ze skrzyżowanymi piszczelami. Zdjęcie to było jednym z najbardziej widocznych elementów „Where are we going?” - wystawy dzieł z kolekcji tego kolekcjonera i biznesmena (właściciela m.in.domu aukcyjnego Christie’s czy marki Gucci, a obecnie „polującego” na niemiecką Pumę) w Palazzo Grassi w Wenecji.
Na aukcji w konkurencyjnym Sotheby’s wystawiono do sprzedaży numer 2 tej pracy(edycja do 5 sztuk). „Czaszka” sprzedała się znakomicie – osiągnęła cenę 240 tysięcy dolarów (ponad 670 tysięcy złotych) przy estymacji 80-120 tysięcy dolarów.
Słabiej sprzedał się bardzo dobry obraz Wilhelma Sasnala „Untitled” z 2003. Za tę pracę, o wymiarach 60x70 cm nowy właściciel zapłacił 36 tysięcy dolarów (estymacja 30-40 tysięcy dolarów). Trzeba przyznać, że zrobił dobry interes, bo praca jest naprawdę ciekawa.




Na zdjęciach: Wilhelm Sasnal, Samoloty, 1999; Piotr Uklański, Untitled ed. 2/5, 2003; Wilhelm Sasnal, Untitled, 2003.

16 maja, 2007

Sprawdź śmietnik swojego (ulubionego) artysty

Szerokim echem w prasie zachodniej odbiła się aukcja przygotowana i przeprowadzona przez malutki dom aukcyjny Ewbank ze środkowej Anglii. Wystawiono tam na sprzedaż prace Francisa Bacona. Normalnie o prawo do sprzedaży prac Bacona starałyby się największe domy aukcyjne a prace te wystawiono by na prestiżowych wieczornych aukcjach. Tak przecież było niedalej, jak wczoraj, kiedy to portret z serii papieskiej „Study from Innocent X” z 1962 roku został sprzedany w domu aukcyjnym Sotheby’s za rekordową sumę 52,6 miliona dolarów (o tym możesz przeczytać tutaj ).

W przypadku tej aukcji było inaczej ze względu na pochodzenie wystawionych prac. Prace te mianowicie zostały „uratowane” przez elektryka, który pracował w studio Bacona i w większości zostały wyjęte ze śmietnika artysty. Opinia publiczna podzieliła się na tych, którzy byli zdegustowani „grzebaniem w śmieciach artysty” i sprzedażą prac odrzuconych czy też zniszczonych przez artystę oraz na tych, którzy byli wdzięczni za uratowanie „pamiątek” po artyście.


Wydaje się, że żadnych wątpliwości nie mieli kupujący gdyż szacowany na 12 tysięcy funtów szkic do portretu został sprzedany za 400 tysięcy funtów, a całość oferty dwukrotnie przebiła najbardziej optymistyczne prognozy. Jak to ujął jeden z magazynów „Śmieci jednego są skarbem drugiego”.

Przy takich wydarzeniach coraz częściej wraca pytanie – czy powinniśmy prawnie regulować kwestie związane z obrotem i prezentacją prac odrzuconych przez artystów? Kilka miesięcy temu jeden z żyjących artystów amerykańskich nie wyraził zgody na prezentację jednej ze swoich wczesnych prac przy okazji dużej wystawy, jaką przygotowało muzeum, tłumacząc to niską jakością pracy. Trzeba tu zaznaczyć, iż praca ta była legalnie kupiona od artysty jakiś czas temu.

Może to dobry pomysł na turystykę ekstremalną – wypad do artystycznych śmietników Zielonej Góry czy też Krakowa….

Na zdjęciu „śmieciowy” szkic do portretu Francisa Bacona

15 maja, 2007

Nowa przestrzeń wystawiennicza w Krakowie

W najbliższy piątek 18 maja zapraszamy na otwarcie nowej instytucji wystawienniczej na mapie artystycznego Krakowa. Artpol to projekt grupy krakowskich artystów, którzy szukając szans i możliwości na prezentację różnego typu projektów artystycznych stwierdzili, iż najpewniejszym sposobem jest stworzenie własnymi siłami takiego miejsca. Artpol ma być niekomercyjnym miejscem a jego działalność ma zależeć od charakteru przygotowywanych tam projektów.



Już działa strona internetowa projektu. Zapraszamy na stronę i do śledzenia dalszych losów tej inicjatywy.

14 maja, 2007

Czy można robić zdjęcia w galeriach?

Najpierw historia z życia, co prawda z drugiej półkuli, ale prawdziwa (przytaczam ją za Jamesem Wagnerem z jego blogu).

Młody artysta bierze udział w wystawie zbiorowej. Miłośnik sztuki piszący bloga o sztuce jest na otwarciu wystawy i robi zdjęcie jednej z prac artysty. Zdjęcie to zamieszcza na swoim blogu. Kilka miesięcy później będąc w tej samej galerii dowiaduje się że „w żadnym przypadku nie można robić zdjęć w tej galerii”. Zgodnie z prośbą nie robi więcej zdjęć w tej instytucji. Dwa lata później, nasz blogger i fotograf otrzymał maila od dużego muzeum z pytaniem czy mogą wykorzystać jego zdjęcie sfotografowanej pracy do przygotowywanych materiałów (katalogu) jakie mają być wydane przy okazji pierwszej indywidualnej wystawy tego artysty. Jak się okazuje jest to prawdopodobnie jedyne zdjęcie tej pracy (praca prawdopodobnie zaginęła).
Jak powinien zachować się autor zdjęcia?

Zachował się przyzwoicie i wysłał zdjęcie do muzeum. Problem jednak istnieje. Także i na naszym podwórku. Miesiąc temu byłem w jednej z krakowskich galerii i chciałem zrobić zdjęcie interesującej mnie pracy. Dodam, że aparatem telefonicznym. Było mi to potrzebne (co wyjaśniłem) aby wieczorem spokojnie obejrzeć sobie jeszcze raz obraz i zastanowić się czy mniej interesuje, ewentualnie wysłać komuś, kto wiem że byłby zainteresowany tym artystą. Powiedziano mi, że właściciel nie życzy sobie robienia zdjęć w galerii.

Dlaczego?

Rozumiem, że mogą istnieć, w wyjątkowych przypadkach, ograniczenia w robieniu zdjęć pracom artysty np. gdy w pobliżu stoją ludzie którzy nie życzą sobie być fotografowanym. Tylko takie przychodzą mi do głowy…. Rozumiem, że istnieją prawa autorskie etc. ale czy naprawdę zdjęcie pracy artysty wykonane w galerii może w jakiś sposób niekorzystnie wpłynąć na prace czy prawa artysty lub galerii?

Jakieś pomysły, własne doświadczenia, opinie?

11 maja, 2007

ViennaAfair - relacja galerii Program i Piekary


Na koniec tego „targowego” tygodnia proponujemy kolejne krótkie podsumowania niezwykle dla polskich galerii udanych targów w Wiedniu. Dziś Galeria Program z Warszawy oraz Galeria Piekary z Poznania. O propozycjach obu tych galerii napisał w relacji z targów w Wiedniu wpływowy niemiecki dziennik „Franfurter Allgemeine Zeitung”.

Marcin Muszyński, Galeria Program z Warszawy


Chyba największym zainteresowaniem cieszyła się akcja „Peeped Drawings Vienna Fair” Mariusza Tarkawiana, który rysując "podglądał" i lakonicznie komentował świat sztuki podczas Targów, cytując wyrwane z kontekstu zdania i wypowiedzi uczestników. Mariusz otrzymał kilka interesujących propozycji wystaw. Sprzedane też zostały trzy pudełka z rysunkami „Looking for Art” (w każdym po 25 rysunków) w cenie ok. 750 euro. Trafiły do kolekcji w Niemczech i Szwajcarii. Również wielu kolekcjonerów zakupiło rysunki wykonane w Wiedniu w ramach „Peeped Drawings Vienna Fair”. Sprzedaliśmy około 25 takich rysunków.


Na prace Wojtka Zasadniego już pierwszego dnia czekali kolekcjonerzy, którzy zakupili okładki i relief "Raj" (za 5.000 euro) prezentowany w Programie na wystawie "Dziękujemy naszym Klientom" w 2006 r.
Prezentowane na targach prace Małgorzaty Markiewicz, Anny Orlikowskiej i Karola Radziszewskiego spotkały się z zainteresowaniem kuratorów (zaproszenie do uczestnictwie w projektach kuratorskich realizowanych w Szwecji oraz w Wenecji - dla Małgosi. Ania Orlikowska została zaproszona m. in. do uczestnictwa w Biennale Fotografii w Lubljanie oraz ukaże się artykuł prezentujący jej sylwetkę w „Vienna Zeitung” ). Co do Karola - wszyscy reagowali wspaniale na jego prezentację i w końcu maja jadę do Wiednia i Luksemburga omawiać kolejne wystawy. O sprzedaży dopiero zacząłem rozmowy i odpowiadam właśnie na liczne zapytania.

Podczas targów odwiedzili nasze stoisko przedstawiciele Erste Banku, specjalizującego się w kolekcjonowaniu prac z Europy Wschodniej, którym prezentowaliśmy prace i archiwalną dokumentacje Łodzi Kaliskiej z lat 80 i 90 tych. Mamy nadzieję, że z dobrym skutkiem.
Bezpośrednim efektem targów jest finalizowany właśnie zakup zaprezentowanej na targach pracy Łodzi Kaliskiej z 1998 r "Bitwa na Piotrkowskiej" (w cenie 10.000 euro) do znaczącej kolekcji w Brukseli.

Anna Jaworska, Galeria Piekary z Poznania

Jeśli chodzi o Targi w Wiedniu, to najważniejsze było dla nas nawiązanie kontaktów z instytucjami i galeriami, co pozwoli nam zrealizować za granicą wystawy artystów związanych z galerią. Mówiąc o sprzedaży prac naszych artystów, to na Targach sprzedaliśmy dwie prace Kamila Kuskowskiego z cyklu "Portrety Panien Łódzkich" za 1.500 Euro każdy, a także Lightbox Leszka Knaflewskiego z cyklu "Killing me softly" za 4.500 Euro.
Na samych Targach nie sprzedaliśmy pracy "Z" Aleksandry Ska za 10.000 Euro, ale po Targach zgłosił się kupiec zainteresowany jej zakupem. Ogromnym zainteresowaniem publiczności zwiedzającej Targi cieszyła się także praca łódzkiej artystki Magdy Moskwy.
Zdjęcia: dzięki uprzejmosci Galerii Program (nr 1,2 i 3) oraz Piekary (nr 4 i 5)

10 maja, 2007

Ciekawy eksperyment na Frieze

W tym tygodniu nie uciekniemy od tematu targów – nie zakończyliśmy jeszcze relacji z ViennAfair, a już docierają do nas informacje o kolejnych targach sztuki i udziale galerii z Polski. Wczoraj zaczeły się targi w Amsterdamie w których bierze udział Galeria Klimy Bocheńskiej pokazując prace Marty Deskur, Magdaleny Moskwy i Karoliny Wysockiej.

We wczorajszym numerze brytyjskiego dziennika „Guardian” natomiast jest ciekawa informacja na temat jesiennych targów Frieze w Londynie. W tym roku będzie to już piąta odsłona targów, a jedną z głównych atrakcji specjalnie promowane wydarzenie – ekspozycja wybranej galerii przygotowana przez niezależnego kuratora. Tym niezależnym kuratorem wybrany został Aurélie Voltz, a wybraną galerią … zespół trzech niezależnych galerii – Jan Mot z Brukseli, GB Agency z Paryża i Raster z Warszawy.

Będzie to dość ciekawy eksperyment, gdyż z jednej strony kilka niezależnych galerii wspólnie postanowiło wziąć udział w tak prestiżowych targach, a z drugiej strony nie będą one miały specjalnie kontroli nad tym, co i w jaki sposób zostanie pokazane (czyli: zaoferowane klientom), gdyż to kurator będzie decydował o doborze artystów, prac i ich prezentacji.

Najistotniejsze jest jednak co innego – targi sztuki, będąc ulubieńcem mediów i nowym zjawiskiem kulturowym, formą spędzania czasu wolnego dla coraz większej grupy osób, stają się powoli „przekleństwem” dla samej sztuki (gdyż kalendarz pracy artystów i galerii układany jest pod terminarz targów, eliminując częściowo pracę galerii na „lokalnym podwórku”).

Zauważa to Amanda Sharp, osoba współzarządzająca londyńskimi targami Frieze. Nowy eksperyment z niezależnym kuratorem ekspozycji galerii biorących udział w targach ma przynieść „nowe spojrzenie na to, w jaki sposób prezentowana jest sztuka”. Pozwoli to na przeniesienie „uwagi” z galerii na sztukę, z marszandów na kuratorów….

I jeszcze jeden ciekawy aspekt tego pomysłu. Sztuka wybrana i prezentowana przez niezależnego kuratora, może spotkać się z większą uwagą ze strony kolekcjonerów…Ale czy tak będzie? Poczekajmy do jesieni…

09 maja, 2007

Grupa Ładnie trafia na aukcję do Philips de Pury w Nowym Jorku

„Grupa Ładnie” znów razem! Ale… nie chodzi tu o wspólny projekt, lecz o fakt pojawienia się po raz pierwszy prac aż trzech (z pięciu) członków niegdysiejszej „Grupy Ładnie” na międzynarodowej aukcji sztuki współczesnej. Prace Wilhelma Sasnala, Marcina Maciejowskiego i Rafała Bujnowskiego będzie można kupić 18 maja na aukcji sztuki współczesnej w nowojorskim domu aukcyjnym Philips de Pury & Co. Obrazy i rysunki Wilhelma Sasnala trafiły już na międzynarodowe aukcje ponad 30 razy (wliczając w to zaanonsowane już majowe aukcje w Christie’s i Sotheby’s). Najwyższa cena, jaką zapłacono za obraz artysty z Tarnowa wynosi 216 tysięcy dolarów za obraz „UFO” z 2002 roku. Rafał Bujnowski pojawił się na razie raz – w londyńskim domu Christie’s w ubiegłym roku sprzedał się jego obraz z serii „Śnieg”. Marcin Maciejowski, na razie był tylko obecny na aukcjach w Polsce – teraz trafił także do Nowego Jorku.


Najwięcej będzie prac Wilhelma Sasnala – aż sześć, w tym jedna z nich na bardziej prestiżowej aukcji numer 1 (Part I Contemporary Art), która odbędzie się 17 maja. Na tej aukcji kupić będzie można wyśmienitą pracę „Untitled (Wheels)” z 2002 roku o wymiarach 100x120 cm. Praca ta, która spokojnie może konkurować o miano jednej z najlepszych prac tego artysty, jakie pojawiły się na aukcjach, ma estymację 100-150 tysięcy dolarów.
W drugiej części aukcji, która odbędzie się dzień później, 18 maja, kolekcjonerzy będą mieli do wyboru aż pięć prac Sasnala – dwie na papierze oraz trzy na płótnie. Wszystkie pochodzą z okresu 2000-2002. Prace na płótnie są najprawdopodobniej z jednej z polskich kolekcji (w proweniencji jest adnotacja, że zostały zakupione bezpośrednio do artysty), natomiast prace tuszem na papierze są z kolońskiej galerii Johnen+Schoettle.


Prace na papierze, pokazujące przerysowane kartki z książek i albumów („Caspar David Friedrich” oraz „Architecture”) mają estymację 7-9 tysięcy dolarów i są w formacie 29x42 cm.


Prace na płótnie mają estymację od 25-35 tysięcy dolarów ( za najmniejszy – wymiary 42,5x42,5 cm, pochodzący z 2000 roku obrazek przedstawiający wiertarkę), poprzez znakomite „Książki” o wymiarach 80x80 cm i estymacji 50-70 tysięcy dolarów, do obrazu o wymiarach metr na metr i estymacji 60-80 tysięcy dolarów (pochodzącego z 2001 roku).


Dużo niżej wycenione są prace debiutującego na amerykańskim rynku aukcyjnym Rafała Bujnowskiego. Jego kolorowy, pochodzący z monachijskiej galerii Ruedigger Schoettle „Photo Index” z 2003 roku ma estymację 6-8 tysięcy dolarów, natomiast pochodzące z 2005 roku (i z galerii Arndt&Partner w Zurychu) „Ślady na ścianie” – 10-15 tysięcy dolarów.


Z kolei praca Marcina Maciejowskiego, zakupiona podczas pierwszej solowej wystawy tego artysty w USA, w galerii Marc Foxx w Los Angeles, „Nie mówiłaś, że masz męża” z 2004 roku, ma estymację 10-15 tysięcy dolarów.


To naprawdę historyczna chwila. Jeśli dodać do tego trzy prace Piotra Uklańskiego, które również będą licytowane na aukcji w Philips de Pury – mniejszy format znanej „tapety” „Untitled (Skull)” w edycji do 20 sztuk z estymacją 15-20 tysięcy dolarów, zdjęcie „Untitled (Coconut Tree) (edycja do 5 sztuk) z estymacją 4-6 tysięcy dolarów oraz sprzedawane już na aukcji (niestety bez skutku) portfolio „Summer Love” (estymacja 50-70 tysięcy dolarów) – to na dwóch aukcjach w Philips de Pury licytować będzie można aż 12 prac czterech polskich artystów młodego pokolenia!

Na zdjęciach:
Wilhelm Sasnal, Untitled (Wheels), 2001; Untitled (Architecture), 2003,;Untitled (Caspar David Friedrich),;2003, Untitled (Drill); 2000, Untitled (Books); 2000, Untitled, 2001.
Rafał Bujnowski, Photo Index (Colour 2), 2003; Untitled (Traces of Paintings Black&White), 2005.
Marcin Maciejowski, Nie mówiłas, że masz męża, 2004.

08 maja, 2007

Dziś impresjoniści w Sotheby's, a jutro w Christie's

Już dziś w nocy czasu warszawskiego odbędzie się aukcja sztuki impresjonistycznej i współczesnej (Impressionist and Modern Art) w domu aukcyjnym Sotheby’s. Ze sprzedaży tylko na wieczornej aukcji (Evening Sale) można by „wyposażyć” w prace niejedno muzeum. Cały katalog jest do obejrzenia tutaj. Chętni mogą również obejrzeć zaproszenie na wystawę w wersji wideo. David Norman z Sotheby’s opowiada o pracach Paula Cezanne’a, Pabla Picassa oraz Joan’a Miro. Do obejrzenia zapraszam tutaj.
A co oprócz tego na aukcji w Sotheby’s? Znakomite prace Amadeo Modiglianiego





– „Portrait de Jeanne Hebuterne” (estymacja 8-10 milionów dolarów) oraz „Jedne file en bleu” (estymacja 12-15 milionów dolarów). Są też dwie klasyczne prace Balthusa (estymacje tych prac od 1,25 do 2 milionów dolarów). Z prac surrealistów, powoli wracających do łask, jest świetne płótno Paula Delavaux „Le Nu et le manequin” (estymacja tej pracy wynosi 2-3 miliony dolarów).

Ciekawie też będzie na pewno przebiegać licytacja pracy holenderskiego członka grupy De Stijl Theo van Doesburga, którego „Kontrakompozycja VII” ma estymację 1,8-2,5 miliona dolarów. Prace tego artysty rzadko trafiają na aukcje (warto dodać, że „Kontrakompozycję XV” ma łódzkie Muzeum Sztuki).
Dzień później – 9 maja – w konkurencyjnym nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s też licytować będzie można prace impresjonistów i surrealistów. Na aukcję wystawiono kilka rysunków węglem i niewielki obraz „View from Vincent’s window” Vincenta van Gogha (estymacja 3-4 miliony dolarów), którego prac już dawno na aukcjach nie widzieliśmy.

Będzie też do kupienia obraz założyciela grupy De Stijl - Pieta Mondriana (praca „Composition with Yellow and Red” z estymacją 4-6 milionów dolarów). Będzie również kilka prac Amadeo Modiglianiego, w tym „Portet Madame Menier” z 1918 roku z estymacją 12-16 milionów dolarów.Sukces „Sceny ulicznej w Berlinie” Ernsta Ludwiga Kirchnera na poprzedniej aukcji w Christie’s skusił właściciela obrazu „Dodo mit grossem Faecher” do wystawienia tej pracy na majowej aukcji. Estymacja tej pracy wynosi 12-18 milionów dolarów. Amatorzy rzeźby będą walczyli o znakomitą „Fenne de Venise I” Alberto Giacomettiego, której estymacja wynosi 3,4-4,5 miliona dolarów.

Zapraszam do obejrzenia katalogu w Christie’s. Na razie, aby raczej pooglądać. Ale może kiedyś nadejdzie czas, że Polscy kolekcjonerzy będą kupowali prace o wartości muzealnej na wieczornych, najbardziej prestiżowych aukcjach?

Na zdjęciach: Amadeo Modigliani, "Portrait de JeanneHebuterne", Paul Delvaux, "Le Nu et le Manequin", Vincent van Gogh, "View from Vincent's window" i Alberto Giacometti "Fenne de Venise I" (ed.2/6).

07 maja, 2007

Gorący Tydzień Sztuki w Wiedniu

Dzisiaj zapraszamy na relacje dwóch kolejnych galerii, jakie brały udział w Targach Sztuki w Wiedniu. Krótkie podsumowanie przygotowali dla nas Michał Suchora z galerii lokal_30 oraz Magdalena Szedzielarz z galerii F.A.I.T.


Michał Suchora i lokal_30 team
Tegoroczna edycja viennAfair była dla lokalu_30 równie pracowita i równie udana jak ta z roku 2006, kiedy to nasza prezentacja została uznana za najciekawszą. Dla polskiej sztuki, to bardzo istotny jest fakt, że wiedeńska i międzynarodowa publiczność rozpoznaje prace reprezentowanych przez galerię lokal_30 artystów Macieja Kuraka, Tomasza Kozaka, Zuzanny Janin, Józefa Robakowskiego czy Karoliny Zdunek.


Zainteresowanie pracami Karoliny Zdunek było ogromne. Długo na nowego właściciela nie czekał prezentowany w boksie tryptyk "Interior" (12.500 euro), który już w pierwszym dniu targów został sprzedany właścicielowi jednej z berlińskich galerii. Tryptyk ten, pogłębiający iluzję wnętrza, pięknie malowany i niezwykle dojrzały, jak na tak młodą artystkę obraz przyciągał wzrok zwiedzających. Ci, którzy spóźnili się z zakupem prac tej młodej malarki, kupowali jej obrazy z katalogu lub umawiali się na ich zakup podczas LISTE’07 w Bazylei.


Dużym zainteresowaniem cieszyły się prace Zuzanny Janin. Cykl fotografii „Siedem śmierci./ I've Seen My Death'' ed. 1/5 za 4.000 euro uzupełnił zbiór prac tej artystki należący do wiedeńskiego kolekcjonera. Warto tu dodać, obecność lokalu_30 na targach w Berlinie w zeszłym roku zaowocowała sprzedażą projektu wideo „I've Seen My Death'' tej artystki do kolekcji Hoffmann Sammlung w Niemczech.

Targi w Wiedniu okazały się też kolejnym sukcesem Jana Mioduszewskiego. Podobnie jak w zeszłym roku w Wiedniu i Berlinie, tak i tym razem do pracowni artysty nie wróciła żadna z prezentowanych realizacji. Talent autora FABRYKI MEBLI doceniła między innymi galerzystka Ursula Krinzinger: jej kolekcja light artu wzbogaciła się o obiekt "Szafka", który kosztował 3.000 euro. Pozostałe prace znalazły się w kolekcji duńskiego kolekcjonera, (część zakupiona wprost z katalogu!) Nowe prace Janka Mioduszewskiego lokal_30 będzie prezentować podczas LISTE’07 w Bazylei.

Spore zainteresowanie wzbudzał też program wideo, a szczególnie ostatnia praca Tomasza Kozaka, filmy Huberta Czerepoka, Józefa Robakowskiego, a także bardzo ciekawa dokumentacja performansów Grupy Sędzia Główny. Wiele uwagi poświęcono mobilnej rzeźbie Macieje Kuraka. Dzięki prezentacji podczas viennAfair, prace te zostały zauważone przez kuratorów i planowane są w pokazach m.in. we Francji, Japonii, Czechach i na Słowacji.


Poziom artystyczny viennAfair 2007 był bardziej wyrównany od poprzedniej edycji. Wiedeńskie targi sztuki wciąż nastawione są na promocję galerii z Europy Centralnej i Wschodniej. W tym roku selekcja była jednak zdecydowanie bardziej zaostrzona, co wyszło na dobre zarówno organizatorom, jak i uczestnikom targów. Dla młodych galerii viennAfair to znakomita okazja do nawiązania ciekawych kontaktów, również z innymi galeriami, przez co impreza ta pełni rolę swoistej platformy. Nawiązaliśmy nowe kontakty, spotkaliśmy wielu kuratorów i krytyków sztuki, rozpoczęliśmy współpracę nad nowymi projektami z galeriami i instytucjami w Europie.



Magdalena Szedzielarz
F.A.I.T.

Podsumowując nasz udział w targach w Wiedniu muszę przyznać, że było to dla nas odkrycie innego niż do tej pory było nam znane oblicza sztuki. Czy jesteśmy z naszego udziału zadowoleni? Z całą pewnością. Jednak nie z powodu wysokiej sprzedaży i ogromnych zysków, bo takich, trzeba szczerze przyznać, nie było, ale z powodu ogromnego zainteresowania naszą ekspozycją. Nawiazaliśmy mnóstwo znajomości, które mam nadzieję, wpłyną twórczo na naszą przyszłą działalność. Pozwolą nam pokazać artystów, z którymi pracujemy, w innych miejscach niż mieliśmy to okazję czynić dotychczas, a może również pozwolą nam pokazać kilku naprawdę świetnych artystów w Krakowie. Sporo osób zapowiedziało również swoją wizytę w Krakowie, więc myślę, że udało nam się na stałe zainteresować ich naszą dzialalnością.



A co taka galeria, jak nasza, robiła na targach sztuki? Wypełniała swoje cele statutowe. Naszym głównym celem jest praca z młodymi artystami, wspólne rozwijanie idei, poszukiwanie innowacyjnych metod i strategii w sztuce oraz promocja tychże artystów. Myślę, że targi nie wykluczają takich założeń, a wręcz przeciwnie, ogromna liczba odbiorców i ludzi zwiedzających targowe przestrzenie wystawiennicze, może być dobrą okazją do zamanifestowania swojej postawy.



Na zdjęciach odpowiednio - ekspozycje galerii lokal 30 (zdjęcie 1,2 oraz 3) i F.A.I.T. (zdjęcia 4 oraz 5)