26 marca, 2009

Kryzys nie zatrzymał prac nad rzeźbą Jeffa Koonsa dla LACMA w Los Angeles

Kryzys nie wstrzymał prac nad najdroższym dziełem sztuki zamówionym przez muzeum – pisze „The Art Newspaper”. Chodzi o pracę amerykańskiego artysty Jeffa Koonsa, zamówioną przez kalifornijskie muzeum LACMA (The Los Angeles County Museum of Art). Koons ma wykonać replikę ponad 20-metrowej długości zabytkowej lokomotywy z 1943 roku (dla znawców – model Baldwin 2900), zawieszoną na dźwigu o ponad 50-metrowej wysokości. Lokomotywa, mimo że zawieszona pionowo w powietrzu, ma wypuszczać parę wodną ze swoich kominów i ma też gwizdać.
Artysta już pracuje nad tym dziełem, na razie trwają badania techniczne, jak wykonać tę replikę i jak sprawić, by działała. Następnym krokiem będzie wykonanie modelu w technice 3D. Dopiero później rozpocznie się faktyczna produkcja rzeźby. Ma ona być gotowa za dwa lata.
Gdy faktycznie stanie już na dziedzińcu przed budynkiem LACMA, rzeźba Jeffa Koonsa będzie wtedy najdroższym dziełem sztuki zamówionym przez jakiekolwiek muzeum na świecie. Praca ma kosztować łącznie 25 milionów dolarów, z czego na studium wykonalności wydano na razie niespełna 2 miliony dolarów.
Rzeźba Koonsa wyprzedzi w rankingu najdroższych prac zamówionych przez muzeum wykonaną w 2005 roku gigantyczną konstrukcje Richarda Serry przez muzeum Guggenheima w hiszpańskim Bilbao.

A nie będzie to pierwsza „kolejowa” praca Koonsa. W 1986 roku wykonał on już pracę „Jim Bean-Log Car” w serii „Luxury i Degradation” z 1986 roku. Był to wykonany ze stali model kolejki, wypełniony w środku Burbonem.
Na zdjęciach: komputerowy model rzeźby Koonsa przez muzeum LACMA w Los Angeles i Jim Bean-Log Car.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

to wy i wasz blog ma kryzys!

Anonimowy pisze...

http://www.fotolog.com/warszawmiesto/14242658

Anonimowy pisze...

a ja nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, bo już chyba nie o dzieło, jego jakość i wartość artystyczną, ale wartość samą w sobie. czy artysta naprawdę musi zniżać się do poziomu tworzenia nie dzieła sztuki, a zwykłego produktu czy wręcz obiektu cenowych rekordów?!