30 października, 2006

Zapowiada się rekordowa aukcja w Christie-Kirchner, Klimt, Picasso i inni


Dawno już nie było takiej aukcji. To będzie jedna z największych w ostatnich latach, a na pewno najbardziej efektowna, jeśli chodzi o ostateczną sumę uzyskaną za dzieła sprzedane. Mowa o aukcji sztuki impresjonistów i sztuki współczesnej (Impressionist and Modern Art Evening Sale) w domu aukcyjnym Christie’s w Nowym Jorku. (impressionistandmodernartchristie’s.) Wszystkoz powodu dzieł, które na pewno rozgrzeją kolekcjonerów i uszczuplą ich portfele. Dawno nie było już takiego nagromadzenia wspaniałych, muzealnych dzieł na jednej aukcji, jakie będą licytowane środowy wieczór 8 listopada. „Strassenszene” Ernsta Ludwiga Kirchnera, „Portrait de Angel Fernadez de Soto“ Pabla Picasso, „Adele Bloch-Bauer II“, „Apfelbaum I“, „Buchenwald“ oraz „Hauser im Unterach am Altersee“ Gustava Klimta, „Einzelne Hauser” Egona Schiele i w końcu „L’homme a la hache“ Paula Gauguina – te prace będą przyciągały uwagę mediów, kolekcjonerów i publiczności na całym świecie, ale oprócz tego w Christie’s wystawione zostaną inne wspaniałe prace. Dość wspomnieć, że z 85 wystawionych prac na wieczorną aukcję, aż w 51 przypadkach górna granica estymacji przekracza milion dolarów.
Największym wydarzeniem aukcji w Christie’s będzie sprzedaż pięciu prac odzyskanych przez potomków niemieckich i austriackich Żydów, a zagrabionych, często w tajemniczych okolicznościach przez hitlerowców. Chodzi o cztery obrazy Gustava Klimta, które do niedawna wisiały w wiedeńskim muzeum oraz o słynny obraz berlińskiej ulicy Ernsta Ludwiga Kirchnera, który do lata tego roku zdobił muzeum grupy „Die Bruecke” w Berlinie.
Obraz Kirchnera, wystawiony z estymacją 18-25 milionów dolarów (55-77,5 miliona PLN) pochodzi z kolekcji producenta butów i kolekcjonera sztuki, Alfreda Hessa. Hessowie uciekli z częścią swojej kolekcji w latach 30. do Szwajcarii, gdzie sprzedali obraz Kirchnera prawdopodobnie agentom Gestapo, ale, jak twierdzili spadkobiercy, sprzedaż była wymuszona szantażem i dodatkowo nie otrzymali oni obiecanych pieniędzy. Dlatego ich spadkobiercy wystąpili o zwrot dzieła z 1913 roku, które jest uważane, za jeden z najdoskonalszych obrazów niemieckiego ekspresjonizmu i pierwszą z 11 scen ulicznych Berlina, jakie namalował Kirchner. Obraz, wiszący od 1980 roku w berlińskim muzeum ekspresjonistycznej grupy „Die Bruecke”, został zwrócony spadkobiercom Alfreda i Tekli Hess w lipcu tego roku. Wywołało to mnóstwo protestów w Niemczech, gdyż wielu historyków argumentowało, że nie ma dowodów w dokumentach, że sprzedaż została wymuszona. To wielka strata dla Niemiec, tym bardziej, że wiele dzieł Kirchnera zostało w okresie hitleryzmu zniszczonych przez niemieckie władze jako „sztuka zdegenerowana”. Wiadomo, że na aukcji aktywni będą kolekcjonerzy, a być może i państwo niemieckie, którzy będą próbowali wykupić pracę Kirchnera.
Nie wiadomo, czy nie stoczą ciężkiego boju z Ronaldem S. Lauderem, który chce stać się największym kolekcjonerem sztuki niemieckiej i austriackiej, a udowodnił to w czerwcu tego roku, gdy kupił za rekordową sumę 135 milionów dolarów „Portret Adeli Bloch-Bauer I” Gustava Klimta, czyniąc tę pracę najdroższym dziełem sztuki sprzedanym na aukcji. Obecnie dziedzic fortuny kosmetycznej Estee Lauder oraz twórca nowojorskiej „Neue Galerie”, gdzie prezentowana ma być sztuka niemiecka i austriacka, będzie chciał zapewne zwiększyć swój stan posiadania. Jeśli nie uda mu się z Kirchnerem, to zapewne będzie próbował kupić jeden z czterech obrazów Gustava Klimta, które pochodzą z tej samej kolekcji, co wcześniej kupiony już obraz.
Również i te obrazy zostały odzyskane przez spadkobierców. Ich historia jest jeszcze ciekawsza niż Kirchnera. Pochodzą z kolekcji Adele i Ferdinanda Bloch-Bauerów, którzy byli wiedeńskimi Żydami. W 1923 roku Adela, jedyna kobieta, którą dwukrotnie sportretował Klimt, napisała testament, w którym przekazywała obrazy Klimta mężowi, ale równocześnie zaznaczyła, że po jego śmierci mają one trafić do muzeum. Dwa lata później Adele zmarła i obrazy pozostały w wiedeńskim domu Bloch-Bauerów. Gdy Niemcy zajęli Austrię w 1938 roku Ferdinand Bloch uciekł bez obrazów, a kolekcję przejęła III Rzesza. Ferdinand Bloch zmarł w Szwajcarii w 1945 roku i przekazał swojej siostrzenicy Marii Altmann i jej rodzinie prawo do własności obrazów. Maria Altmann żyła po wojnie w USA i do otwarcia austriackich archiwów III Rzeszy w 1998 roku miała małe szanse na odzyskanie obrazów. Dopiero ich otwarcie umożliwiło udowodnienie, że obraz zostały przejęte nielegalnie i taką decyzję wydał w 2004 roku amerykański Sąd Najwyższy. Wtedy rozpoczął się arbitraż z państwem austriackim – w styczniu 2006 został wydany werdykt – z sześciu obrazów należących do rodziny Bloch-Bauer pięć zostało wydanych. Obrazy zostały zdjęte z wiedeńskiego Muzeum Secesji i pojechały do USA.
Wszystkie pięć obrazów zostały wystawione dla publiczności, najpierw w Nowym Jorku, a poźniej w Los Angeles. Zrobiły furorę, czego efektem była rekordowa sprzedaż pierwszego z nich „Portretu Adeli Bloch-Bauer I” w czerwcu. Teraz na sprzedaż wystawiono drugi z portretów, namalowany w mniej formalnym stylu, z żywszymi kolorami niż „złoty” pierwszy portret. Obraz wystawiono z estymacją 40-60 milionów dolarów (124-186 milionów PLN), choć wszyscy przewidują, że przebije górną granicę estymacji ponownie. Podobnie, jak pozostałe pejzaże Klimta wystawione na aukcji – „Domy w Unterach nad Jezioerm Atter”, „Jabłoń I” oraz „Las brzozowy”. Każdy z tych obrazów został wystawiony z estymacją 18-25 milionów dolarów (55-77,5 miliona PLN).

W czwartek druga część omówienia aukcji impresjonistów – o „błękitnych” obrazach Picassa, Gauginie, Schiele i wielu innych, wystawionych na aukcji w Christie.

Na zdjęciach "Strassenszene" Ernsta Ludwiga Kirchnera, "Adele Bloch-Bauer II" i "Buchenwald" Gustava Klimta

Brak komentarzy: