02 sierpnia, 2007

"Jestem pewien, że kultura potrzebuje takiego Sasnala" - wywiad w "Dzienniku"

To już drugie odniesienie w tym tygodniu do „Dziennika” i po raz drugi niestety nie jestem w stanie odesłać do tekstu w wersji elektronicznej (chyba „Dziennik” przedkłada czytelników papierowych nad wirtualnych). Chodzi oczywiście o wywiad z Wilhelmem Sasnalem na stronach Kultury tej gazety (str 20-21). Dodam, bardzo dobry wywiad. Zamiast odnośnika małe fragmenty wywiadu przeprowadzonego przez Macieja Mazurka.

„Nie boję się błędów i pomyłek i na pewno często je popełniam. Nie chodzi o przypadek, na który często lubią się powoływać malarze, ale właśnie o błąd. Ten błąd generuje nowe przestrzenie w sztuce i jest pouczający. Nie zakładam, że tworzę dzieło sztuki. Tak naprawdę obraz maluje się w dużej mierze sam. Do jakiegoś momentu staram się proces malowania kontrolować. Często się zdarza, że zamierzony efekt nie jest satysfakcjonujący, mimo że jest najbliższy mojemu wyobrażeniu o tym, co chcę osiągnąć. Wtedy podążam dalej, „drążę” obraz i tak naprawdę to nie ja go prowadzę, ale on mnie”

„…każda kultura potrzebuje mitów, potrzebuje takiego Sasnala. To chyba dobrze, że zmienia się mitologia artysty. Mówię o mice artysty oderwanego od społeczeństwa, który tworzy w wieży z kości słoniowej, nie zważając na to, co się dzieje wokół. Denerwuje mnie wizerunek artysty w kapeluszu i pelerynie, który powstał w romantyzmie. Obserwuję, co się dzieje naokoło, i angażuję się w dziedziny, które są zazwyczaj omijane przez artystów – jak np. polityka”

„Nie jestem zwierzęciem wyłącznie malarskim, jakkolwiek lubię babranie się w farbie, żeby stworzyć pewien nastrój obrazami oderwanymi od świata widzialnego. Tę radość też posiadam, ale staram się, aby była to jedna z cech mojej sztuki. Sztuka powinna mieć przesłanie emocjonalno-intelektualne. Sztuka polega na grze z widzem, z konwencjami, z samym sobą. Akceptuję wszystkie aspekty tej gry i nie boję się błędu.”

To tyle fragmentów wywiadu – na całą rozmowę z Wilhelmem Sasnalem odsyłam do papierowego „Dziennika” (2 sierpnia).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

przy okazji - Efekt Sasnala, Czy Polacy potrzebują sztuki najnowszej? - Adam Mazur / Tygodnik Powszechny
http://czytelnia.onet.pl/0,1427815,1,artykuly.html

Anonimowy pisze...

To wcale nie jest "bardzo dpbry wywiad". Jest właśnie kolejnym, pełnym banałów, pełnym określeń zapożyczonych znów od Tuymansa wywiadem z Sasnalem. Szacun Sasnalowi należy się za jego pierwszy ważny wywiad zamieszczony w albumie wydanym przez FTF w 2002 - też był pełen wypowiedzi "zaczerpniętych" z Tuymansa, ale był pełen szczerej pasji i wigoru. Odkąd jednak Sasnalowi uderzyła sodówka, zaczął kreować się na pseudo-intelektualistę, niby-zaangażowanego politycznie, co odzwierciedla się deklaracją chodzenia na parady równości i krytyką obecnego rządu - w rzeczywistości jest to szczyt drobnomieszczaństwa...

Każdy wywiad z Maciejowski jest stokroć bardziej błyskotliwy - tak samo jak jego malarstwo.......