20 września, 2007

Dzieci kolekcjonerzy - rzeczywisty trend czy temat dla prasy?

Czy dzieci mogą kolekcjonować sztukę najnowszą? Mogą, twierdzi dziennikarz WallStreetJournal. I bynajmniej nie chodzi o rodziców kupujących swoim dzieciom obrazy „do pokoju”, czy też jako „zaczątek kolekcji” (bo coś takiego ma również miejsce w Polsce), tylko o w pełni świadome kolekcjonerstwo.
Dziennikarz podaje przykład Dakoty King, która ma kolekcję składającą się z około 40 pozycji. Tematyka tej kolekcji koncentruje się wokół zwierząt oraz „kolorów szczęścia”, takich jak żółty i różowy. Najważniejszą pozycją jest praca Andy Warhola z 1983 roku, przedstawiająca pandę, a pochodząca z serigrafii przedstawiających wymierające gatunki. Dakota wypatrzyła ją w galerii w Los Angeles. W tej kolekcji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Dakota ma … 9 lat. Kolekcjonowanie w jej rodzinie ma długą tradycję – dziadek zbierał sztukę dawną, a rodzice prace minimalistów. Dakota zaczęła zbierać w wieku lat czterech.
Jej o dwa lata starszy „kolega”, Charcie Rosen, od kilku lat chodzi z ojcem na aukcje sztuki współczesnej, a także jeździ na targi sztuki. Zaczął zbierać sztukę związaną z graffiti oraz z animacją. Później kupił prace Warhola do swojego pokoju. A świat zadziwił, kiedy wylicytował w ubiegłym roku figurkę gnoma autorstwa Jeffa Koonsa za 352 tysiące dolarów.


I jeszcze jeden przykład – 14-letniego Taylora Houghtona – który zbiera prace związane z czekoladą, czekoladkami, słodyczami i cukierkami. Również zebrał pokaźną kolekcję, w której jest na przykład „czekoladowa katedra” autorstwa Vika Muniza. Oto film o nim: czekoladowa kolekcja. Oczywiście, zbieranie sztuki współczesnej przez dzieci to rzadkość. Są to dzieci z dobrych domów, mające bogatych rodziców i nie muszące się martwić, czy kupić prawdziwą czekoladę, czy też pracę tematycznie związaną z czekoladą. Stać (ich rodziców) na jedno i na drugie. Raczej chodzi o pewien model do naśladowania przez innych. I jeszcze jedno – mogę się założyć, że w USA jest kilkakrotnie więcej „nieletnich” kolekcjonerów sztuki najnowszej niż wszystkich kolekcjonerów tego rodzaju sztuki w Polsce…
A jedyną znaną polską „nieletnią” kolekcjonerką pozostaje córka Rafała Bujnowskiego, Milenka. Jej kolekcja, złożona z wymiany słynnych „skórek” Rafała na prace innych artystów, głównie z jego pokolenia, została pokazana w warszawskiej Zachęcie w ramach wystawy „Malarstwo polskiej XXI wieku”. W skład „jej” kolekcji wchodzą prace takich artystów jak: Wilhelm Sasnal, Marcin Maciejowski, Aneta Grzeszykowska, Paweł Książek, Jadwiga Sawicka czy Julita Wójcik.
Na zdjęciu: Taylor Hougton z pracą "Untitled Chocolate#8" Jana Albersa (zdjęcie Donny Alberico z WSJ)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

odkrylem tego bloga dzieki notes na 6. i przyznam ze jestem mile zaskoczony - wreszcie ktos sie zajal sztuka wspolczesna bez tego calego nadecia
jesli chodzi o sztuke to zbieram rozne jej rodzaje - poczawszy od porcelany, meble i oczywiscie sztuke wspolczesna - ktorej kolekcje(duzo powiedziane ) rozpoczalem od grafiki Stannego

pozdrawiam i oby tak dalej