15 stycznia, 2010

„Zrost” Izabeli Tarasewicz w Zielonej Górze

Jak się stopią śniegi zapraszamy do BWA w Zielonej Górze (wystawa do 31 stycznia) na wystawę Izy Tarasewicz - „Zrost”. Jak to ujął Michał Lasota, kurator wystawy „jest to 100% Izy” czyli Tarasewicz w największym stężeniu. Trzeba zobaczyć. Poniżej tekst Michała towarzyszący wystawie i zdjęcia jakie otrzymaliśmy dzięki uprzejmości BWA w Zielonej Górze.

Inspiracją dla najnowszej wystawy Izy Tarasewicz są obserwacje świata przyrody. Wybierając za punkt odniesienia królestwo grzybów, Tarasewicz zgłębia niczym pod mikroskopem swoje ulubione tematy: anomalia przyrodnicze i psychologiczne, zdolności przystosowawcze żywego organizmu, funkcjonalność układów fizjologicznych oraz zjawiska dysfunkcyjne. Zrost to metoda rozmnażania pomijająca cechy płciowe, polegająca na bezpłciowym mieszaniu informacji genetycznej i jest ogólnie rzecz ujmując sposobem przetrwania niektórych grzybów w skrajnie niekorzystnych warunkach.

Wystawa Izy jest także kolejnym dowodem, iż po inspirację wybiera się zazwyczaj do pobliskiego lasu…
Sam tytuł sygnalizuje jednak istotny nowy akcent w twórczości Tarasewicz. Oznacza on połączenie dwóch form w jedną - i ten aspekt - formalny i materialny wydaje się aktualnie ważniejszy niż w dotychczasowych pracach Izy. „Zrost” może również szerzej odnosić się do podziału na formę i treść, i wskazywać iż przedmiotem wystawy jest zatarcie tego dualizmu - najprawdopodobniej stąd też abstrakcyjne efekty najnowszych realizacji artystki. Zrostowi w nowych pracach ulegają również inne tradycyjne dychotomie - cywilizacja i natura, materiały sztuczne i organiczne.

Twórczość Izy nadal wyróżnia odwaga sięgania do sedna spraw. Tarasewicz manipuluje w rzeźbiarski sposób naturalnymi procesami wzrostu i rozkładu. Wieprzowe pęcherze i krew oraz szkło, papier i karton, pozwalają jej tworzyć formy spajające idealnie uwolnioną wyobraźnię i skupioną minimalistyczną roztropność dojrzałej artystki.




Zdjęcia dzięki uprzejmości BWA w Zielonej Górze i Galerii Stereo, (zdjęcia Karolina Spiak).

Brak komentarzy: