08 marca, 2010

Armory 2010 – czyli Better Safe than Sorry

Zapraszamy na już tradycyjną relację Wojtka Wilczaka z targów Armory w Nowym Jorku.

Pomimo niedawnych śnieżyc, które zasypały Nowy Jork trzydziestoma centymetrami śniegu, targi Armory 2010 odbyły się przy wiosennej pogodzie. Większość śniegu już stopniała, ludzie ubrani do figury, wiosna w powietrzu, a przy Pierze 94, gdzie pokazywana jest sztuka najnowsza, stoi półgodzinna kolejka po bilety. Jest sobota, przedostatni dzień targów.

Porządkowi nawołują ze przy Pierze 92 nie ma kolejki, ale nikt się nie rusza. Ale my idziemy, a z Pieru 92 po stalowych schodach przechodzimy do Pieru 94, zadowoleni ze zyskaliśmy pół godziny. Od razu widać, ze targi nie będą złe. Twarze wyrzeźbione w książkach Wima Bothy są całkiem ciekawe.

Robimy listę galerii, które nas interesują, i idziemy do galerii Planu B z Kluju. Są tam już kolekcjonerzy Michael i Susan Hort. Michael mówi ze jego zdaniem targi w tym roku są bardzo dobre. Galerzyści starają się znaleźć zloty środek na wybrniecie z kryzysu, i postawili na malarstwo. Dobre, solidne malarstwo. Organizatorzy targów obniżyli nieco ceny stanowisk, a galerzyści przywieźli dobra ofertę. Ceny trochę niższe niż na szczycie bańki, ale nie dramatycznie. Raczej są możliwości targowania. Mało jest wideo i rzeźby awangardowej, ale w niepewnych czasach stawia się na rzeczy pewne.

Michael Hort mówi mi ze w dniu otwarcia pierwsze kroki skierował do galerii Hauser&Wirth, gdzie wiszą cztery obrazy Jakuba Juliana Ziółkowskiego.





Niestety, były już sprzedane. Michael mówi ze szkoda, bo chętnie by je kupił mimo cen USD 17.000-45.000 za obrazy od 40x32 cm do 170x114 cm. Ma już ok 20 obrazów Ziółkowskiego kupionych po dużo niższych cenach, wiec obecne ceny go nie odstraszają, mimo ze według niego są „zwariowane”.

Hauser&Wirth sprzedał tez duży obraz Sasnala „Tokyo” za USD 100,000. Niestety, już go zdjęli, wiec zdjęcia nie ma. Ale do nabycia jest jeszcze jeden obraz Sasnala „Spanner X” (70x55 cm) za USD 55.000.


Galeria Perrotin z Paryża ma dużą prace bez tytułu Piotra Uklanskiego (185x135x50cm, tworzywo sztuczne, pigment, aluminium). Kosztuje USD 140.000, i nadal wisi.


Idziemy do osobnej sekcji Targów nazwanych Focus Berlin. Galeria Johnen powiesiła na dwóch ścianach etykiety zapałczane Roberta Kusmirowskiego w cenach od 2.500-3.000 Euro za 3 lub 4 etykiety.

W przedostatnim dniu targów sporo było jeszcze etykiet Kusmirowskiego do nabycia dla kolekcjonerów sztuki (lub filumenistów).

Parę metrowy dalej galeria carlier/gebauer postawiła na Tomka Kowalskiego. Postawiła, bo wynajęła na Armory 2010 dwa stoiska – jedno zwyczajne, a w drugim (Focus Berlin) zainstalowała solowa wystawę obrazów i obiektów Tomka. Ryzyko się opłaciło – wystawa została wyprzedana na pniu. Co jest sporym powodem do radości – targi w tym roku mimo ze jakościowo dobre, pod względem sprzedaży są tylko „takie sobie” wg mojego nieformalnego sondażu czterech czy pięciu galerzystów. Trochę lepsze, niż 2009, ale tylko trochę. Wygląda na to ze Ziółkowski i Kowalski (oraz ich galerzyści) mogą się cieszyć z Armory 2010. Tym bardziej, ze odbyły się wstępne rozmowy na temat reprezentacji Tomka Kowalskiego przez poważne galerie z Nowego Jorku i z Los Angeles.

Poniżej zdjęcia wyprzedanych obrazów i obiektów Tomka Kowalskiego: (60x40, bez tytułu, akwarele na papierze, euro 4,000), (190x160cm, bez tytułu, 16.000 euro), (widok instalacji), (olej na sklejce, 3.500 euro).




Gwoździem programu Tomka w stoisku carlier/gebauer był największy obraz (bez tytułu, 170x220 cm, olej na płótnie, sprzedany za 19.000 euro).


Obydwa duże obrazy Tomek namalował specjalnie na Armory 2010.

I to prawie wszystko, jeśli chodzi o polskich artystów na Armory 2010.

Nie sprzedał się obraz Rafała Bujnowskiego w galerii Jiri Svestka (USD 8.000).

Nie widziałem prac Elsnera, Adacha,Tokarskiego czy Budnego, artystów, których prace były pokazywane przez galerie niemieckie na poprzednich targach Armory.

Wydaje się ze kryzys powoduje darwinowska selekcje na rynku sztuki – galarzysci obstawiają na „pewne konie”. Niektórzy wygrywają, a inni – nie bardzo.

Wygrała na pewno nowojorska galeria White Cube, sprzedając ogromny obraz Damiena Hirsta „Skull with Glass of Water” (230x150cm, olej na płótnie) za 3 miliony dolarów



Publiczność zachwycały fotorealistyczne obrazy Helnweina w stoisku Friedman Benda New York (detal).


Wielkie obrazy Davida Schnella sprzedawały się dobrze za 200-300.000 USD.


Odbitki kolaży Daniela Gordona z Brooklynu tez znajdowały nabywców w galerii Claudii Graeffin za USD 5.000-7.500. Były to serie trzech odbitek (plus 1 autorska) i na każda było 20-30 chętnych...





A w stoisku Lissen Gallery Anish Kapoor pozwolił wszystkim oglądającym targi Armory zobaczyć swoje wydłużone nieco odbicie w szczerym zlocie (ale do góry nogami, co moim zdaniem doskonale odzwierciedla obecna sytuacje gospodarcza i polityczna świata...).

Anish Kapoor, złocona stal nierdzewna, 140x120x30 cm.


Na tym trochę zwariowanym tle świata sztuki naprawdę wypada się cieszyć sukcesami Ziółkowskiego i Kowalskiego.

Wyprzedać cale wystawy na Armory 2010 nie było łatwo, bo w niepewnych czasach kupujący stawiają na jakość, i selekcja jest ostra.

Targi Armory 2010 pokazały w których artystów rynek sztuki naprawdę wierzy kiedy przychodzi płacić rachunki za stoisko.

Wojtek Wilczak

Brak komentarzy: