21 listopada, 2011

„Kolekcjonowanie sztuki mi nie wystarcza” – rozmowa z Osmanem Djajadisastrą pomysłodawcą i wydawcą „Sportowców” Edwarda Dwurnika

24 listopada w warszawskim Piktogramie odbędzie się wyjątkowa premiera wyjątkowej książki. Trzy lata temu niemiecki lekarz Osman Djajadisastra postanowił znaleźć wszystkie prace Edwarda Dwurnika z cyklu „Sportowcy” i wydać album na temat tego projektu. Trzeba było mieszanki szaleństwa i systematyczności, by doprowadzić ten projekt do końca. I oto stało się – od 25 listopada książka będzie dostępna w księgarniach artystycznych w całej Polsce. Przed premierą rozmawialiśmy z Osmanem Djajadisastrą.

Osman, niewiele wiemy o Tobie, poza tym, że kolekcjonujesz polską sztukę i szykujesz publikację na temat „Sportowców” Edwarda Dwurnika. Powiesz nam kilka słów o sobie?

Nazywam się Osman Djajadisastra, mieszkam na stałe w Niemczech. Jestem lekarzem. Odwiedzam Polskę już od 25 lat. Po raz pierwszy przyjechałem w ramach programu szkolnego. Jest u nas taki zwyczaj, że wyjeżdżamy w szkole do różnych europejskich krajów poznając ich kulturę, historię, zwyczaje. Nasz nauczyciel historii wybrał Polskę. Były lata 80., czas „Solidarności”. Podczas studiów medycznych miałem kolegę, Wernera Jerke który pochodził z Polski i dzięki niemu poznałem polską sztukę (również kolekcjoner, jego wspomnienie o wizycie w pracowni Edwarda Krasińskiego zamieściliśmy w książce „77 dzieł sztuki z historią” – przyp. ArtBazaar). Zacząłem z nim przyjeżdżać do Polski i też kupować prace polskich artystów. Tak minęło 25 lat moich wizyt i kolekcjonowania (śmiech). Jakieś cztery lata temu zrozumiałem, że samo kolekcjonowanie sztuki mi nie wystarcza, już mnie nie satysfakcjonuje. Chciałem nie tylko brać, ale również dać coś od siebie i stąd pomysł na powstanie tej publikacji.

Dlaczego Edward Dwurnik i jego” Sportowcy”?
Kilka lat temu przeczytałem artykuł w „Art Magazine” na temat Edwarda Dwurnika. Dotyczył on , o ile pamiętam, roku 1984 i czasu jaki Edward spędził w Niemczech. Było tam kilka reprodukcji, głównie z serii „Robotnicy”. Dla mnie była to nowość, gdyż znałem Edwarda Dwurnika z prac pokazujących pejzaże polskich miast. Nie znałem jego twórczości o odcieniu politycznym, pokazującej zmiany polityczne i społeczne w Polsce. Zacząłem szukać więcej informacji na ten temat i tak dotarłem do „Sportowców”. Ten cykl pokazuje historię przemian w Polsce. To bardzo fascynujące. Zacząłem się zastanawiać, czy można ten cykl gdzieś zobaczyć, czy ktokolwiek widział jego w całości. Tak przyszedł pomysł na książkę.

Jak zareagował na to sam artysta?

Rozmawiałem z Edwardem Dwurnikiem. Mam wrażenie ze jednej strony się ucieszył moim zainteresowaniem, ale z drugiej chyba nie bardzo wierzył, że go zrealizuję, że uda się nam zdobyć reprodukcje wszystkich obrazów.

Edward Dwurnik prowadzi przecież szczegółowy rejestr swoich prac...

Tak. Oczywiście korzystaliśmy z tego rejestru. Nie przy wszystkich pracach byli jednak wpisani właściciele. Zaczęliśmy od kolekcji instytucjonalnych i muzeów. Pan Dwurnik nadal był sceptyczny, czy to się uda. Ale w końcu się udało. Zebraliśmy reprodukcje wszystkich prac.


Udało się Panu zebrać reprodukcje wszystkich prac z serii „Sportowcy”?

Tak. Zgodnie ze spisem Pana Dwurnika. Jest to ponad 240 obrazów. I w naszym albumie są wszystkie!

Ile czasu to zajęło?

Trzy lata. Zacząłem zimą 2008 roku. Bardzo chciałem to zrobić. Ten cykl jest dla mnie wyjątkowy Żaden ze znanych mi niemieckich artystów nie ma tak znaczącej, tak długo tworzonej (przez ponad 20 lat) serii, jak ta Dwurnika. A dodatkowo to wyjątkowy okres w historii Polski i świata. Chciałem to pokazać w całości. Chciałem to zrobić w szczególny sposób. W książce każda praca jest pokazana na odrębnej stronie, tam gdzie to możliwe, z komentarzem artysty.

Ile prac z tych zaprezentowanych w książce jest w Pańskiej kolekcji?

Tylko jedna i to kupiona przed projektem tej publikacji.

Myślał Pan o kupnie kolejnych?

Nie. Chciałem być uczciwy w tym co robię. Nie chciałem robić książki i pokazywać w niej swoich prac. Przy pracy nad książką mogłem oczywiście kupić więcej prac z serii „Sportowcy”, ale wydaje mi się, że pojawiłby się wtedy konflikt interesów pomiędzy promocją tych prac jako serii i tych, które należą do mnie. Nie chciałem aby to przesłoniło cel tego projektu. Nie chciałem, aby ktoś zaczął się zastanawiać dlaczego to zrobiłem, które z publikowanych prac należą do mnie. Moim zdaniem tak jak jest, jest uczciwiej.



Kto w takim razie jest właścicielem obrazów z serii „Sportowcy”?

Trzy czwarte prac jest w Polsce, reszta za granicą w najróżniejszych miejscach: w Niemczech, Rosji, Bułgarii, USA. Są naprawdę rozsiane po całym świecie.

Do kogo jest skierowana ta książka? Do Polaków? Do Niemców?

Mam nadzieję, że przede wszystkim dla Polaków, chociaż wydanie jest dwujęzyczne: polsko-angielskie. Temat „Sportowców” jest szczególnie interesujący chyba dla Was. Pokazuje Waszą historię przed i po roku 1981 roku. Co ciekawe prace powstałe po 1981 roku są ciemniejsze, bardziej surowe. Szczególnie ciekawe w książce są komentarze Edwarda Dwurnika. Opisują tamtą rzeczywistość. To może być naprawdę ciekawe dla młodych ludzi.



Masz plany na kolejne publikacje dotyczące polskiej sztuki?

Tak. Kolejny szalony plan (śmiech). Na razie tajemnica. Ale jeśli się na niego zdecyduję, to na pewno go skończę.






Sportowcy // Edward Dwurnik


Wydawca: Osman Djajadisastra


Koncepcja: Osman Djajadisastra,Marcin Zieliński, Piotr Borkowski, Pola Dwurnik


Redakcja: Pola Dwurnik


Teksty: Pola Dwurnik, prof. Tadeusz Cegielski


Komentarze: Edward Dwurnik, Teresa Gierzyńska


Reprodukcje prac: Marcin Zieliński


Opracowanie graficzne: Piotr Borkowski


Projekt okładki: Marcin Zieliński


Tłumaczenia: Agnieszka Wąsowska


Druk: Argraf


Nakład: 800


Stron: 514


Brak komentarzy: