30 czerwca, 2008

"Palące dziewczyny" - nowy rekord cenowy prac Wilhelma Sasnala

229.250 funtów, czyli 456 tysięcy dolarów czyli 970 tysięcy złotych – tyle kosztował tryptyk „Palące Dziewczyny (Anka, Dominika oraz Peaches)” z 2001 roku Wilhelma Sasnala na niedzielnej aukcji w Philips de Pury w Londynie. To rekord cenowy prac tego artysty (w dolarach i euro – w złotych nie, bo nasza waluta zdecydowanie się wzmocniła wobec walut zachodnich). Dotychczasowych rekord to 396 tysięcy dolarów (czyli ówcześnie prawie 1,1 miliona złotych), zapłacone w maju ubiegłego roku na aukcji w nowojorskim Christie’s za obraz „Samoloty”.
Zarówno „Palące dziewczyny”, jak i „Samoloty” pochodziły z kolekcji znanego kolekcjonera i handlarza sztuką Charlesa Saatchiego. Obie te prace były wyjątkowe – znane i cenione przez kolekcjonerów na całym świecie. Nie da się ukryć, że pod względem artystycznym „Palące dziewczyny” to prace dużo dojrzalsze, cenione również przez artystę (czytaj o tym w wywiadzie Wilhelma Sasnala dla ArtBazaar z ubiegłego roku).


Dlatego tryptyk zdecydowanie przekroczył estymację założoną przez dom aukcyjny na poziomie 80-120 tysięcy funtów. Z naszych informacji wynika, że do udziału w licytacji prac Sasnala szykowali się również kolekcjonerzy z Polski. Nie wiemy jednak, kto zwyciężył w tej aukcji. Trzeba też powiedzieć, że prace Sasnala ustanowiły swój nowy rekord cenowy na bardzo słabej aukcji – wiele prac, w tym olbrzymia instalacja Paula McCarthy’ego, nie sprzedało się. Łącznie sprzedano prace za mniejszą sumę niż dolna granica estymacji wszystkich prac.
A przykład „Palących dziewczyn” pokazuje, że prace wybitne są w stanie zainteresować kolekcjonerów nawet na słabszej aukcji w trudnych, kryzysowych czasach.
Z tej trójki sprzedanych obrazów najbardziej znany i ceniony, również przez samego artystę, jest portret Anki, żony Sasnala, palącej papierosa (po prawej u góry). Namalowany lekko z tyłu, lekko z boku, tak, że widzimy tylko część twarzy zasłoniętej włosami. Obraz ten jest znany dzięki temu, że trafił na okładkę katalogu wystawy polskiego artysty w Van AbbeMuseum. Również dwa pozostałe obrazy palących dziewczyn, Dominiki (po lewej) oraz wokalistki Peaches (na dole) były pokazane na wystawie w holenderskim muzeum.
Jutro na aukcji w innym londyńskim domu aukcyjnym - Christie’s oferowany będzie inny obraz Sasnala, z serii „muzycznej” – zatytułowany „Hands”. Obraz o wymiarach 190x190 cm był pokazywany na solowych wystawach Sasnala w Zurychu i Muensterze, Jego estymacja to 50-70 tysięcy funtów (czyli 215-300 tysięcy złotych).

Na zdjęciu: Wilhem Sasnal, Girls Smoking (Anka, Dominika, Peaches), 2001

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

dychę bym dał...

Anonimowy pisze...

co jest takiego w obrazach Sasnala, że tak o nich głośno?
Podobnych portretów, obrazów jest cała masa, w czym wię jego sztuka jest tak wyjątkowa?
A może to znajomości, układy czynią z jego twórczości coś, co jest jedyne w swoim rodzaju?
Niech ktoś spróbuje to wyjaśnić.
A może nie ma nikogo takiego, kto faktycznie przyznałby tym obrazom dużą wartość, kto potrafiłby krytycznie przedstawić sztukę Sasnala - wykazać zalety i wady jego malarstwa?
PS (już raz zadawałem podobne pytania w komentarzu do tego tekstu - nie wiem, czy w czasie zamieszczenia treści nie nastąpił błąd, czy też pytania zostały usunięte)

brrr pisze...

to co jak z muzyka powazna. Anonimowy to raczej discopolo. Tu chodzi o sztuke a nie o wady czy zalety np. samochodu. Jesli sie nie rozumie, nie czuje artyzmu Sasnala, to co tu tlumaczyc.
Braki w odbiorze sztuki, w kulturze przeszkadzaja w odbiorze i zrozumieniu sztuki. To jak z wyzsza matematyka. Absolwentowi gimnazjum mozna tygodniami tlumaczyc rachunek rozniczkowy tensorowy w n-wymiarowej przestrzeni, efekt bedzie marny. To samo z odbiorem sztuki.
BRRR