27 lipca, 2010

Z półki kolekcjonera – nowe publikacje z Wydawnictwa Moravy

To już trzecia i czwarta pozycja wydawnictwa prowadzonego przez Honzę Zamojskiego. Tym razem przekraczamy granice Polski i Moraw. Pierwsza z książek to „The Climbing of Buildings, Fences and other Opportunities”. Jest dokumentacją jednego z projektów, który od wielu lat realizuje Jeroen Jongeleen. Kilkadziesiąt fotografii, w olbrzymiej większości wcześniej niepublikowanych, tworzy wizualną opowieść o pokonywaniu naturalnych i architektonicznych przeszkód, o odwadze i samotności, ale też o radości jaka towarzyszy zdobywaniu kolejnych szczytów. Jeroen Jongeleen z równym zapałem wdrapuje się nocą na drzewa i wspina na kilkudziesięciometrowe kominy przemysłowe. Zazwyczaj też, samemu fotografuje się w tych sytuacjach. W książce natomiast, towarzyszy mu tekst autorstwa Petra Kazila – zamieszkałego w Rotterdamie teoretyka i miejskiego eksploratora.


Druga pozycja to „Réponse Floue”. Jest to przygotowana w całości przez Jérémie’ego Egry, książeczka z kilkunastoma reprodukcjami jego zdjęć. Jérémie jest młodym francuskim artystą, zajmującym się przede wszystkim fotografią, ale także obiektem, czy video, często zamazując granicę pomiędzy poszczególnymi tzw. dziedzinami. Wspólnie z trójką przyjaciół (Aurélien Arbet, Nicolas Poillot i Marco Barrera) prowadzą również wydawnictwo JSBJ (www.jesuisunebandedejeunes.com), w którym publikują ziny i książki artystyczne.


Polecamy.

Więcej informacji na www.moravabooks.com

22 lipca, 2010

Z półki kolekcjonera – „Ekslibrisy” Maria Grońska

Ostatnio wspólnie z Piotrem przechodzimy pewną fascynację grafiką warsztatową i uzupełniamy swoją wiedzę w tym temacie. Jedną z książek godnych polecenia jest ten przewodnik dla kolekcjonerów po świecie ekslibrisów autorstwa Marii Grońskiej.



Maria Grońska jest chyba jednym z największych autorytetów w zakresie grafiki i w rzeczonej książce przedstawia historię tej formy graficznej, historię kolekcjonerstwa w Polsce oraz przedstawia szereg porad jak zacząć kolekcjonować ekslibrisy. Książka jest z 1992 roku (z czasów przed Internetem) i wygląda nieco archaicznie ale treść a nie format jest tu najważniejszy. Polecamy dla wszystkich pragnących zdobyć podstawową wiedzę w tym temacie.

21 lipca, 2010

Na Żywo w Leto - Brownnote i Samorządowcy

Prosimy o zaznaczenie ołówkiem w kalendarzu - 22 września, Galeria Leto w Warszawie. To będzie pierwszy z cyklu koncertów artystów związanych z naszym labelem. Tego wieczoru na wspólnym koncercie w gościnnych murach galerii Leto wystapią Brownnote (Konrad Smoleński i Daniel Szwed) oraz Samorządowcy (Adam Witkowski i Maja Witkowska). Całość koncertu będzie rejestrowana i w przyszłym roku ukaże się jako kolejne wydawnictwo koncertowe ArtBazaar Records.


Podczas koncertu premierę będą miały dwie kolejne płyty naszego projektu „Nagrywamy dźwięki polskiej sztuki” – Konrad Smoleński i Przemysław Etamski „NiUNiUNi gra na Psie” (ABR 003) i Samorządowcy czyli duet Maja i Adam Witkowscy (ABR 004). Więcej szczegółów w nadchodzących tygodniach.

Co poza tym? Trwają prace nad miksem i masteringiem koncertu Kota, jaki został zarejestrowany w krakowskim klubie Fabryka (planowana premiera płyty koniec roku 2010). Kolejni zaproszeni artyści przygotowują swoje projekty audio. Przypominamy, iż poprzednie płyty są do nabycia w naszych sklepie internetowym oraz na żywo do zobaczenia i posłuchania w sklepie fundacji bęc zmiana i w sklepiku Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MSN) w Warszawie a od października w Galerii Stereo w Poznaniu.

Na koniec miła wiadomość – „Zsyp” Wojtka Bąkowskiego został uznany przez Piotra Tkacza z poznańskiego radia Afera za jedną z najciekawszych premier pierwszego półrocza 2010 roku. Cieszymy się !

Na zdjęciu plakat zapowiadający koncert (wersja z Brownnote) autorstwa Maćka Sieńczyka.

20 lipca, 2010

Wanna

W dzisiejszym odcinku Krótkiej historii wszystkiego - wanna czyli mebel służący do kąpieli, relaksu i …kolacji we dwoje jak się dalej przekonacie. Ta najsłynniejsza nad Wisłą to Papcia Chmiela czyli Henryka Chmielewskiego. Pojawia się w piątej księdze przygód Tytusa, Romka i Tomka i jest pojazdem przerobionym przez profesora Talenta na wannolot.

Najstarsza (?) wanna w polskiej sztuce, jaką udało nam się znaleźć występuje w pracy Tadeusza Kantor. Przedstawia postać leżącą w wannie, wokół której stoją dwie inne postacie z których jedna dolewa wody do wanny.

Piekna kobieta w wannie i postać z bestiarium siedząca na krawędzi tejże to motyw z twórczości Jana Lebensteina ( u na w dwóch wersjach – „Scena domowa”) z 1968 roku.



Jarosław Modzelewski jest autorem pracy pt. „Brudna woda”


Edward Dwurnik jest autorem dwóch ciekawych kompozycji z wanną. No właśnie – wannie towarzyszącej wspólnej kolacji. Obydwa obrazy pochodzą z cyklu SPORTOWCY, maja tytuł Kolacja i są w jednym wymiarze 146 x 114 cm. Pierwszy zostal namalowany w 1972 roku, jest 22-im obrazem cyklu; drugi to 243-ci obraz w cyklu - Kolacja II z 1991.




W wannie siedzi też charakterystyczna postać Jerzego Nowosielskiego (serigrafia, 1997).

Poniżej wanny Bettiny Bereś


Monika Sosnowska dla projektu rastrowskiego Dom (o którym wielokrotnie już pisaliśmy) przygotowała kolekcje prac (Hydro stereo) pokazującą pięknie splatające się linie - hydraulikę, ciąg rur w domu mieszkalnym. Wśród nich można też zauważyć wanny.


Na swoją pierwszą indywidualną wystawę w rastrze Wilhelm Sasnal przygotował pracę, na której jest przedstawiony sam artysta w wannie ze swoją żoną Anką. Był to jeden z ulubionych obrazów artysty. Pamiętam, że bardzo chciałem go kupić,ale aby się nie sprzedał miał kosmiczną cenę zaporową 10 tysięcy złotych. Była to kwota niewyobrażalna na tamte czasy (porównując do czasów dzisiejszych proszę sobie wyobrazić cenę 100 tys złotych za obraz początkującego artysty). Obraz chyba do tej pory pozostaje w kolekcji Wilego. Na zdjęciu reprodukcja obrazu na plakacie wydanym przez Raster.




Krótka historia wszystkiego powróci. W następnym odcinku partytura (zbieramy materiały).

18 lipca, 2010

Wakacyjny przegląd prasy

Poprzedni tydzień spędziłem nad polskim morzem i na chwile musiałem odłożyć lekturę „Historii fotografii polskiej” Adama Mazura (aby się nie pobrudziła) na rzecz tygodników i miesięczników z szerokiego spektrum społeczno- kulturalnych. Zaskakująco dużo w nich o sztukach wizualnych.

Zacznijmy od Przekroju (nr 28 z 13 lipca) a w środku wyjątkowo dużo ciekawych rzeczy. Jak większość, lekturę zaczynam od Raczkowskiego potem wywiad z Grzegorzem Piątkiem na temat współczesnej architektury polskiej, „Sztuka dziedziczenia” Anny Theiss na temat spadkobierców sławnych artystów, „Polska Afrykańska” tekst Stacha Szabłowskiego o latach 80 i duży tekst na temat Mikołaja Długosza. Na koniec jak zawsze ciekawie napisana Stopklatka Kuby Dąbrowskiego. Jeden z lepszych numerów Przekroju, jaki miałem w ręku.

Jeśli jesteśmy przy najlepszych numerach to koniecznie trzeba wspomnieć o ostatnim (numer 14) Piktogramie, który moim zdaniem też wypuścił swój najlepszy numer. W środku min. Piotr Janas, Maurycy Gomulicki, Wojtek Bąkowski, Honza Zamojski, Zbigniew Libera oraz Luxus i świetny tekst Piotra Rypsowa o książkach.

Niewiele w najnowszej Polityce i Machinie i trochę ciekawiej we Wprost - tekst o Romanie Cieślewiczu i otwartej właśnie w Londynie wystawie jego prac.

Najnowsza (czerwcowa) Lampa to oczywiście historia obrazkowa Maćka Sieńczyka i recenzja książkio Rajkowskiej i niestety tylko tyle.

Najnowszy (?) Czas Kultury- Numer 2/2010 przynosi wywiad z Wojtkiem Bąkowskim i reprodukcje prac Leszka Knaflewskiego.

14 lipca, 2010

Niwea – rarytasy

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu o kolekcjonowaniu katalogów i książek artystycznych i na chwilę przed oczekiwanymi koncertami duetu Niwea na Off Festiwalu chcielibyśmy pokazać wam kilka rzadkich wydań płyt dotyczących tego zespołu. Może któreś z tych wydań uda wam się zdobyć.

Poniżej edycja normalna płyty jaką można kupić w sklepach


Tutaj– wydanie promocyjne płyty. Zawiera cały zestaw utworów, ale zamiast digipacku jest w kartonowym pudełku. Zmienione też zostały kolory na okładce – tu w brązowej gamie.



Poniżej, można powiedzieć że epka, płyta była dodatkiem do miesięcznika Lampa. Zawiera cztery utwory i teledysk do utworu Miły , młody człowiek.



Dwie chyba najtrudniejsze w zdobyciu płyty to single promocyjne, jakie były wysłane do rozgłośni radiowych. Pierwszy singiel z płyty – Klata piersiowa




Oraz Miły Młody Człowiek



Fajnie że wydawca (Qulturap) dba o kolekcjonerów i robi takie rzeczy. Oczywiście nic tak nie wpływa na wyjątkowość płyty jak autograf wykonawcy, tu Wojtka i Dawida. Pamiętajcie, że Wojtek co roku zmienia swoją sygnaturę. Jeśli chcielibyście mieć tą z tego roku, z roku wydania płyty – pozostało jeszcze kilka miesięcy. Powodzenia.

Wszystkie zdjęcia - ArtBazaar

12 lipca, 2010

Kupujmy katalogi ! – one tak szybko znikają…

Katalogi, artbooki, broszury, monografie - coraz więcej publikacji poświęconych artystom czy wystawom jest drukowanych w naszym kraju. Coraz częściej są to niezwykle ciekawie wydane, projektowane przez samych artystów małe dzieła sztuki.. Nakłady bardzo rzadko przekraczają kilkaset sztuk. Jeśli jeszcze podczas jakiejś okazji uda nam się zdobyć dedykację od artysty – mamy szansę na rzecz unikatową.



Kilka dni temu sprawdzałem na amerykańskim Amazonie publikacje o sztuce wstukując w wyszukiwarkę znane nazwiska polskich artystów. Ceny niektórych pozycji mogą wprawić w zawrót głowy. Oto przykład (nasz flagowy) – Wilhelm Sasnal

Wilhelm Sasnal by Julian Heynen – w twardej oprawie, nowa książka kosztuje 178 dolarów – tylko z drugiej ręki gdyż nakład jest już wyczerpany;

Wilhelm Sasnal: Paintings & Films – książeczka niewielkich rozmiarów, została wyceniona na prawie tysiąc dolarów;

Wilhelm Sasnal: Night Day Night by Carina Plath, Ulrich Loock, Beatrix Ruf, and Wilhelm Sasnal – pierwsza duża pozycja o Wilhelmie w twardej płóciennej oprawie – tylko za 144 dolary.


Pewnie niektóre z tych pozycji znajdziecie jeszcze w rozsądnych cenach w dobrych polskich księgarniach. Zachęcamy, aby podczas wakacyjnych podróży zajrzeć do galerii i sklepików galeryjnych i znaleźć coś interesującego. Poniżej kilka naszych rekomendacji do (letniego) czytania i do postawienia na półkę z wydawnictw, jakie ukazały się w przeciągu kilku ostatnich miesięcy.

1. Seria 40 000 malarzy – znakomity design (książki świetnie w całości wyglądają na półce). Nie wspominamy o środku – do czytania i do oglądania;

2. Wszystko co wyszło spod ręki Honzy Zamojskiego – szczególnie „We came from beyond” oraz „Jak jsem potkal dabla”;

3. „Traumtagebuch” Piotra Bosackiego – znakomita na każdą porę roku, ale teraz można poczuć jej lekkość i humor;

4. „Millenium School” Krzysztofa Zielińskiego – szczególnie jej kolekcjonerską wersję z unikatowym, sygnowanym zdjęciem;

5. „ Droga” Radka Szlagi – najnowsze dzieło sztuki w postaci książki. Modlitewnik dla fanów artysty.

Na zdjęciach „Droga” Radka Szlagi. Dzięki uprzejmości wydawcy – Galerii Miejskiej Arsenał z Poznania.

09 lipca, 2010

Dziś początek Villi Reykjavik

Dziś krótko o jednej z najciekawszych tego lata imprez związanych ze sztuką najnowszą. Mowa oczywiście o Villi Reykjavik , która właśnie dziś rozpoczęła się w stolicy Islandii. Ci, którzy cztery lata temu odwiedzili Villę Warszawa wiedzą, czego można się spodziewać w chłodnej, choć wyjątkowo jasnej (noc trwa tu tylko trzy godziny) najdalej na północ położonej europejskiej stolicy. Imprezę zorganizowała Galeria Raster (wielkie słowa uznania dla Michała Kaczyńskiego, Łukasza Gorczycy, Pauliny Wrocławskiej oraz Karola Sienkiewicza – to osoba spoza Rastra). W Villi Reykjavik bierze udział 14 europejskich galerii. Pełen skład tutaj, a dodam tylko, że z Polski bierze udział jeszcze Fundacja Galerii Foksal, a z naszej części Europy: Tulips&Roses (jeszcze z Wilna, ale od jesieni już z Brukseli) oraz czeska galeria Hunt Kastner. W najbliższym tygodniu odbędzie się wiele pokazów, koncertów, performance’ów. No i oczywiście będą też wystawy zorganizowane przez każdą z 14 galerii.
Co prawda ArtBazaar na chwilę odwiedzi Villę Reykjavik, ale nie spodziewajcie się relacji. Możecie je za to czytać codziennie w relacjach Szybkiego Królika. Warto tam zaglądać w najbliższych dniach.

06 lipca, 2010

Z półki kolekcjonera: "w siebie" Ani i Adama Witkowskich


Dziś o godzinie 19 w siedzibie Fundacji Bęc Zmiana (przypominamy adres, choć chyba wszyscy już go znają – Mokotowska 65 w Warszawie) odbędzie się finisaż wystawy Ani i Adama Witkowskich „10 Hz”. Równocześnie jednak będzie to promocja książki „w siebie” prezentującej sztukę (osobno i w duecie) artystycznego małżeństwa z Gdańska.

Książka została wydana w związku z wiosenną wystawą „sleep-walk” w Galerii Miejskiej w Gdańsku. Pierwotnie miała być katalogiem do tej wystawy. Przeobraziła się jednak w świetną retrospektywną książkę prezentującą cały dorobek Ani i Adama Witkowskich. Dodajmy – artystów, z jednej strony, mimo młodego wieku (roczniki 78), niezwykle ciekawych i bardzo uznanych, a z drugiej strony, pozostających na „obrzeżach” polskiego rynku sztuki. Pamiętamy wypowiedź Adama Witkowskiego w „Przewodniku kolekcjonera sztuki najnowszej”, w której mówił wtedy, że nie sprzedał dotąd żadnej pracy kolekcjonerowi.
W „w siebie” znajdziemy ślady wszystkich najciekawszych i najważniejszych projektów Witkowskich. Dodatkowo została wzbogacona o teksty o ich sztuce autorstwa Daniela Muzyczuka, Stacha Rukszy, Marcina Dymitera, Iwony Bigos, Sebastiana Cichockiego, Bogny Świątkowskiej, Dominika Kuryłka, Moniki Wejchert-Wałuszko i Agaty Rogoś. A projekt graficzny książki zrobiła Ania Witkowska.

Przypomnijmy również, że projekt muzyczny Adama Witkowskiego i jego córki Maji, czyli „Samorządowcy”, będzie kolejnym wydawnictwem ArtBazaar Records. Już we wrześniu. (http://www.artbazaarrecords.pl/)
Ania i Adam Witkowscy, w siebie, Galeria Miejska Gdańsk, 2010

05 lipca, 2010

ARTnews 2010 czyli lista 200 największych kolekcjonerów sztuki na świecie

Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha, właściciel klubu piłkarskiego Chelsea Londyn i prywatnej przestrzeni sztuki CCC Moscow Garage, ostatnio także stały bywalec największych aukcji oraz targów sztuki, jest jedynym kolekcjonerem z Europy Wschodniej na liście dziesięciu najważniejszych kolekcjonerów sztuki w 2010 roku według ARTnews.
To amerykańskie pismo o sztuce co roku tworzy bardzo prestiżową listę 10 oraz trochę mniej prestiżową listę 200 najważniejszych kolekcjonerów sztuki na świecie. Powstaje ona na podstawie rozmów z kolekcjonerami, dealerami, galerzystami, przedstawicielami domów aukcyjnych, dyrektorami muzeów, kuratorami i konsultantami i zawsze ogłaszana jest w „letnim” numerze ARTnews.
Na razie jedynym, obok Abramowicza, kolekcjonerem z Europy Wschodniej który trafił do „10” był dwa lata temu Wiktor Pińczuk, zięć byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Tym razem Pińczuk do „10” nie trafił i nie pomogła mu nawet zapowiedź zbudowania nowego budynku Pinchuk Art Centre w Kijowie oraz stworzenie nagrody Future Generation Prize dla najlepszej/go artystki/y poniżej 35 roku życia.
W samej „10” poza tym nie zaszły wielkie zmiany. Nadal jest tam oraz szejk Ali al-Thani, właściciel prac Marka Rothki, Damiena Hirsta i Francisa Bacona, Edythe i Eli Broad – kolekcjonerzy z Los Angeles (od początku rankingu ARTnews w „10”) ; Steven Cohen – twórca i współwłaściciel jednego z największych funduszy hedżingowych - SAC Capital Partners, kolekcjoner sztuki współczesnej; Francois Pinault –właściciel grupy inwestycyjnej PPR, właściciela m.in. takich marek jak Gucci, Samsonie, Converse, Puma czy domu aukcyjnego Christie’s; Mitchell Rales – od końca lat 70. mający firmę inwestycyjną, który budował własne muzeum Glenstone - można je zwiedzić tylko za zaproszeniem. W muzeum wiszą prace m.in. de Kooninga, Pollocka, Warhola i Matisse’a oraz Debra i Leon Black. Leon Black, kolekcjonerzy sztuki impresjonistów oraz sztuki współczesnej.
W tym roku do „10” trafili też najbogatszy Francuz Bernard Arnault wraz z żoną Helene), właściciel konglomeratu LVMH (Luis Vuitton, Dior, Tag Heuer), który zapowiedział zbudowanie w Paryżu siedziby swojej kolekcji sztuki najnowszej oraz jeden z najbogatszych ludzi w Azji, Joseph Lau z Hongkongu, właściciel „błękitnego” portretu Mao Andy Warhola.
Z „10” wypadli natomiast: meksykański multimilioner z branży telekomunikacyjnej Carlos Slim Helu, zbierający sztukę pre-kolumbijską oraz współczesną oraz Jo Carole i Ronald S. Lauder – członkowie „kosmetycznej” rodziny Lauderów, założyciele Neue Galerie w Nowym Jorku, zajmującej się nowoczesną sztuką austriacką i niemiecką oraz kolekcjonerzy Klimta i Schielego
Na liście 200 nie zanotowano także wielkich zmian. Z przykrością można stwierdzić, że nadal nie ma na niej żadnego kolekcjonera ani kolekcjonerki z Polski. Są za to inni wielcy kolekcjonerzy rosyjscy: Oleg Baibakow wraz z córką Marią, współwłaściciele Norilskiego Niklu, który również założyli galerię w Moskwie, Red October Chocolate Factory. Jest wspomniany Wiktor Pińczuk. Nadal jest na liście brytyjski artysta Damien Hirst (oczywiście jako kolekcjoner), twórca musicali Andrew Lloyd Webber czy właściciel słynnego wydawnictwa Taschen, Benedikt Taschen. Jest Miuccia Prada, która jest też kolekcjonerką sztuk najnowszej i również planuje otworzyć przestrzeń, w której będzie pokazywała swoją kolekcję.
Są też znani nam kolekcjonerzy europejscy i amerykańscy, w których kolekcjach jest najnowsza sztuka polska: Susan i Michael Hort, Mera i Don Rubel, Anita i Poju Zabludowicz, Agnes i Karlheinz Essl, Monique i Max Burger, Ingvid Goetz, Erika Hoffmann czy Christian Boros. Jest też niemiecki kolekcjoner Thomas Olbricht, który pokazuje obecnie właśnie swoją kolekcję, w tym również polskich artystów, w Berlinie. Pełna lista 200 największych kolekcjonerów sztuki na świecie dostępna jest tutaj. Dla porównania – lista z 2009 roku.

02 lipca, 2010

Tomasz Mróz (i Nick Cave) w Czarnej

Tego dnia w Czarnej grał Nick Cave z płyty „Grinderman” i jest to chyba niezły soundtrack do tej wystawy. Dawno nie widziany w Warszawie, jeden z chyba najrzadziej wystawiających Penerów – Tomek Mróz, rozpoczął współpracę z Agnieszką Czarnecką od bardzo mocnego akordu. „Retrospektywa od życia do śmierci” to więcej niż wystawa, to przedsięwzięcie godne instytucji. Pewnie nie jednej z instytucji budżet nie wytrzymałby tego projektu – galeria został przebudowana totalnie, wystawę zwiedza się na kolanach (dosłownie, nie w przenośni) przechodząc z pokoju do pokoju pełnego figur akrylowych.

Wystawa surowa i ostra jak Grinderman Nicka Cave’a. Koniecznie trzeba zobaczyć.

01 lipca, 2010

Aukcje w Londynie: słabe wyniki, uratowane w ostatniej chwili przez Christie's

Skończyły się właśnie w Londynie ostatnie tego sezonu aukcje sztuki współczesnej i do beczki miodu wlały one łyżeczkę dziegciu. Rynek, rozgrzany dobrymi informacjami z targów Art Basel, a także świetnymi wynikami majowych aukcji w Nowym Jorku, oczekiwał niezłych rezultatów na kończących sezon aukcjach londyńskich.
Okazało się jednak, że rynek sztuki nie jest samotną wyspą i niepewność, z jaką mamy do czynienia na rynkach finansowych, przekłada się również na to, jakich wyborów dokonują kolekcjonerzy. Po dwóch pierwszych aukcjach: w Sotheby’s i Phillips de Pury, wyglądało, że na wakacje kolekcjonerzy, a przede wszystkim przedstawiciele domów aukcyjnych i galerii, wyjadą w bardzo złych nastrojach. O ile na aukcji w Sotheby’s po prostu nie sprzedawały się (lub sprzedawały się słabo) prace tak jasnych ostatnio na rynku gwiazd sztuki najnowszej, jak Richard Prince czy Peter Doig, to przynajmniej kolekcjonerzy kupowali sprawdzoną już sztukę współczesną, przede wszystkim z lat 60. Bardzo dobre rezultaty osiągnęły prace Lucio Fontany czy Yvesa Kleina.
Natomiast na wtorkowej aukcji w Phillips de Pury nastroje były fatalne. Sprzedała się tylko nieco ponad połowa prac – a więc poziom, którego nie widziano od załamania na rynku na przełomie 2008 i 2009 roku. Nie znalazły kupców prace takich artystów jak Urs Fischer czy Matthey Day Jackson, o które niedawno jeszcze zabijali się kolekcjonerzy.

W takich nastrojach rynek wkroczył na środową aukcję w Christie’s oczekując najgorszego. Tymczasem, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, było lepiej. Może nie rewelacyjnie, ale niewątpliwie ta ostatnia duża aukcja trochę poprawiła nastroje na rynku. Sprzedały się 52 z 62 prac (czyli norma w dobrych czasach dla sztuki współczesnej i najnowszej).
Ale trzeba też zaznaczyć, że oferta Christie’s była bardzo starannie przygotowana – obok dobrych prac Jeffa Koonsa, Maurizio Cattelana czy Chrisa Ofili (rekordowa sprzedaż jego obrazu „Orgena” z 1998 roku, stworzonego ze odchodów słonia i złota za 1,9 miliona funtów) były też zawsze jaśniejące gwiazdy – Roy Lichtenstein, Alexander Calder i przede wszystkim Andy Warhol, którego „Silver Liz” przedstawiająca oczywiście aktorkę Elizabeth Taylor, sprzedała się za 6,8 miliona funtów.
Ale mimo tych dobrych rezultatów w Christie’s sytuacja jest trudna, co potwierdza raport firmy doradcza na rynku sztuki, ArtTactic na temat „koniunktury” na rynku sztuki najnowszej. Otóż według badania ArtTactic sytuacja nie jest tak różowa, jak wynikałoby z dobrych wyników sprzedaży na ostatnich targach Art Basel, a także na majowych aukcjach w Nowym Jorku.
ArtTactic bada nastawienie kolekcjonerów do dalszych zakupów i według najnowszych badań są oni zdecydowanie bardziej konserwatywnie nastawieni do przyszłości koniunktury na rynku sztuki niż pół roku wcześniej. Aż 55 procent ze 138 wybranych kolekcjonerów oraz doradców na rynku sztuki, biorących udział w badaniu, uważa, że sytuacja na rynku nie poprawi się.
Jak zauważa ArtTactic, poprawa na rynku sztuki następuje, ale bardzo powoli i oczywiście jest to związane z ogólną sytuacją gospodarczą na świecie i możliwością osiągnięcia „drugiego dna” kryzysu. Mniej też jest kupujących z nowych rynków, a w szczególności z Chin. I oczywiście ceny, w szczególności „gorących artystów” nadal są niższe niż dwa lata temu. Jako przykład ArtTactic podaje oczywiście Damiena Hirsta, którego specjalna szafka z klejnotami sprzedała się na Art Basel w tym roku za 2,35 miliona funtów. Tymczasem bardzo podobna praca na słynnej aukcji prac tego artysty we wrześniu 2008 roku w Sotheby’s osiągnęła cenę 5,2 miliona funtów.
Teraz kolekcjonerzy, galerzyści, aukcjonerzy mają czas, by ochłonąć i poczekać, co dalej wydarzy się na rynku. Czeka nas czas letnich wystaw, które czasami jednak mogą nas bardzo pozytywnie zaskoczyć.
Na zdjęciach: „Re 49” Yvesa Kleina kupiono 6,2 miliona funtów; mural Brigdet Riley z 2004 roku kosztował nowego nabywcę 445 tysięcy funtów; przestrzenna rzeźba „Two Fish Tails” Alexandra Caldera sprzedała się za ponad 1,4 miliona funtów